Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

chodzi o to, żeby nie zapomnieć o nim, ale przestać go kochać, nie żeby zapomnieć o wszystkim, w końcu coś było fajnie i czegoś sie nauczyliśmy, ale żeby potrafić żyć bez niego ja dzisiaj mam głębokiego doła psychicznego, nie mam na nic siły trzymajcie sie wszyskie mocno, i nie dajcie sie! Pozdrawiam serdecznie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co zapomniała
nie można zapomnieć o kimś że był, ale co jest najlepsze - można zapomnieć o tym co się czuło kiedy się pojawiał, wymazać motylki z żołądka, wymazać poranki i wieczory, słowa które budziły tyle radości, nadziei, emocji. To tylko słowa puszczone z wiatrem. Dziś to co było wczoraj nie robi wrażenia. Ot był facet no i co? no był i nic.. .Niektóre z nas o tym bardzo dobrze wiedzą. I nawet jeżeli on teraz kwiczy że pamięta i na pewno my też mamy pamiętać, to my nie pamiętamy bo nie ma czego. Nawet jeżeli jemu się wydaje że był taki fantastyczny, to z pewnością nie był, bo dziś go nie ma. Ot i cała filozofia. Rok po fakcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaca , a jednak da sie wymazac z pamieci to, co tak mocno bolalo. Skrzywdziles mnie okrutnie i nic juz tych przykrych wspomnien ( bo takie tylko zostaly zwiazane z Twoja osoba) nie zmieni. Ja nie chce o Tobie wspominac. Jedno musze przyznac - JESTES MISTRZEM W ROBIENIU KOBIET W BAMBUKO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gory
o gooooooooooooooooooory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze by mi któaś z Was dziewczynki pomogła? rozeszlismy sie z mojego powodu. odrzuciłam go. a teraz szaleje. po ok1,5 roku odezwał sie -puszcza mi sygnały na kom. choc ma dziewczyne i raczej wie ze mi mogło nie przejsc. przeciez przyjazn jest niemozliwa. raczej...co sądzicie o tym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to normalne ze facet w szczesliwym związku odzywa sie do swojej byłej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co - nienormalne! pewnie sie z nią pokłócił, czuje sie niedowartościowany i pisze do Ciebie, żeby poczuć, że gdzieś na świecie jest jeszcze ktoś ktoza ni szaleje... nie daj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natte
Długo zastanawiałam sie czy napisać.. w końcu stwierdziłam ze może to być swoistym katharzis dla mnie.. Może to coś zmieni.. Spędziłam bardzo szczęsliwe dwa lata przy nim. Dwa lata które okazały się być trudne, ale wiedziałam ze zawsze mogę liczyć na jego wsparcie, obecność. Przez te dwa lata..nie usłyszałam od niego żadnego wyznania. Ale nie cierpiałam z tego powodu tak jak wydawać by sie mogło. Nie potrzebowałam słów.. wystarczyło wszytsko inne. To że zawsze byłam najważniejsza, to że widziałam jaką radość sprawia mu moja radość i jak rani smutek, to że był oparciem gdy wszytsko się posypało, to że potrafiliśmy rozmawiać ze sobą jak najlepsi przyjaciele, byliśmy tymi przyjaciółmi, to że jego dotyk budził takie emocje..bliskość..to że oboje chcieliśmy być dla siebie lepszymi ludźmi.. Było tego tysiące..od najdrobniejszych rzeczy po te istotne- wszystko sprawiało, że czułam się w tym związku spełniona, pewna, bezpieczna.. szczęśliwa.. Chociaż gdzieś podświadomie czułam, że on.. uczy się tej miłości..że sam siebie czasem zaskakuje.. Nie jesteśmy razem prawie miesiąc.. Powiedział mi, że.. starał się, ale to chyba nie jest miłosć, chociaz sam tego nie jest pewny.. I że chce spróbować..że nie chce się rozstawać.. Więc to ja musiałam powiedziec do widzenia.. Nie jestem w stanie znieść takiego związku. Muszę zapomnieć..wiem.. Chociaż..jak każda z Was się pewnie domyśla.. wciąż naiwnie mam nadzieję..jakieś resztki złudzeń.. To takie trudne.. bo jego słowa przeczą temu co czynił.. I wciąż zadaje sobie pytanie.. czy to możliwe że nie kocha..? A potem wiem, że nie jestem głupiutką nastolatką, żeby mieć złudzenia.. Tylko.. tak trudno uwierzyć..że to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie że już się nie zakocham, bede sama, że straciłam swoją szanse też tak mmacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natte
Tak nie wolno myśleć.. Życie niesie wiele niespodzianek, tych dobrych też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inniasta
Życie jest pełne niespodzianek. Kiedy uwierzyłam, że moim przeznaczeniem jest bycie singlem, kiedy poukładałam sobie życie, zaczęłam realizowac plany i marzenia pojawił się on...i zburzył wszystko. A mimo to jakoś mi dziwnie radośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natte
Dlaczego dziwnie??? Nie odwzajemnia tego co czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inniasta- Chyba nie watro myśleć, że swoim pojawieniem się coś zburzył.. Przecież piszesz, że się uśmiechasz (p.s wypowiedz z 22.48 nie jest moja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alllllaannnaa
A mnie facet rzucil bez 1 slowa bo zrezygnowalam z kredytu, jaki dla mnie zalatwial jego przyjaciel. Zalatwial to byle jak wiec sie wkurzylam i skorzystalam z unijnego prawa. A ten stwierdzil, ze stracil wiarygodnosc w oczach kolegi i ucial wszystko. Spotykalismy sie 2 miesiace. Czy zrobilam cos az tak karygodnego? rozmumie, mogl sie wkurzyc ale az tak? Ale nie smuce sie, bo chyba nie jest tego wart. Moze dobrze, ze tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooooooo
liczył na szmal:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellemele
Heh, myslalam, ze tylko ja mam takie problemy. Facet ewidentnie mnie nie chce, ma kogos, choc sie z tym przede mna kryje, ale ciagle zostawia mi ten cien nadziei, unika rozmow "ostatecznych". A ja, choc tlumacze sobie, ze powinnam zachowac sie z godnoscia i zerwac kontakt, placze po nocach, wspominam wspolne chwile, a potem - gdy tylko sie pojawi - rzucam mu sie na szyje i udaje, ze wszystko jest OK. A potem on znowu znika, tlumacze mu w mailach jak bardzo mnie tym rani, jak bardzo potrzebuje, zeby w koncu mi powiedzial czy w lewo, czy w prawo. Ale on juz wie, ze wystarczy przeczekac te moja "faze wyrzutow" i potem znowu wystaczy mi to, co chce mi dac. Powinnam juz dawno wybic go sobie z glowy, ale niestety widuje go sluzbowo. Boje sie, ze nie potrafie zakochas sie juz w kims innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ellemele- no jemu po prostu jest tak wygodnie- ma obie Ale powiedz jesteś pewna, że pwoodem że tak się zachwouje jest inna kobieta? Może on po prostu się przestarszył, nie wiem.. trudno pojąć co takiemu facetowi w głowie siedzi :/ Wczesniej tez taki był? Wiesz..najgorzej jest rozstać się ze wspomnieniami.. tymi dobrymi, pięknymi.. Ja sama sobie z tym jeszcze nie radzę, choć są chwile..gdy jest dobrze. Tylko ta nadzieja. Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inniasta
Prawie 30 :) Zburzył mój śiwat - po prostu teraz wszystko jest inne, a moje plany rozstrzaskały się o ziemię, ale to nic :) DLa niego wszystko. Na szczęście po kilkunastu latach dziwnych i nieudanych związków wreszcie się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo szczęscia życzę.. :) I uśmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia385
ja czuje dokładnie to co wy dziewczyny to już trwa rok ja nadal nie moge zapomnieć i przestać go kochać to na prawdę doprowadza człowieka do jakiegoś obłedu często sie spotykamy i pizemy ze sobą sms on chce byc miom najlepszym przyjacielem pol roku bylam za granica mysślałam ze w koncu o nim zapomnę ale to jeszcze stało sie silniejsze nie umiem bez niego życ nic już dla mnie nie ma sensu wciąż mam nadzieje ze wrocimy do siebie ale to tylko chyba nadzieja :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołłł
poznalem kiedys panne o podobnym niku co autorka topiku niestety miala meza :O w innych okolicznosciach............ a byla naprawde bardzo ciekawa osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne lekarstwo to przeczekać.. chyba.. Ale mysle że spotykanie się jest złym pomysłem. Rzoumiem, że cięzko jest Ci nie widywać go, ale w ten sposób wciąż zostawia Ci nadzieje.. A ona musi umrzec, odejść. Facet jest egoista skoro chce mieć Cie jako przyjaciólkę nie zwracając uwagi na to, że jednoczesnie Cie rani- żadnych przyjaźni pozwiązkowych- przynajmniej na pewno nie wtedy gdy jedna strona wciąż kocha. To bez sensu.. dziwczyno.. sama się krzywdzisz.. Wiem , że to tak łatwo doradzać.. ale jestem w tej samej sytuacji, tylko ze to świeże.. I nie chcę się z nim widywać chociaż serce.. się rwie.. Jesli ma kiedys docenc co stracił to tylko w samotności.. i tęsknocie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia385
próbowałam i to wiele razy się z nim nie spotykac i w koncu zapomniec ale gdy tak postanowie to on zawsze sie odezwie.juz sama nie wiem moze sama cos sobie wmawiam jak przyjezdza do mnie to mysle ze jemu chociaz troche jeszcze mu na mnie zalezy.wczoraj tez mi napisal ze przyjedzie do mnie ze jest moim przyhacielem i moge mu o wszystkim powiedziec.wydaje mi sie ze jezeli znajdzie sobie jakos dziewczyne to nasza przyjazn sie skonczy i wtedy bedzie bol:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, że jest Twoim przyjacielem- ale Ty przecież nie chcesz mieć go tylko jako przyjaciela, prawda? Przecież chcesz czegoś wiecej niż przyjaźni- a tego on nie chce Ci dać, tak? Wiec niech on się za przeproszeniem w tyłek pocałuje- szkoda..naprawdę szkoda twoich nerwów, emocji, uczuć.. Bo masz rację- moze sie stać tak jak napisałas a wtedy moze byc znacznie gorzej. I odpukac, oby sie tak nie stało, ale wiesz.. taki długotrwały smutek, ciągłe cierpienie i skończysz jako rozżalona zgorzkniała młoda kobieta, która czekała na jednego faceta gdy on miał wszytso tak naprawdę gdzieś. Tzn nie mówie, ze to jest zły człowiek.. tylko zdaje sie nie rozumie ze rani Cię. Chce byc przyjacielem pewnie dlatego zeby zagłuszyc swoje wyrzuty sumienia a tym czasem nie mysli o Tobie i to tym jka Ty mozesz sie czuc.. A poza tym.. nie pomyslałas o tym, że podczas gdy Ty teraz czekasz, masz nadzieję możesz przegapić po drodze kogoś naprawdę ważnego? Kogoś z kim mogłabyś byc szczesliwa, ale nie zauważysz go, bo bedziesz tak bardzo zbolała tym co sie dzieje.. I nim sie zorientujesz.. przegapisz go- tego waznego, tego kogoś kto mógłby Cię uszcześliwić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia385
coraz bardzie sobie zdaje sprawde ze to nie ma sensu. bo jest tak jak napisałas ze ja nie oczekuje od niego przyjazni to tez ale bardziej mi zależy na tym żebysmy do siebie wrocili i żeby było tak jak dawniej. Bym chciała kogoś poznac pare razy spotkałam sie z z 2 facetami ale to nic nie pomogło tylko on był w moich mysłach i nic z tego nie wyszło a ja juz nie mam siły b ym chciała też go traktować tylko jak przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że na traktowanie go jako przyjaciela jeszcze przyjdzie pora.. Teraz priorytetem dla Ciebie powinno byc \'wyleczenie\' się z tej miłości..albo jej resztek, z nadziei, że jeszcze bedzie Ci z nim dobrze tak jakbyś tego chciała. Wiem, że dasz radę to zrobić..mimo, że na pewno nie bedzie to łatwe.. Zacznij moze od tego by powiedziec mu co i jak, co czujesz, czego oczekujesz. Zobacz jak zareaguje..moze on tez chciałby wrocić i dlatego wciaz utrzymuje ta znajomosc. Musicie sobie wszytsko wyjasnic- Ty musisz mu wyjasnic, ze boli Cie to gdy go widujesz, bo oczekujesz tego i tego- konkretnie. Jesli facet powie Ci wprost jak to wyglada z jego pktu widzenia- to wtedy bedziesz mogła postanowic co dalej. Jesli powie ze nie chce nic wiecej niz przyjazni- to powinnas mu jasno powiedziec- ze nie chcesz go wiecej widzec, ze nie ma sie odzywac, pisac, dzwonic. To bedzie bolało..ale mysle ze sama zdajesz sobie sprawe z tego, ze nie ma innego wyjscia w takiej sytuacji.. I powiem Ci, że moze nawet poczujesz sie silniejsza- jak powiesz mu z taką pewnością i moze nawet bezwzględnoscia- odejdz, nie odzywaj sie do mnie, nie chce cie widziec.. On pewnie bedzie protestowal, ze nie, ze chce byc przyjacielem, bo taka sytuacja mu widac odpowiada. Ale musisz byc twarda ;) Ale zacznij od rozmowy.. bo troche nie rozumiem tego faceta. tzn nie watpie ze jestes wyjatkową kobietą i interesujaca i ze miło spedza z Tobą czas, ale.. cos mi tu nie gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×