Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Iza767- tylko, że najgorsze są te pierwsze dni i tygodnie, kiedy rozpacz w tobie szaleje i wiesz, że nie otrzymasz pomocy i..... jesteś tak załamana, że chcesz być sama a świat mógłby nie istnieć. Niestety dla nas wszystkich..... nikt nie wynalazł lekarstwa na zapomnienie....czas- tak, masz rację! Ale ja już teraz wiem, że nie należy zamykać się i być sama ze swym smutkiem.... ja znalazłam tu na tym topiku dziewczyny, z którymi mogłam porozmawiać o tym a czasami i im coś doradzić.... wiele im zawdzięczam! Spóźnialska widzę odrobinę optymizmu w tym co piszesz, tylko proszę bez tego \" chyba\". Musimy w to wierzyć, że wspomnienia o Nich będą już tylko bezbolesnymi wspomnieniami......szukaj sobie faceta, który zasłuży na Twoje uczucia, bo jesteś wartościową dziewczyną! Z moją psychą już znacznie lepiej, choć wciąż ciężko bo chcę zapomnieć a On mi teraz nie daje, bo znów się\" pojawił \" i chce się spotkać. Po wczorajszym numerze jeszcze nie doszłam do siebie i ....muszę to przetrawić! eeee1 co u Ciebie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Odzywa się codziennnie ,wypytuje się co u mnie i wogle,a staram się mu płytko i bez uczucia odpowiadac.To jest najgorsze,ze zapominałam o nim,a on wszystko przypomniał tak nagle.Obawiam ze znów wszystko idzie w jednym kierunku,tak się zaczynało po przez codzienne pisanie jego na gg .hmm nie wiem juz nic,zaczyna znów mi sypać słodkimi słowkami,pewnie się pokłócił z nią! Najchętniej wymazałabym go z pamięci ale nie potrafie bo nadal kocham go. Spóznialska- najgorsza jest tam mysl,ze gdzies tam z nim moze być ta inna ,całą chora niepewność.Jednak musimy być silne,to oni stracili a moze mysmy zyskały coś co oni nigdy nie bedą mogli mieć.Trzeba iść z podniesiona głową i pokazać im ze nie zasługują na nas!Masz racje moze los przygotował coś piękniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Siemanko wszystkim...nie odzywałam sie przez tych kilka dni bo sama nie wiem co sie działo...Takie to wszystko skąplikowane ale...jednak nie ma rzeczy niemozliwych i z kazdego problemu da sie jakos wyjsc...ehhh...:)...Nie chodzi teraz o to ze udało mi sie zapomniec...nie...tu chodzi o to ze traktuje go normalnie jak by nic sie nie stało...ale jednoczesnie mam dystans...i jakos udaje mi sie zakryc ten ból i to co było złe związane z nim...:)...pozdrawiam was:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza767
Dzieki za wszystko. Naprade pomogilscie bi buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza767
Dzieki za wszystko. Naprawde mi pomogiisie. Gdybym ja mogła wam w czyms doradzc to słuze pomoca.papa. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Co dziewczynki taka cisza cały weekend??? Nic sie nie działo cciekawego??? Ja w piątek byłam na imprezie, i całą sobote sie leczyłam, wiec nawet na neta nie wchodziłam bo nie byłam w stanie. Dziś jest 30 dzień milczenia.... równy miesiąc:(:(:( myślałam ze bede przybita i że bardziej to na mnie wpłyniej... Jednak tak sie nie stało. Jakoś to po mnie spłynęło, chociaż myślałam troszke. Chciałabym żeby to był już początek końca, żeby przestać myśleć i skupić sie na sobie. Normalnie to chyba stało sie teraz głównym moim celem... Od przeszło tygodnia jest mi lepiej, ale boje sie że to tylko chwilowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska...Wydaje mi sie że to nie jest tylko chwilowe...i że w końcu zaczyn być tak jak byśmy tego chcieli...!!!Do mnie sie odezwał: dzwoni , pisze , ale...to nie jest chyba to...ciesze sie że tak jest ale z drugiej strony mam tą swiadomość że z nim nie będe-nie moge...dlaczego?widocznie tak musi być...Tylko nie rozumiem dlaczego nie powiedział mi tego na początku...tylko zwlekał z tym , robił mi głupią nadzieje , a teraz gdy mi o tym powiedział to...jestem w lekkiej rozsypce...beznadziejne uczucie...rozmawiać z kimś traktować go normalnie ale mieć tą świadomość bycia samej ze sobą...ehh...jakie to wszystko jest skąplikowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóźnialska- jeszcze trochę i już będzie dobrze, jesteś jeszcze na etapie liczenia dni bez Niego, wiem jak to ciężko... wytrwasz!!! Szukaj swojej połowki i nie zadręczaj się już myślami o nim.... nikt nie jest wart naszych łez! Ja wiem, że już nigdy nie pozwolę na to aby ktoś mnie skrzywdził tak jak On. W sumie nie musiałam tego wszystkiego robić, bo w domu mam męża, który jest wspaniałym kochankiem. Zaczęłam igrać z losem i przeliczyłam się. Za motyle i adrenalinkę zapłaciłam już dosyć! Jestem spokojniejsza i bardziej odporna na Jego wdzięki, choć dzwoni a czasem wydaje mi się, że jestem oserwowana i spotykają mnie zadziwiajace rzeczy ( jak we czwartek) W pewnej chwili wyrósł przede mną jak z pod ziemi i mówił abym mu nie uciekała, że nie jestem mu obojętna, abym mu wybaczyła i ciągle przepraszał! Teraz to On chce żebym \"była\", żebym nie zniknęła z jego życia.... a u mnie motyle już chyba prawie odfrunęły i zaczyna mi być z tym dobrze... choć wiem , że to \"prawie\" robi różnicę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
teraz czas na moja historyjke, prosze pomurzcie mi bo naprawde nie iwem jek sobie z tym poradzic : otoz chce z calego serca zapomniec poprostu wymazac z pamieci chlopaka ktorego odrzucilam a teraz tego zaluje i chyba cos do niego czuje nie mozemy buc nigdy razem bo to nie mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
A u mnei duzo się zmieniło.Pisze codzienie.W piątek wieczorem poszłam z kumpelami do barku.siedzimy sobie,patrze a tam wchodzi on, poczułam sie jakbym co najmniej zobaczyłam ducha.Nie wiedziałam co mam zrobić,wyjsć ,podejsć czy zacząc krzyczeć na niego.Jednak dosiadł się do nas,usiadł koło mnie.No i nastapiła taka gadka szmatka,typu co w sylwestra robimy,kiedy jade za granice,no i jak długo bedziemy tam siedziec,bo musiał gdzies jechać ,ale chciał wrócic.Olałam go i pojechałam na dyskoteke,potem pisał do mnie gdzie jestem a ja juz akurat wracałam do domku i odpisałam mu ze wchodze do domu i właczam tv.A on chciał przyjsc do mnie,tylko ze mu nie odpisałam i pozniej z pretensjami mi napisał coś takiego Spisz-NIE!!! nie mam pojęcia jak to odebrać ,moze myslał ze nie jestem sama.A wczoraj nie wiem czemu pisał mi ze jego sobota była taka ;(( bo dosiadła się jakas dziewczyna do niego i zaczeła go wkurzać ,nie wiem tez po co mi to pisał,moze chce zebym była zazdrosna.Dowiedziałam się ze on jednak nie jest z ta dziewczyną.Tylko po co się odzywał jak ja juz zapomniałam,ale powiem wam dziewczyny,ze podchodze do tej sprawy juz inaczej,on to odczuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
bo jak z nim bylam to kompletnie przestalo mi na nim zalerzec to trwalo krotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
a teraz jak juz wszystko skonczone to sie tak jakos dziwnie czuje moze nie powinnam mu dawac zadnych szans i nadzieji???? chodzimy do tego samego liceum widze go codziennie i to mnie boli on czsami tak na mnie dziwnie patrzy chce juz tylko zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
dlatego prosze o rade pomuzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Cukierrek, w sumie nasze sutuacje są w jakimś stopniu podobne. Chociaż ja nie spotykam sie z tym facetem na codzień, bo studiujemy na innych uczelniach. W każdym razie jeżeli nie chcesz z nim być to nie rób mu nadzieji, bo możesz niechcący go zranić... Jak chcesz z nim byc, to mu po prostu o tym powiedz, albo daj do zrozumienia. Dobrej i skutecznej rady na zapomnienie nie ma, i napewno zadna z dziewczyn nie powie Ci jak to zrobić. Ja osobiście, długo płakałam, zalewałam sie łzami, wspominałam, teskniłam, aż powiedziałam sobie dość. Może zaczęłam myśleć nieco egoistycznie, że jestem wiecej warta i takie tam inne bzdetki :)No i jakoś z dnia na dzień jest lepiej, nie powiem że jest super ale napewno lepiej niż było. Na tym forum też można znaleźć ukojenie, bo nikt tu cie nie wyśmieje. Myśle, że nie będzie tak źle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
dzieki za wsparcie spoznialska chyba mnie rozumiesz> sama doszlam do wniosku ze to nie ma sensu i musze sie z tego jak najszybciej otrzasnac lecz nie wiem jak bym sie czula gdybym teraz zobaczyla go z inna dziewczyna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
czułabyś żal, złość, zazdrość, smutek, i miałabyś wyrzuty, mogłaś być na jej miejscu. Wiesz mówią, ze czego nie możesz zmienić to musisz zaakceptować, i to nie bedzie łatwe, ale to sie stanie. Ja sie jeszcze nie pogodziłam z moją sytuacją, ale mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze. Zielonaa i Amelka2411 dziękuje za wsparcie, i że wierzycie we mnie :) bez Was, i innych osób na tym forum pewnie nie przyszłoby mi tak łatwo:) Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
cukierrek...Nie da sie ot tak zapomnieć o chłopaku którego "kochasz"...wszystko przyjdzie z czasem...musisz uwierzyc w to ze on dla ciebie sie juz nie liczy...nie wspominac tego co było.Fakt jest to trudne bo w sumie same mamy z tym problem ale może nie nadzieja ale wiara czyni cuda...trzeba wierzyc ze sie uda...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
ale czy on o mnie zapomnial, juz pewnie tak,nie chce sie ludzic najbardziej dreczy mnie jego obecnos w szkole jego spojzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
czesto sie wemnie wpatruje pewnie sam stara sie zapomniec nie wiedzac ze ja tez przez niego cierpie jeszcze mocniej niz on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
cukierrek...powiem ci tak...oni tez czasami cierpia ale nie potrafia tego pokazac bo nie chca sie poniżyc...mozliwe ze w nim jest bardzo duzo ciepła w twoim kierunku...skoro patrzy sie nie ukrywa tego...ale nie mozna tez ulegac na kazde ich słodkie spojrzenie...Rozmawiałas z nim??jestes pewna ze to juz jest koniec???moze nie wszystko stracone skoro i tobie i jemu nie udaje sie zapomniec o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierrek
ja mysle ze on chyba chce ze mna byc ale ja nie jestem na to gotowa kiedy jestesmy razem to kompletnie nic do niego nie czuje tylko jak osobno to jakos mi tak zal.... i wlasnie z tym chce skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukierrek- miotają Tobą zmienne uczucia i chyba tak do końca nie wiesz czy go kochasz, czy nie! Jedno Ci powiem nie kieruj się litością, bo mówisz, że jest Ci go żal. Musisz określić co do niego czujesz, czy go chcesz, czy nie! Z tego co napisałaś to wynika , że raz go chcesz a raz nie! Z tym zapominaniem nie będzie tak tragicznie. Rozumiem, że Cię to męczy! Witaj w naszym towarzystwie..... razem pewnie coś wymyślimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam, tak bardzo się cieszę, że jesteście. Ja zrobiłam najgłupszą i najlepszą rzecz pod słońcem. On zadzwonił w środę, nieodebrałam, wytrzymałam do czwartu i w nocy napisałam mu sms, że chcę się z Nim spotkać. Spędziliśmy wspaniały weekend... i znów czuję, że ... muszę zapomnieć. On jest taki .. jak zawsze marzyłam, żeby mój mężczyzna był. Dogadywaliśmy się w pół słowa, mamy takie samo poczucie humoru, lubimy te same filmy, ta samą muzykę, tak wiele rzeczy nas łączy.Czułę, że to Ten jedyny. I czujemy to samo. I nie możemy być ze sobą. I nigdy nie będziemy. A ja od powrotu do domu, płaczę i tęsknię, mam ochotę zadzwonić albo chociaż wysłać sms - wiem, że nie mogę. Wróciłam do punktu wyjścia. Wiem, że nie powinnam była odzywać się do Niego - tak jak ustaliliśmy, ale teraz po tym weekendzie, nie wiem czy dam radę. Teraz, pierwszy raz byliśmy ze sobą, pierwszy raz się kochaliśmy - jak mam teraz o tym zapomnieć. Wiem, że On czuje to samo - widziałam to w Jego oczach, gestach. Tak bardzo Go chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- czekałam kiedy się odezwiesz, uwierz mi, tak przypuszczałam, że to zrobiłaś. Nie myśl, że Cię potępiam...nie... a wiesz dlaczego?...... bo w postępowaniu jesteś podobna do mnie. Rozumiem Cię dobrze i wiem , że ja też nie odmówiłabym ( chyba ) takiego spotkania. Wiem jak to jest wtedy cudownie i pięknie.....tak, że nie chcesz się z Nim żegnać a chcesz żeby ta chwila trwała wiecznie. Wiem, że Ci teraz będzie ciężko, tym bardziej, że po raz pierwszy kochaliście się. Ja wtedy, gdy to zrobiliśmy pierwszy raz najchętniej nie wychodziłlabym z łóżka, dopasowaliśmy się idealnie.... Jeśli mówisz, że wiesz , że nigdy nie będziecie ze sobą, to rzeczywiście skrzywdziłaś się sama.....no ale może choć jest możliwość takich spotkań i wtedy nie musiałabyś zapominać! Znam to uczucie i wiem jak bardzo można kogoś \" CHCIEĆ\". Jestem z Tobą! Byłaś taka szczęśliwa..... i to jest fakt i tego nikt Ci nie zabierze....... Buziaki i otrzyj łzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielonaa, dzięki za słowa otuchy. Masz rację, skrzywdziłam sama siebie, ale z drugiej strony chociaż mam o czym myśleć i wspominać. Wiem, że te pierwsze dni są i będą najgorsze, potem pewnie się jakoś pozbieram. Może jest możliwość spędzania wspólnych weekendów, tylko co to nam da. Jeden, dwa weekendy w miesiącu. Myślałam, że taka "szalona" miłość spotyka tylko nastolatki, oboje jesteśmy trochę po trzydziestce, mamy jakieś piorytety, i nagle "to" uczucie. Ludzie, wydałało by się, że wiedzą czego chcą i nagle pakują się w coś co nie ma szans. Gdybyśmy mieszkali w jednym mieście, prawdopodobnie miało by to jakiś sens, a chociaż moglibyśmy spróbować. A tak, jak połączyć dzielące nas światy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- wspomnień nikt Ci nie zabierze a z tego co piszesz będziecie się spotykać. Nie wiesz jeszcze co los Wam przyniesie, może jeszcze Cię zadziwi .Życzę Wam aby wszystko było ok! Każdemu wolno kochać, więc co tu piszesz o wieku.......... Wiem coś o tym- zobacz co mnie się przytrafiło, ja , choć zawsze uważałam to za niemozliwe i śmieszne, zakochałam się w facecie młodszym od siebie. Nie powiem ile lat młodszym ale więcej dużo niż 5 lat a chyba jestem w Twoim wieku a może trochę starsza. To prawda, że u mnie 42 dni zrobiły swoje i już tak nie szaleję a może dlatego, że to On w tej chwili tak bardzo, bardzo zabiega o mnie a do mnie dotarło, że za dużo mogę stracić.......Muszę wiele przemyśleć. U Ciebie jest trochę inaczej, bo przecież o swym mężu pisałaś- prawie ex. Dziewczyno walcz o to uczucie, uważam, że jeszcze nie jesteś na straconej pozycji... Co do wieku jeszcze........to wspaniale móc kochać bez względu na wiek. To On mi ciągle powtarzał \" jesteś szalona\" i dopóki takie będziemy- będziemy młode......duchem a co do ciała też jeszce nie mam pretensji!!! POZDRAWIAM , niestety do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
eeee1... Kochana miłość nie wybiera... Widze, że berdzo go kochasz i napewno ze wzajemnością... Dwa światy można połączyć, zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji... Jeżeli to jest ten Twój "JEDYNY" to nie czekaj. Mozecie spędzać wspólne weekendy, i bedzie Wam ze soobą dobrze, i tak czy owak bedziecie musieli wymyśleć jakiś plan na przyszłość, a ja widze że w Twoim przypaku to pachnie miłością na odległość:):):) Wierze, że znajdziecie sposób na wspólne szczęście, którego oboje chcecie, i tego Ci życze :) A tak na marginesie (załamane niech nie czytają) "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. (...) Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. " Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×