Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Gość gość
Dieta 1000 kalorii to mit poprzedniego wieku. Owszem, schudniesz, ale jojo murowane. do normalnego funkcjonowania potrzebujemy ok. 2000 kalorii, więc do odchudzania te 1500 będzie ok. Policz na którymś kalkulatorze w necie. Zaznacz minimum ruchu, bo wyższy poziom to intensywny trening. Jedząc non stop nie pozwalasz opaść glukozie i insulinie do poziomu, kiedy organizm zaczyna spalać tkankę tłuszczową. Napady głodu pojawiają się zazwyczaj wtedy, kiedy dieta nie jest dobrze zbilansowana i brakuje np. węglowodanów. albo masz za mało kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Znow robie za marnotrawna, znow zdezerterowalam i znow swojej diety nie kontroluje :O Doby mi brakuje, na nic nie mam czasu, w pracy duzo pracy, w domu tez ciagle cos sie dzieje i jak juz wieczorem na tylku usiade to na nic nie ma ochoty i sily. Galju, kochana, strajki rzeczywiscie daja w tylek, korki okropne, dojazdy do/z pracy zajmuja 2 razy wiecej czasu, ale jeszcze tylko dzis i jutro i mam urlop do 2/05 :) Jedziemy do Pl na dwa tygodnie to bede sie byczyc ;) :D Witam nowa kolezanke 🖐️ Z wielkim zainteresowaniem poczytalam porady i informacje, mysle ze cos z tego wezme dla siebie ;) .. ale mysle ze to juz po urlopie. Kilka dni temu kupilam kolyske do robienia brzuszkow, zauwazylam ze czasami kregoslup mnie pobolewa, trzeba by miesnie troche wzmocnic... ale to juz tez po urlopie ;) :P Pozdrawiam serdecznie caly sklad. Trzymajcie sie cieplutko 🌻 wkrotce wroce do Was... jak zly peiniadz ;) :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Czesc Marlena i wspanialego urlopu zycze :) wypoczywaj! @Bakla, spoko - nie chce Ciebie do niczego namawiac, kazdy musi sam dojrzec i podjac decyzje. Dodam tylko, ze ta diete stosowalam jeszcze jak pracowalam w korpo od 9-18. Jedzenia zawsze zabieralam ze soba, aczkolwiek zmodyfikowalam diete troche pod siebie - zle reaguje na wiekszosc straczkowych wiec dodalam troche nabialu (sery, tluste jogurty itd - glownie jako smarowidla do moich chlebopodobnych wypiekow lub jako przyprawa do warzyw, salat itd). Do pracy zabieralam cos na ksztalt omleta - czyli 1- 2 jajka +zamiast maki uzywalam posiekanych ziol, czarnuszki, siemienia lnianego badz nasion chia (te dwa ostatnie pecznieja w zoladku) - co tam mialam pod reka, smazylam, studzilam, smarowalam jakims serkiem lub jogurtem z chrzanem lub rozciapanym avocado + plasterki lososia i odrobina salaty - na pol, skladalam, jeszcze raz na pol i mialam super kanapki :). nie lubie byc glodna, wiec mialam jeszcze ze soba jakies warzywa z soczewica lub miesem lub ryba lub salatke. czasami kupowalam makaron robiony z soczewicy lub fasoli i do przyrzadzalam w domu i zabieralam ze soba. robilam sobie tez makaron z cukini itd lub ryz z kalafiora, kalafiora tez pieczonego ze soba zabieralam (genialny!) - jesli bedzie taka koniecznosc - podam przepisy :). zawsze mialam sok pomidorowy ze soba bo bardzo syci. W dni oszustwa - raz nas tydzien w sobote- jadlam pizze, a raczej socca - na bazie maki z ciecierzycy i owoce- staralam sie nie szalec. Do tego 3 x w tyg orbiterek i waga leciala ok 1 kg na tydzien. (stosowalam to juz po 40stce) Dla mnie byla to najlatwiejsza dieta i pewnie wroce do tego sposobu zywienia kombinujac z paleo - jak juz sobie metabolizm poprawie :). @gosc za malo wegli powoduje glod? z tego co wiem, to weglowodany powoduja wyrzuty insuliny i skoki cukru. wszyscy, ktorzy tna wegle traca apetyt... wg dr. lutza - dawka dzienna to 72 g (netto), powyzej jest juz podobno niezdrowo... co do kalorii czesciowo sie zgadzam, aczkolwiek moja przemiana liczona sucha mase to cos ok 1700... przy 2000 tyje :/ no i kaloria -kalorii nie rowna, bo chodzi o to zeby dostarczac sobie wraz z jedzeniem wartosciowych skladnikow odzywczych od tego zalezy samopoczucie i to czy jest sie glodnym poniekad :) Trzymam kciuki - nie poddawajcie sie! :) Milego Dnia Wam zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikuchi oj kusisz kusisz tą dietą a mogłabyś podac 1 dzień przykładowego jadłospisu. Widze że ty masz odchudzanie w malym paluszku tak sie we wszystkim orientujesz. Szszsz to tak jak u mnie nie wina zupek tylko moje obżarstwo :( jak tam patrze na fb to dziewczyny pięknie utrzymują wage wole już tam nie wchodzić teraz bo sie tylko kompleksów nabawie że też już byłam blisko i jak zwykle wszystko zepsułam. U mnie dzisiaj prac ogrodowych ciąg dalszy tak że znowu bez kijków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz już dość swojego ciała? Za każdym razem jak stajesz przy lustrze, to mówisz, że musisz zmienić swoją sylwetkę? Mam tutaj dla ciebie, jak i każdego świetny sposób i oczywiście sprawdzony na poprawienie sylwetki, tak żeby twoje ciało nie było twoim obciążeniem, tylko czymś, czym możesz się pochwalić i być zadowolony/a z niego! Wszystkie niezbędne informacje znajdziesz tutaj: WWW.IGORTRENERONLINE.PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Bakla, no troche kusze... sorry... po prostu przynosilo to u mnie efekty i nie bylo trudne... ale tez nie chce byc namolna i sie wymadrzac za bardzo ;) poza tym kazdy jest inny.... odchudzania jako takiego nie mam w malym paluszku, tylko odkad pamietam bardzo mnie interesowalo zdrowe odzywianie i dietetyka, duzo rzeczy sprawdzam na sobie w celu zyskania lepszego samopoczucia z czym wiazalo sie tez zadowolenie z wlasnego wygladu. ja raczej z tych szybko przybierajacych wiec musialam baaardzo uwazac a rownoczesnie nie chcialam sie katowac. moj jadlospis, ale zaznaczam to byl moj - jadam tylko 2-3 posilki dziennie, ale mysle, ze mozesz dopasowac do siebie spokojnie wieksza ilosc: 1. slynny omlet o ktorym pisalam wczesniej, zazwyczaj pol - bo zapycha (jak nie szlam do pracy i moglam sobie pozwolic na pozne sniadanie w domu to: jajecznica z pieczarkami, badz jajka gotowane z avocado lub jajka sadzone lub ser typu kozi badz mozarella z pomidorami) ale jajka lepiej zapychaja ;) 2. zazwyczaj salata z innymi warzywami typu papryka, avocado, pomidory, ogorki, odrobina cieicerzycy + jakies mieso lub ryba (na zimno) badz resztki z kolacji 3. podobnie jak w drugim posilku: gora salaty + mieso lub ryba lub ser. czasami fasolka szparagowa + indyk czy cos makaron z soczewicy itd Te posilki komponowalam sama na zasadzie: warzywa (bez skrobii) surowe, gotowane, pieczone, kiszone - na jakie mialam ochote +dodatek bialka (jaja, ryby, mieso) czasami ser.... +troche straczkow (szaparagowa, cieicerzyca lub soczewica) +zawsze troche tluszczu typu oliwa, maslo lub olej kokosowy. Staralam sie zeby posilki byly urozmaicone i kombinowalam :) Codziennie jadlam : 2 jajka (czasami wiecej), avocado, porcje miesa lub ryby + duzo warzyw (bez skrobii) z obowiazkowa lyzka oliwy lub masla. Nie liczylam kalorii. Robilam sobie sosy i dipy do warzyw na bazie jogurtu.Jesli lubisz tego typu jedzenie - to warto sprobowac :) Ah, jeszcze czasami zaparzalam sobie siemie lniane lub nasiona chia i jadlam z jogurtem naturalnym i pelnotustym - to tak, jak chcialam sie zapchac na szybko :) Pilam: kawe (zawsze pije), zielone herbate, wode i sok pomidorowy - czasami wytrawne wino albo kefir. Z pozytywnych efektow, to nie ma sie zamulenia po posilkach + chudnie sie ladnie bedac najedzonym i jedzac zdrowo. Z negatywnych: okolo 3 dnia (w moim przypadku) mozna zaliczyc zle samopoczucie tzw grypa weglowodanowa - jest sie slabym, moze bolec glowa i lamie w kosciach, po jednym dniu przechodzi i zazwyczaj nie wraca :) Jesli bedziesz miala wiecej pytan, chetnie odpowiem. Powodzenia!!!! Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby tarczyca mogła dobrze funkcjonować potrzebuje ok 150 g węglowodanów. Oczywiście, poleca się węglowodany złożone (grube kasze, razowe mąki i pieczywo), dużo warzyw. Każdy organizm jest inny, wiele dziewczyn jest głodnych po posiłkach białkowo-tłuszczowych. Trzeba sprawdzić na sobie. Ja akurat jestem insulinooporna więc jem z niskim indeksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Gosc, a podasz jakies zrodlo tego twierdzenia? bo to moze byc wiedza z zeszlego stulecia, o czym pisalas wczesniej :) Mit brzmiący, że „tarczyca do poprawnego funkcjonowania potrzebuje węglowodanów” jest dość popularny i zarazem krzywdzący. W praktyce jednak, zagłębiając się w funkcjonowanie gruczołu tarczycowego, nie ma zbyt wielu podstaw, by faktycznie uważać, że gruczoł ten jest uzależniony od podaży tego konkretnego makroskładnika. Dla przykładu, same hormony produkowane przez gruczoł tarczowy, składają się z aminokwasu zwanego tyrozyną oraz jodu.... itd.... Spotkalam sie z opiniami, ze to wyniki powierzchownie przeprowadzanych badan i chodzi raczej o rodzaj paliwa - wegle nie sa jedynym zrodlem energii dla czlowieka. bardzo wiele ludzi nieumiejetnie przeprowadza diety typu LC i sie zabialcza nie dostarczajac odpowiedniej ilosci paliwa - wtedy zaczyna szalec rowniez tarczyca, o nerkach nie wspomne... Poza tym spotkalam sie z opiniami, ze glod generalnie niekoniecznie musi byc glodem, bardzo czesto jest to sygnal od organizmu, ze nie dostal odpowiedniej ilosci skladnikow odzywczych + cukier oraz pszenica uzalezniaja. Wnioski mozna wyciagnac samemu :) Zrodlo o tarczycy: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2721352/ Milego czytania :) oczywiscie nie jestem lekarzem i jest to jedna z wielu opinii, nie twierdze, ze wlasciwa. Kazdy musi sam podjac decyzje, najelpiej po konsultacji z DOBRYM lekarzem :) Pozdrawiam Serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :) Poza powyzszym wymadrzaniem sie, chcialam sie zameldowac :D W koncu udalo mi sie dzisiaj pobiegac pierwszy raz po kontuzji... taki tam trucht + troche marszu, ale zawsze cos - zaliczylam 4 km :) noga na razie nie boli, zobaczymy co bedzie pozniej. Wczoraj zrobilam tylko tradycyjne 30 min na orbitreku do serialu + poszlam pograc w badmingtona (nie wiem czy dobrze napisalam) i tez sie troche spocilam - gralam ok. 40 min. Bede to chyba robic czesciej, bo swietnie sie bawilam :) o wadze poinformuje w poniedzialek i moze w koncu ta stopke sobie zrobie. Keto adaptacja jak na razie nadal trwa bez wpadek :) Pozdrawiam Serdecznie i Milego Dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikuchi gratuluję wytrwałości i ruchu. Ja też się melduję. Jem zdrowo i dużo. Waga stoi ale co się dziwić dziś piąty dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Cenne porady kobietki wrzucacie ale ja tak nie umiem....po prostu nie mam czasu a nawet i ochoty na takie odchudzanie ma konkretnej diecie . Dalej stosuje swoje MŻ z nadzieją że to wystarczy :) Wczoraj praktycznie cały dzień w biegu ale nawet udał mi się zaliczyć prawie półtorej godziny szybkiego marszu aż się spociłam. :) No a dziś jestem w drodze. Mąż już po zabiegu wszystko w porządku i prawdopodobnie wyjdzie w poniedziałek. Sobotę spędzam w pracy bo przecież pracować też trzeba. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexia skoro to działa u ciebie to nic nie zmieniaj. Dieta ma nam odpowiadać i być racjonalna. Jedni schudną na poście Dąbrowskiej inni na kopenhaskiej a inni na zupakach. Zaleta MŻ jest to że można ją stosować zawsze i wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, no wreszcie mogę coś napisać :) ogólnie strasznie stresujące miałam dwa tyg. Operacje siostry i choroby i operacje kota... Wszyscy zdrowi :) dobrze się skończyło... Teraz czeka mnie zabieg i... Już, już jestem skłonna, ale mam lęk przed lękiem :( O diecie nie ma mowy nawt nie myślę co jem... Jem to co gotuję tylko mniej.. Czy to nie prościejsze? Mam dietę od dietetyka jak szyszka i muszę ją odkurzyć, bo właśnie jest tam prosto i normalnie, ale, żeby mieć kontrole na początku jest wszystko na wagę ok 1300 -1400cal Aa chciałam wam też wysłać filmik z wczoraj mądrze facet mówi.. Odnośnie jedzenia przy odchudzaniu.Drobne, ale ważne, może coś z tego sobie weźmiecie. Pozdrawiam Anianiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukajcie sobie. Pod mikroskopem "Na co oprócz kalori zwrócić uwagę na diecie odchudzającej?" To znowu ja Anianiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikuchi
Czesc Dziewczyny :) @Szszsz - duzo i zdrowo, brzmi dobrze. Waga sie nie przejmuj - znam to z autopsji, od paru lat musze zawsze odczekac 1-2 tygodnie zanim ruszy, a potem powolutku, powolutku i bedzie :) @Alexia - bardzo Ci zazdroszcze konsekwencji i umiejetnosci MZ - ja niestety tak nie potrafie... :( Tak jak pisalam - kazdy znajduje najlepszy sposob dla siebie. @Anianiania - zycze Ci powodzenia przy zabiegach, na pewno wszystko pojdzie dobrze! :) Obejrzalam filmik, ktory polecilas, faktycznie jest tam wiele cennych uwag, dziekuje :) Poza tym u mnie cieniutko dzisiaj, mam zakwasy na maxa i ledwo nogami powlocze... turlam sie z kata w kat i usiluje pracowac. Wczoraj wieczorem dopadla mnie jeszcze kobieca przypadlosc, a wraz z nia wilczy apetyt, wiec baaaardzo konkretnie sie najadlam, ale tylko to co moge - wiec nie zaliczylam wpadki, uffff :D aczkolwiek troche mi sie makro zachwialo, no ale coz bywa... na szczescie wczoraj biegalam, wiec kalorycznie wyszlo to tez OK. Pozdrawiam Was i Cudownego Weekendu zycze <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Wiem,że córki marnotrawne przyjmujecie,więc mam nadzieję wrócić na dłużej. Galia mnie do tego mobilizuje. Zawsze powtarza,że problemy kiedyś się rozwiązują. Mam wrażenie,że moje nigdy. Coś się wyjaśniło to coś nowego urodziło. Dieta jest ważna,ale ja w pierwszym rzędzie dążę do stabilizacji nastroju. Jutro mamy poniedziałek,a my lubimy poniedziałki :-)) i na nowo zaczynam działać w naprawianiu siebie(specjalnie tu uniknelam słowa walczyć). Nie mam siły na nic innego niż MŻ. Póki u mnie to działa to tak zostanie. Bardziej rygorystyczne ograniczenia źle działają na moją psychikę. Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baju dokładnie tak!! Nie mam siły nic pisać, więc tylko pomacham Anianiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Baju, cieszę się, że jesteś :D Naprawiaj siebie. Masz rację, że unikasz słowa walczysz, bo to trochę tak, jakbysmy ciągle walczyły same z sobą. Jeszcze można robić cos dla siebie, np. zdrowo się odżywiać, dbać o ruch. I przede wszystkim o dobry nastrój. Codziennie róbmy coś dla siebie. To taki zdrowy egoizm. Dajmy sobie prawo chociaż parę minut dziennie pomyśleć o sobie, wsłuchać się w siebie, nacieszyć się słońcem, wiosną, zielenią liści, posłuchać deszczu, powspominać miłe chwile, pouśmiechać się do wspomnień. Jest cała masa przyjemności, które możemy praktykować bez uszczerbku dla dobra naszych bliskich czy zawodowych obowiązków. Ja uważam, że obok tego ile czego spożywamy za mało czy za dużo, ważne jest to jak się czujemy i dlaczego jedzenie jest formą kompensacji. Ania, ty też wracaj. Każdy dzień jest piękny. Jak ostatnio ogladałam wiadomości i reportaż z Syrii po ataku chemicznym, to sobie pomyślałam, że miałam szczęście nie doświadczyć takich przeżyć i chcę umieć to docenić. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju witaj mam nadzieje że na dłużej ja też jakoś nie mem siły na inną diete niż mż narazie sie staram. Fajnie sie czyta jak Kikuchi pisze o tej diecie ale narazie nie jestem na nią gotowa a przejść na kilka dni to nie ma sensu. Dzisiaj udało mi sie pójść na kijki ale kondycja po zimie w opłakanym stanie pod moją górke tak mnie prytyka że ostatkiem sił wychodze aleprzeszlam 6 km dobre i to :D Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie poniedziałkowo. 6 km to mało? Dla mnie super wynik. Ja wczoraj spacerowałam 1,5 godz nie wiem ile km. ale nogi bolały okrutnie. I to kolej ny powód dla którego chce schudnąć. Strasznie szybko się męczę.Mój organizm dźwiga 20 kg za dużo. Zakupy w galerii i dojazd ( od 60 km) to dla mnie wyczerpujący maraton. Galia zgadzam się z Tobą całkowicie. Mój zdrowy egoizm to popołudniowa drzemka.Choćby się paliło i waliło a w domu panował totalny bałagan. Baju chyba musisz zaakceptować to swoje życie takim jakie jest. Dziś mam dużo rzeczy w palantach. Zakupy z mamą. Porządki na cmentarzu odległym 40 km. Grabienie ogrodu. Do dzieła! Miłego dnia kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Mobilizację sie do pisania, by poczynić mały kroczek do aktywności,normalności. Galiu-to co dzieje się w Syrii jest straszne. A nie wiadomo, w którą stronę się rozwinie. Wszyscy to widzą,a wpływ mamy niewielki. Baklu-6 km to dla mnie taki wynik,który jest satysfakcujacy. Od czegoś trzeba zacząć. Szyszko-1,5 godz na nogach-to na pewno ladny wynik w km. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, 6 km to duzo, natomiast 1,5 godzinny spacer to tez bedzie 4-5 km :) U mnie pogoda nie dla biegaczy, leje... wiec zaliczylam orbitrek - poprawcie mnie, prosze jesli wciaz zle nazwe tego ustrojstwa pisze :D I melduje utrate kolejnego kilograma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! 6 km to sporoi 1,5 godz. spaceru też zupełnie w porządku. Mnie się wydaje, że ważna jest regularność. Pewnie, że to nas nie odchudzi od razu, ale stopniowo poprawi naszą wydajność i sylwetkę. Baju, to prawda, nie mamy na to wpływu. Ale jak patrzę na to, co się tam dzieje, to tym bardziej staram się być wdzięczna za to, co mam. Kikuchi, gratuluję kolejnego kilograma. Przez sobote i niedzielę nie ćwiczyłam, specjalnie też nie ograniczałam się w jedzeniu. Dziś powrót do normalności, czyli dieta i cwiczenia. Dla mnie najfajniejsze diety to takie, które mnie ucządobrych zdrowszych nawyków. Myślę, że racjonalna MŻ pod tym względem jest ok. Pewnie łatwiej być na konkretnej diecie,kiedy wiadomo, co i kiedy wolno jeść, a co jest zakazane. Tyle że potem trudniej po takiej diecie powrócić do codzienności jeść to, co reszta rodziny. Prawie wszyscy zaczynają jeść tak jak przed dietą i efekt jojo murowany. A na MŻ chudnie się na tyle wolno, że pewne mechanizmy zostają utrwalone. Kiedyś przeczytałam, że najskuteczniejsza jest ta dieta, której się przestrzega :) Szyszka, napisałaś, że musisz schudnąć 20 kg. Polecam obliczenie właściwej wagi wg Cohena. Może się okazać, że w chwili obecnej twoja właściwa nie musi być aż tak niska. Miłego dnia! Ja kończę kawę i wracam do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, oj dostalam jakiejs turbo energii i totalnego spadku apetytu... czyli ketoza jest, aczkolwiek keto-adaptacja trwa :/ @Bakla - ciesze sie, ze milo Ci czytac moje wypociny. nie przejmuj sie, kazdy znajduje najlepsze rozwiazanie dla siebie i na wszystko przychodzi odpowiedni moment :) @Baja - przykro mi, ze samopoczucie nie najlepsze. nie wiem jakiej natury sa Twoje problemy i nie chce tez wypytywac, gdyz sie nie znamy itd. Istnieja naturalne suplementy na poprawienie nastroju (ziola) i kilka z nich stosowalam. 1.extract z zen-szenia, ja bralam gold zen szen (olimp) - jest w kazdej aptece - wycisza , dystansuje do problemow, pomaga sie z koncentrowac, tak jakby dusze troche wygladzal. 2. Rozeniec gorski- exstract z korzenia, dziala podobnie jak wyzej + lekko antydepresyjnie i troche mocniej 3. ashwagandha - stosowana w medycynie arjudewydejskiej, uspokoja bez zamulania, dziala antydepresyjnie + baaaardzo poprawia jakosc snu + inne pozytywne skutki 4. gotu kola - dodaje energii, antydepresyjnie - ale najlepiej pic jako herbate, ma posmak zdechlej ryby ....ohyda... nie polecam, aczkolwiek efekty rewelacyjne. Moze poczytaj o tych rzeczach i moze warto sprobowac? Stosowalam, jak mialam dosc masakryczne problemy i dzialalo - szczegolnie dwa pierwsze. to sa suplementy diety, ziolowe - nie powoduja skutkow ubocznych i nie uzalezniaja. wiadomo, trzeba ok 2 tyg brac, zeby odczuc zalety tych roslin. poczytaj, prosze. @Gaja - Diekuje, male a cieszy :) .Poza tym wydaje mi sie, ze nie ma uniwersalnego rozwiazania dla kazdego i nie mozna powiedziec czy latwiej MZ czy dieta... jednym tak bedzie latwiej , innym inaczej :) To wszystko sciezki , ktore prowadza na szczyt tej samej gory... ups, walnelam filozoficznie teraz ... :D Natomiast jesli chodzi o wychodzenie z diety... coz, wszystko zalezy od tego jaki mamy cel i jakie nawyki. U osob ktore chca jesc wszystkiego po trochu MZ jest genialne, u osob ktore nie jedza badz nie toleruja jakis produktow, diety sprawdza sie lepiej, ucza nowych nawykow. ja nie jadam wielu rzezcy, gdyz ich nie lubie.. sporadycznie, jak mnie najdzie. od dziecka nie lubilam makaronow, chlebow, ryzy i ziemniakow... wiec nie bede sie teraz zmuszac, tymbardziej, ze mnie to tuczy. jesli chodzi o slodycze to lubie popatrzec... i najesc sie raz na miesiac jak mam PMS - inaczej mnie nie interesuja, dlategotez odzywialam sie od lat cos na ksztalt LC + owoce, duzo owocow i bylo ok... do czasu. kazdy z nas jest inny - na szczescie jestesmy w tym wieku, ze znamy siebie i mamy swiadomosc wlasnego ciala i swoich potrzeb, wiec wybieramy najlepiej dla siebie :) i to jest super!!! @Szszsz - ale Ciebie nosi tu 60 km, tu 40... a mi sie ciezko czasami 3 km do kolezanki ruszyc :D Podziwiam + ogrod - marzenie! @Anianiania - fajnie ze machasz, odmachuje wiec :) Pozdrawiam Was i Spokojnej Nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam tym razem o poranku :) Wszystko co piszecie o MŻ to prawda no i jest to proces bardzo długi , ja jestem przykładem :) Chudnę powoli i co najważniejsze utrzymuję wagę ( no jak przesadzę to waga to zauważy ) jem to na co mam ochotę tylko oczywiście ilości mojego jedzonka są cały czas pod kontrolą. Na pewno bezcenne znaczenie ma ****** czy to będzie spacer , rower czy kijeczki czy inna forma ruchu ..... warto . Ja w niedzielę przeszłam przeszło 6 km a wczoraj też nieźle krążyłam :) Mąż wrócił do domu , brat dziś odjeżdża , mam nadzieję na więcej czasu dla siebie no i w końcu na porządki jak mi ręka pozwoli . Mamy też sporo spraw do ogarnięcia ale część załatwi mąż sam ma zwolnienie do końca miesiąca. Baju my tu wszystkie córy marnotrawne ..... super że jesteś. Miłego dnia życzę i wiosny za oknem i w serduchach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anianiania
Hej. Gaju dodałaś mi otuchy i nadzieji według tego Cohena mam tylko 10 kg schudnąć, a myślałam ze 20 :) Kikuchi dzięki za info z uspakajaczy.. Ja mam etap długi, który trwa, trwa... jedzenia w ramach spokoju, wyciszenia lęku, udobr******* się.. A boję się nawet ziół.. No rumianku się napije. Wiecie, miałam dziś jechac do chorej siostry na drugi koniec polski i nie dałam rady..lęk robi ze mną co chce.. No wściekam się sama na siebie. A Tym chodzeniem kilometrami to dodajemy sobie lepszego samopoczucia, uwielbiam. Ech taka jakaś dziwna jestem.. Schudła bym, ale się boje.. Pojechała bym, ale się boję... Poszła bym do pracy, ale się boję... Piła bym leki na lęki, ale się ich boje.. No kur... W jakimś błędnym kole jestem. Co to za życie. Wogóle co ja z Wami dziewczyny tu robie.. Pewnie myślicie nie raz, idź babo na forum psychologiczne, a nie tu. :) no rozumiem pewnie macie racje.. Pozdrawiam miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc Aniu, aj tam zaraz na inne forum, to ja musialabym z ta swoja diete pojsc na forum dla kulturystow na redukcji :D To prawda co piszesz o tych spacerach i samopoczuciu. Mnie do biegania, a raczej truchtania zainspirowal blog dziewczyny, ktora pisala o tym jak pokonala nerwice lekowa przy pomocy regularnych joggingow i wiele rzeczy jej sie fajnie w glowie poukladalo. Wiem, sama z wlasnego doswiadczenia, ze jakakolwiek forma ruchu, a szczegolnie taka, ktora nam sprawia przyjemnosc maja ogromny wplyw na psychike. No i trzeba sobie przyjemnosci robic, nagradzac itd. Koniec i kropka. Nie ma sensu sie katowac, zmuszac czy jak pisalas walczyc i robic cos wbrew sobie. powolutku, po swojemu i do przodzu Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja bylam -kikuchi - cos sie zalogowac nie moge... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff.... udalo sie :) ide pograc w badmingtona, a potem dalej pracowac Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galia123
Hej! Aniu, nigdzie nie musisz się przenosić. Czuj się swobodnie i nie przepraszaj, że żyjesz :) I tak masz sporo problemów, szczerze współczuję i życzę ci, by nastąpił dzień, kiedy twoje wszystkie lęki będą złym wspomnieniem. Cieszę się, że pomogłam z wyliczaniem właściwej wagi. Kikuchi, energia cię rozpiera :) To dobrze. Ja niestety jestem w fazie przed @ i sama siebie hamuję przed jedzeniem. W sklepie łaziłam między półkami i szukałam czegoś, co mogłoby zaspokoić mój nieposkromiony apetyt. W końcu uległam żelkom i sucharom beskidzkim. Zjadłam kilka żelków i się zasłodziłam, suchary zostanę może na kolejny miesiąc :)Zaraz ogarnę obiad i poćwiczę. Wczoraj zjadłam ogromny obiad, więc żeby go spalić spędziłam ( a może pędziłam) 65 minut na bieżni. Dziś planuję twister i callanetics, bo czuję, że trzeba by się rozciągnąć. Na wagę nawet nie wchodzę, bo PMS robi swoje. Ale to kilka dni i wszystko mi się poprawi. Spokojnego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×