Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwią mnie ludzie którzy są biedni, mieszkają w norach i decydują się na dzieci

Polecane posty

Gość gość
Ale też zupelni inne sytuację. Jak masz kasę i stać cię na utrzymanie dzieci ale np masz wypadek, czy cie zwolnia i nie masz pracy i pieniędzy -to wypadek losowy, całkiem inna sytuacja jak nie masz pracy, pieniędzy, wykształcenia, siebie nie masz za co utrzymać a decydujesz się na dzieci, bo jakoś to będzie. To zwyczajna lekkomyslnosc w tym drugim przypadku i pasozytowanie na społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś nie mając warunków decyduje się na dziecko to jest to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci bogatych rodziców idealizują biedę jak widać. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.. Może skromne, ale godne życie, to tak, ale bieda to żadna atrakcja. Ludzie są w takiej rodzinie sfrustrowani, wyładowują to na sobie nawzajem. Zirytowani, wkurzeni, bo ciasno, bo nie ma kasy na przyjemności ani nawet na zapełnienie lodówki. Często jeszcze alkohol, bo ludzie uciekają w ten sposób od marnego życia. Poza tym myślicie, że taki facet, który nie potrafi zarobić pieniędzy, to potrafi spedzić czas z dziećmi inaczej niż przed tv.. akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta co pisze że miała wszystko tylko rodziców w domu nigdy nie było i dlatego by wolała być biedna.. Co ty pieprzysz kretynko? Ja się wychowalam w biedzie i rodzice tez mi czasu nie poświęcali, nigdy ze mną nie rozmawiali, często było bicie i wyzwiska za nic. Wolalabym wychować się w bogatym domu co rodzice dużo pracują. Moi i tak czas spędzali przed TV wiec jakby ich nie było. Z problemów nigdy się nie zwierzalam bo i tak by nic mądrego nie doradzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta co miała bogaty dom i nieobecnych rodziców -ty nie tęsknisz za bieda, tylko za rodzicami ,którzy mieliby dla ciebie czas. A to już nie zależy od tego, czy dom jest bogaty czy biedny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżankę, którą ojciec zostawił, byl całkowicie nieobecny i tylko kasę przesyłał (w dużych ilościach zresztą ). Dla niej to był dramat i rzutowało, to na całe jej życie. A ja z kolei jej zazdrościlam i marzyłam, żeby mój nas zostawił i przepadł bez wieści, ale się nie doczekałam. Mój dużo siedział w domu, zazwyczaj nawalony jak stodoła, poświęcał mi zresztą zdecydowanie za dużo uwagi.. Nie bagatelizuję cudzych przykrych doświadczeń, ale ludzie mają czasami jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popadacie w przesadę. U mnie jak skończyłam 9-10 lat też nikogo nie bylo najpierw mama sama mnie utrzymywała, potem sytuacja się polepszyła, ale i tak mało ojczym z matka w domu byli. I jakoś nie przypominam sobie bym cierpiała z tego powodu. fajnie było, albo ganiałam na dworze, albo książki czytałam. Tyle, ze ja potrafiłam sama się obsłuzyć, na wakacje potrafiłam w pociąg wsiąść i do wujostwa pojechać. A wcześniej jak u babci mieszkałam z matką niby ktos zawsze w domu był, ale nie pamiętam bym jakoś szczegolnie się do kogoś kleiła, miałam swoje zabawy i zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta babka co pisała o nieobecnych rodzicach miała z nimi też inny problem, tylko nie jest w stanie tego obiektywnie ocenić. Człowiek wcale nie potrzebuje, żeby mu rodzice siedzieli caly czas na głowie. Wystarczy niewiele czasu, ale dobrej jakości. Pewnie jej rodzice byli chłodni emocjonalnie i mało nią zainteresowani etc. Można siedzieć w domu i być nieobecnym. Tyle dzieci chwało się kiedyś na podworkach z kluczem na szyi- to nie jest żaden dramat sam w sobie, ludzie wspominają te czasy często jako idyllę. Jak rodzice nie potrafią okazać uczuć, to mogą cały czas siedzieć w chałupie i nic to nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba być bogatym aby mieć dzieci. Masz gdzie z nimi mieszkać i jesteś w stanie sama z partnerem je utrzymać - droga wolna. Nie masz gdzie mieszkać, nie masz za co ubrac i wykarmic dzieci - szaleństwem jest ich sprowadzanie na świat w tej sytuacji, bo one same nie przeżyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też zawsze się dziwię głupocie tych rodziców, bo dla mnie tacy rodzice co nie mają warunków na utrzymywanie dzieci a decydują się na nie to są osoby potrzebujące pomocy psychiatrycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, nawet biorąc psa musi się mieć warunki: miejsce, pieniądze na weterynarza, karmę, a co dopiero mówić o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak umieć giry rozłożyć byle łajzie i mieć dziecko/c****aranoja, kuźwa i to matki, to suki są lepsze bo nie każdemu psu chcą dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a faceci nie lepsi skoro z takimi tłukami sobie dzieci robią, to już pies jest lepszym ojcem, bo przynajmniej jak szczeniaki oleje to na starość o alimenty się od nich nie domaga a w ogóletowypier/dalaj mizoginie na demotywatory do takich stulejarzy jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak suka nie da to pies nie weźmie, zawsze było jest i będzie, że faceci mają jedno w głowie, aby wsadzić, a jak głupie, puste pieprznięte baby dają no to biorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Ludzie biedni,odrzuceni przez system nie mają powodów do szczęścia,ale to dzieci mogą im przynieść szczęście i wiarę w przyszłość.Tak to działa.Tak jest w Aryce ,często tak jest w Azji. Tylko w tej naszej wydaje się lepszej(ale to pozory) Europie i Ameryce ludziom NIE OPŁACA sie mieć dzieci,nie chce się ich mieć,nie mają czasu,bo jest tysiac lepszych zajęć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Afryce o której piszesz, ci ludzie mieli nie mają tyle dzieci bo chcą aby im dzieci dały szczęście, ale po prostu nie mają antykoncepcji. Z resztą to też patologia, bo tamtejsi rodzice to 12, 13 latki....30 latka to już stara, tyrana życiem babcia. Niestety, tak to wygląda w tych miejscach o których piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś jak suka nie da to pies nie weźmie, zawsze było jest i będzie," Taaa jasne nie ma to jak cale życie usprawiedliwiać facetów . Tylko patole pisza takie bzdury .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - co, rozkładałaś giry, narąbałaś dzieci a teraz szukasz usprawiedliwienia, jak sie idzie z cipą do łózka to zabiera się także głowę, chyba, że ci upieprzono ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:46 Ale w jakiej Azji? Bo tam jest krajów i ludzi od zarypania. Indie?może Mongolia, albo chiny, Japonia..... Właśnie nie posiadanie dzieci jak się nie ma ich za co utrzymać i gdzie z nimi mieszkać to odpowiedzialność. A nie machnijmy jedno, potem drugie i jakoś tam będzie. To powinno być karalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tabletki nie ma a facet musi zamoczyc i jak fajtułapa to ciąża jest i potem wina kobiety. Tylko nieudacznicy otaczają się gromada dzieci którym nie potrafią zapewnić godziwego startu w przyszłości. :( ani szczęśliwego dzieciństwa typu matka i ojciec zapiepszaja do wieczora a dzieci wychowuje przedszkole, szkoła, dziadkowie lub ulica i jakie to jest szczęście dla tych dzieci? Są tacy co nawet własnego M się nie dorobili tylko siedzą na wynajętym albo u rodziców albo teściów - porażka całkowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yigit35
Ale powiedz mi,jak mam się dorobić dziecka,skoro trzymam na dyskans kobiety? Jeśli chodzi o dzieci,to jedno bardzo chętnie bym przygarnął,mam świetny kontakt z dziećmi i naprawdę chętnie. Ale nikt mi nie da szansy na wychowanie,gdyż nie przechodzę kroku nr 1,czyli nie mam znajomych ani nie umiem ich pozyskać ,o kobietach nie mam bladego pojęcia. Mimo że jestem dobrym pracownikiem,wiem skąd wziąć pieniądze,np na utrzymanie dziecka,wiem jak mu zapewnić przyszłość,itd. To są te nasze europejskie problemy. W Azji jest inaczej: dostajesz gotowe wyzwanie i masz sobie poradzić.Kobieta rodzi i składa ci ofertę nie do odrzucenia:masz się zająć dzieckiem i nią,masz zarabiać. W Polsce nikt mi oferty nie złoży,bo to ja musze o wszystko zabiegać,szkoda że nie wszystko mogę i potrafę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tez tacy co jadą na plecach rodziców i teściów i to oni wspomagają finansowo takich cwokow i wychowują wnuki. Gdyby nie oni to sieroty by zginęły. Sieroty czyli rodzice tych dzieci. Teraz to jest 500+ to chociaż rodziców i teściów finansowo odciążą. Jeszcze myślą, że nikt nic nie wie a ludzie gadają, że sami toby sobie palcem do tyłka nie trafili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to tylko pomoc rodziców, coś w stylu czasem posiedząz wnukami, kupia im zabawkę, zaproszą na obiad to nic złego. Jeśli jest to pomoc, gdzie latami mieszkaja wszyscy na kupie, na dodatek dziadkowie utrzymuja i dzieci i wnuki - to jest horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dziecko powinnobyć przemyślaną decyzją. Zdarzają się sytuacje, kiedy komuś się zmienia sytuacja finansowa, ale np. jeśli ktoś traci pracę, a w iarę dobrze zarabiał, ma doświadczenie, kwalifikacje, oszczędności, to spokojnie przeżyje kilka m-cy i znajdzie nową pracę. Ktoś ma wypadek, dostaje chorobowe, mąż ginie-żona lub dzieci mają rentę. A jeśli ktoś nic nie ma, nie pracuje, to za przeproszeniem goowno ma. A przecież takiej osobie też może zdarzyć się wypadek... Ludzie myślą właśnie, że jakoś to będzie, a później do Mopsu i daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to są pieprznięci a nie ludzie nie rodzice, bo kochający rodzic nie robi dzieci bezmyślnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to pieprzniete nawalic dwie strony obgadujac innych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś się tak mieszkało, ale tak mieszkała większość i nikomu to nie przeszkadzało. Nastały inne czasy, dwoje, nawet troje dzieci w pokoju rozumiem, ale żeby małżeństwo nie miało własnej sypialni?? Jak są małe to ok, ale jak zaczną chodzić do szkoły, zaproszą kolegów do mieszkania i co, będą siedzieć w pokoju z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas było tak że rodzice budowali dom i kilka lat mieszkaliśmy w kawalerce w 4osoby. Było ciasno ale nigdy nie chodziłam głodna i na wycieczki jeździłam, każda sytuacja jest inna i innaczej należy ją rozpatrywać. Niestety każdy w pewnym momencie może doświadczyć ubóstwa, niczego nie możemy być pewni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestańcie piertolić o tym szcześciu dzieci w biednych rodzinach,w 7 osób na 40 metrach! tak sie slada że wychowałam sie w biedzie w dwupokojowym mieszkaniu z dziadkami i dwójką rodzeństwa? dzieciństwo? wolne zarty! Okres nastoletni? z******ty,z dwójka przedszkolaków i rodzicami w jednym pokoju. uciekłam ledwo 18 lat skończyłam,od razu byle jaka praca,żeby sie utrzymac tyrałam jak wół,nie było czasu na naukę ,a w rodzinnym domu warunków. teraz mam 28 lat i dopiero kończę studia,podczas gdy moi rówiesnicy z normalnych średniej klasy rodziń dawno maja mgr i wymarzoną prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bieda niekoniecznie równa się patologia, ale też niekoniecznie wielkie szczęście i miłość. Moje kuzynki żyły bardzo bardzo skromnie bo wujek pracował gdzies fizycznie a ciocia na pół etatu w wiejskim sklepie. Mimo, że nie mieli pieknych ubran i nie jezdzili na wakacje a pokoj dziewczynek to byla doslownie komórka, w którą zmiesciło sie tylko piętrowe łożko i szafa, to nie brakowało na chleb, ich dom zawsze był otwarty i pięknie pachniał jedzeniem a ciotka jest jedną z tych pogodnych i serdecznych osob, kazdego ugoscila, dla kazdego zyczliwa, dla corek starala sie byc jak najlepsza. To jest skromne ale godne zycie. Tylko jak często się zdarzają takie cieple i kochające rodziny? Bo przypuszczam, że częściej jest tak jak u mojej dawnej przyjaciółki ze szkoły. Ona i brat z rodzicami w kawalerce, ojciec udawał, ze pracował (bral dorywcze fuchy jak mu sie zachcialo) a matka pracowala na etat ale zarabiala niewiele wiec czesto brakowalo na życie i tylko się wszyscy na siebie darli. Jej matka byla tak zestresowana wiecznym brakiem pieniedzy, ze nie potrafila nawet normalnie już rozmawiać tylko od razu z pretensjami i krzykiem, ojciec wychodził na całe dnie do kolesi albo czort wie gdzie bo nie mogl wytrzymac w domu, potem sie okazalo ze ma jakies dziecko z inną babą... No szczęście rodzinne, ze hej. I niby nie patologia, bo nie piją i nie biją. Żeby nie bylo, ze krytycznie oceniam, ona sama nieraz mi opowiadała jak ma dosyc i jak chce się wyrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×