Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy rodzicom ktorzy nie dali dzieciom mieszkania, wkladu fin., nie jest glupio?

Polecane posty

Gość gość
Ja też nic nie dostałam. mój ojciec wychodzil z założenia że on nie dostał więc dlaczego jego dzieci mają dostać. Mam nadzieję że ja będę mogła pomóc swojemu dziecku. chciałabym. Ale najpierw sama muszę spłacić kredyt a potem to akurat będzie głodowa emerytura... Chciałabym choć dać mojemu dziecku jak tu mówicie wędkę czyli dobre wychowanie i wykształcenie. Wsparcie i dobry przykład. Żeby miało świadomość że zawsze może na mnie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nic nie dostałam. mój ojciec wychodzil z założenia że on nie dostał więc dlaczego jego dzieci mają dostać. - to samo moi i nawet mi to powiedzieli 'my nic nie mielismy toi wy dacie rade '' bezczelnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież na tym temacie jakiś troll się sadzi. Pewnie bezdzietna stara panna nudzi się w pracy.:D:D a wy łykacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, my z mężem na start od rodziców dostaliśmy tylko długi. To tyle jeśli chodzi o wsparcie. Córce chcemy zapewnić tyle, ile się da - na pewno dostanie mieszkanie po nas, ale to po naszej śmierci dopiero :D O edukację nie będzie musiała się martwić, na to pieniądze znajdą się zawsze. Mam nadzieję, że będziemy mogli ją wesprzeć finansowo przy zakupie własnego lokum, pewnie będzie musiała podeprzeć się kredytem jak my teraz, ale zrobimy wszystko, żeby był jak najmniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mój dał radę bo za komuny dostał mieszkanie zakładowe, które później wykupił za grosze. Ja musiałam wziąć kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:27 moj dostal dom na ktory czesciowo sfinansowala jego matka a czesciowo ciotka z Ameryki. Dom ogromny, jest gdzie chodzic i w czym mieszkac. I jeszcze ma czelnosc mowic ze "on nic nie dostal to i my damy rade". jak to, a dolary od chrzestnej, a kredyt ktory wziela jego matka to takie nic? on pomagal wybudowac mury, niech nie sciemnia ze zawdziecza ten dom sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak najlepsi są rodzice, którzy wypuszczają swoje dzieci w świat mocno poranione. Po co rozmnażają się ludzie, którzy mimo posiadania rodziny zachowują się tak jakby byli sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o czym my tu gadamy? Ok. 80% ludzi wchodzi w dorosłe życie nieźle pokiereszowana przez "dom rodzinny" Podczas egzorcyzmów praktykującej katoliczki ksiądz zapytał demona jak udało mu się wytrzymać w kościele. Ten odpowiedział, że w parafii tylko 3 osoby są wierzące. Takich mamy katolików w Polsce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:58 a co ma jedno wspólnego z drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc z 13 56
tak, fajnie by bylo jakby kazdy rodzic dawal dziecku na start po pol miliona, a jeszcze fajniej jakby na swiecie nie bylo wojen i glodu. pomarzyc zawsze mozna, realia sa takie ze wiekszosc rodzin ledwo wiaze koniec z koncem i ledwo splaca wlasny kredyt, a z pustego to i Salomon nie naleje. zreszta uwazam ze inwestowanie w rozwoj dziecka procentuje duzo bardziej niz to mieszkanie, ktore po kilkudziesieciu latach bedzie zwykla stara nora, patrz blokowiska z wielkiej plyty, tam mozna depresji dostac od samego patrzenia. Majac przykladowo wolne 500-1000zl/mc mozna zainwestowac w dziecko - kursy jezykowe, obozy sportowe, wakacje za granica zeby czegos sie nauczylo i zdobylo dobry zawod albo mozna kisic kase, zeby po 20 latach odmawiania sobie i jemu wszystkiego dac mu klucze do tej kawalerki, ktora oplaci nie wiadomo z czego bo bedzie kolejnym bezrobotnym, za to z mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie się zastanawiam jakie pranie mózgu przeszliście, jeżeli uważacie, iż wystartowaliście z dobrą bazą "ciepłego, rodzinnego domu" a w rzeczywistości przez inercję starych jesteście skazane na stresujące, niskopłatne prace, dorabianie bankierów poprzez kredyty i w związku z tym nerwice? Nie czujecie dysonansu poznwaczego? Który kochający rodzic urządzą swojemu dziecku takie piekło? Pamiętajcie, że macie prawo wymagać - nasi rodzice startowali z wyższego pułapu (stabilizacja zawodowa, mieszkania zakładowe wykupione za 10% wartości, w rok pracy na Zachodzie można było odłożyć na dom etc.). Wiadomo Wasi rodzice mogą się czuć sfrustrowani indywidualnymi niepowodzeniami, aczkolwiek nie musicie tłumaczyć ich braku inicjatywy. Mam to szczęście, że o mnie i brata rodzice zadbali. Otrzymałam mieszkanie trzypokojowe, w tym jeden pokój wynajmuje koleżance, dzięki czemu czynsz sam się spłaca. Na start (przy wyprowadzce) otrzymałam też 15 tysięcy złotych. To też jest b.ważne bo daje poczucie godności, gdy pracodawca zachowuje się wobec nas w sposób urągający można wówczas zachować honor i trzasnąć drzwiami ku jego zdumieniu. Ma się ten komfort, że nie trzeba tkwić w znienawidzonym miejscu, bo zaskórniaków starczy na jeden-dwa miesiące. Naturalnie kapitał otrzymany przez rodziców już wielokrotnie pomnożyłam dzięki pracy etatowej powyżej średniej krajowej, którą lubie jak również ojciec pokazał mi dg umożliwiająca spory zastrzyk z tytułu zwrotów vat. Bywa, że z samych zwrotów mamy z ojcem więcej niż 15 tysięcy/na miesiąc. To o czym czytam u niektórych to jakiś koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:10 Ciesze sie ze Ty jedna mnie rozumiesz. Tu Autorka. Moj ojciec wlasnie sie zaslania tym czy owym, a prawda jest taka ze jego wyuczony zawod dalby mu kokosy gdyby zechcial ruszyc tylek ze swojej wsi gdy byismy mali io dojezdzac te 70 km do pracy albo wracac na weekendy. ALE NIE. On wolal tv i wies, i narzekac ze nie ma zlecen....a pod tym duzym miastem mialby kokosy bo wiem jak wujek ma. no to teraz my dzieci ze wsi w miescie sie szarpeimy z kredytami i wszystko od zera zaczynamy (choc fakt, ja mam studia ale tylko dzieki mamie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 a jak matka by Cię molestował to Ty też byś molestował córkę, BO TY TAK MIAŁAŚ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 Tylko coz poradzisz jak niektorzy sa tak odrealnieni.Fajnie byloby pojsc do jakiejkolwiek pracy i "na dzien" dobry pracodawca daje ci tyle ile ty chcesz.Jakby tak bylo to wszyscy mielibysmy istny raj na ziemi i oplywalibysmy w dostatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 Tylko coz poradzisz jak niektorzy sa tak odrealnieni.Fajnie byloby pojsc do jakiejkolwiek pracy i "na dzien" dobry pracodawca daje ci tyle ile ty chcesz.Jakby tak bylo to wszyscy mielibysmy istny raj na ziemi i oplywalibysmy w dostatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście skazane na stresujące, niskopłatne prace, dorabianie bankierów poprzez kredyty i w związku z tym nerwice? x No chyba ty jesteś na to skazana. Ja nie czuję się pokrzywdzona. Kasa, kasa i kasa ijest aż tak ważna, ze oprócz świetnie prosperujacej firmy musisz wynajmować koleżance pokój. No rzeczywiście luksus.... Hmmm w sumie to i ja mogłabym wynajmować ;-) ps. Moi rodzice nie kupuli mieszkania za10 % wartości a sami budowali dom - również na kredyt. A co do tkwienia w g*******ej pracy to napiszę ci tyle, że dzieki temu,ze miałam wsparcie od rodziców, byłam pewna siebie i miałam dobre wykształcenie trzasnęłam drzwiami w takiej robocie i znalazłam taką która mi odpowiada. Ale cóz każdy żyje tak jak lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektorzy to sa tak glupi ze az odpisywac sie nie chce. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie którzy nie mają kasy by zapewnić dziecku start powinni te dzieci mieć odebrane!Dlaczego ? Dla tego ze w fomu dziecka bawet kazdy po 1ostym roku zycia dostaje własną kawalerkę badz mieszkanie,więc dzieci z domu dziecka mają więcej zapewnione niż dzieci z "zwykłych rodzin" patologicznych jak widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko ograniczam się do zrozumienia, ale też współczuje. Daleko nie muszę szukać, wspomniana współlokatorka jest modelowym przykładem jak można pokaleczyć własne dziecko poprzez omawianą inercje i specyficznie rozumiany "święty spokój" Otóż jej rodzice jak ognia unikali zarówno nadgodzin, dodatkowych etatów, ale ojciec nie był zainteresowany nawet wyjazdem do Wielkiej Brytanii po wejściu Polski do UE. A wystarczyło się wówczas tylko zgłosić do agencji pośrednictwa pracy przy zakładzie, by nie tylko rozwijać się w swym fachu, nauczyć języka obcego, zwiedzić nieznany obszar i przywieźć wielokrotność rocznych lokalnych zarobków. Nie bo nie, on wolał od razu po pracy urządzić maraton od Stawki większej niż Życie, Czterech Pancernych aż po Świat wg. Kiepskich. W UK takiego komfortu by nie miał. Zapewnienie jakiegoś standardu dzieciom nie leżało w jego orbicie zainteresowań Teraz koleżanka zetknęła się z inną perspektywą związaną z moją rodziną i czuła kompleksy, że są bardziej ambitni rodzice. Po moich namowach skonsultowała się z psychiatrą i ten oznajmił jej, iż już od wielu lat tliła się w niej nerwcia wywołana niepewnością wyniesioną z domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie co nie kupują dzieciom własnego schronienia to patologia,nieudacznicy i wyrodni rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:25 dokładnie! Nap******ic dzieciorow umiom a co dalej to ich nie obchodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę wynajmować ten pokój - chcę w myśl zasady, że pieniądz (nawet ten drobny) robi pieniądz. Dzięki czemu kilkaset złotych co miesiąc jako dodatkowy zastrzyk ląduje na giełdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:27 tak, tak w imię własnego komfortu. wszak kasa najwazniejsza. Jest ważna Nie piszę, że, tyle, ze nie wmówisz mi, ze wynajmowanie pokoju we własnym mieszkaniu obcej osobie jest komfortowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy komu - jak się ma współlokatorów nieinwazyjnych, schludnych, zdyscyplinowanych to sama przyjemność. Można też przecież przeprowadzić kasting i dokonać ostrej selekcji. Nóż na gardle w tym zakresie jest dla mnie kwestią obcą, gdybym nie wynajmowała to i tak nie zubożałabym. Natomiast dzięki systemowi wartości wyniesionemu z domu rodzinnego wykształciłam w sobie instynkt, że nie tylko pracą ludzie się bogacą, ale także przez drobne inwestycje nawet drobnych kwot. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:24 No to wypisz wymaluj moj ojciec. Od kiedy apmietam maraton Stawki, Kiepskich i innych Janosikow :/ Gdyby nie matka to NIC bysmy nie mieli. A prawdajest taka ze sama mama nie dala rady zrobic tego co mial okazje zrobic ojciec. Potem zazdrosci mojemu bogatemu wujkowi. Tylko ze dzieci tego wujka nie maja kompleksow, ojciec im pokazal jak "chwytac byka za rogi". Corka zwiedza swiat,z arabia krocie, syn dostal mieszkanie w Krakowie, jesli jest rata to bardzo smieszna a la 200 zl, bo rodzice pomogli z wkladem poczatkowym i duza czesc tez oplacili. Ja mam co mam tylko dzieki nauce i mojej mamie (edukacja) ale fakt, nie zarabiam kokosow, na pewno nie 15 000 mies., nawet 5 nie zarabiam. Ale maz sie odkul i dzieki niemu mamy wiecej. On dostal w domu REZETELNE WYKSZTALCENIE i wlasnie pokazano mu jak robic by zarobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I popieram Twoje myslenie ze pieniadz robi pieniadz gdyz moja mama i moj ojciec od Janosika i Swiata wg Kiepskich (oglada to juz dokladnie 16 lat czyli od kiedy to jest na antenie. dzien w dzien po kilka odcinkow. Jakby ten czas przeznaczyl na nauke czegos to cos by jeszcze i na starosc osiagnal) to maja myslenie plebsu, ze pieniadze psuja i sa narzedziem szatana :D a wmowil im to KLER do ktorego lataja, a moja babka nawet sukienkowym gotuje obiady za pol darmo. Boze ... wiem ze to malo ambitnie zbrzmi ale jak ja sie ciesze ze moj maz stanal na mojej drodze i wyciagnal mnie z takiego zascianka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz nawet przy najwspanialszych współlokatorach nie będziesz czuła się w pełni swobodnie. Kasa kasa najważniejsza - tym mi pachnie twój wpis o pokoju. Teraz to ja ci współczuję "wartości" wyniesionych z domu. Zdziwiłabym się gdybyś miała więcej niż 26-27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to po co dzieci ida do adopcji ? Skoro dom dziecka da im kawalerke a rodzice adopcyjni czesto nie ? Zapytaj tych dzieci co by wolaly, rodzinę czy kasę na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz nauczyl mnie wlasnie myslenia ze pieniadz robi pieniadz i nauczyl co do czego. bo wyksztalcenie zdobylam jeszcze zanim go poznalam/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię, ze tak wazne jest dla was mieszkanie na start. Widac, ze nic od siebie wam nie dali, nie wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×