Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość serce_40+
Wy dziewczyny i tak macie szczęście, możecie ich widzieć na codzień, zamienić choć słówko. Mój zadzwonił w Walentynki żeby złożyć mi życzenia w tym wyjątkowym dniu, jak to powiedział "ten dzień skojarzył ze mną...." Poropzmawialiśmy troszkę i ...... od tego czasu nie dał znaku zycia... Bardzo mi go brakuje, gdybym mogła go spotykac częściej, chociaż tak normalnie rozmawiać, wiedzieć jak mu się układa życie. Mimo, że macie rację mówiąć że gdyby chciał ze mną być to zrobiłby to, ale ja nie przestanę o nim myśleć, kochać go - to uczucie jest silniejsze ode mnie, po raz pierwszy w życiu spotkałam kogoś kto mi tak odpowiedał charakterem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enke..ja kiedys tez chcialam "swojemu" powiedziec ze musimy zakonczyc ta zabawe,wogle znajomsc, bo mnie krzywdzi..ale nie umialam,,smieszne ale nie umialam bo balam sie wlasnie tego ze to koniec znajomosci bedzie ehh kobieca logika:P Hmmm mysle enke ze nie odzywa sie bo jest zaskoczony Twoja reakcja, bo przeciez zawsze widzial ze Ci sie podoba ah i och a tu nagle taka zmiana i nie wie zapewne co ma myslec...Ja bsie nie odwazylam tego powiedziec swojemu...ale zaczelam troche go unikac, on zaczal gdzies w trasy jezdzic sluzbowo wiec rzadiej go widuje...niestety co z oczu to z serca tu sie nie sprawdza, byl okres ze bylam dla niego barzdo nieprzyjemna, złosliwa...hmmm tylko on jest taki ze przemilczy odczeka troche az mi przejdzie a potem udlaje jak gdyby nigdy nic, ehhh retyy jak ja bym chcial sie w niego wtulic..jakos taki ponury dzien dzis:( nieszcesliwiezakochana nigdy nie mow niegdy:P ale mam nadzieje ze Ci sie uda z ta praca i ze zapomnisz o Nim zycze Ci tego z calego serducha:) serce_40+ uwierz ze spotykanie go czesciej w niczym by Ci nie pomoglo, a on skoro sie z Toba rozstałnie powinien rozdrapywac ran np takim tekstem ze walentynki mu sie z Toną skojarzyly, bo i po co to robi? jak mu znowu nie wyjdzie z jakas laska to przyleci do Cibie? trzyma Cie na zapas? wiem ze boli, ae analizujesz pewnie jego kazde zachowanie, kazde slowo...ale naprwde nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce_40+
anu-linka pewnie masz rację, ale sama wiesz jak to jest. Ja też chciałbym się w niego wtulić...... Wydaje mi się, że jego zachowanie w Walentynki było podyktowane odruchem serca - bo przecież tak jak zawsze mówił, nie mozemy byc razem ale nie przestanie mnie kochać, jeśli bedzie z kimś to tylko z rozsądku. Dlatego wydaje mi się, że te zmienianie kolejnych dziewczyn to własnie tylko z rozsądku. Nie spełnia jego oczekiwań bo np. nie chce mieć jeszcze dzieci bo rozwija się zawodowo - to się z nią rozstaje i szuka kolejnej bo tyka zegar biologiczny - 40 na karku, rodzina ciągle atakuje że się nie ustatkował itp... A ja ciągle go kocham....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis grzebalam w necie i znalazłam "jesli ktos sprawia ze czesciej sie martwisz niz cieszysz oznacza, że nie jest wart Twojego czasu.."...no bo chyba wiecej sie martwimy niz cieszymy z ich powodu prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
Miłość.... My mężatki. Wkręciłyśmy się w coś w co nie powinnyśmy. Ale niestety nasza rutyna dnia codziennego. I stało się !! I Oni mają taką sytuację jak my. Tylko my Kobiety się zakochujemy. Mężczyźni się bawią, bawią się w miłość. Mówią kocham.... Ale przecież jaki jest facet kiedy próbuje zaciągnąć kobietę do łóżka...? Właśnie taki!! Rozkochuje Nas.... Lubi też zdobywać.... Miłe słówka,gesty... A jak widzi ,że kobieta jest "jego" to rezygnuje, ucieka... Bo to jest bezpieczne... Nie zdradza żony,a ma świetną zabawę... A jeśli już to zwykle zrobi to kilka razy i kończy to... taka tam odmiana... Przecież maja już żonę... My jesteśmy tylko zabawkami ;) Z tego co wiem ten "mój" już miał kilka takich sytuacji... Jak ja powiedziałam,że ja pierwszy raz "robię coś takiego" to się zdziwił!! A my??!! Oddałybyśmy chyba wszystko kiedy się zakochamy.... ;) A Oni się boją tego... Tej naszej szczerej miłości... Ale zwykle żonaty wybiera mężatke-bo są "bezpieczniejsze" ;) Nie robią awantur, nie każą się rozwodzić.... itp... Wiecie o czym mówię... No... Nie każdy mężczyzna taki jest... Nie każdy się tak bawi,ale większość... "serce 40" widać tak jak w naszym przypadku,że to tylko zabawa z jego strony!! Przecież On jest wolny!! I mógłby być z Tobą... Kochał Cię.... Ale szuka-dobrze ustawionej kobietki i tyle. A Ty cierpisz :( Smutna jest Twoja historia wyjątkowo.... Mężczyźni... Ech... Pisałaś,że on "musi" mieć dzieci!! Może je mieć z Tobą na Boga!! Przecież nie masz 80 lat!! Jesteście praktycznie w jednym wieku!! Głupi jest i tyle!!! Wybacz, nie gniewaj się :( Ściskam Cię mocno , nie płacz... Poczekaj, miłość sama przyjdzie... Jeszcze się wtulisz w wyjątkowego faceta który będzie Cię szczerze kochał i doceni Cię jako Kobietę!! A tamten, to zwykły "gnojek"... który skacze z kwiatka na kwiatek... Szkoda Twoich łez na niego... Naprawdę !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_40+
bardzo to wszystko smutne i trudne... Trudno odkochać się jeżeli pokochało się naprawdę..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
dzisiaj się stała rzecz straszna, to juz koniec, ja to wiem. dojrzałam do tego. BOLI, BOLI, BOLI SERCE. od poniedziałku nowy etap w życiu, zaczynam nowe życie, życie bez niego. :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
Enke :) Głowa do góry... Wiesz,że to jeszcze nie koniec :) Tylko kolejny etap za tobą ;) Chcesz zapomnieć na siłę... Też to przechodziłam... Ile razy już wiedziałam,że to koniec... Że zrozumiałam. Że już nie chcę... A wciąż kocham, wciąż się zadręczam.... Wciąż nie mogę zapomnieć... i co tu dużo mówić-chciałabym przeżyć to jeszcze raz....z nim.... Ech... Mimo iż złamał mi serce... :( Oczywiście trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję ,że będziesz silniejsza ode mnie!! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
kocham go już rok i trzy miesiące..... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce_40+
nieszczęśliwiezakochana - ja też tak mam mimo, że teraz boli to tak bardzo chciałabym przeżyć to jeszcze raz..... Do mnie nie oddzywa się już od tygodnie, nie pisze, nie dzwoni...... resztakami sił się powstrzymuję zeby nie napisać nie zadzwonic pierwsza.... jak to strasznie boli... Wiem co powiecie, że on się świetnie bawi z nową dziewczyną a ja się zadręczam - ale to silniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enke, mysle tak samo jak nieszcesliwiezakochana ze wiesz ze to jeszce nie koniec,bo wystarczy ze on spojrzy, ze powie cos lub zrobi i wszystko wróci...ja tez nie raz sie zawzielam ze to juz koniec, ze nie istnieje juz dla mnie, itp itd...wsytarczylo ze cos zrobil czy powiedzial i serce zaraz drzy, to zawsze wraca w takich momemtach, ja jestem na etapie udawania ze juz nic mnie nie obchodzi jako facet, stosunki czysto kolezenskie i udaje mi sie tak od pol roku, ja wogle nie zaczynam "tego" tematu, on cos tam gada..ja milcze,nie reaguje wogle na jego teksty, kamienna twarz..tylko jak wyjdzie ode mnie z biura to od razu łzy do oczu nachodza i mysle sobie :"zebys Ty wiedzial jak ja cierpie..." Powiedzcie mi jak myslicie co mail na mysli mowiac mi :"boje sie ciebie bo jestes młoda mężatka"...mowil to nie raz ze sie boji, mowil to kilka razy ale nigdy nie zaprzestał mowic ze ma na mnie ochote czy cos..ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
opowiem co się stało. wczoraj powiedział że łączy nas coś więcej, że jak się gniewam on traci humor. wypomina mi że go cały czas podejrzewam o to że nie traktuje mnie na poważnie. stwierdził że koniecznie musimy porozmawiać a dzisiaj mimo iż się nastawiłam na rozmowę on nie miał odwagi lub po prostu nie chciał. ja nie chciałam przeprowadzić tej rozmowy w pracy tylko na innym gruncie a on chciał w pracy. wg mnie zlekceważył mnie i upokorzył. co ja mam teraz zrobić, może Wy na to inaczej patrzycie, może macie rady dla mnie jak mam teraz postępować w stosunku do niego. mam na myślenie 2 dni a od poniedziałku od nowa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
anu-linka czy my przypadkiem nie mówimy o tym samym mężczyźnie? on jest taki sam, tak samo ze mną postępuje. nie rozumiem takich facetów, po co oni to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh enke juz sie zastanawialam nad tym,bo identycznie sie zachowuja..,ja juz nic z tego nie rozumiem, o co chodzi im, maja chyba poprostu zabawe, niby cos chca ale co do czego to sie wycofuja...Co do rozmowy Twojej z nim do ktorej nie doszlo..hmm mysle ze moze byc tak ze i w sumie w moim przypadku tez tak moze byc:P , dowartosciowuje ich fakt ze jakas laska sie nimi interesuje,ze ktos wzdycha do nich i nie jest to zona, i jest ok, troche pobajeruja ale z bezpieczna granica, ale w momencie gdy czuja ze owe zainteresowanie moga stracic, zaczynaja zachowywac sie tak jakby im zalezalo, my znowu sie uspokoimy na jakis czas i tak w kólko. hmmm jakby sie wglebic bardziej to u mnie wlasnie tak sie zaczelo ze on mnie adorował, był szarmancki itp, i to bylo fajne uczucier ze mozna sie komus podobac innemu niz mąż,czyli dziala to w dwie strony...tylko my baby mamy tak ze sie zakochujemy i ciezko nam tego nie uzewnetrznic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
:) Miałam problem z komputerem, poprosiłam go o pomoc.... Przyszedł, usiadł a ja rozmawiałam z koleżanką o zmianie pracy... Słuchał nas... Potem podpytywał - gdzie , co i kiedy... ? ;) I na koniec podszedł do mnie i pierwszy raz od dawna normalnie zagadał, pośmiał się.... I tak się we mnie wpatrywał.... Może dotarło,że już nigdy może mnie nie zobaczyć... Bo przecież ta rozmowa z koleżanką to tylko po to aby nie powiedzieć mu wprost "słuchaj, złożyłam papiery do innej firmy. zwolnię się już niedługo."... Będę za Nim tęsknić... :( W sumie,już tęsknię!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..bo doceniamy cos dopiero gdy to stracimy...nieszczesliwie zakochana, pewnie dopiero w tym momencie mu cos zaswita, ze juz moze Cie nie zobaczyc, ze to juz naprawde koniec itp itd...ehh naprawde Cie podziwiam ze masz taka sile o potrafisz zmienic prace, zostawic to wszystko za soba,tak trzymaj!!! :D JA "swojego" tak rzadko widze ostatnio ze nawet nie ma szans zeby cos sie dzialo:( tesknie bardzo...bardzooo ..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
Ja również KOCHANE KOBITKI :) Życzę Wam: żebyśmy wyglądały jak gwiazdy Hollywood, bawiły się jak gwiazdy rocka i kochały jak gwiazdy porno ! :) naj Naj naj z okazji Dnia Kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija trzeci miesiąc jak mnie zostawił...nie radzę sobie..siedzę i ryczę przed komputerem...wiem że mnie kocha, ale nie możemy być razem wg niego...za dużo złego się działo np między nami, chorobliwa zazdrość nas zjadła...i już sama nie wiem czy chcę powrotu, boję się , że byłoby znów to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
piję przed komputerem..... to podobnie jak koleżanka przede mną , bo tak jakby i ryczę.... :( mam doła.... strasznego.... :( a koleżanka.... "takamalutka" może coś więcej napisze.... ;) jak się czuje dziś...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złożył życzenia z okazji dnia kobiet a dziś napisał że jest głupi..nie wiem co myśleć..chce wrócić?? Tęsknię ale nie chcę przeżywać znów tego samego..chorej zazdrości itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwiezakochana
jak wspominam ta "chorą zazdrość"... której wtedy nie lubiłam... która mnie wkurzała.... to teraz tak cholernie tęsknię za nią.... :(((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enke
witam Was kochane! miałyście rację to jest kolejny etap przez który musiałam przejść. chciałam zapomnieć, już było tak blisko ale tak jak stwierdziłyście to się tak nie skończy. była poważna rozmowa, kolejna zresztą bo już kiedyś pisałam że rozmawialiśmy. znowu ustaliliśmy że zostajemy na układach koleżeńskich. ja stwierdziłam że siebie i jego zamęczam tymi cholernymi rozmowami. jest fajnie, są fajne relacje między nami a ja to na siłę psuję, na własne życzenie. PO CO JA TO ROBIĘ. powinnam się chyba udać do jakiegoś psychologa. upatruję się samych wad, podtekstów a tak nie jest. on na prawdę mnie b. lubi i szanuje a ja wymyślam niestworzone rzeczy. postanowiłam zacząć walkę z samą sobą. musi mi się udać, bo jestem cholernie zakompleksiona. CIĘŻKA PRACA PRZEDE MNĄ. DO BOJU!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane!!:) enke...wpolnie doszliscie do wniosku ze zostajecie na stopie kolezeskiej?? co dokladnie Ci powiedzial?? Super ze sa fajne relacje miedzy Wami, ze jakos to sie tak poukladalo, ...tylko mam nadzieje ze to Ci wystarczy..??Wiesz jak czytałam Twoj ostatni post, przypomnialam sobie ze ja na tym etapie. czyli "powaznych rozmow" bylam rok temu mniejwiecej, nigdy te rzomwoy nie przebiegaly tak jak mialy, bo nie potrafilam mu powiedziec co mysle tak naprawde, i tez bylo tych rozmow przez to kilka, z perspektywy czasu jak na to patzre, to sie zastanawiam czego ja wlsciwie chcialam, po co wogle mu zawracalam glowe rozmowami, wiesz od tamtego czasu mam blokade, nie umiem przez to juz z nim rozmawiac, tak swobodnie, na temat pierdół nawet o pogodzie:P bo boje sie ze on zawsze bedzie myslal ze ja niewiadomo czego chce od niego, kiedys jak chcialam pogadac na tematy czysto zawodowe, to oczywiscie on juz sie doszukal podtekstu, powiedizlam o co chodzi a on do mnie zebym nie sciemniala tylko powiedziala o czymnaprawde chcialam pogadac,ehhh i teraz unikam kontaku z nim, bo za nim cos powiem do niego to mysle nad kazdym slowem, osttnio zaczal znowu cos glupiego do mnie gadac...nie ciagnelam tej rozmowy, nie chce zeby myslał ze ja ciagle cos chce...chociaz oczywiscie chce:P, i nasze relacje sa jakies takie dziwne, znikome bym rzekła, jesli enke potrafisz z nim normalnie rozmawiac to brawo!!:D bo to nie jest łatwe nieszczesliwiezakochana i co z nowa praca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczął pisać maile..wciąż kocha tak samo ale..on się chyba boi i nie wie jak teraz wrócić..nie wie co ja na to..doskonale zdaje sobie sprawę jak mnie zranił..i już sama nic nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żegnaj więc, rezygnuję i poddaję się Zostawiam też słodkie moje sny Ostatni raz tu w ogrodzie naszym się spowiadam Z miłości mej podeptanym łzom i kwiatom Ja kochałam ciebie tak Tak jak byś Bogiem był Ale nawet w moich snach Nie mogłeś ze mną być Niebo, ziemia ja i ty Na świata dwóch krańcach Żeby bliżej ciebie być Stawałam na palcach Dziwny ten czas, podstępnie miłość nam zabiera Sprawia, że jest, potem nie ma jej cienia Ja wiem, ten ból odejdzie sam wtedy W ogrodzie mym znów zakwitną kwiaty Ja kochałam ciebie tak Tak jak byś Bogiem był Teraz we mnie wiary brak I nie wiem co zrobię z tym Kiedy widzę ciebie znów To chce mi się płakać Żeby bliżej ciebie być Znów stanę na palcach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęśliwe zakochana i jak dziś się czujesz ? Ja piłam w sobotę..nic to nie daje..co mam zrobić jeśli zechce wrócić ? Boję się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×