Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak myslicie dlaczego w Polsce ciezarne biegaja non stop do ginia a na zachodzie

Polecane posty

Gość gość

Na zachodzie ciazy w ogole nie prowadzi lekarz , ja dwie ciaze i lekarza na oczy nie widzialam , dziewczyny posza ze w Holandii podobnie , wychodzi na to ze tylko w polsce polki biegaja co miesiac albo i czesciej do ginekologa , chyba polki lubia grzebanie miedzy nogami i wywalanie kupy kasy za ta przyjemnosc , bo innego powodu nie widze a co najsmieszniejsze na zachodzie rodzi sie o niebo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki biegają co miesiąc, bo tak wizyty ustala lekarz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz mówi kiedy mam przyjść to przychodzę. Mam prywatną opiekę medyczną w pracy i nie płacę za te wizyty. Pierwszą ciążę prowadziłam na NFZ więc też prawie bez kosztów. Taka jest u nas praktyka. To chyba dobrze że ciężarna jest pod stałą opieką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co w tym złego? Widzę ze chcesz potwierdzenia ze niby Polsce w tej kwestii jest gorzej, chociaż częste wizyty u lekarza świadczą o trosce o ciężarną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biegają co miesiac, bo takie są standardy to raz. A dwa co Cię, autorko, boli, że ktoś wywala kasę? Swoją kasę wywala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to swiadczy o jakim lobby lekarskim i wyludzaniu pieniedzy od ciezarnych bo wiadomo kazda mama chce jak najlepiej a praktyka pokazuje ze ciagle wkladanie rak i wziernikow do macicy w ciazy nie jest potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specjalistki się znalazły co jest potrzebne, a co nie... A mi wiadomo ze i w tej waszej ;) zagranicy wizyty w ciąży są co ok. miesiąc...więc nie rozumiem, co w tym dziwnego...i co was tak razi...Jak nie chcecie to nie chodzcie wcale i w Polsce, przymusu nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lobby lekarskim hahaha. Dwie ciąże prowadziłam na NFZ, nie zapłaciłam ani grosza. Usg co miesiąc, badania na fotelu 4 ciągu całej ciąży, wszystkie badania na NFZ. I gdzie to lobby, to wyciąganie kasy? Zresztą nawet gdybym chodziła prywatnie to wydawalabym swoje pieniądze więc nie rozumiem z czym masz, autorko, problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie lobby lekarskie, chodziłam w 1 ciąży prywatnie, w drugiej na NFZ i u jednego i drugiego lekarza wizyty były co 4-6 tygodni. Takie standardy są po prostu ogólnie przyjęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wiem co to ją obchodzi. Ja czuję się spokojniejsza gdy co miesiąc widzę jak rozwija się moj skarb. Dlatego płacę. :P Argument o grzebaniu w ci/pie do du/py. :O Chcę wiedzieć czy szyjka nie skraca się, czy nie mam rozwarcia, chcę wiedzieć czy ze mną wszystko ok. Gdybym nie chodziła do lekarza i nie zrobiłam badań do dziś bym nie wiedziała, że moje koszmarne samopoczucie w ciąży to rozregulowana tarczyca i anemia. :O Zawsze ze zdziwieniem słucham jak baby mówią: po co do ginekologa, ci/pe pokazywać? Koszmar, ja chodzę raz w roku, nawet gdy mi nic nie jest. Tak samo do dentysty, nawet gdy ząb mnie nie boli. Profilaktyka. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie macie racje , wasza kasa wasze d**y Tak w naszej zagranicy chodzi sie co miesiac do poloznej a nie na rozkladanko nozek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszej zagranicy. :D:D:D Boże, trzy lata mieszkałam w Holandii i nigdy tak nie pier/doliłam. Znam jednak przypadki, gdzie burak jedzie "zagramanice"i zapomina polskiego. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w tej twojej cudnej zagranicy chodzi się do położnej, a w tej naszej zasciankowej polszy położna przychodzi do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To super macie tam opiekę jak was nikt przez ciąże nie bada, średniowiecze, gratuluje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to wynika z przyjętego światopoglądu. Za granicą płód to nie dziecko, usuwa sie dzieci w czwartym miesiącu ciaży, jak kobieta ma zagrożoną ciążę to najwyżej poroni i tyle. W Polsce większość kobiet traktuje płód od początku jak dziecko i przejmuje się nim. Dlatego Polki chodzą po lekarzach- bo chcą dobrze dla swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie sprawdź wskaźnik poronienia i przedwczesnych porodów za ta twoja granicą. Tam nikt ci ciąży nie ratuje w 13-14 tyg. W Polsce jest jeden z najniższych wskaźników poronienie. Nie wiem mnie to przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zlotko rodzic bys chciala w tym sredniowieczu , slyszalam ze w tej cywilizowanej Polsce porody to gorzej niz u rzeznika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/ za granica uważają ze dopóki nie dzieje się nic złego, to nie ma powodu marnować pieniędzy na zbyteczne wizyty 2/ u nas lekarze maja z tego dobry zarobek wiec częste badania są norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam te tłumy które rodzić wracają do naszego zaścianka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, bo ja swój poród wspominam dobrze pod względem obsługi. Byłam sama. Położna bardzo miła. Nie wyobrażam sobie nie chodzić do lekarza, gdy czasami taka rutynowa wizyta może uratować mojemu dziecku życie. Tak, nie urodziłam jeszcze, ale czuję ciężar odpowiedzialności. Wiecie co, zagramanicą zawsze poznasz Polaka. ;) Tak na marginesie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki jednej z takich wizyt lekarz uratował moje dziecko w 33 tc. gdybym wtedy nie miała wizyty to by nie wykonali cc i dziecko by się udusiło (było owinięte pępowiną wokół szyi). Do tej pory dziękuję Bogu, że miałam wizyty co 2 tygodnie...Mam nadzieje autorko, że ciebie tam na zachodzie to nigdy a nigdy nie spotka bo tam byś już miała po dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam mnóstwo Polaków mieszkających w głównie Hol, Ang, Nor i kiedy przyjeżdżają na urlopy zawsze są wcześniejsze prośby typu umów mnie do gina czy dentysty. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ratowanie wczesnej ciąży jest bez sensu, ja bym na pewno nie brała żadnych leków na podtrzymanie kilkutygodniowej ciąży. Byłabym przeświadczona, że mam wadliwy płód, organizm chce go wydalić, a lekarze walczą z naturą, żebym urodziła chore dziecko.. To podejście w Polsce jest trochę absurdalne przez ten kult płodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami ciaza wymaga częstych wizyt. Byłam 3 razy w ciazy. W pierwszej chodziłam raz na miesiąc i było ok. Zdrowa prawidłowa ciaza. W drugiej przyszłam na pierwsza wizytę i było ok a na następnej wizycie okazało sie ze płód sie nie rozwija dobrze, ze mam inne problemy które trzeba było leczyć od razu i potem było za późno i skończyło sie poronieniem. 3 ciaza była od początku monitorowana i na lekach . Wizyty miałam co tydzien a w międzyczasie do szpitala musiałam jechać z plakieniem i wykryli mi dużego krwiaka i leżałam plackiem przez miesiąc. Dopiero teraz czuje sie dobrze i ciaza jest bezpieczna. Przeżyłam ciężkie pierwsze 5 miesięcy. Często sie denerwowałam i z każda pierdoła szlam do gin nawet jak miałam złe przeczucia i to mi pomogło. Uważam ze wizyta raz na miesiąc to za mało nawet czasami. Na zachodzie straciłabym nawet moja 3 ciąże a mój lekarz powiedział ze płód jest zdrowy, serce super bije i trzeba ratować ciąże bo warto i teraz mam juz dorodnego malca w środku i Dziekuje lekarzom za opieke. Często kobiety z zachodu tracą dzueci po prostu albo maja mnóstwo chorób które cieżko sie leczy gdy sie zaniedba. Z tego co wiem to na zachodzie narzekają ciagle ba brak badan w ciazy i na brak usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo jesr problemów innych niż wadliwy płód. Naturalna selekcja swoją droga ale często przyczynami poronień sa inne schorzenia. Moja przyjaciółka straciła dziecko w 5 misiacu, poszła na rutynowa wizytę a tam rozwarcie i porod w toku. Jedyny objaw tego to częste sikanie . Nic innego nie zauważyła i śmiała sie ze mnie ze biegam do lekarza. A kto mi zabroni? Wole isc 10 razy cześciej niż raz za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:02 przymusu nie ma. Ja miałam krwotok, myślałam że już po ciąży i dało się ja uratować. Syn ma 8 lat i jest zdrowy. Tu masz wybór w uk nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ta różnica polega wyłącznie na zakresie kompetencji poszczególnych osób. Zagranicą położna ma większość uprawnień i kompetencji lekarza ginekologa. Tak samo jak z większością schorzeń idzie się do lekarza pierwszego kontaktu i on kieruje do specjalisty dopiero wtedy, kiedy sam wyczerpie wszelkie ścieżki leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w NL.wczoraj znajoma holenderka stracila dziecko. Chlopiec wazyl 4.5 kg. Nie mogla urodzic. Cc nie robili bo niby skad mieli wiedziec ze taki duzy jak usg miala w 6mc. I tyle o tych zagranicznych cudownych porodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale w Polsce też można prowadzić ciążę u położnej tylko mało która mama chce to robić. Bo jak ktoś wyżej napisał mają wybór. No u ciebie nie ma i rozumiem, że stąd ten bulwers.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zastanawiam się skąd przeświadczenie, że to w Polsce rodzar się chore dzieci. Przecież taki naprawdę wadliwy płód od wczesnych tygodni ciąży, nie da się uratować. Wiem coś o tym. I lekarze mówią właśnie, że widocznie natura była mądrzejsza. Ale są przypadki krwiakow, wczesnych rozwarc, starzejacych się łożysk, wad serduszek,różne. Takie dzieci mają szansę na życie i to w,zdrowiu. Skąd pacjentka na zachodzie ma wiedzieć, że jej dziecku coś dolega, że można juzr,teraz pomóc. A potem tragedie. Powala mnie też stwierdzenie, że w Polsce tyle potem chorych dzieci przez podtrzymywanie ciąż. Ale gdzie? Nie znam żadnego, a kobiet, które miały podtrzymanie sporo. Zdrowe dzieciaki. :) A mogło już ich nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×