Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość niolek
I sprawiedliwosci stalo sie zadosc, masz za swoje.Faceci nadaja sie tylko do kanalu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
witajcie Dziewczynki! Czytałam Was i czytałam, wszystkie 74 stroniczki! Nawet nie wiecie ile mi dały Wasze dyskusje, bardzo mnie podniosły na duchu i pomogły mi :) DZIĘKUJĘ :* Zanim jeszcze zdążyłam się zebrać i coś tutaj napisać, poczułam sie znacznie lepiej. Zapomniałam na początku napisać - jestem świeżo po rozstaniu, rozstaniu, które trwało bardzo długo, końcówka była męką... :( ale już mi lepiej :) Czy któraś z Was jeszcze tu bywa? Fajne miejsce, można wylać żale, pogadać, podnieść kogoś (albo siebie) na duchu, wypłakać się i uzyskać poradę... Mam nadzieję, że jeszcze któś się tu pojawi, ja na pewno będę zaglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
no i nikt się nie pojawił... Czyżby to znaczyło, że koniec problemów z facetami? :) Fajnie by było, ale podejrzewam, że to zbyt optymistyczny wniosek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
ja mam teraz inny problem, zakochuję się (wbrew chęciom) w facecie, który ma mnie głęboko w nosie, bo to on nie może zapomnieć o swojej byłej... jeśli pojawiłaby się taka, która by ją przyćmiła, to pewnie by o niej zapomniał, ale to niestety nie ja, nie dam rady podołać wyzwaniu takiemu. Nawet jej nie znam :( ech... smutno mi więc. Jak to zrobić, coby się mocniej nie zakochać? Nie chę cierpieć przez facetów... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haidi79
witam ponownie!] ostatnio przyzwyczajam sie do mysli ze bede juz zawsze sama. Nie mam szczęscia do facetów, po chwilach szczęscia zawsze wylewam morze łez. Nie wiem czy to jakieś fatum. Mam 27 lat kilka związków za sobą i ciagle cos sie po kilku miesiącach, latach psuje. Niby mam powodzenie ale co z tego jak nie ma tego kogos z którym mogłabym zostac do konca życia. pozdrawiam Skarpeta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej dziewczyny, jak ja was rozumiem, a ciebie-skarpeta na pewno:) byłam jakis czas z facetem który stał się moim ideałem było pięknie do czasu kiedy dowiedziałąm się ze jest rozwiedziony od tego czasu zaczęło się wszystko psuc chociaz teraz widzę od poczatku wiele rzeczy było miedzy nami nie tak, przede wszytskim od początku zabrakło szczerości z obu stron. któregoś razu powiedział ze nie moze być ze mną bo nie pokocha mnie tak mocno jak kocha byłą zonę i koniec zaraz po tym wyjechał na jakiś czas i wraca chyab w najbliższym czasie ale tak naprawde to nie wiem bo juz nie mamy żadnego kontaktu ja już nie płaczę chyab nawet nie cierpię staram się zapominać o nim ale jak pomyślę ze zniknął z mojego zycia i że nigdy juz nie wróci do mnie to czuję pustkę wydaje mi się ze go kocham ale staram się żyć dalej nie rozżalam się nad sobą ale gdy przypomną mi się jakieś wspólne chwile bardzo mi szkoda ze to już przeszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafinerra
hey mysha powiedz czy on jest polakiem pisalas w jakims odcinku ze dzieli was kultura? moze moge pomuc a pozatym jestem w tej samej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
Haidi, współczuję Ci szczerze i ogromnie. Myślę, że nie będziesz sama... Każdy garnek kiedyś znajdzie swoją pokrywkę, tylko dlaczego czasami te poszukiwania tak bolą? :( Mówi się, że lepiej kochać i stracić miłość, niż nie kochac wcale, zostaną przynajmniej wspomnienia. Coś na pewno w tym jest, ale to chyba po wielu latach, nie wuobrażam sobie radości z tych wspomnień bezpośrednio po rozstaniu - o niee. Ja jestem młodsza trochę od Ciebie, też mam za sobą kilka nieudanych związków, wszystkie były długie, i takie trochę na siłe. Ja w ogóle mam ciągle jakieś dylematy miłosne. Czasem myślę, że jestem jakaś nienormalna. Zamiast zająć się poważnymi sprawami, ja tylko faceci i faceci ;) Teraz mój były facet chce do mnie wrócić, a ja nie wiem, chyba nie chcę. Kochałam go bardzo, ale to już przeszłość, ten związek bardzo mi zaniżył samoocenę, czułam się brzydka, głupia, gruba i w ogóle ciągle jakaś nietaka jaka być powinnam, jaką on chciałby mnie widzieć... Więc było, minęło i trzeba iść dalej. Heroinka, ten, w którym ja się zakochuję, a który mnie nie chce, też powoli staje się moim ideałem. Jak tak sobie rozmawiamy, to widzę, że lubimy te same rzeczy, mamy podobne poglądy, że jest takim facetem, jakiego chciałam... On też jest po rozwodzie, to ta jego żona tak mu w głowie siedzi, i ja jej przysłonić mu nie potrafię, a tak bym chciała, oj jak bym chciała, być dla niego tą jedyną (marzenia...). On na szczęście (a może i nie na szczęście) nie krył się z tym nigdy, od początku wiedziałam o jego nieudanym i krótkim małżeństwie. Dziewczyny, Balzac powiedział, że "aby być kochany, nie rozstawaj się nigdy z ukochaną, nie wycisnąwszy jej trochę łez z oczu", niby do panów było, ale i w drugą stronę działa. Kobiety, które skrzywdzą faceta, zostają im na zawsze w głowie - wykorzystać takiego i rzucić, wtedy będzie Cie kochał do końca życia. Żałosne, ale z nami, babami jest tak samo. Ten mój (nie, niestety nie mój :( ) Rozwodnik mówi mi, że jestem interesująca, że mnie lubi, że chce ze mną utrzymywać kontakt, ale że jeszcze nie jest gotowy na nowy związek, że nie chce się ze mną spotykać, tylko woli troche porozmawiać na gg i tak się poznać - dziwne to jakieś takie. Ale nie chę walczyć, prosić się i błagać o miłość... Co ma być to będzie, ale ja tak nie lubię czekać :(( Heroinka, to dobrze, że już nie cierpisz, pewnie kiedyś zapomnisz, ale kiedy? Oby szybko, trzymam za Ciebie kciuki:) Słusznie, nie wolno dać się wciągnąć rozpaczy, życie toczy się dalej, i mimo wszystko piękne jest ;) Kiedyś usłyszałam taką "złotą myśl" jednego faceta:" i nad czym tu ryczeć? gdyby to była prawdziwa miłość, to by się nie skończyła ot tak. stawiasz krzyżyk przy tym imieniu i idziesz szukać dalej swojego szczęścia, nie ten to inny. My faceci nie jesteśmy warci aż tylu waszych łez". Cieszę się Dziewczynki Kochane, że tu zajrzałyście, i że coś zaczęło się dziać ;) Pozdrawiam Was serdecznie i wszystkiego dobrego Wam życzę (powinnam się nazwać nie skareta, ale gaduła ;) ). Mysha, założycielko ;) czy zaglądasz tu jeszcze czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafinerra
czesc skarpeta czytam i dochodze do wniosku ze masz racje nie glupio piszesz moze mi tesz poradzic jak sie na takim odegrac? odpisz prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
Rafinerra, zapraszam na gg, jeśli chcesz pogadać :) będzie wygodniej (8414997). Ale chyba odgrywać się, to nie jest najlepszy pomysł, facet to jednak też człowiek, hehe ;) A tak serio, to cośtam można by wymyśleć, ale tak w granicach rozsądku, coby potem nie żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarpeta - wiesz ja się przekonałam kiedyś bo w sumie on tak powiedział ze wybrał sobie mnie bo jestem taka podobna do jego byłej zony, ze mam taki sam charakter, sposób bycia ale najbardziej bolało kiedy usłyszałam ze nie może być ze mną bo chyba za bardzo kocha żonę wtedy nie rozumiałam tego co on moze czuć ale potem zrozumiałąm bo żaden facet mu do pięt nie dorasta i nie potrafię sprawić aby spodobał mi się ktoś inny nie chcę być z nikim innym teraz to już tak mocno nie boli ale zycie straciło sens naprawdę bez niego nie chce mi się żyć, jest tak pusto.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
Heroinka, dasz rade. Ja Cie rozumiem doskonale. Niemój Rozwodnik (tak go będę nazywać) zadzwonił do mnie, że może być u mnie za godzinke, a ja mu że za godzinkę nie (bo nie mogę), że o 16 mogę, to on, że do 16 to on nie bedzie miał tutaj co robić, więc może innym razem... A ja tak bardzo bym chciała spotkać się z nim. Po cholere zadzwonił?? żeby mi smaczku narobić, a teraz g... z tego :( teraz się czuję okropnie, ależ jestem durna! Najchętniej rzuciłabym wszystko i poleciała do niego jak na skrzydłach. Ech głupia ty, głupia ty... Czaami tak sobie myślę, że skoro my kobiety tak dobrze się rozumiemy, wiemy czego nam potrzeba, to może powinnyśmy zostać lesbijkami... desperacja, wiem... A ja teraz też patrzę, czy facet, z którym się spotkam, albo który mnie próbuje podrywać do Niemojego Rozwodnika podobny jest... jak się z tego wyleczyć?? właśnie w głowie mętlik przez ten telefon mam, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarpeta - > nawet nie wiesz ile bym dała za możliwośc spotkania z NIM no też chyba głupia jestem;) ale mój kumpel jeden mówi ze jak będę się chciała z nim znów spotkać to będę znów tylko cierpieć ale ja bez NIEGO żyć nie potrafie naprawdę kiedyś myślałam ze sama mam taki problem z facetem ale widzę na forum ze masa jest kobiet podobnych do mnie i niby się ciesze ze ktoś potrafi mnie zrozumieć ale z drugiej strony wcale mnie nie cieszy czytanie tego co piszesz bo wiem ze nie jest zajebiste to co czujesz, bo czuję chyab podobnie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
ech, Heroinko Droga... chlip, chlip... ja pousuwałam jego numery w komórce, z gg, wiadomości wszystkie od niego, i wszystko co z nim mi się kojarzy, ale cóż z tego, jak te wszystkie pieprzone numery pamiętam, jak słyszę gdzieś piosenkę, którą mi przysłał to łzy mi w oczach stają, że nie możemy jej słuchac razem, że dla niego jestem nikim, że nie liczę się w ogóle... cholerna sprawa. Niby chciałabym zapomnieć, ale z drugiej strony, cały czas mam nadzieję, że coś z tego jednak będzie, że on się ze mną spotka, że jednak cośtam do mnie czuje, chociaż się na to wcale nie zanosi, i szczerze w to wątpię. Nie powiedział mi jasno i wyraźnie "spadaj, daj mi spokój", to by pewnie trochę bolało, ale miałabym jasność, takie ostre słowa chyba bardziej działają, nie żyłabym tą głupią nadzieją, chyba bezpodstawną... wiem że będę cierpieć jak się z nim spotkam, ale nie przekonuje mnie to, nie myślę racjonalnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewe43
dziewczeta dajce spokoj! tego kwiata jest pol swiata! wy tu placzecie narzekacie i robocie sobie zbedna nadzieje a gdzies czeka na was naprawde jakis porzadny facet! moze blizej niz sie wydaej zakochajcie sie to wszystko sie zmieni tylko dajcie sobie szanse!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haidi79
Chetnie bym sie z wami dziewczyny spotkała na jakims piwku zeby sie troche wzajemnie pocieszyć. Ilez dla tych kilku chwil szczescia człowiek musi wycierpieć :( nr gg -3188331 piszcie, pogadamy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewe ---> ja jeszcze nie potrafię sie zakochać za bardzo mi na tamtym zależało z nikim innym nie potrafię być i chyba nie chcę nie mam juz nadzieji żadnych skoro powiedział ze nie pokocha to nie nie da się zmusić nikogo i chyab gdzieś w środku mam lęk przed kolejną raną i jak pomyślę jak było całkiem niedawno pięknie... ale życie toczy się dalej niestety bez niego i teraz żyję już nie dla niego a dla samej siebie i wszystko byłoby ok gdyby nie ta cholerna pustka i parę wspomnień których chyba nie chcę bo jakby nie one moze umiałabym pokochać kogoś innego a tak anwet nie chcę spojżeć na innego faceta nie i już narka, do jutra dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
A ja boję się na innego faceta spoglądać, i z nim wiązać się, nadzieje mu robić, żeby później to on, ten nowy znaczy, nie przeżywał tego, co ja teraz. Myślisz Ewe, że nie próbowałam? Ale wiem, że jeśli się z kimś umówie, i zadzwoni Niemój Rozwodnik, to ja tę randkę przełożę, i do Rozwodnika polecę. Nie chciałabym być więc na miejscu tego nowego, bo cholera jasna, psiakrew, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za uczucia, które mamy dla innych, ale i za te, które w innych wzbudzamy... I powiem Wam dziewczyny, że mimo cierpienia, bólu, żalu i wszystkiego tego, co przeżywa odrzucona kobieta, wolę być tą odrzuconą, niż sama odrzucić. Bo masz rację, Heroinko, nie da się nikogo do miłości zmusić. Ja miałam kilka lat temu taka sytuację, pokochał mnie facet, do którego ja nie czułam NIC,NIC,NIC więcej poza tym, że był moim kolegą, mogłam sobie z nim pogadać i tyle, żadnej miłości, próbowałam, ale nie wyszło. I gorzej jest odrzucić czyjąś miłość, niż zostać tą odrzuconą. Teraz z tym panem jesteśmy bardzo dobrymi znajomymi, on ma dziewczynę, jest z nią szczęśliwy, cieszę się z tego, bo bardzo długo cierpiał przeze mnie. Czułam się wtedy okropnie. Nie wiedziałam co zrobić, żebyśmy obydwoje byliu zadowoleni... Czas rany leczy, więc i jemu jakoś minęło. Dla mnie ważne, że teraz sobie juz życie poukładał. Ja myślałam, że też poukładałam swoje, ale guzik prawda, teraz mi wlazł ten Rozwodnik do głowy, i ryczę za nim... Oby przeszło... Haidi, napisałam do Ciebie na gg :) Chętnie bym tak tego piweczka wypiła i popłakała sobie z Wami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
Aha, Dziewczynki Drogie, mam fajny - http://www.tawerna.art.pl/testy/test1.php ciekawa jestem, co zrobiłyście z urną, podzielcie się wrażeniami, ja Wam potem napiszę co zrobiłam ze swoją. Niezły ten test, podobał mi się. Pozdrawiam Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpeta
Aha, Dziewczynki Drogie, mam fajny - http://www.tawerna.art.pl/testy/test1.php ciekawa jestem, co zrobiłyście z urną, podzielcie się wrażeniami, ja Wam potem napiszę co zrobiłam ze swoją. Niezły ten test, podobał mi się. Pozdrawiam Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawisz
cze dziewczyny.tak sie sklada ze jestem chlopakiem.z waszych rozmow wynika ze mialyscie po pare zwiazkow,wiekszsc poszla z dymem ale ciezko zapomniec,czy ci faceci piewsi do was podeszli? adorowali was?w wiekszosci przypadkach o ile sie nie myle pewnie tak bylo.pewnie jeszcze pierwsze stracily chlopaka te ,które mialy bardzo dobrych adoratorów i z pierwszego zutu oka wydawal sie na dobry material na przyszlosc.moze sie myle ,ale sam jestem chlopakiem i znam wielu takich jakich wy mialyscie.bande buców chcacych zaspokic swoje meskie ego poprzez zdobycie kobiety.niemówie o zdobyciu jednorazowym ale na dluga mete a w dalszym czasie zucenie i odejscie z podniesionoa glową imyslą,,zdobylem i zucilem,,tak sie niestety czesto sie dzieje,wiec prosze was abyscie bardziej sie przypatrzyly na chlopaka zanim wejdziecie w glebsze uczucia,choc to ie jest takie latwe,ale mozliwe.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-------------------------------------------------------------------------------- A MOZE TROCHE PSYCHOZABAWY? A tak, aby sie rozerwac lub... zaczac myslec... TESTY DO ROZWIAZYWANIA: Z dnia: 04:45--- Czy jestes za mila? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=210 Z dnia: 23:57--- Czy Twoje relacje z mezczyznami sa zdrowe? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=270 Z dnia: 05:08---Czy zabijasz namietnosc? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300 Z dnia: 22:16 --- Czy jestes meczennica milosci? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=300 --------------------------------------------------------------------------------------- 🌻Polecane przez Kropelke Rosy : http://www.tlen.pl/ LOGIN: zapraszam HASLO: zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, nie umiem....nie wiem jak o nim zapomniec!!!!!!!on jutro ma urodziny..pewnie bedzie sie swietnie bawil..nie ma go juz przy mnie ponad 4 miesiace..po ponad 4 latach...nie ma go..wiem ze bedzie sie bawil i wiem ze z nia ...bo ma kogos podobno....dlaczego mi to zrobiles...dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amadeanicea
Czas lub nowa miłość. Jeśli forumowiczki założycielki przestały tu zaglądać to oznacza że da się zapomnieć :) Pewnie zapomniały że taki temat był :) Za jakiś czas pójdziecie w ich ślady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie umiem, nie moge, też cierpie... nie wiem co robić, jak to wszystko sobie w głowie poukładać, żeby mniej bolała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee taki taaam
nie nie da się zapomnieć do końca to jest niemożliwe i przekonacie się same "te poprzedniczki" po roku , dwu mówią "zapomniałam" guzik prawda nie! to jest niemożliwe nawet przy nowym chłopaku.Były doznania jedyne w swoim rodzaju czy potrafisz o nich zapomnieć? jeśli tak to jesteś "niskiego pochodzenia" i nie facet, to Ty miałaś to wszystko w "głębokim poszanowaniu" zapewniam Cię "On" o tym będzie pamiętał do końca rzycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee taki taaam
jasne błąd ortograficzny zauważyłam przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee taki taaam
Mka o sobie mówię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×