Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dodo19i5

Grudnióweczki 2017

Polecane posty

Gość Agnieszuna
U mnie z sika niem to samo. Jak wstanę to dopiero mi reszta wycieka ;( poza tym brzuch. I ogólnie nieogarnieta jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym sikaniem da sie cos zrobic? Cwiczenia miesni kegla moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumaan
Ja też mam problem z brzuchem flakiem, niby rozstępów nie mam ale właśnie ten brzuchol. Wyglądam jakbym była w 5 miesiącu ;( Nosze pas poporodowy i robie brzuszki ale na razie efektów zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztefka
Dziewczyny jeśli któraś ma problem z ciemieniucha u dziecka to w UK jest super szampon. Nazywa się Dentinox i kosztuje ok 10zl. U nas dwa mycia i po problemie. Żadnego wyczesywania! Polecam i mogę pomóc jeśli ktoś chciałby go kupić stad. Ale trzeba by sprawdzić np allegro może ktoś sprzedaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Dziewczyny mój mały mi nie je od tygodnia, maruda, pcha rączki do buzi i wypycha języczek. Podejrzewam plesniawke, ale jeszcze nic na języku nie widać. Jak "zmusić" dziecko do jedzenia? Jak poradzić sobie z tym problemem przez weekend zanim pojadę do pediatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha mama zuzi
kama,ze wpycha raczki do buzi i wypycha jezyk to normalne, moja tez tak robi. tez sie wystraszylam i pisalam po kolezankach... to jest chyba zwiazane z produkcja sliny. moja tez gorzej je i marudzi straaasznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha mama zuzi
moze to taki etap marudny? moja jutro zaczyna 13 tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Ma nalot na języczku. Mam nadzieję, że jeśli to nie pleśniawka to jest to jakiś chwilowy brak apetytu i chwilowa zmiana nastroju bo uszy pękają, a kręgosłup wysiada.. jest tak niespokojny. Dzisiaj w ciągu dnia może mi przespał w sumie 2 godziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Kama byliscie i lekarza? Marudzenie przeszlo? U mojej tak, to byl ewidentnie skok rozwojowy. Ale bylo strasznie, nic nie pasowalo malej, myslalam ze sie wykoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Dalej to samo. Już go karmie łyżeczka. To jakaś masakra. W nocy mi nic nie zjadł. Jutro jedziemy na szczepienie i przy okazji zapytam jak z tym walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaktodobrze
A jak tam u Was z witaminami w ciąży? Długo brałyście zanim zaszłyście w ciążę? Ja przyznam, że zaczęłam łykać mama dha premium dopiero wtedy, kiedy dowiedziałam się, że jestem już w ciąży. Na razie wszystko jest OK i mam nadzieję, że tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku dziewczyny ja to mam 10 kg jeszcze i brzuszysko ale zero rozstepow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumaan
Ja bralam tylko kwas foliowy przed witaminy to po 12 tygodniu dopiero bo tak lekarka zalecila i tylko prenatal dha tolerowalam tam sa osobno tabletki i kwas po innych od razu odruch wymiotny Mnie sie wydaje ze na dzieciaki tez tak pogoda dziala bo moja 10 tyg i od 3 dni tylko rączki i tulenie przy jedzeniu tez marudzi i nie dojada do konca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mononoke i Jasiek
Cześć. Dawno mnie tu nie było, pewnie mnie nikt nie pamięta;) a jeśli ktoś pamięta- urodziłam w terminie (niestety nie udało się sn) zdrowego synka, który ładnie rośnie na cycu i jest bardzo pogodnym dzieckiem. Pozdrawiam wszystkie "grudniówki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
My po szczepieniu.. jakoś to przetrwaliśmy. Za tydzień czeka nas dawka na rotawirusy. Mały jak nie jadł tak nie je.. lekarz stwierdzil, że to nie pleśniawki, a jak zapytałam co mam robić to zgrabnie wyszła do chorych pacjentów ( tak, w naszej przychodni pani dr zajmuje się na zmianę małymi dziećmi i chorymi. ) . I tak oto radź sobie matko sama. Jak wasze dzieciaki przeszły szczepienia? I Wy? Bo ja to siedzę nad nim i chyba nocy nie prześpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Mononoke pewnie ze Cie pamietam:) super ze u Ciebie dobrze:) Twoja ciaze prowadzil dr W? Moja tak, ale z przerwami, bo raz sie polamal, potem mial zawal.. no nie mialam szczescia do niego. Tez nie udalo mi sie urodzic sn, a probowalam caly dzien... skonczylo sie cc. Kama, z lekarzami jest jedna wielka masakra. Ja juz mam dosc.. oni nawet nie zbadaja tylko diagnozuja ze trzeba czekac, wyrosnie z tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Moja Zuzia dobrze zniosla szczepienia. Tzn placz byl okropny, tyle lez, nie moglam na to patrzec. Cala droge powrotna plakala, w domu usnela przytulona do tatusia. Najgorsze gdy zaczela plakac przy pierwszym ukluciu, a ja wiedzialam ze to dopiero poczatek..:( Kazali dac malej czopek viburcol. Nic sie nie dzialo, byla minimalbie bardziej senna i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
A u nas jak na złość katar i zatkany nos, ale przynajmniej ciagnie cyca normalnie, zobaczymy jak będzie w ciągu dnia. Nam kazała kupić pedicetamol .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 89
Witam dziewczyny o wkoncu mononoke się odezwałaś do nas cieszę się że wszystko u cb i dzieciaczka dobrze tak****ał się z TB kontakt ze myślałam że coś się stało ale widzę że wszystko ok hm u nas po szczepieniu i zaczął się katar ale pogoda robi swoje jeśli chodzi o lekarzy my jeździmy prywatnie bo nasza pediatra totalnie nas zlewa taka nasza służba zdrowia ręce opadają pozdrawiam mamusie zadko się odzywam ale staram się zaglądać do was regularnie z moją trójcą święta urwanie głowy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Dziewczyny i jak tu być "slim" jak jest 2 w nocy, a mój Syn mnie tak wycyckal, że muszę zjeść rogalika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Ja tez wlasnie karmie i umieram z glodu. Do tego w nocy okropnie chce mi sie pic, moja Zuzia okropnie kopie nozkami przez sen, zaczyna sie ok pol godz po zasnieciu, potrafi sie przez to przekrecic w lozeczku o 180 stopni, o oczywiscie szybko sie budzi, ktoras z Was zna ten problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie ile wasze dzieci spedzaja przy cycku na jedno karnienie, bo moj maly ma 3 i pol miesieca i karmienie trwa 10 min i sie zaatanawiam czy to wogole mozliwe ze on sie naje... A czy wasze dzieci ladnie jedza z piersi? Bo moj maly jak skonczyl 8 tygodni to karmienie jego to droga przez meke, placz, odpychanie sie i takie rozne historie. Ja caly czas w stresie czy wogole mu cos leci. Zaraz mysli ze nie mam pokarmu itd. .. Strasznie sie meczymy. Karmienie dobrze nam idzie tylko w nocy wtedy jest idealnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Gość. 10 min to i akcesoria super. Mój mały je tak łapczywie z cyca, że 5 min i obydwa przerobione. Nam tez w nocy pięknie idzie, a w ciągu dnia to istny koszmar.. jeszcze wcześniej kupowałam mm, a teraz nawet na nie nie patrzę w sklepie bo za nic w świecie nie chce mm. Mam kryzys laktacyjny, on ma kryzys żywieniowy no i jestem u schyłku znerwicowania w ciągu dnia co nie wpływa korzystnie raczej na nikogo. Czy wasze pociechy też tak wypychają język? Czy może u nas się coś dzieje, a ja po prostu uważam, że to coś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Tak,w tym czasi dziecko wypycha jezyk, moja tez tak robi. Pisalam do kolezanek z porodowki bo sie wystraszylam, ze moze ma tam cos,ale u nich to samo. To jest chyba zwiazane z tym ze maja pelno sliny w buzi, przez to slychac tez charczenie i pokaslywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama92
Hej Mamusie :) i jak tam Wasze pociechy? Czy u Was też tak chętnie maluszki prężą się do siadania? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
Moja wczoraj tak robila jak lezala na rekach u babci, dzwigala tulow do gory. Ale przewraca sie uparcie tylko na jeden boczek, na drugi nawet nie probuje. 2 razy przewrocila sie z boczku na brzuszek, ale nie wiem czy przypadkiem czy taki miala plan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej mamusie, mam pytanie z innej beczki. Jak sie spisują u was TATUSIOWIE? Pomagaja wam czy migaja sie kiedy tylko jest okazja? U nas, mąż w szpitalu(urodzilam pod koniec grudnia) wykazywal sie taka inicjatywa że myślałam jakie to mam szczescie bo bedzie mnie odciazal nawet bez bez proszenia o to;) Niestety po wypisie wszystko sie skończyło, odkad jestem w domu opieka nad synkien spadla ptaktycznie tylko na mnie. Mąż nie przewija (zrobil to raz wtedy w szpitalu) jego jedynym obowiazkien jest pionizowanie małego 10minut po karmieniu i wieczorna kąpiel z tym ze wszystko szykuje ja, pielegnacja typu mycie buzi,oczek i uszek tez robię ja,maz tylko wklads malego ds wanny,myje i wyjmuje na przewijak a reszta należy do mnie. ,nawet nie wychodze z lazienki bo jaki to ma sens skoro kąpiele trwaja 3-5minut, dlatego w miedzy czasie jeszcze mu asystuje podajac gąbke lub płyn do kąpieli... Na tym koniec "pomocy" ze strony męża, dziecka nie usypia, kiedyś "bo ja to robie lepiej" ,teraz "bo mały tylko u ciebie nie placze" ale co sie dziwić skoro tylko ja to robie przez caly ten czas. I tu rodzi sie kolejny problen, zs chwilę nie bedziemy mogli nigdzie wyjść bo mały przyzwyczajony tylko do mnie bie bedzie chciał byc z nikim innyn. Z mężem kłócimy sie prawie bez przerwy,typowy kryzys po urodzeniu malego. Dziewczyny a jak u was to wyglada? Sprawiedliwie podzielilyscie obiwiazki? W koncu to wspólne dziecko a nie tylko moje wiec tak powinno przeciez byc...kazde z nas sie uczy,ja tez przeciez musialam wiec tłumaczenia męża ze ja robie to czy to lepiej sa dla mnie zwyczajnie glupie:/ malo tego ciagle slysze ze jestem ns macierzyńskim i dlatego to moj obowiązek zając sie wychowywaniem malego,a to ze on przychodzi z pracy i nie wezmie małego to dlatego ze odpoczywa a ja jestem na "macierzynskim". Aha czyli on jest w pracy potem wraca,ma wolne i jest ok, a ja jesten "w pracy" 24/h i tez wedlug niego jest ok:/. Ostatnio mielismy gości oczywiscie on siedzial i zabawial towarzystwo a ja ciągle z małym, karmienie przewijanie bawienie lulanie ani chwili zeby usiąść i spokojnie porozmawiac bo w miedzyczasie gdy maly spal mąż prosil abym przyniosla goscia cos z kuchni!:/ a sam siedział i sie dobrze bawil.. i tak za kazdyn razem. Kilka dni temu mąż zaproponowal podjechać do mojej siostry ,ucieszylam sie ze bede miala chwile dla siebie żeby sie moc wygadsc i pozalic ale oczywiscie, mąż poszedl do drugiego pokoju a ja zostalan z siostra z dzieckien na reku...ani na chwile nie przyszedl zeby go wziąć,a po powrocie do domu zdziwiony że jakto nie odpoczelam skoro zawsze jak do niej jeździłam to tak było(!) Mam dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha mama Zuzi
U mnie podobnie niestety. I jestem tym bardzo zaskoczona. Ogolnie nie jest leniem,w domu ogarnie,zakupy zrobi. Do dziecka przyjdzie na pare minut,pogada, zrobi glupia mine i idzie... byly klotnie ale on nie rozumie nic! Uwaza ze to super tak siedziec sobie z dzieckiem... a on przeciez chodzi do pracy. Ja spie w jednym pokoju z dzieckiem on w drugim, bo ktos musi byc z mala w nocy,no a on pracuje na zmiany, musi sie wysypiac. Dodam ze ja w miare mozliwosci tez sprzatam i gotuje. Pomaga mi przy kapieli, i w sumie tyle. Nie przewinal ani razu, na spacerze byl 4 razy z nami, nigdy nie bylo sytuacji zeby wzial mala zebym ja odpoczela no bo... od czego ja mam niby odpoczywac?? Widze ze kocha zuzie, ale w zyciu nie spodziewalam sie po nim takiego podejscia. A wiecie co jest najgorsze? Jego krytyka! Ze dziecko spi ze mna ( czesto sie budzi, u siebie spi do 1 w nocy,potem juz co 2 h pobudki wiec spimy razem), ze za duzo nosze , ze dziecko szybko sie wszystkim nudzi (tak tak-tego ja tez nauczylam!), ze moja mama za czesto przychodzi (no coz,ktos musial mi pomoc) Nie tego sie spodziewalam, tak jak napisalam, leniem nie jest, zrobi czasem obiad, pomyl okna na swieta, nawet placek upiecze. Ale brak mi poczucia ze dziecko wychowujemy RAZEM, ze dzielimy te obowiazki..a ta krytyka, ze zle to czy tamto, to boli najbardziej. Np ze mala sie darla jak z nim zostala... to wg niego moja wina bo ja roznianczylam, a nie wina tego ze za malo z nia przebywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama6grudzien
Jak czytam te wasze opowiesci to wierzyc mi sie nawet nie chce..... Ja oprocz synka urodzonego w grudniu mam jeszcze 5 letnia corke. Owszem siedzę w domu opiekuje sie dziecmi robie wszystko na ile sie da- pranie sprzatanie gotowanie, ale jest to ciezka praca. Maz jak tylko wraca z pracy to myje tylko rece i biegnie do dzieci bawi sie, nosi kapie usypia itd. Caly swój czas po powrocie z pracy do czasu polozenia ich spac spedza z nimi, a pozniej mamy czas dla siebie;) Malo tego wstaje do nich w nocy. Oczywiście chodzi na spacery. Obydwoje jestesmy tak samo zmeczeni.... Oprocz tego robi zakupy. W domu sprawy ja staram sie ogarniac wlasnie zeby jak wraca z pracy swoj czas poswiecal dziecia.... Malontego nawet nie musze mu mowic ze jestem zmeczona bo on sam to widzi. Nie wyobrażam sobie aby bylo inaczej bo wkoncu razem tak samo chcielismy tych dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×