Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Serce toczy zaciety boj z rozumem. I od tego,ktore z nich wygra zalezy czy zapomnisz. Ale czy jestesmy w stanie zapomniec? Mysle,ze nie.Tu chodzi o to,aby te wspomnienia nie byly juz bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
nie chce się tu człowiekowi juz zagladać, bo strasznym pesymizmem wieje... tylko narzekania i narzekania. nic konstruktywnego. Dziewczyny!!! Czy faceci są dla Was całym światem??? Posłuchajcie Czerwonego Kapturka. I przestańcie sie tak nad sobą użalać!!! Powodzenia i dużo uśmiechu!!! Mimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieje pesymizmem, ale to nie jest takie proste odciąć wszystko i przestac myśleć. Nawet kiedy Ty odchodzisz nie jest różowo - chyba że faktycznie miałaś partnera głęboko gdzieś i nie obchodzą Cię ani jego uczucia ani to jak się będzie czuł. A kiedy jesteś porzucona??? Jestem ciekawa jak zachowałby się Czerwony Kapturek kiedy np po 5 latach z kimś zostałby sam, albo gdyby jego świat się zawalił. Takie miejsce tez jest potrzebne. Nie zawsze musimy miec uśmiech od ucha do ucha i krzyczeć :ŻYCIE JEST PIĘKNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
Mysha... ja nie twierdzę, że takie miejsce nie jest potrzebne, bo na pewno jest - zawsze można się wygadać gdy człowiekowi źle, ale zastanawiam się czy można podnieść siebie i innych na duchu stwierdzeniami typu: nigdy nie zapomnę, zawsze będę kochać, jestem martwa, smutna, czarna rozpacz itp.... wiem, że w życiu bywa bardzo ciężki i beznadziejnie, ale powtarzanie jak manrty takich stwierdzeń chyba tylko pogłębia i przedłuża cierpienia. nie lepiej byłoby szukać małych radości i jak najmniej myśleć o tym co było? Tym bardziej, że faceci, za którymi tak tęsknicie najprawdopodobniej żyją swoim życiem i myślą o zupełnie czym innym. Chodzi mi o to, że jestem za tym aby czas cierpienia po utracie kogoś bliskiego starać sie skrócić maxymalnie. Przecież o to właśnie Wam chodzi: "Jak zapomnieć o nim?", czyż nie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację :) \"wiecie co\" Niestety na ogół tak jest, że te dziewczyny, którym udało się zapomnieć/ udało się naprawić zwiążek/udało się stworzyć coś nowego, szczęśliwego odchodza i nie wracają a pozostaje czarna rozpacz. Ciężko znaleźć coś uniwersalnego. Kiedy próbowałam napisać coś innego niż tylko jęki egzystencjalne ktoś mnie zjechał prywatnie.Dostałam maila i od tego czasu wolę się nie chwalić. Wiadomo szcżęście w oczy kole... :( Ale może warto spróbować, przekształcić ten topik w coś więcej.Oczywiście nie oznacza to -jedynie uśmiech i szcżęście. Miejsce do wypisania swoich żali jest potrzebne, jak najbardziej, czasami po prostu trzeba. Pożyjemy zobaczymy :) albo topik przetrwa i będzie się rozwijał, albo spadnie do internetowej otchłani. A tymczasem uśmiech dla wszystkich dziewczyn, tych szczęśliwych i tych zapłakanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna tulipanna
cześc dziewczyny, tak sobie czytam i myślę.... ja z moim M byliśmy prze 7,5 lat... wszystko było mniej lub bardziej kolorowo, ale bylismy razem...od mniej więcej Sylwestra oddalaliśmy sie od siebie, ale ciągle bylismy razem. ... i w koncu pamiętnego 25 maja powiedziałam DOŚĆ, CHCĘ 'SEPARACJII' [nie jesteśmy małżeństwem] nie widzielismy się przez tydzień...potam spotkanie...'chcę ratować nas związek', 'kocham cie',' nie mogę życ bez Ciebie' 12 czerwca szlismy na wesele...niby miedzy nami wszystko było w porządku jednak COŚ nie grało... znów spotykalismy się przez tydzien, jednak tym razem za każdym spotkaniem kłóciliśmy się...jednym słowem nie mozemy sie porozumiec, nie rozumiemy się...znów tydzień separacji, mamy sie spotkać 26 czerwca i zobaczyc co bedzie... bardzo Go kocham, jest moim pierwszym i poza tym 7 lat... on twierdzi że też mnie kocha, ale ma mnie dość i jest zmęczony, chce byc sam ze soba, pomyslec...pytał sie, że jeśli zadzwoni za pół roku to czy się z nim spotkam powiedziałam mu co mi sie w nim nie podoba, on 'że sie zmieni, ale musze dac mu czas'...nie chcę wychodzic na jędzę, ale juz nie raz mi to obiecywał, nie raz o tym rozmawialismy i za każdym razem było to samo po tych kilkunastu dniach spędzonym albo na kłótniach z nim, albo samej zaczęłam się zastanawiac, cza aby NAPEWNO chce byc z nim...niby dobrze jest mi samej, jednak bardzo tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci się nie zmianiają
albo bierzesz go takim jakim jest, albo dajesz sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwa
Do "wiecie co" - a zastanawialas sie nad tym, ze moze niektorym jest potrzebne takie miejsce, w ktorym moglyby wylac swoj zal? Ja np. jestem sama z moim problemem i nikt mnie nie wspiera i nie pomaga.. Kama, zgadzam sie z Toba - nie chodzi o to by zapomniec, bo to nie jest mozliwe (!), ale o to, zeby doczekac chwili, w ktorej wspomnienia przestaną sprawiac ból. Zastanawiam sie tylko, ile czasu jest potrzebne, zeby rana sie zagoila.. Bo czekam na to i czekam (juz 8 miesiac) a tu nic, bez zmian. I juz zaczelam przeklinac tę milosc, i choc bylo pieknie, mysle - po co mnie to spotkalo, zeby teraz cierpiec w nieskonczonosc?? A jednoczesnie strasznie tesknie.. Nie umiem sie wyleczyc. Mówią, że najlepiej "klin klinem"; zeby zapomniec o tamtym, potrzebny jesyt inny facet. No i co? Umnie to nie dziala!!!! Probowalam, i jedyne co czuje to niechęć, bo ten czy inny nie dorównuje temu, z ktorym bylam.. Po prostu nie chce! Widze, ze wciaz szukam Jego, ale to bez sensu, bo przeciez nie znajde. I mysle sobie, ze chyba najlepiej nic na sile, lepiej poczekac, az ta Milosc umrze we mnie, wypali sie do konca, nawet gdybym miala czekac na to bardzo dlugo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martwa mówią klin klinem, ale na mnie to też nie działało. Nic a nic, bo to nie jego oczy szukały mojego spojrzenia, bo to nie jego ręce dotykały moich, to nie on śmiał się razem ze mną... Nie zapomni się tak naprawdę nigdy, bo przecież nie można wyrwać kawałka serca i kawałka mózgu, ale można dotrwac chwili kiedy przestanie boleć. Martwa życzę Ci tego jak najbardziej. Życzę Ci wsparcia żebyś nie była sama. Ja byłam i to jak najbardziej, dopiero później się to zmieniło... Jeżeli chcesz pisz, jeżeli chcesz płacz, jeżeli chces śmiej się...Ten topik jest właśnie dla nas i to my ustalamy reguły :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J Enny
dziewczyny, dzieki wam zrozumiałam, że nie jestem sama, że nie jestem nienormalna chcą być z kimś takim jak ON.... jednak nie ma nikogo takiego, i na pewno nie będzie, więc co mam robić??????????, jak dać sobie radę????????????? dlaczego to tak bardzo boli, skoro ON nie był idealny?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tulipanno, trudno zmienić faceta, bo zapewne chcesz go zmienić na takiego jakim ma według Ciebie być. A czy Ty też się zmieniasz? Czy dajesz się zmieniać??? Dawanie-branie, zmienianie się - zmienianie kogoś... Mam jednak nadzieję, że ułoży się wam dobrze i że wrócicie do siebie jeżeli tak miałoby być :) Jenny - nigdy nie mów nigdy :) Może gdzieś jest ktoś taki jak on albo o niebo lepszy? Nigdy nie wiemy co jest za zakrętem... :)Wiem, że to boli, bardzo boli nawet jeżeli jak mówisz nie był idealny, ale spędziliście ze sobą trochę czasu, daliście sobie kawałki siebie...ALe będę się powtarzać (dzisiaj jestem mądra, czyli jutro będę jęczeć, a zapewniam że naprawdę będę) - CZAS GOI RANY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna tulipanna
mysha nie chcę go bardzo zmieniać, właściwie to w ogóle nie chcę go zmieniać... kocham go takim jaki jest.... on naprawde jest niesamowity, bardzo o mnie dba, moge na niego liczyć, gdy trzeba to pocieszy, a kiedy indziej zmieni dla mnie caly świat, tylko DLACZEGO NIE MOŻEMY SIĘPOROZUMIEĆ???????????? co takiego się stało, że nadajemy na zupełnie innych falach??????? oto mój problem: nie potrafię z nim sie komunikować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna tulipanna
chyba juz sama nie wiem czego chcę!!!!!!!!!!!! pogubiłam sie troszeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na to wygląda... ale wiesz to jeszcze nic nie znaczy ;) Może kiedy się spotkacie wątpliwości się rozwieją? Nie miej oczekiwań, nie spinaj się tylko dlatego że coś ma wyjść albo nie. Po prostu ciesz się chwilką i nie każ mu się zmieniać, przynajmniej na razie ;) Trzymam kciuki. Tulipanno.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J enny
ale czy czas musi dla załamanych leciec tak powoli??????????....... poza tym jeste, straszną egoistką i nie wyobrażam sobie..., nie mogę pozwalic aby on był z kimś innym...... wiem że to chore, ale albo będzie ze mną albo z nikim, czy mam juz zacząć szukać sobie psychologo, skoro uważam, że będę z nim aby on nie był z kimś innym??????????? przecież to głupie i takie dziecinne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas to takie cholerstwo że zawsze tak jest - kiedy jesteś szczęśliwa mknie jak szalony i nie daje się zatrzymać. Kiedy na coś czekasz, albo jest Ci źle wlecze się i rozciąga jak guma do żucia... To o czym piszesz Jenny jest chyba normalne - kochasz - nie wyobrażasz sobie życia z innym i jego z inną, ale bycie z nim tylko żeby nie był z kimś innym to już bajka z innej beczki... To nie ma sensu. Pies ogrodnika? Nie wiem co zrobiłabym w Twoim przypadku...Miłość to trudna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusińska
do k_a_m_a nie wierzę w miłość za miłośc, aby przyszła druga musi przeminąć pierwsza. ale może się nie znam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klin klinem... chcesz próbuj :) Może tu okaże się że to jednak był dobry wybór. Zresztą palantów należy klinować kimś wartościowym, fajnym. Kimś kto nie okaże się paskudnym zakłamanym gnojem, zwłaszcza po tym co dla niego zrobiłaś. ZATEM W PEŁNI POPIERAM I BŁOGOSŁAWIĘ :) Masz moje Myshowe Błogosławieństwo poparte prośbą skierowaną \"do góry\". Daj KAMIE fajnego faceta i nie sprowadzaj na jej drogę takich kretynów jak ten ostatni. Każda sytuacja jest indywidualna..u mnie klin nie zadziałał, ale kto wie... KAMA ŻYCZĘ CI SZCZĘŚCIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J enny a skad bedziesz miec ta pewnosc, ze jak bedziecie razem, to on nie bedzie z inna? Nic bardziej mylnego.Ja sie tak wlasnie przejechalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenny, skoro mówisz- \"bede z nim aby on nie był z kimś innym\"- czy to znaczy, ze nie jest Ci z nim dobrze, jestes z nim z przymusu? A moze to taki rodzaj uzaleznienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palantka czy co
mam strasznego doła, zerwałam z chłopkiem jakiś czas temu, teraz zaczynam sobie układać życie z innym, a tu..... WYRZUTY SUMIENIA że krzywdzę tamtego!!!!....co się ze mną dzieje? przecież ta ja zerwałam, nie odpowiadał mi, a teraz...tak jakoś mi głupio, czuje się nieswojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palantka czy co
sorki, nie miałam sie z kim tym podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P C C
bo za często był na chaju, bałam się....może to głupi powód, ale naprawdę bałam sie o niego, przyszłość, nasze przyszłe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P C C > To nie jest głupi powód. Widocznie Ty myslalas o Was i Waszej przyszlosci powaznie, a On nie i byc moze masz racje, ze zerwalas. Ja tez mialam takie rozterki, ale nie chcialam ich dopuszczac do glosu, tak bardzo milosc mnie zaslepiala.. w koncu nie wytrzmalam.. Ale teraz i tak cierpie.. Widocznie nie ma dobrej drogi, wlasciwej, gdy zle sie dzieje, bo prawie zawsze sie to odbija na tym, komu bardziej zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×