Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy rodzicom ktorzy nie dali dzieciom mieszkania, wkladu fin., nie jest glupio?

Polecane posty

Gość gość
Wasz problem lezy w tym ze zle was wychowali i jestes pokaleczeni, a nie w braku mieszkania na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Góralka to współwłaścicielka dość sporego pensjonatu w turystycznej miejscowości, dodatkowo pracująca na 2/3 etatu jako nauczycielka. Sorry - tu nigdy nie było Galicji - nie te góry. A to, że wyznaję tradycyjne wartości i nie zostałam wychowana na wredną, roszczeniową pańcię, która tylko wyciągać ręce potrafi po cudze, bo zrobiła łaskę światu, że się urodziła, to już inna sprawa. Czym Wy z Waszym wyciąganiem łap do rodziców różnicie się od przeciętnych MOPSiar - one też ciągną kasę od innych, a nie z pracy własnych rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typiaro z 18:17 Nasi starzy nie musieli się "zarzynać", gdyż w porównaniu z naszym pokoleniem wiele rzeczy już na starcie mieli podane jak na tacy. Mieszkania zakładowe, które można było wykupić za 10% wartości rynkowej, stabilizację zawodową (nierzadko w jednym zakładzie przez całe życie, o śmieciówkach nikt nigdy nie słyszał). Mało tego, ile osób z tego pokolenia nadal ciągnie swe etaty nieprzerwanie od XX lat? Apeluje o obiektywne potraktowanie tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo teraz wszystko ma sprowadzac sie do materializmu i pieniadza.Wypasione komunie,wypasione 18-tki,mieszkania wlasnosciowe,wtedy rodzic jest zajebisty i cool.Co tam milosc,opieka,dobre wychowanie.Co tam,ze rodzic stara sie,wypruwa zyly i flaki aby dac temu dziecku co moze,ale to i tak za malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie to nie wiem czy mam za złe rodzicom że nic na start nie dostałam. cóż. żyję dalej. mam do nich żal za zjechaną psychikę. Za niskie poczucie własnej wartości. za brak oparcia. Kredyt jakoś spłacimy. to co wyniosłam z domu w sensie niematerialnym tego nikt mi nie zabierze. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium a czy każdy musi mieć dzieci? Jak chcesz mieć psa to musisz mieć warunki. Buda, materac, weterynarz, leki, jedzenie. Biedota nie powinna się rozmnażać i taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochodzę z pokolenia , które jak twierdzisz wszystko miało podane na tacy . nie będę się bawić w udowadnianie ci że nie było wtedy tak jak wygodnie ci się wierzy bo nie ma takiej potrzeby . zapytam tylko tak - skoro wszystko wtedy było takie wspaniałe - twoim zdaniem - po kiego grzyba Polacy chilei zmiany ustroju ? skoro wszystko było wtedy takie proste i w zasięgu ręki to dlaczego to zmieniać ? no chyba że tylko w umysłach dzieciaków którzy tamte czasy znają tylko z lekcji historii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym co mamy na myśli mówić " biedota nie powinna się rozmnażać " nie powinna bo co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmiany ustroju a sprawiedliwszej redystrybucji owoców pracy, które nie szły do ludzi a ładowane były w sojusz militarny. Poczytaj postulaty sierpniowe strajkującej załogi ze Stoczni Gdańskiej. Po delegalizacji Solidarności została ona rozdrobniona a do głosu doszła koncesjonowana opozycja dotowana hojnie przez zachodnie ośrodki. Liberałowie wówczas wyczuli biznes na transformacji i wyprzedaży za bezcen zakładów. Żyłaś w tamtych czasach a nic nie ogarniasz rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo biedotę nie stać na dzieci. Mi rodzice zapewnili dobry start. Dzięki nim mogłam zacząć własną działalność. Swoim dzieciom chcę dać to samo. Nie chodzi o wypasione prezenty na komunię ( to akurat domena biedoty, która musi się pokazać ). Chcę, żeby moje dzieci zobaczyły kawałek świata, miały odłożone pieniądze na studia i mogły się rozwijać. Na mieszkania też będę odkładać. Czy to tak dużo? Moim zdaniem nie. Nie rozumiem ludzi, którzy decydują się na 4 dzieci, a później nie mają nawet na korepetycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19 A to dziwne,ze biedote stac na wypasione prezenty czy imprezy.To raczej bogacze chca zawsze pokazac sie czego to oni nie maja i zeby podziwiac ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, ale prawdziwe. Biedotę stać też na fajki i inne niepotrzebne rzeczy. Nie stać ich na wycieczki, dodatkowe lekcje i korepetycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dosc ciekawe stwierdzenie,ze biedote nie stac na dzieci,ale na wypasione prezenty dla nich to juz ich stac.Jakby nie bylo tej biedoty stac na dzieci to nie kupowaliby im wypasionych prezentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak łatwo zrobić kasę to ja róbcie.Dlaczego oglądacie się na rodziców.Obowiązek rodziców to wychować a nie wyposażać dzieci na całe życie.Strasznie roszczeniowi jesteście.Rodzice mają dać mieszkanie,pomagać wychowywać dzieci.To tylko w Polsce tak jest.Skąd wy możecie być pewni że swoim dzieciom dacie to czy tamto.W życiu nigdy nie wiadomo.Źle was rodzice wychowali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaGóralka
Żadne z moich dzieci tyłka mi podcierać nie będzie - odkładamy sobie z mężem na godne emeryturki, bo w żadne ZUSy i KRUSy nie wierzymy. Przeciwnie- myślę, że oba te systemy padną w przeciągu kilku lat - zbyt duże jest ich obciążenie, zbyt małe finansowanie, kolejne rządy wsypują kasę do tego wora bez dna. Zdajecie sobie sprawę, jaką kasę odprowadza za Was do ZUS pracodawca? A przecież ZUS goli nas też z części naszych wynagrodzeń. Ile ZUS "pożycza" na zobowiązania (emerytury, renty, zasiłki chorobowe itd.). ZUS padnie i na lodzie zostaną Ci, którzy z jego świadczeń korzystają już teraz. I nie będzie "bo mnie się należy, bo ja miałam ściągane z wypłaty, bo ja mam naskładany kapitał". Dlaczego pojawił się pomysł ustawy, który nie wyszedł od PiSu, tylko od ZUSu, żeby wypłacać emerytury tzw. socjalne, niskie, wszystkim po równo? Czemu chcą przesuwać o 10 lat uprawnienia do wdowich rent, burzą się na obniżenie wieku emerytalnego? Bo tam już powoli nie ma z czego wypłacać. Była co prawda rezerwa demograficzna, tzw. FUS, ale od 2010 roku regularnie drenowało ją PO. Dlatego właśnie m. in. wykupiłam specjalne polisy na godną starość dla siebie i męża. Swoje dzieci gonię do nauki, sama douczam, zabieram w różne ciekawe miejsca, nie żałuję kasy na wycieczki, ich hobby, ale mają też mnóstwo obowiązków stosownie do wieku. Staram się ich nauczyć, że bez pracy nie ma kołaczy. W życiu nie wyciągałam ręki po kasę do rodziców i teściów - dochodzenie do tego, co mamy z mężem, sprawiło nam dużą frajdę i zcementowało związek. I jest NASZE - więc nikt nikomu nie wypomina, że ja dostałem, a Ty byłeś golec. I sorry - moje dzieciaki, jeśli będą chciały, dostaną wymarzone studia, praktyki, etc. ale domów nie dostaną. Bo jak komuś coś łatwo przychodzi, to zazwyczaj tego nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium Prawda taka ze nikt z twoich roczników nie miał kredytu na 30 lat tak jak teraz wiele młodych małżeństw .Od państwa bylo mieszkanie , była praca na każdym kroku ,byly żłobki przy zakładach pracy. byly dopłaty do koloni Nie pisz mi ze tak nie bylo . Wiec w d***e wsadź sobie te historyjki o zarzynaniu sie bo było wam o wiele łatwiej w młodym wieku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MatkaGóralka tak domów nie dostana ale jak twoja córeczka albo synuś spotkają druga polówkę z domem to dupsko chętnie wpakują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci dostają dobry wzór i nasze przekonanie ze sobie poradza! Najstarszy syn pracuje jako wolontariusz w naszej fundacji i uczy się pracy, systematyczność i odpowiedzialności. Moglibyśmy kupić dzieciom mieszkania ale wolałabym dac im gotówkę na start własnego biznesu niż na mieszkanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie jest
Nie każdego z rodzica stać żeby kupić mieszkanie swoim dzieciom. Mój tata zmarł w młodym wieku a mama sama ciężko pracowała i nadal pracuje.Pomagali nam dziadkowie.Zdobyłam wykształcenie mam własną udana rodzinę i mieszkanie.Do wszystkiego doszliśmy z mężem sami.Nie mam pretensji do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na x lat biedota lubi się szarpnąć na lepszy prezent. Przecież komunia to dla nich coś w rodzaju cygańskich urodzin :D Teraz jak kupisz dziecku krzyżyk i Pismo Święte to patrzą na Ciebie jak na debila. Był tu taki temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie po prostu przyłożyłam do wychowania dzieci i do ich edukacji Nie był to wkład finasowy. Nie zmuszałam do nauki, pokazalam ile mozna dzieki niej osiagnac. Nie wydawalismy na korepetycje czy płatne studia. Wszystko osiagnely same , naszym wsparciem i zadaniem było to, żeby je zmotywować. Oczywiscie, gdyby trzeba było, dalabym i wszystko, co mam. Ale one , jako dorosli ludzie. dzieki wlasnej pracy i zdobytej wiedzy , radza sobie swietnie sami -mieszkaniowo i finansowo, sa absolutnie niezalezni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:23 mądre co piszesz. I tacy ludzie dochodzą do czegoś w życiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:58 A w tej bajce byly smoki? Na pewno oni tez ci powiedza ze "radza sobie swietnie" pracujac po 10 h dziennie i splacajac gigantyczne kredyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rodziców nie stać to ok aleee jak rodzice maja kasę , wydaja na pierdoły a dziecku nie kupią czy dołożą sie do mieszkania to juz nie jest ok. Dla mnie takie osoby to typowe sknery . Do grobu wezmą ale dziecku nie pomogą "bo nie", "bo nam tez nikt nie pomógł" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że jestem jedynym dzieckiem, juz dostałam trochę majątku po rodzinie i mam gdzie samodzielnie mieszkać. Bo z tego, co tu czytam, to większość rodziców zapewniłaby dzieciom tylko chleb z masłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pochodzi z zamożnej rodzinny. Mimo tego nie dostał od nich mieszkania itp. Dostał dobre wykształcenie i dobre wychowanie. Jest zaradny i pracowity za co jestem wdzięczna tesciom. Nawet na prawko musiał sam zarobić dorabiają po szkole. Teraz budujemy dom i teściowie oferują pomoc po 10 latach naszego związku. Uważam że nie można podawać wszystkiego na tacy. Pomagać w miarę możliwości ale nie wyręczać bo potem rosną roszczeniowe duże dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a co to cie to do .uja obchodzi ze biedny nie da mieszkania dziecku ? To nie Twoj problem wiec zajmij sie swoim życiem. Ta "biedota" moze lepiej wychowac dzieci, niz Ty. Nie Tobie decydowac, kto ma sie rozmnazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a czy Ty masz jakieś upośledzone dziecko, że musisz musicie mu wszystko podstawić pod nos? Wam Wasi rodzice kupili mieszkanie, czy sami poradziliście sobie? Dlaczego zakładasz, że Twoje dziecko nie poradzi sobie w życiu? Nam np. na mieszkanie nikt nie dał, mój mąż sam zarobił, mamy troje dzieci i liczę na ich życiową zaradność, a nie nieudolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mieszkanie trzeba sobie zasłużyć. Co niektorzy tutaj to zasluzyli na kopa w d**e i won z domu. Wasi rodzice dobrze zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×