Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jęczybułeczka

Podział obowiązków

Polecane posty

Gość gość
Autorko, mnie mąz podaje kawę rano, juz ...25 lat. (Wtedy, gdy któres z nas nie wyjezdza) Jestesmy malzenstwem, przyjaciólmi, i niezmiennie zakochanymi w sobie partnerami. Rozmawiamy ze sobą w kazdej wolnej chwili i szanujemy się nawzajem, swoje opinie i swoje potrzeby. Dobrze utrafilam z jego egoizmem i wygodnictwem, bo po moim wpisie napisalas, ze wszystko bylo ok, jak przyznawalas mu rację. On zostal w rozwoju ( osobistym, mentalnym) a Ty ruszylas do przodu i przegonilas go. Kazdego dnia oddalasz się od niego coraz bardziej... I nie chodzi tu o firmę, ale o dojrzalosc emocjonalną i zyciową, o okreslenie celów, pragnień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze ok, inne kobiety to, tamto..ale i męzczyzni też. Kiedys, gdy nasze babcie byly na strazy ogniska domowego, to tak bylo. Dzisiaj, gdy oboje pracują zawodowo, oboje pracują tez w domu. Mezczyzna, który tego nie rozumie, ma podstawowy problem ze swoim intelektem. Skonczyly się dawno czasy, gdy męzczyzna wracal po pracy, jadl obiad, kanapa i tv. Od początku mojego malzenstwa, moich obu braci, kuzynów, jest tak, ze męzczyzna rwie się do zajęc w domu, by odciązyc swoją zonę. I nie chodzi o jakis feminizm, czy wydumany podzial obowiązków, ale o wspólpracę i wsóldzialanie w związku, takie zwyczajne, bo inaczej kobieta, zajechana obowiązkami, padnie, rozchoruje się, itp. Zdarza się, ze mąz gotuje obiad, swoje mistrzowskie potrawy, a ja...myję i sprzątam w samochodzie. To nie o to chodzi, co które robi, najwazniejsze, ze OBOJE dzialają. Męzczyzna leniwy, nie rozumiejący realiów wspólczesnego swiata, nie nadaje się na męza, a tym bardziej na ojca, bo sam zachowuje jak rozwydrzony, roszczeniowy dzieciak. Nie jest doroslym, okrzepniętym męzczyzną, tylko wyrośniętym bachorem z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Jestem tego samego zdania, dlatego zwracam uwage na problem, sygnalizuję go i nie mam zamiaru odpuścić na tej czy innej płaszczyźnie. Oczywiście zaznaczam - niczego nie narzucam - podstawa to kompromis. WIN - WIN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się w 100% z tym co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, napisz prosze z czego żył skoro 4 lata nie pracował? ty go utrzymywałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Rpbiła jakieś zlecenia, na tyle, żeby starczyło na wynajem i drobne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Drugiego człowieka nie zmienisz, albo akceptujesz jakim jest albo..bye bye. A Ty na siłę chcesz go urobic wg swoich standardów, których on najwyraźniej nie podziela! A ta pseudo -psychologiczna gadka która wydaje ci się ze stosujesz, jest zwykłym niedojrzalym tupaniem nóżka, bo ty chcesz grafik sprzątania, bo ty chcesz to tamto sramto owamto. Wasz związek dawno umarł. Jesteście wspollokatorami, faktycznie kontraktu brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Ja nie chcę grafiku, chciałabym się obejść bez tego - ale nie można. Tutaj nie ma wyręczania, i "to ci pomogę" tutaj jest "rób jak chcesz, bo ja nie chcę"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałaś, że boisz się o własne dzieci napisałaś, że musisz odpowiednio dobierać słowa żeby z nim rozmawiać żeby go nie zdenerwować (czyli udajesz kogoś kim nie jesteś) napisałaś, że robi z ciebie wariatkę i alkoholiczkę, że cię nie chce cię słuchać i przerywa w pół zdania i co najważniejsze - napisałaś że boisz się powiedzieć mu o swoich słabościach bo wiesz że wykorzysta to przeciwko tobie!!! i ty naprawdę uważasz że podział obowiązków to wasz największy problem??? i jeszcze liczysz na małżeństwo z tym czymś co trudno nazwać mężczyzną? aż tak jesteś zdesperowana na "bycie w związku"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Jak ludzie się kochają to też się wspierają. U was to jest wg mnie pozamiatane. Nie bronie faceta, ale wydaje mi się że może mieć dość twojego jeczenia ciągłego. kto z radością wraca do takiego domu? Z innej beczki, trochę mi hipokryzja zalatuje to że wiercilas mu dziurę w brzuchu żeby znalazł stała pracę, skoro miał zlecenia i zarabiał na wynajem i życie. Sama nie pracujesz na etacie i to jest ok, równie dobrze on by się mógł o to przyczepić, dodatkowo argumentując że wymyslasz od tego ciągłego siedzenia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież ty siedzisz w toksycznym układzie który nie jest żadnym związkiem! pisałaś, że mógłby być sam a jest z tobą żeby nam wkręcić że mu na tobie zależy - tacy ludzie jak on nie chcą być sami nie z miłości tylko z potrzeby dominowania drugiej osoby (pranie, gotowanie, sprzątanie to drobiazgi ale też mu się przydadzą) jesteś mu potrzebna żeby cię gnoić, traktować jak idiotkę, opieprzać, pokazywać ci że jest lepszy, ty masz się zamknąć bo go nie interesuje co masz do powiedzenia, ty masz słuchać a nie mówić! bez takich uległych ofiar jak ty taki typ nie istnieje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Do "gość z paryża" 500 zł miesięcznie to nie są żadne zarobki! JAk z tym coś zaplanować? On nie pokrywał całego wynajmu! Mówię sprawiedliwie, ze to nie tak, że nie miał ani zlotówki, bo cos dokładał - ale wtedy i dziś to była kropka w morzu potrzeb. Nie chciałabym jęczeć! NIenawidzę tego , że to robię- jak mam inaczej komunikowac ptrzeby? Przeciez gdybym raz czy dwa powiedziała o szafie i by ją zrobił to nie było by kolejnych 10 razów - MINĘŁY 3 MIESIĄCE ODKĄD SZAFA STOI PUSTA, bo bez przywiercenia nie mozna pochowac do niej rzeczy. Mieszkanie jest małe i trzeba gdzieś coś upchać. Szafa żeby się nie przerwóciła jest "na zyłkę" przywiązana do zwiasu od drzwi! Ja nie chcę siedzieć w domu! Nie chcę pracowac na kogoś wolę rozwijac firmę- gdyby od tych kiku lat dokładał się jak trzeba w tym związku t może już miałabym biuro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
I obudzilas się po 10latach? Wcześniej wszystko było ok, a teraz rewolucje chcesz wprowadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
To się w ogóle zrobiło toksyczne z każdej strony. Jak długo można wyrywac kawałki zainetersowania, dbac o to, zeby on dbał o mnie - tak dokładnie czuję, ze tak jest mimo, ze on uważa inaczej. Nie mówię, że jestem idealna- ale wiekszość probemów bierze się z niedogadania, a ja próbuję rozmawiać. Nie wykorzystuję jego słów przeciwko niemu i chcę go słuchać. Mam wrażenie, ze każdym słowem się mu narzucam, każdym swoim pragnieniem i każdą ludzką potrzebą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Nie było ok, komumunikowałam to, że jest nie tak. Mam dosyć wskazywania palcem, kłótni o to kto więcej zmywał i czyja kolej na obiad. Chciałam tego uniknąć ustalając pewne sporne kwestie. Przeciez skoro "on więcej zmywa" to powinien być zainetersowany podziałem na poł bo wg jego słów odpadnie mu niesprawiedliwe zmywanie! Dobrze wie, że niesprawiedliwie jest owszem - ale na jego korzyść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliskie kuzynki miały takich "leniwców", i ciągnęły je za uszy w związku, jedna 6 lat, druga 10 lat. Ta druga nawet wyszła za tego duupka. Po 2 latach rozwód, na szczęście nie mieli dzieci. Ta pierwsza spłaciła długi faceta, pomogła mu znaleźć porządną pracę. W rewanżu zdradził ją i odszedł do panny z dzieckiem. Ta druga miała i ma nadal swoją firmę, facet lata nie pracował, sfinansowała mu dzialalnosc od podstaw, lokal, urzadzenia, itp. Traktowal ja jak ograniczoną, dręczyl , podcinal skrzydła, kobiecość, I zmuszał do brania kredytów na jej firmę. Do dziś je spłaca.. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zalozylas temat, bo wiesz, że "źle do się dzieje w państwie dunskim". I nie chodzi o to, kto zmywa, a kto sprząta łazienkę. Dojechalas do ściany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótnie o zmywanie lub obiad?? O matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co się z tymi dziewczynami w Polsce dzieje??? facet to Bóg? byle tylko kogoś mieć i nie puszczać - w du/pie z honorem, godnością, z sobą samą - facet musi być i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jęczybułeczka dziś Do "gość z paryża" 500 zł miesięcznie to nie są żadne zarobki! JAk z tym coś zaplanować? On nie pokrywał całego wynajmu! Mówię sprawiedliwie, ze to nie tak, że nie miał ani zlotówki, bo cos dokładał - ale wtedy i dziś to była kropka w morzu potrzeb xxx dokładał????? za 500 to samego żarcia zeżarł!!! jakie dokładał??? ale widzę że każdą sytuację przerobisz tak żeby dostał chociaż małego plusika - prawda? teraz czekam aż zaczniesz nasz opieprzać że się go czepiamy bo temat jest o czymś innym a na koniec się na nas obrazisz że usiłujemy namówić cię do zerwania tego jakże cudownego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Kłótnie o to kto robi obiad.. O dzizas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa "wyparcie"! ona nie chce widzieć prawdziwych problemów (dobrze o nich wie) więc spłyciła wszystko do problemu z podziałem obowiązków - tak jest prościej i można udawać że niby jest miłość w związku no bo "on nie odszedł a przecież mógł!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.07 sluszna uwaga. Facet jednej z kuzynek wymagal winogron w styczniu, młócil slodycze, a puste opakowania wkladal do szafki, ze niby są pelne. Przy tym jadl tylko mięso i to najlepsze, 4-5 kotletów z karkówki to byla zwykła porcja. Powaznie. Uwielbial gadżety, wszystkie iphony, srajfony najnowsze, aparaty lustrzanki, tyle, ze nie za swoje. Cos tam czasem zarobil na zleceniu i żalil się, ze cięzko pracuje, i ze przeciez się doklada. Smiech na sali. Napisz Autorko, czy Twój faxet opiekuje się Tobą w chorobie, chodzi do lekarza, apteki. Czy pamięta o Twoich urodzinach, imieninach, rocznicach, itp, czy cieszy się z Twoich osiągnięc, sukcesów. To byloby ciekawe i wnoszące duzo do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze mnie ciekawi, czemu wybralas dla siebie taki nick? Tak Cię facet nazywa w domu? Jako jęczącą, zrzędzącą, bo WYMAGASZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Widzę inne problemy, ale są rzeczy w których problemów nie ma. Do "gość dziś " - to jest całkiem abstrakcyjna sytuacja - to nie ma nic wspólnego z moja sytuacją. Mój nie dba o gadżety, nie wyciąga kasy, nie ma zachcianek. Tak opiekuje się w chorobie i chodzi do apteki i po podpaski i tampony. Pamięta o urodzinach, żadnych rocznic szczególnych nie mamy. Zapomina o imieninach bo u niego w domu się nie obchdziło. Twierdzi, że się cieszy z moich osiągnieć, ale w przeważającej części czuję że umniejsza mi, mojemu wyglądowi (chociażby przez brak komplementów i często żarciki) , moim pomysłom, i mojej pracy. A jeśli nie umniejsza to, nie poświęca temu uwagi, nie jest zainteresowany, czy traktuje z pobłażaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Tak, tak własnie mnie nazywa :) Jęczybuła. Ja bym dała sobie co najwyżej Jęczybułeczkę ;) A tak serio to jest jeszcze Męczybuła i Wredna Baba. Ja osobiście ich nie znam i nie wiem o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Chyba masz problemy z samoocena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak pewnie Ciebie określa, w trzech odsłonach. Za parę lat awansowalabys na "wredną starą" czyli upierdliwą żonę...Wybacz, ale nie umiem sobie tego wyobrazić, by mnie mąż podobnie nazywal, a raczej przezywał. Zwraca się do mnie wylacznie serdecznie i pieszczotliwie. Bo Twój facet jest leniem, prosisz go o cos iles razy, on nic, a do tego dorobil Ci wątpliwy przydomek. To jest manipulacja. Do tego jest abnegatem, skoro nie poukładane ciuchy, ani telepiąca się szafa mu nie przeszkadzają. Czyli w drobiazgach miły, a zyciowo- oferma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że keidy mu powiem, ze miałam problem z tym albo tym klientem, bo chciał zebym pracowąła za poł darmo - to mnie rozumie i pociesza, ale godzinę pozniej w kłotni wywleka to i mowi ze z nikim się dogadac nie mogę i nikt mnie nie lubi. Przez to boję się zwierzać mu ze swoich problemów w obawie, że wykorzysta je przeciwko mnie. Własnie boję się dzieci, ze ślubem też się nie śpieszyłam - a teraz albo wóz albo przewóz. Bo czekac nie ma już na co xxx no tak! skoro już straciłaś te 10 lat dla chama i manipulanta to trzeba stracić resztę życia! rozumiem że sama chcesz się zniszczyć dla tej żałosnej "miłości" ale nie wciągaj w to niewinnych dzieci - męcz się sama, nie funduj dzieciom tego bagna byle tylko zatrzymać dziada przy sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet jest toksyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×