Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

a ja ja- trafiłaś na strasznego faceta, który może Cię narazić na wiele nieprzyjemności! Nie rozumiem jak może do kogoś nie docierać \" już cię niechcę\"- należy mieć godność i dumę, nawet jeśli serce krwawi!!! Czepił się \" jak rzep\".....nie wiem co ja bym zrobiła, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.......Może ignoruj go , nie odzywaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Czesc dziewczyny. Ja tez czekam. On jest online i nie chce ze mna gadac. Njpierw mowi, ze jest uzalezniony od tego kontaktu i uwielbia z mna czatowac, a potem mowi do widzenia... to juz drugi raz p rzad - wczoraj wieczorem bylo podobnie. Co ja mam o tym myslec? Ma zly humor, czy probuje sie jednak odzwyczaic od tego "zwiazku" wirtualnego? Jak ja mam to rozumiec? Jestem zaniepokojona i smutna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona....wlasnie staram sie to robic.....ignorowac.... serce mi peka ale wiem ze tak bedzie lepiej nie chce sie wdawac w niepotrzebne dyskusje, pol nocy pisal jakim jestem potworem i ze go w ogole nie kochalam i ze on mnie nie kochal takiej bo mnie nie zna.... a od rana przeprasza kocha itd. i znowu po raz kolejny pisze zegnaj..... nie mam juz sil dziewczyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytam juz smsow bo nie warto....to tylko bardziej boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy będzie Cię jeszcze \"męczył\" to powiedz, że \"wróciłaś\" do męża a JEGO już nie kochasz....i jak Go się chcesz pozbyć, powiedz, że nigdy nie kochałaś i że On nie ma szans!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona---> On w to nie uwierzy co mu powiem moze przez chwile a potem znowu to samo.....wpakowalam sie w to gowno i jakos musze sie wyplatac......ale serce nadal boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety każdy ma swoje jakieś tam prywatne \"piekło\".....widocznie tak już musi być! Ja wczoraj GO zobaczyłam i mimo, iż wiem, że nie chcę wracać do tego co było, że z zapomnieniem się już uporałam......to znów przez moją głowę zaczęlo \"przelatywać\" wszystko co było i jak było......wspomienia ........i znów przez \"jakiś\" czas nie mogłam normalnie funkcjonować! Nie wiem kiedy to się skończy......wszystko jest ok gdy Go nie widzę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielona, masz rację każdy z nas ma swoje małe piekło i .. najgorsze jest to, że to piekło na własne życzenie. Pamiętacie jak kilka miesięcy pisałam, że boję sie wpakować w ten związek, że boję się zakochać, bo to tylko mnie będzie potem bolało. I proszę... Nie posłuchałam sama siebie, tylko poddałam się tym cholernym motylom.. I co mi to dało...? Kilka super fajnych tygodni? Tylko po co? Skoro i tak nie miało to szans przetrwać. Skoro wiedziałam od początku, skoro od samego początku miałam wątpliwości - to po co pakowałam się w taki związek? Oczywiście, niepotrzebnie zaczęłam traktować Go poważnie, ale jest to nieuniknione gdy się kogoś pokocha. I teraz mam swoje włane piekiełko! Na własne życzenie! Patrząc na to z drugiej strony, pewnie żałowałabym już zawsze, gdybym nie spróbowała. A tak chociaż wiem jak to smakowało, i w pamięci pozostanie ma na długo ten słodkokwaśny smak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- miłości nie można zaplanować, więc się nie obwiniaj!!! Do nas przyszła ona jak\"złodziej nocą\", okradła i zostawiła tylko ze smutkiem, żalem i cierpieniem ale pociesz się, że ten \"złodziej\" był na tyle dobry, że zostawił nam wspomnienia o tym co było dobre, przyjemne...... Ty jeszcze masz trochę drogi aby dojść do tego aby Swoją miłość traktować jak piękne i miłe wspomnienie , do którego się będziesz uśmiechać ale wierz mi.......przyjdzie taki czas! Ja niczego nie żałuje, już nie cierpię, choć sama widzisz......na JEGO widok mam jeszcze to drżenie i nie panuję nad sobą wewnętrznie choć na zewnątrz mam twarz bez uczuć..... Masz rację motylom trudno ........nie można się oprzeć!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plantacja róż
"mysha" i tak dzięki, że odpisałaś.Szkoda, ponieważ ja "jej po tym wszystkim" chciałem tylko życzyć udanego dalszego życia, i powiedzieć coś co mnie dotyczy (na marginesie to ja, którego i ty "mocno" Skrytykowałaś, ale nie do końca Miałaś racje pozdrawiam Cię serdecznie, i niech Ci się wiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki z życzenia Plantacjo, niech Tobie tez się wiedzie ;) Może i myliłam się co do Ciebie, ale po prostu wiedziałam to co przez wiele, wiele godzin opowiadała mi Mka. Działały też moje emocje itd. Pojechałam może i za ostro, ale widzisz...przynajmniej ona znazła to, czego szukała. Bądź szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Kobietki, wszystkiego dobrego z okazji dnia jutrzejszego. Abyśmy były zawsze kochane i żebyśmy My zawsze kochały tych co na to zasługują. Miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Wszystkiego kochanego Kobietki... Życze Wam a zarazem sobie, dni pełnych szczęścia, radości, miłości, i samych pogodnych dni bez łez... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć DZIEWCZYNY- już od dwóch godzin słucham śpiewu ptaków-to niesamowite WIOSNA!!! Inaczej to wygląda niż w mieście gdzie nic nie słychać.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PUSZCZA ZIELONKA- DWA STAWY -polecam, koło Poznania!!!! To prezent! Mąż się stara... tera śpi!Wczoraj nie odebrałam telefonu..- żałuję... jezioro i las piękne a dziś jest (było) słońce....mam oddzwonić, czy nie?.......WSPOMNIENIA Są PIęKNE...... i niech (Chyba) takie zostaną!!! Znów idę nad jezioro . PA! Muszę PRZEMYSLEć WSZYSTKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleczka
zielonaa jesli jest Ci teraz dobrze, korzystaj nie zameczaj sie myslenie o tym co bylo.Wlasciwie po co? teraz pelnymi garsciami bierz co zycie daje ,widocznie cos w tym jest.Piekna okolica,starania. Moze to wlasnie te male przyjemnosci sa zwiastunem udanego "pozniej" ,choc tak naprawde sama sie zastanow,czy teraz jest Ci dobrze? Czy czujesz,ze czegos brakuje? widzisz starania,zmiany na lepsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naleczka
ja oddycham spokojnie w domu.SAMA wyjechal przynajmniej na 2 tyg-lub raczej uciekl do rodzicow,bo tu po 1.nie mial za co zyc-juz sie zadluzyl(zreszta ja takze swoich pieniedzy nie zobaczylam),po 2 .twierdzi,ze ma dosc i jest zmeczony.Łudze sie,ze nie wroci szybko,ale jednak racjonalnosc podpowiada,ze tak dobrze nie bedzie. Zyje sobie po swojemu w czystym pachnacym mieszkaniu..bez % i zasmierdnietych papierochami ubran..z muzyka co rano-tak jak lubie(nie moglam sluchac wczesniej,gdyz Jego to denerwowalo)..Jakas spokojna jestem,nie stresuje sie i taka glupia blogosc. Piekne slonecznko za oknem,az sie chce zyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Naleczka, gratuluję, może nie wróci? Zielona, pozazdrościć!, ale czy w chwili obecnej możesz przy mnie nie wymieniać tego słowa nas P.. Mówię o Twoim mieście. Myślę, że dobrze, że nie odebrałaś. Wiadomo po co dzwonił. Ale chociaż było Go stać na taki miły gest, by złożyć Ci życzenia. Mój się nawet nie wysilił. Za to mąż się postarał. Spędziliśmy fajny weekend. Nie ma jeszcze między nami takiej więzi jak kiedyś i o romansie z Nim na razie nie ma mowy, ale kiedyś... kiedyś było nam dobrze ze sobą, więc kto wie? Ale i tak było przyjemnie. Czy wierzycie we wróżenie z kart tarota? Mam ochotę na taką wróżbę. I zastanawiam się czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Eeee1 tarot to bardzo śliski temat... Ja osobiście kilka razy byłam u takich wróżek i przyznam Ci, że tarot jakoś szczególnie mnie nie przekonał. Nie wiem... Ostatnio jak byłam to rozmawiałam z taką jedną "wróżką", która wróżyła mi ze zwykłych kart (1/3 jak narazie sie sprawdziło), i powiedziała, ze tak naprawde to bardzo mało ludzi umie czytać z Tarota, bo to jest bardzo ciężkie i wymaga szczególnego daru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkialakalalala
Witam.dorwalam sie za granica do kompa,to co pisalam wczesniej ze bedzie mi swietnie z tym portugalem okazalo sie nie prawda.klocimy sie i wydaje mi sie ze nie traktuje mnie powazanie jako swojej dziewczyny na cale zycie.wczesniej bylo cudownie a teraz.........byly sie do mnie odzywa ale jest nadal ze swoja szczerze to chcialabym wrocic do niego.no ale coz nigdzie nie jest mi dobrze.wczoraj uslyszalam slowa Czasami nie wiem dlaczego jestem z Toba"" mysle ze on nie traktuje mnie powaznie!!!!!musze konczyc moze kiedys jeszcze cos napisze.Trzymajcie sie kochaniutkie buziaki (chyba bede w pl za tydzien)buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justi*
Cześć. Jestem pierwszy raz na forum. I potrzebuje pomocy! Jak o nim zapomnieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Justi* nie ma gotowej recepty na zapomnienie... To forum może być dla Ciebie jedynie oparciem w ciężkich chwilach... Tutaj są osoby, które chcą zapomnieć, i te którym sie to udało, i które chcę pomóc teraz innym... :) Może lepiej Ci sie zrobi, jeżeli podzieisz sie z nami swoją sytuacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieliscie racje
potrzeba czasu na oswojenie się z sytuacją,ze on nie kocha.Mija drugi miesiąc jak poszedł i jest coraz lepiej.Juz nie zaglądam czy napisał nie czekam na smsa.Tesknie jeszcze,ale juz tak nie boli jak na poczatku.Jestem juz stara baba po 40.ale kochałam jak nastolatka.Wydawało mi się,ze ten mężczyzna jest moim spełnieniem,ale okazał się zwykłym palantem.Zostanie w moim sercu pewnie długo.POZDRAWIAM IZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Czesc kobietki, ja znowu sie pojawiam z moim "milosnym problemem". Chcial do mnie zadzwonic i ostatecznie podalam mu nr telefonu. Zadzwonil prawie od razu. Przypominam, ze to byl do tej pory wirtualny kntakt. Zreszta rozmowa sie nie do konca udala. Najpierw odebralam niemal w tym samym momencie, co moj maz, ale mezowi powiedzialam, ze to ja odbieram, wiec sobie poszedl. Potem "Tamtemu" powiedzialam, ze nie moge rozmawiac. Zadzwonil potem jeszcze raz po kilku godzinach gdy meza nie bylo. Rozmawialismy minute moze dwie, rozmowa srednio sie kleila. Oboje strasznie zdenerwowani. Potem nie potrafilam nic do niego napisac. Mysli mi sie klebia w glowie, napisalam e-mail: tylko jakies glupoty i krotko. On napisal, ze nie szkodzi, ze e-mailowanie tez jest o.k. i w dalszym ciagu chce sie ze mna przyjaznic. To mnie znow rozkleilo i napisalam, ze jestem szczesliwa z powodu tej przyjazni itd. On mi czasem pisze, ze jest zakochany. Oczywiscie, ze go wtedy strofuje, na co on sie tlumaczy, ze kocha kontakt ze mna, hahahaha... Hej, mezatki, eeee1, zielona, podpowiedzcie mi cos z wlasnego doswiadczenia. Wiem, ze cos wam ono przypomina. Ja nie potrafie z tego mimo wszystko zrezygnowac, bo czuje, ze bylabym nieszczesliwa. Chcialabym go spotkac. Ale to niemozliwe, raczej nie w tym roku. Czy on wytrzyma rok, hahaha, no to bylaby proba. On cos tam mowi, ze jest cierpliwy, ale ja jestem bardzo niepewna. Bede w kontakcie z Wami. Wszelkie komentarze mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w51 bezlog
Jak się ... przyłożysz to zapomnisz na naszym forum Witam :) Poszukujemy sympatycznych rozmówców, którzy umieją i chcą napisać więcej niż trzy zdania na naszym forum : www.swiatowid.fora.pl Zapisz ... w ulubionych :P Pozdrawiamy, zapraszamy do rejestracji i klawiatury:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witaj Spring, no cóż.. do tej pory tylko pisaliście, i dlatego ta pierwsza rozmowa była nie taka jak byś chciała. Kolejna będzie lepsza. Zobaczysz. I, błagam Cię, postaraj się jednak tą znajomość traktować bardzo po przyjacielsku, (łatwo mi powiedzieć!!!!) ale naprawdę postraj się nie liczyć na nic więcej, tylko korzystaj z tego, że masz przyjaciela, który dobrze Ci życzy i na którego możesz liczyć. I, hahhaha, będę przewrotna, ale muszę Ci powiedzieć, że rok to tak naprawdę bardzo niedługo. Jak to jest z tymi mężatkami, że po iluś tam latach, nagle zakochują się lub romansują, piszą, rozmawiają? Oczywiście nie ze swoim mężem. Czy jak wychodziłaś za mąż, brałaś pod uwagę taką alternatywę, że po kilku latach zakochasz się w facecie, którego przecież wogóle nie znasz?, że zdradzisz męża?, że będziesz marzyć i tęsknić za kimś innym? Często zadaję sobie te pytania i dochodzę do wniosku, że to chyba my, baby, faceci, po prostu ludzie nie są stworzeni do tego by przez całe życie być tylko z jednym partnerem. Przerażające... Ale jakie ciekawe!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Dokladnie eee1, ja tak mysle, ze po jakims czasie sie nudzimy soba. Moze, zeby nie rozbijac rodziny powinnismy tkwic w takim kontrakcie, ze jestesmy ze soba, ale wolni. Niestety, kazdy "dojrzewa" w swoim tempie i ta druga strona moze byc zraniona (co moze byc, eeee1, dowodem przeciwko naszej tezie, ze wytrzymac z tym jednym/ta jedyna nie jest sposob). Ale wiesz, kiedy jest ten moment euforii zapomina sie o wszystkim, nawet o tym, ze ten "nowy" tez nie jest doskonaly (tez nie wytrzymuje we wlasnym zwiazku) i widzi sie wszystko w najbardziej teczowych kolorach. Oczywiscie, ze troche przesadzam, widze same minusy tej sytuacji, w ktorej sie znalazlam. To znaczy, gdyby rzecz traktowac powaznie - same minusy i zadanie nie mozliwe do realizacji. A jednak tkwie w tym po uszy i w ogole nie zamierzam sie z tego wycofac. Latwo Ci mowic, zeby to byla tylko przyjazn. Ja juz jestem o niego zazdrosna, hahaha. Nie o zone, bo jego malzenstwo, chyba nie jest do pozbierania, chociaz nie jest tez definitywnie zakonczone, co wrozy, ze moze jednak zona i tylko zona. Byloby mi na pewno latwiej, gdyby powiedzial "wracam do zony" (oczywiscie nie w sensie doslownym, bo nie musi nigdzie wracac, juz jest na miejscu). Nie znioslabym natomiast mysli o innej kobiecie... Na razie jezdzi na wakacje z kolegami (przynajmniej tak mowi). Przyjazn? Czy naprawde jest mozliwa taka niezalezna przyjazn w sytuacji, gdy jednak czujesz te motyle tu i tam, hehehe. Chcialabym posluchac Twojej radyy, eeee1, ale nie wiem... Nie, nie sadze, zebym mogla tak z dystansem. Juz sie zaangazowalam. Oczywiscie, do pewnego stopnia. Ten stopien wyznacza glownie odleglosc, jaka nas dzieli i tyle. Ten dystans jednak sprawia, ze w ogole nie pragne poslugiwac sie zdrowym rozsadkiem... i tak juz mam trudno (hahaha).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć DZIEWCZYNY- mam taki dołek psychiczny, że nie chce mi się gadać, zglądam tu i czytam co piszecie.........czuję, że czegoś albo kogoś mi brakuje...nawet nie wiem czy TAMTEGO........może to przesilenie wiosenne..... A do tego mąż znowu wraca czasami do tego co było i nawet zapytał czy to był ON właśnie.......byłam przerażona!!! spring- ciesz się z tego co masz, to są najfajniejsze chwile......ja przynajmniej nigdy nie chciałam nic więcej......a i tego teraz nie mam! mieliście rację- rozumiem Cię dobrze nawet nie wiesz jak dobrze.....w miłości nie liczy się wiek...kochać ma prawo każdy. Czułam się piękna , kochana, nie było dla mnie rzeczy niemożliwych, świat był piękny. Już nie cierpie z JEGO powodu ale mimo wszystko gdy GO przypadkiem zobaczę to mimo, że mam \"pokerową twarz\" to w środku \" BURZA\"......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×