Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość eee1
Cześć dziewczyny, u mnie bez zmian. Tzn. On się nie odzywa, ja również nie. I staram sie nie myśleć o Nim. Nawet nie jest tak źle. Na szczęście mam mało wspomnień z Nim związanych. I jestem z siebie dumna, że "skończyłam" to zanim sie zaczęło, chociaż czasamu mi żal, bo może mogłabym przeżyć coś cudownego. Ale patrząc na Ciebie, Zielonaa, to cieszę się, że skończyło się zanim naprawdę zaczęło. Zielonaa: nie myśleć, nie wspominać, nie czekać. Wiesz, czytam o Tobie i myślę, że wiele nas łączy. W wakacje chciałam przeżyć coś niesamowitego, spontanicznego i szalonego. Spotkałam Jego i gdyby nie wyjeżdzał z Polski, może skończyłabym tak jak Ty. Na szczęście wyjechał i tylko mogliśmy pisać do siebie i czasamy rozmawiać. Zakochałam sie w tym facecie z emaili i gdy się spotkaliśmy po prawie trzech miesiącach byłam troszkę zawiedzona. A jednocześnie ciągle zauroczona. Wiem, że mogłabym, kierując się sercem, być tylko dla Niego, ale nie chcę poddać się temu. Bo wiem, że potem byłoby gorzej. Dlatego Zielonaa rozumiem co czujesz i Twoją "sprawę" traktuję jako przestrogę. Trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Witam:)...U mnie są dwie sprawy... 1.Ułożyło sie wszystko z chłopakiem o którym chciałam zapomnieć....ale nie jestem jeszcze do końca przekonana czy chce z nim być...ehh nie wiem wydaje mi sie ze jednak róznica wieku mnie troche hamuje bo jak by nie patrzec on jest odemnie starszy o 21 lat...bez komętarza... 2.Zaczoł do mnie wypisywać mój były z którym byłam rok czasu...nie kocham go a on dla mnie zerwał z dziewczyną i chce do mnie wrócic...Ja juz go nie kocham i wydaje mi sie ze nie chce z nim byc...ale żeby tego było mało on wszystkim rozpowiada jak to bardzo mnie kocha i ze dla mnie zerwał z tamtą...jeszcze w tym jest minus ze ja chodze z tą jego byłą dziewczyna do klasy i dosyc dobrze sie dogadywałysmy...jednak przez te jego głupie zachowanie troche sie miedzy mna a nia popsuło...Tłumaczyłam jej ze ja nawet nie wiedziałam ze on moze cos takie zrobic i ze go uprzedzałam ze z nim nie bede...On cały czas do mnie pisze i juz nie wiem jak mam postąpić...Pomożecie???????????????????????????:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- fajnie, że mnie rozumiesz, bo istotnie są pewne podobieństwa w naszych historiach. Ja też wolałabym uczyć się na błędach innych. No cóż pocieszenie ,choć marne dla mnia, jest,że może inni się ustrzegą od tego od czego ja nie byłam w stanie, bo przeceniłam własne siły! Jedno co Tobie mogę powiedzieć, że jak już będziesz wolna( mówiłaś o mężu prawie ex) to nie pakuj się w podobne związki ale szukaj miłości, która nie oszukuje, nie stawia warunków, nie jest samolubna.... szczerze! Co ja piszę....niby wiem jak Wy powinnyście zapomnieć... a sama nie mogę się z tym uporać.... Wiem jedno, rozmowa z Wami dziewczyny dużo mi daje \"zwyczajnym\" też wlał do mego serca dużo otuchy. Zawsze myślałam, że ból należy przeżywać w samotności, nie dzieląc się nim i nie szukać u innych pomocy i rady, bo to nic nie da. Dziś wiem, że to nie jest prawda. To dzięki tym rozmowom jeszcze nie oszalałam.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka 2411- zerwij z tym starszym o 21 lat- wierz mi tak będzie najlepiej, tego byłego, którego nie kochasz OLEJ!!!!!! Jesteś młodziutka , szukaj nowej, może nie jednej prawdziwej miłości. Znajdziesz ją uwierz w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Zielonaa...Zerwać???Nie wiem ale jeżeli twierdzisz ze tak bedzie lepiej to oki...nie będzie to proste ale zrobie co w mojej mocy trudno będzie skończyć z kims kogo sie kocha...tak mi sie przynajmniej wydaje ze Go Kocham z tego co on mi pisze to on mnie tez ale nie wiem czy moge mu w te słowa wierzyc..??...a Tego byłego Moge olac z tym nie bedzie problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielonaa, mam nadzieje, że juz niedługo będziemy śmiac sie z tych naszych "kwestii". Chociażby tak jak założycielka tego tematu. Już niedługo. U mnie problem polega na tym, że to ja sie wycofuję, On mnie (chyba) nigdy nie oszukiwał, zawsze był szczery (oczywiście chyba). Tylko to ja (po przezyciach z prawie ex) nie chcę sie pakować w nowy zwiazek. Tymbardziej taki, który związany byłby ze zmianą miejsca zamieszkania. Mam synka i nie chcę fundować Mu nowego tatusia, który może zawsze chcieć zwiać. Wątpię czy kiedykolwiek będę miała odwagę chcieć sie zakochać. Chyba, ze poprostu mnie powali. Ale tak było w przypadku tego, za którym teraz tęsknie i jak widzisz uciekam. Cieszę się, że On mnie rozumie i znając moje obawy, posłuchał mnie i nie kontaktuje sie ze mną. Tylko, że tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- tęsknisz, to żle z Tobą, u mnie od tego się zaczęło wszystko. Słuchaj, jeśli on jest wolny, ufasz mu, wiesz, że Cię nie oszukuje, zostań z nim, co to 300 km, ale musisz być pewna, nie odrzucaj miłości.U mnie była inna sytuacja, ja nie chciałam odchodzić od męża, w sumie też chciałam żeby mój nie-mąż miał swoje życie. Chciałam tylko aby mnie kochał, spotykał się ze mną, żeby tylko BYŁ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Tak, On jest wolny. Ale tez po ciężkim związku i do tego wszystkiego wrócił niedawno do kraju, po 6-ciu latach zycia w Anglii. Teraz, przede wszystkim musi zająć się sobą, na nowo zorganizować sobie życie tutaj, rozkręca swoją firmę i na tym powinien się skoncentrować. A ja muszę skupić się na dziecku i rozwodzie, też nie jest lekko, ex nie bardzo chce sie rozwodzić, przyzwyczaił się do "służki" w domu, do kogoś na kim może się "wyżyć". Gdy przestałam sie na to godzić, nagle zaczeło mu zależeć. Tylko, że juz za późno, ex zniszczył wszystkie pozytywne uczucia jakie miałam do niego . I tylko myślę o tym jak będzie juz po rozwodzie. Zacznę wszystko na nowo, jeszcze nie zdeydowałam czy zostanę tu czy wrócić do rodzinnego miasta. Więc, jak widzisz problemem są nie tylko te 300 km. I tak naprawdę, gdyby Mu zależało to jednak nie poddałby się tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Wiecie co zrobiłam, żeby zapomnieć? Wykasowałam Jego numer telefonu, nigdy nie znałam go na pamięć. Więc, jakby nagle naszła mnie spontaniczna ochota by zadzwonic to nawet nie mam jak. A pisac emaili też nie mam jak, bo On założył sobie nową pocztę (poprosiłam by nie dawał mi nowego adresu) a do starej nie zagląda, więc nie mam po co tam pisać. Wszystkie stare emaile od Niego pokasowałam, razem ze zdjeciami. Urządziłam sobie "palenie na stosie" - ponoć trzeba pozbyć sie wszystkich rzeczy przypominających a wtedy łatwiej zapomnieć. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
eeee1...powiem ci ze ja tez paliłam wszystkie listy zdjecia kasowałam wszystko co było z nim związane...nawet zmieniłam nr telefonu ale jak na złosc on wzioł nr od mojej kolezanki która o niczym nie wiedziała i zaczoł sie odzywac...starałam sie ignorowac to co do mnie pisze...nie odbierałam telefonu jak dzwonił...zrobiłam nawet na patencie to ze dałam telefon koledze jak on dzwonił i pomyslałam ze jak kolega odbierze to on pomysli ze z kims jestem i da sobie spokuj...ale sie myliłam...bo wtedy to go bardziej kręciło zeby mnie zdobyc...teraz juz jestem całkiem pogubiona we wszystkim ale wiem ze uda mi sie zapomniec o wszystkim co zwiazane jest z nim...trzeba miec poprostu silną wole i chęc zapomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- tak się nie da zapomnieć, będziesz cierpiała mimo wszystko. Mam nadzieję, że zrobiłaś to bo nie chciałaś dalej żyć ułudą,. Kobieta czuje na co może liczyć!!!Jeśli Twoja intuicja tak Ci podpowiedziała, to chyba dobry wybór, nie można żyć z egoistą. Gdyby kochał, to radości i smutki chciałby dzielić z Tobą!!!! Trzymaj się i szukaj tej prwdziwej miłości... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielonaa, zrobiłam tak, by mieć brak możliwości zkontaktowania się z Nim. Wykasaowałam ten numer w niedzielę i od tego czasu miałam chyba ze 100 razy chęć do Niego zadzwonić. Brakuje mi siły i dumy by nie zadzwonić. A teraz gdy nie mam jak, to jest to jakieś rozwiązanie. Podziwiam Cię, że trzymasz się z daleka od ukochanego chociaż masz możliwości. Mój S. nie jest egoistą, to ja uważam, że teraz On musi skupić się na swoim życiu. A ja na swoim. To tyle. Trzymaj się, jesteś dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
No i jednak się nie odezwał do mnie, zignorował mnie!czuje się strasznie ,nie wiem co ze sobą zrobić.Najchętniej zadzwoniłabym do niego i zapytała się o co chodzi.W piątek wieczorem jeszcze mi pisał ,ze gdyby nie był tak zmeczony to jeszcze wpadł by dac mi ognistego buziaka na dobranoc,a w sobote to juz ignorancja,w niedziele ten sms.Odpisałam mu a poniedziałek,a on nic milczy.NIe wiem czemu ,przeciez moze mi powiedziec ze jest ze swoją byłą,no chyba ze stało się coś innego:( Ale nie rozumiem,ze z dnia na dzien taka zmiana ,przeciez jest dorosły:(:(:(:(:kocham go niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, Dziewczyny, będę egoistką ale muszę to Wam napisać! Dziś jest 42 dzień........ Myślałam, że taki scenariusz może być tylko w filmach a nie w życiu..... Wyszłam z psem na spacer po 19.00 . Idę alejką w parku i słyszę \" przepraszam, proszę pani, przepraszam \"- odwracam się i...widzę JEGO! Szok-stałam jak kamienny posąg!..... On mówił \"... przepraszam... możemy porozmawiać.... nie gniewaj się...mogę zadzwonić.....możemy się spotkać żeby porozmawiać....no, nie zachowuj się tak...proszę cię... przepraszam...\" To zapamiętałam, choć nie wiem jak, bo to wszystko było jak we śnie! Na każde JEGO słowo odpowiedzią było moje milczenie i patrzenie bez uczuć prosto w oczy, co GO onieśmielało! Odwracał wzrok ale ciągle prosił! Jedno, co pamiętam to: proszę i przepraszam z Jego ust! Chyba czułam satysfakcję!!! Dlaczego ja mam tylko cierpieć?!!!!! Chciałam krzyczeć- przytul mnie, pocałuj ale nie mogłam wydobyć z siebie jednego słowa..... Zdzwoniła Jego komórka.. w jego t.z.w. interesach ( bo jak mówiłam, to niegrzeczny chłopak). Uciekłam w tym momencie.... nie wiedziałam co mam zrobić?.... Przecież chcę o Nim zapomnieć. To szaleństwo...... A myślałam, że wracam do normalnego życia....... Dziewczyny jutro rano przeczytam , co mi napiszecie, bo moi synowie teraz okupują komputer- tylko proszę napiszcie- liczę na Ciebie eeee1, Spóźnialska, Amelka 2411, no i oczywiście Aschli, nie mówiąc już o \"zwyczjnym\" , jeśli zechce nas \"czytać\". Pa, pozdrawiam........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
zielonaa ...Jeżeli chcesz zapomnieć to nie spotykaj sie z nim...albo sie spotkaj i zakoncz to zeby cie to juz nie nękało...a jeżeli chcesz zeby to powróciło to spotkaj sie z nim i porozmawiaj...moze on chce wrócic...moze chce jeszcze jedną szanse...?...Jak ci serce dyktuje??...pomyśl o dzieciach może one tez potrzebują tego...miejmy nadzieje ze wszystko będzie ok...ale jak zrobisz to juz od ciebie zalerzy...tylko obyś nie zrobiła nic przeciwko sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Zielonaa byłaś bardzo dzielna... wytrzymałaś tyle dni bez niego, co wiem że łatwe nie było... I jeżeli mam wyrazić swoją opinie, to... OLEJ GO!!! Chciałaś sie zabawić i wynikło z tego coś wiecej, teraz nie wiesz jak to sie rozwinie dalej. Jeżeli bedziecie mieć dalej romans, to może być tylko gorzej, a przecież masz męża, napewno cudowne dzieciaki. Pomyśl o tym, czy jesteś w stanie ich poświęcić, bo musisz sie liczyć z tym, że prawda wkońcu może wyjść na jaw. Wiem że może nie to chciałaś usłyszeć, ale ja tak myśle... Gdybyś nie miała rodziny to powiedziałabym, że masz lecieć do niego, ale w tej sytuacji... W każdym razie zrobisz co zechcesz, ale zanim podejmniesz tecyzje przemyśl to dokładnie :):):) pozdrawiam Cie cieplutko i jestem myślami z Tobą:) Mam nadzieje, że napiszesz nam później jaką podjęłaś decyzke. Gdyby któraś z Was chciała porozmawiać ze mną bardziej prywatnie, to zapraszam, gg 8415342, najczęściej jestem na niewidocznym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Nie odpisała,chyba nie chce mnie znać:( Zniszczyłam wszystko co miałam od niego,skasowałam nr gg i kom.,zdjęcia,stare smsy wszystko,nawet głupią nadzieje.Trzymajcie się dziewczynki cieplutko i bądzcie w przeciwienstwie do mnie silne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Znaczy się nie odpisał heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
ameliiiiaaalalakaklkalaaa ...a nie brałąs pod uwage tego ze moze nie miec nic na kącie??Nie wiem wydaje mi sie ze moze dobrze zrobiłas...tylko żeby cie nie kusiło zeby od kogos ten nr wziąść...Ja tez musze zapomniec...jak by nie patrzec jednego mam zdjecie i nr telefonu...nie pisze ale za to cały czas patrze na zdjecie...i wiem jak bardzo boli to ze juz tej osoby przy nas nie bedzie...postarajmy sie zapomniec...lub poznac nowa miłość kogos kto wyleczy nas z tego i pozwoli nam zapomniec...jedyne rozwiązanie...ale najgrsze jest uszczesliwianie kogos na siłe...tylko ze jeszcze gorzej zostawiajac kogos w nieszczesciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Do "ameliiiiaaalalakaklkalaaa" i "Amelka2411" oj dziewczynki, nawet jak skasujemy wszystko, to nie skasujemy uczyć i pamięci... Wielkorotnie usuwałam numer gg i kom, ale co z tego jak znam go na pamięć, i to mija sie z celem, bo wielokrotnie mam chęć sprawdzenie jaki ma opis, i też to robie... Dlatego zostawiłam wszystko, bo mnie taki zabieg "usuwania" nie pomoże. Przez 4 dni czułam sie lepiej, nic rewelacyjnego, ale mniej myślałam, i zaczęłam mieć ochote go nienawidzić... i co dzisiaj??? Dał sobie opis "nauka, ściema, piwko, s.x" i normalnie znowu coś pękło. Niby ten ostatni skrót nie jest wyjaśniony, ale wydaje mi sie to jednoznaczne... I boli mnie, tym bardziej, że on wie, że mam jego gg, i dodatkowo sprawia mi ból, a mógłby sobie to już podarować:(:(:( przypominam sobie jaki był kiedyś do mnie, jak dbał, jak sie troszczył, jak nie pozwolił by znikł mi uśmiech z twarzy choć na sekunde, a teraz go nie potrafie poznać:(:(:( wie że cierpie i rani dalej... A ja głupia, żeby kiedyś jego nie zranić, robiłam różne rzeczy nawet wbrew sobie (nie chodzi tu o sex). Ktoś powiedział "Aby odkryć nowy świat, trzeba zdecydowanie pożegnać sie ze starym" Powiedzcie mi tylko jak to zrobić???????? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mężczyzną więc może nie potrzebnie się wtrącam. Ale wyrazy współczucia. Niektórym. Od siebie dodam że to chyba jednak przez to że jesteśmy z różnych planet. :o🖐️ Ale pewno i za tysiąc lat sie to nie zmieni. Topiki jak ten utwierdzają mnie w tym że dobrze robię będąc sam. Jedno co mnie szczególnie uderzyło.. nie tak że negatywnie zaraz..ale.. str 90 18:29 xxxxx111111111111111 Ciekawe czy on wie o tym. Jak nie wie to się dowie.. oby nie, mnie nic do tego. Znam taka parę ( w mojej dalszej rodzinie był taki przypadek) po 20 paru latach facet się dowiedział o zdradzie. Dziś są po rozwodzie. Ciotka mówi że gdyby te 20 parę lat temu ją rzucił tak by nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa - poczytaj to co pisałem wcześniej ... chyba coś takiego ... może sie zaraz pojawić z doskonałym wytłumaczeniem .... bądź dzielna tak będzie dla Ciebie lepiej .. inaczej sama się \"wypalisz\" .....muszę lecieć późneij Was odwiedzę ..powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwyczjnym - od 7.15 jestem jednym strzębkiem nerwów. Stało się! To wczorajsze wydarzenie tak na mnie wplynęło, że przestałam myśleć! Gdy przyszłam do domu, zaczęłam pisać na kartceto, co On do mnie mówił, potem tę kartkę porwałam i wyrzuciłam do śmieci. Dziś rano mąż ją znalazł i zadzwonił do mnie do pracy- oczywiście awantura przez telefon! Starałam się jakoś tłumaczyć, że to nie dotyczy mnie, że mu wytłumaczę jak wrócę do domu.. Powiedział, że nie chce o tym rozmawiać i zostało mu tylko upić się... bo ma dwa wyjścia albo upić się albo poszkać sobie \"babę\"!!! Widzisz zjawił się ON......a moje małżeństwo moze się teraz zawalić... Kiedyś mu powiedziałam, że jest złym duchem.. i tak chyba jest!!! Ale mam WIELKI PROBLEM...........nie wiem co zrobię..! Co mam zrobić????.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa - nie wiem co napisałaś i co mąż przeczytał ... to podstawowa sprawa. Wiadomo że będziesz kłamała .. ale musisz wiedzieć co on wie, żeby Twoja wersja była choć odrobinę prawdopodobna i osadzona w rzeczywistości ... Przykro mi że się wydało ... to jest to o czym pisałem... że możesz stracić wiecej. Twój błąd ... Nieznam Twojego męża i niewiem co w waszym przypadku będzie mniejszym złem. Ty go znasz i sama musisz podjąć decyzję ... odradzam mówienie prawdy, to tylko w teorii działa ... w praktyce kiepsko się sprawdza. Zły duch ... możliwe, a może zły splot zdarzeń ... tak wyszło, takie są konsekwencje. Pytanie co wie Two mąż, czego może sie domyślić, jakie fakty może połączyć teraz nad tym musisz się zastanowić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnym- mój mąż niczego nie wie na 100%,........bardziej się domyśla ale dowodów nie ma.... zawsze potrfiłam się wywinąć... nie wiem czy teraz będę w stanie to zrobić, bo tak prawdę mówiąc, nie mam siły już na to wszystko. Znalazł tę kartkę i teraz twierdzi, że mam kockanka w internecie, bo ciagle siedzę na jakimś forum, i że ta kartka była pisana do niego... O boże, nie znoszę awantur a wiem, że dziś jej nie uniknę..... Jestem jednak głupia i po co mi było pisać co ON do mnie mówił...kompletna idiotka ze mnie.Ale też to wczorajsze spotkanie było dla mnie szokiem! I zrobiłam coś jeszcze i zaraz pewnie oberwie mi się od Ciebie zwyczajnym i od innych.... ale to dlatego, że spanikowałam.... Przed 9 rano wysłałam do NIEGO sms-a \"koniecznie!!! zadzwoń do mnie o 10.00\"-... zadzwonił ..... Wiem, że może spotkać mojego męża a ten mu się wyżali.......ma mnie bronić, mówić, że źle myśli a wszystko wygląda inaczej.... W końcu On jest współwinowajcą i coś mi jest winien.... Ale jestem złą kobietą a może zawsze nią byłam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po wpadce każdy jest mądry .... pytanie co było na kartce ???? i w co uwierzy.... to fakt że sama się przyczyniłaś do wpadki ...ale to niczego nie zmienia .. już za późno. Bez obaw Tobie sie się za nic nie oberwie (przynajmniej odemnie)... powiem krótko każdy sposób by siebie ratować jest dobry i warty wypróbowania :):):) tylko uważaj żeby jeszcze bardziej się nie wpakować... Myślę że będzie Ciebie bronił ...., a Ty prawdopodobnie będziesz mu za to bardzo wdzięczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnym- na kartce pisałam zupełnie bezwiednie to , co ON do mnie mówił, chciałam uwierzyć, że to mi się nie śniło .... a więc \" przepraszam, możemy porozmawiać.. nie gniewaj się...mogę zadzwonić..możemy się spotkać zeby porozmawiać... przepraszam... proszę zachowuj się normanie (gdy milczałam)\" no i jeszcze dopisałam 42 dni........ Będę mu wdzięczna- pewnie tak... ale muszę Ci powiedzić, że gdy Go wczoraj spotkałam nie miałam, o dziwo, motyli w brzuchu!!!! Za godzinę będę w domu........horror..... Dziś pewnie już się nie odezwę do Ciebie i innych... Trzymaj kciuki i bądź myślami ze mną.. Pozdrawiam i dzięki za wszystko... za to , że mnie nie potępiasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki - powinno być ok ... w sumie to nic tam nie było napisane .... poszedłbym w kierunku pisana na forum ... i podał inne forum. A może to jakiś test z gazety zabawa psychologiczna polegająca na .... 42 dni .... tyle minęło od .... lub taką datę wyznaczyłam sobie żeby z Tobą o czymś bardzo ważnym porozmawiać .... nieznam Ciebie ani jego więc nie pomoge Tobie. Motyle w brzuchu w takiej sytuacji - to byłby jakiś niespotykany gatunek ... ale pewnie taki też istnieje..... dziękować nie masz za co ... bo nic nie zrobiłem ... a co do potępienie to uwierz mi że mam dużo więcej na sumieniu niż Ty i spokojnie z tym żyję.... wiec jestem ostatnią osobą, która mogłaby Ciebie za cokolwiek potępić. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Kurcze Zielonaa tak mi przykro, tym bardziej, ze wcześniej wspominałam o tym, że może sie wyjść coś na jaw. Mam nadzieje, że uda Ci sie jakoś to wszystko odkręcić... I tak sobie myśle, że może ta sytuacja jest jakimś znakiem dla Ciebie... Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Dziewczyny ratujcie...szłam sobie dzisiaj po mieście i jak na złośc spotkałam swojego byłego...on do mnie cały czas wypisywał i chciał sie spotkac...ja nie chciałam zawsze miałam jakąś wymówke.!!!Dzisiaj go spotkałam jak na złosc chwile rozmawialiśmy i on powiedział ze chce mnie ostatni raz przytulic na poczatku sie nie zgodziłam ale on i tak to zrobił...odsunełam go od siebie i powiedziałam zeby dał mi spokuj bo i tak nic z tego nie bedzie...tylko ze problem jest w tym ze cała tą sytuacji widział chłopak z którym sie spotykam...on jest lekarstwem na te wszystkie moje zranione miłosci...jak go zobaczyłam to.....byłam w szoku ten tylko spojrzał mi w oczy i odszedł...nawet nie wiem w która strone gdybym wiedziała poszła bym za nim i wyjasniła to wszystko...teraz on mnie unika...nie odpisuje na esy...nie odbiera telefonu na gadu go nie ma...albo jest na niewidocznym i nie chce ze mną rozmawiac...jak mam mu to wyjasnic???Przeciez nie zrobiłam nic złego...nie chciałam zeby tak wysżło...POMÓŻCIE...;(;(;(;(;(;(;(;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×