Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

dzieki enke, Ty tez jestes fajna babka, pewnie jakbysmy sie znaly w realu zaprzyjaznilybysmy sie, nadajemy na tych samych falach :) Dobrze ze wyciagnal pierwszy ręke na zgode, to ze nie chce wysluchiwac to wydaje mi sie ze to dlatego ze to poprostu facet:P my baby dzielimy zawsze wlos na czworo, a czemy to a czemu tamto, doszukujemy sie powodów dlaczego tak powiedzial a dlaczego tak to zrobil, a facet nie rozstrzasa co i jak, jak zgoda to zgoda i juz, nie zaglebia sie.. a wtedy my oczywiscie szczesliwe ze niby juz ok...ale i tak jakas zadra na sercu jest bo nie wyjasnilismy, bo nie powiedzialysmy to co chcialysmy powiedziec, bo nie uslyszalysmy wyjasnien...hm z jednej strony ma racje, bo skoro byl mily dla Cibie to dlatego ze tak chcial, a z drugiej strony Ty nigdy nie bylas pewna, tak mi sie wydaje, poprostu o co w tym wszsytkim chodzi i sie glowilas i glowilas, dla Cibie sytuacja nie byla jasna oczywista, on wiedzial o co mu chodzi ale Ty nie wiedzialas:P przez to narastaja problemu w porozumieniu sie, jest mu przykro ze przypisujesz mu zle cechy...ale kurde jak facet miesza to jak tego nie robic?? najpierw flirtuje podrywa a co do czego to co?? ehhh ja swojego od tej scysji nie widzialam, ...byc moze dzis go zobacze,,,zobaczymy reakcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
anu-linka bardzo to dobrze wytłumaczyłaś. to co powiedziałaś to całkowita prawda tylko nie zawsze o tym pamiętamy. jesli chcesz to możemy sobie porozmwaiać na bierząco na gg, zastanawiam się czy to dobre? jeśli tak to podaj mi swój nr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enke chcetnie pogadam na gg, ale kurde na forum nie chcialbym podawac nr gg:/ to napisz mi swoj na maila..maila moge podac jawnie, bo to taki "lewy" :) anulinka85@wp.pl czekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erasmuska
Właśnie wypłakuję kolejne wiadro łez, więc postanowiłam poszukać wsparcia na jakimś forum. Moja sytuacja jest następująca. W październiku zeszłego roku zostałam mentorką w programie wymiany studenckiej Erasmus. Z początku cieszyłam się, że poznam nowych ludzi z Europy, poimprezuję z obcokrajowcami bez zobowiązań itd. I z początku tak było, gdyby nie pojawił się on. A właściwie nie omamił mnie swoją osobą. Chcę zaznaczyć, ze nie wiązałam żadnych planów sercowych z przyjeżdżającymi, ponieważ słyszałam opinie o Południowcach łamiących dziewczętom serca itd. No, ale do rzeczy. Z początku nawet nie lubiłam mojego późniejszego wybranka, wydawał mi się wyniosły i zbyt pewny siebie, ponieważ urody i południowego temperamentu nie można mu było odmówić. Tak było dopóki nie odkryłam, że pod lekko arogancką pozą kryje się strasznie wrażliwy człowiek o wielkim sercu. Początkowy imprezowicz, szybko dzięki mnie zamienił się w rodzinnego domatora i ambitnego studenta z wielkimi planami biznesowymi. Nie pamiętam kiedy,ale połączyły nas wspólne zainteresowania, pasje, całonocne filozoficzne rozmowy o życiu. No i po kilku miesiącach wpadłam. Problem był jednak taki, że nagle zakochał się w dziewczynie, z którą po kilku kolejnych miesiącach się rozstał (ona była za granicą, gdzie go zdradziła). To co jednak mnie najbardziej boli, to to, że ja przez cały czas byłam obok, że przez te wszystkie miesiące bawiliśmy się razem, pomagałam mu, wysłuchiwałam, byłam powiernicą rodzinnych sekretów, poznał moją rodzinę (z której zdaniem zdawał się bardzo liczyć, często wypytywał, co moi rodzice o nim myślą), a przy tym sam również pomógł mi kiedy chorowałam i miałam depresję. Zmotywował mnie do działania, wspierał, wysłuchiwał, radził, wyleczył z kompleksów, mówiąc, że jestem piękna. Czyli działanie było obopólne, nie mogę powiedzieć żebym była tylko jego ofiarą. Ale była jedna rzecz, która w tej całej naszej przyjaźni się nie zgadzała. Wielokrotnie podkreślał, że nie moglibyśmy być razem, bo nie jest dla mnie wystarczająco dobry, że drzemie w nim ten imprezowicz i że bał by się mnie zdradzić. Gdy byliśmy razem na imprezach nie odrywał ode mnie wzroku, często się przytulaliśmy, tańczyliśmy całe noce, ale nigdy nie doszło do niczego więcej. Wyznałam mu swoje uczucia, a on ich nie odwzajemnił. Czy to możliwe, żeby mnie tylko lubił jako przyjaciółkę i żebym mu się nawet podobała fizycznie, ale żeby nic nie czuł?! Za miesiąc wyjeżdża, a to czego nie mogę przeżyć, to to że pewnie na zawsze stracimy ten cudowny kontakt, te rozmowy, że wypuszczam z rąk osobę która myśli tak samo jak ja, która jest moja bratnią duszą, tak do mnie mentalnie podobną. Że stracę na zawsze kontakt z facetem moich marzeń, a nawet jeżeli będziemy go utrzymywali, to każdy kolejny nie będzie mu dosięgał do pięt, bo będę w pamięci wzór ideału. Naprawdę nie wiem co robić, będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Kocham faceta z którym nie byłam w związku, razem do skzoły chodziliśmy w tym roku on skończył...bo ja mam jeszcze rok szkołę a on miał 2 lata..zaocznie..gdy wszedł do klasy, nasze spojrzenia się spotkały, od razu się uśmiechaliśmy do siebie..potem sms-y, i poszliśmy razem na 18-stkę, spędziliśmy później cudowną noc..i nadal się spotykalismy, ale zostalismy przyjaciółmi, lecz ja go bardzo kocham. Miałam teraz innego, i jestem w ciąży bo on mnie źle traktował i nie mogłam pozwolić sobie na takie traktowanie...myślałam że pokocham Mateusza ale nie potrafiłam, bo w sercu jest Dawid, który jest teraz z inną..gdy ja wyjechałam za granicę to on sobie inną znalazł, to był cios dla mnie jak wróciłam..ale serce nie sługa, kocham go coraz bardziej...nie wiem jak będzie z ojcem dziecka, chyba wrócę tylko dla dobra dziecka bo ono potrzebuję ojca..ale serce będzie tylko należeć do Dawida..i nie wiem czy wytrzymie, ale dla maleństwa się poświęce bo jest moim życiem...jeśli urodzę syna chce mu dać na imię Dawid...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego to tak cholernie boli?? Dlaczego nie można zapomnieć?? Czemu serce nie chce słuchać?? Nie mam już sił. doradzcie coś kochane, co mam zrobić. Ja jeśli będę z ojcem dziecka to będę nieszczęśliwa..jak będę z nim sypiać to będę sobie Dawida wyobrażać...to okropne jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego to tak cholernie boli?? Dlaczego nie można zapomnieć?? Czemu serce nie chce słuchać?? Nie mam już sił. doradzcie coś kochane, co mam zrobić. Ja jeśli będę z ojcem dziecka to będę nieszczęśliwa..jak będę z nim sypiać to będę sobie Dawida wyobrażać...to okropne jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritatita:))))))))))))))))
ach nie zapomnisz nie piosenka ci nie da zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
Witajcie!! U mnie w końcu zmiany... Tyle to trwało.... Ale to już KONIEC !!! W szybkim skrócie : pamiętacie, miałam zmienić pracę. Troszkę się to przeciągało. Już miałam odejść tydzień temu ale jeszcze coś nie pasowało... ale powiedziałam mu,że spędziłam z nim miłe chwile... że już niedługo odejdę z pracy... A On nic nie powiedział... Tylko kiwnął głową i poszedł!! :/ Żałowałam ,że mu powiedziałam... No cóż... A wczoraj byłam ostatni dzień... Wychodziliśmy obok siebie... Powiedziałam "to cześć ... , trzymaj się..."... A On tylko tyle "ty też... i powodzenia"... :/ Myślałam,że chociaż pogadamy normalnie ten ostatni raz.... Jakże się przeliczyłam... :( Trudno... Widocznie nie byłam dla Niego tak ważna jak On dla mnie... :( Nową pracę zaczynam od poniedziałku.... Mam nadzieję,że nie spotkam tam już żadnego "kolejnego" debila !! Wybaczcie za słownictwo... Muszę "nadrobić" zaległości... Poczytać co tam u Was.... ;) Mam nadzieję,że wszystko gra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
wiecie co? taki "szybki" wniosek - na podstawie historii nieszczęśliwie zakochanej i mojej - wystarczy zmienić otoczenie, towarzystwo. nie ma wtedy czasu na to by wspominać... w sumie? nawet nie ma powodu. nowi ludzie są równie ciekawi, a jeśli dobrze trafimy - potrafią nam naprawdę pomóc. jak ostatnio wspominałam - niedawno przejechałam się na kolejnym idiocie. z dnia na dzień zmieniłam towarzystwo, w efekcie sama się zmieniłam. nowi ludzie... sprawili, że poczułam się doceniona. śmiałam się i dalej się śmieję. w dziwny sposób wokół pojawiło się kilku facetów (aktualnie nie mam zamiaru się z nikim wiązać) - chodzi mi o to, że gdy otworzymy się na nowe - ono przyjdzie i nie będzie powodu by wspominać to, co przykre. to było, minęło, jeśli nie będziemy chciały - nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
mam doła dziewczynki... :( chyba ta zmiana pracy nie była najlepszym pomysłem..... :( zaczynam wszystko od nowa, od najniższej stawki.... :/ rozumiem....,że nie wszystko od razu.... ale "bez jaj" !!!!!!!!!! :/ dobra... głowa do góry.... kiedyś się to zmieni.... kiedyś.... póki co to chyba będę zarabiać na benzynę -na dojazdy... katastrofa.... :( ale tak.... to nie o tym TU mowa.... Mowa o "zapominaniu...."... i wiecie... :) tak ... można zapomnieć zmieniając wszystko.... znaczy u mnie akurat pracę.... nie widzę go... i naprawdę .... "co z oczu to z serca..." ... śnił mi się niedawno... nie wiem dlaczego... podobno jeśli o kimś śnimy nie myśląc o nim na co dzień to znaczy ,że ta osoba o nas myśli.... he he... gdzieś to przeczytałam... :) i w sumie... guzik mnie to obchodzi..... czasem jak jadę "do" i "z" pracy... i słyszę jakąś tam "naszą" piosenkę w radiu to pomyślę o nim i ... szkoda mi że tak to się skończyło..... to chyba normalne... ale tak... to nie myślę... nie mam na to-na niego-czasu.... :) także... będę tego mojego ... R. wspominała bardzo ciepło.... mimo wszystko....ale... NIGDY WIĘCEJ.... NIGDY WIĘCEJ PODOBNEJ HISTORII..... wystarczy.... ;) pozdrawiam was moje Kochane !!! Buziaki :* odezwę się czasem.... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
kolejny szybki wniosek... jednak prawdą jest, że nie potrafimy docenić wartościowych ludzi a zakochujemy się w... tych, którzy mogą nas jedynie wykorzystać. brrr... trzeba się wziąć w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
Kogo ja oszukuję? Siebie i wszystkich dookoła? Minęło ponad pół roku, próbowałam się bawić, spotykałam z innymi... ale każdego do niego porównuję. Zachowanie, charakter, nawet wygląd (choć moim ideałem w tym względzie nigdy nie był). I kocham jego ramiona. Najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Wciąż mam nadzieję... Zupełnie bez sensu. Nie wróci. Za dużo nas dzieli. Ale wciąż kocham. I on wciąż kocha. ... ... ... Trzeba wziąć się w garść. Tylko nie wiem jak,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
cześć dziewczynki.... dziś hm... dzień wypłaty... i jestem w szoku!! jak na pierwszą wypłatę to jest fantastyczna!! :)) Tyle dostawałam po 3 latach pracy w poprzedniej firmie... :)) O "starej znajomości" już zapomniałam.... Dlatego,że.... hm... głupio pisać... Zostałam zaproszona na randkę !!! ha ha ha :) naprawdę.... kilka dni temu.... - w poniedziałek.... byłam w takim szoku,że się nie przyznałam do męża.... ale przemyślałam i od razu na drugi dzień powiedziałam... ,że jestem mężatką... Był w szoku!! I powiedział,że baaardzo zazdrości... i mam powiedzieć mężowi ,że jest wielkim szczęściarzem... :) tak, pewnie... od razu mu powiem... ;) Ale to miłe.... Naprawdę miłe.... Ale ja postanowiłam sobie już nigdy więcej w takie "bagno" nie wchodzić.... :)) I tu taka mała rada-jeśli mogę.... Zakończcie taką bezsensowną znajomość jak najszybciej.... Po co się później męczyć.... Ja mam nauczkę !!! ;) Buziaki :* Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys zapomne...
a ja jestem szczesliwa.... jestem wciaz z nim.... nie wyobrazam sobie innego u mego boku... to cos co zdarza sie raz.... rozumiem co pisze "zastanawiam sie nad tym",bo mam to samo... nikt tylko on.... nie ma go godzine i tesknie... brak mi jego ramion,usmiechu,zartow,wszystkiego... ta milosc jest trudna,bo on ma zobowiaznia,ale przysieglismy sobie ze zestarzejemy sie razem... tyle walczylam o niego i jest... kocham go nad zycie i to jest jedyny mezczyzna mojego zycia;) zakochana-pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucony parę razy
Czytam to wszystko i jedna myśl się nasuwa.Są dwa sposoby żeby zrozumieć kobiety.Pierwszy - nie działa , drugi - nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iberia31
Wszystko bylo dobrze przez 4 lata, do momentu gdy stanela miedzy nami inna kobieta,on od tamego czasu zmienil sie, unikal kontaktu ze mna,odsunal sie odemnie, traktowal mnie jak kolezanke, ja tez ustapilam, nie narzucalam sie,Nie widzialam go przez 5 miesiecy, najwazniejsza byla dla mnie praca, gdy mialam zajecie nie myslalam o nim, pech chcial ze sie spotkalimy, spedzilismy mile te chwile, zaluje tego bardzo, nie powinno do tego dojsc, teraz wracam do Polski,chce wyjechac bez pozegnania, nie chce nalegac na ostatnie spotkanie, chce zapomniec o nim, zerwac kontakt,wiem ze w Polsce bedzie mi latwiej, moze czas i odleglosc pomoze mi, a moze tez skloni go ze zechce odbudowac przyjazn, zobaczymy, musze sie trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfndejrbopwihte
hahaha a kto pobije mnie? nie moge zapomniec o facecie JUZ 5 LAT w dodatku ma inna od niecalych 3 lat, sa chwile kiedy o nim nie mysle ale sa chwile- takie jak ta - kiedy mysle o nim CLAY POPIEPRZONY CZAS, sni mi sie dzien w dzien, czesto razem z jego dziewczyna. ja nie dam rady juz tak zyc, od 5 lat nie mialam NIKOGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze kiedys zapomne...
wciaz razem... wspolne mieszkanie.... troski i radosci dnia codziennego,a wkrotce slub... nie moge w to uwierzyc..a jednak..jesli sie kocha to milosc przenosi gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sezamki
Pustka absolutna. Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej... tracę siłe, uczucia, zapadam się. Nie mam już nic. Odchodząc zabrał to ze sobą. Nie widzę sensu dalszego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym...
może kiedyś zapomnę - gratuluję:) a ja nadal sama - z własnego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stream11121
Cześć dziewczyny, Wpadłam na to forum po dość dłuuugiej przerwie, byłam ciekawa czy jeszcze jakieś biedne duszyczki tu wypłakują oczy. Widzę że rzadko, ale ktoś tu jeszcze zagląda. Ja swoje oczy wypłakiwałam tutaj jakieś 3 lata temu. Myślałam wtedy że nic już nie sprawi że o nim zapomnę, że w życiu nie dam rady się uwolnić od niego. A jednak... jakoś mi się udało. 2,5 roku temu poznałam wspaniałego mężczyznę, który zajął całe moje zwariowane serce. Odcięłam się zupełnie od tamtego, przestałam go widywać, spotykać, usunęłam z mojego życia wszystko co mi o nim przypominało. I tak udało mi się w końcu stworzyć normalny, szczęśliwy związek. Teraz mieszkamy razem, zimą bierzemy ślub, a w marcu urodzi się nasz synek :) Także już niedługo będziemy tworzyć pełną, szczęśliwą rodzinę. O tamtym myślę czasami, ale dawno temu odcięłam się od wszelkich uczuć do niego więc teraz są to tylko mimowolne myśli. Jestem szczęśliwa z moim narzeczonym i nie zamieniłabym go na nikogo. Piszę wam to żeby wam pokazać że jest życie po nieszczęśliwej miłości. Tylko trzeba do tego cholernie dużo siły i woli, żeby odpuścić, pozbierać się, odciąć się od niego zupełnie! i otworzyć serce na kogoś innego. Życzę wam powodzenia i mnóstwo, mnóstwo tej siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia521
hej, jak sobie poradzilyscie? ja po pol roku nadal nie moge chociaz jest lepiej ale co jakis czas mam cos w rodzaju depresjii, usunelam go dzisiaj z fb bo zamiescil zdjecia ze swoja nowa girl. tak mi zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
cześć dziewczynki... u mnie wszystko w porządku ;) Niestety u mojej znajomej już gorzej... Kobieta, 3 dzieci, mąż alkoholik... Na szczęście już po rozwodzie ! Zakochała się kobietka i to z wzajemnością!! To było właśnie to!! Zanim się rozwiodła była z nim ze dwa lata... (oj tam, wiem... ale mąż ją bił, dzieci również-tak więc rozwód był z innego powodu) po rozwodzie już tylko z pół roku... :// Nagle jej facet przypomniał sobie,że ma RODZINĘ!! (jedno dziecko i kobieta-która nigdy żoną nie była) Powysyłał znajomym życzenia podpisując je "darek z rodziną"... Doszło to do mojej znajomej. Więc wiadomo,że rozmawiała z nim. Był zdziwiony,że doszła do niej taka informacja. (hm... akurat wysłał je do przyjaciółki i siostry tej znajomej) Kolejna REWELACJA odegrała się przed sylwestrem... Darek pyta co ... robi w Sylwestra-ta odpowiada,że będzie w domu... z dziećmi... i pyta go-a ty? A on na to "NIE WIEM, MIAŁEM IŚĆ Z OLĄ NA SALĘ ALE ONA NIE CHCE TO SPĘDZIMY SYLWESTRA W DOMU"... Czujecie...?!! A przecież Oni byli razem, planowali wspólną przyszłość... To dopiero gnojek!!!! Strasznie jej współczuję......... Moje złe dni to nic w porównaniu z tym..... Jak można coś takiego wywinąć kobiecie która tak szczerze go kochała ... ech... coś okropnego... (imiona są przypadkowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia521
hej Wam, u mnie dzisiaj duzzooo lepiej, będę korzystać z życia ale z nikim się już nie zwiąże, tego jestem pewna. Może kiedyś zmienie zdanie ale teraz w to wątpie. Tak więc usunełam jego numery i nie mam go juz w znajomych na fb i nie boje się juz tam zaglądać. Chciałabym go kiedyś miło wspominać, mam nadzieje, że kiedyś będę się z tego śmiać. Patrze pozytywnie w przyszłość. tak wiec koniec z facetami to moje postanowienie noworoczne;) pozdrawiam Was wszystkie gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
i dziś leciał "list w butelce..." ... kocham ten film... muzyka z tego filmu kojarzy mi się tylko z nim... ech... mimo iż to stare już dzieje... ciągle pamiętam weekend majowy i te słowa "nie kocham cię, nie dzwoń do mnie więcej"...... kur........!!!! http://www.youtube.com/watch?v=Zmq2x6SpCNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcia521
Nieszczęśliwa nie wspominaj tego dupka, nigdy nie był Ciebie wart. Ktoś inny na Ciebie czeka, ktoś wyjątkowy zobaczysz:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×