Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdzie wy pracujecie, ze 2 lata siedzenia z dzieckiem to smierc na rynku pracy?

Polecane posty

Gość gość
16.17 Mówi tyle, że będzie brała L4 na łapiące w przedszkolu infekcje dziecko (nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale większość pracodawców tak myśli). Jak starałam się o pracę recepcjonistki to jedno z pierwszych pytań brzmiało bezosobowo, bez podnoszenia nawet na mnie wzroku "Mąż??? Dzieci???" (w domyśle przy odpowiedzi twierdzącej zamknij drzwi z drugiej strony). W innym miejscu, podobne stanowisko, "Dziec***ani ma? Bo rozumie pani, że to jest praca popołudniami i w weekendy, trzeba czasem zostać po godzinach". To było kilka lat temu, może teraz babki mają lepiej, bo i rynek pracy lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.24 Jakiś czas temu był tu wątek w którym właścicielka pizzerii żaliła się, że już nigdy nie zatrudni młodej, bo kolejna zaszła w ciąże. Taaaa, ale w pierwszej kolejności chciała zatrudnić młodą blondynkę, z cyckami, bielutkimi zębami i nogami modelki, a nie pomyślała o 45-letniej Pani Jadzi, która będzie tę pracę bardziej szanować, ciąża jej nie grozi i nie urwie się po 3 miesiącach, bo jej się znudziło albo znalazła coś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:25 No wybacz ale im nizsze stanowisko tym bardziej takie jazdy przy rekrutacji odchodza. Pracodawcom sie w d...pach poprzewreacalo, zaplaci takiej 1400 do reki i jeszcze zada klauzuli braku posaidania rodziny....niech sie yebie, ja bym sie takiemu pracodawcy w twarz zasmiala...i to nie tylko dlatego, ze mam mozliwosci zatrudnienia sie wyzej niz jako recepcjonistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kosmetologiem. Przyszlabys do mnie np na mezoterapie igłowa za kilkaset zlotych gdybys wiedziala ze wrocilam wlasnie do pracy po 3 letniej przerwie i przez ten czas strzykawki w rece nie mialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"maz, dzieci" hahaha rozumiem ze o dzieci moze zapytac, ale z tym mezem to juz pojechalas po bandzie. Chyba cos zapodajesz albo tak bardzo boli cie d...pa ze nie masz jeszcze zadnego konkretnego faceta, ze az musisz klamac ze posiadanie meza to jakas przeszkoda dla znalezienie pracy :D AHAHAHA jakby bez meza nie mozna bylo miec dziecka. Wysil sie bardziej, wpis prowo 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:33 Tak. Bo twoje klientki gg...wno beda wiedzialy co robilas podczas nieobecnosci. A zlej baletnicy przeszkadza i rabek u spodnicy. Robienie mezoterapii iglowej to jak pobieranie krwi, albo umiesz albo nie. Nie sciemniaj babo...tego sie nie zapomina tak jak jazdy na rowerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.35 Dokładnie tak mnie zapytano na rekrutacji "Mąż? Dzieci?" Posiadanie męża ma się nijak do ciąży. Sama nie mam męża, a mam dziecko. Inna sprawa, że nie mają prawa o to pytać, a na niższych stanowiskach robią to nagminnie. Dlaczego zaraz prowo? Dziwi cię, że są palanty wyskakujące na rekrutacji z takim tekstem? A co ja mam do tego co taki rekruter ma w głowie i o co zapyta (zawsze mogę nie odpowiadać na głupie pytania)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy to idac do kosmetologa , ginekologa , dentysty itd itd ktoś sprawdza czy baba miała przerwę w pracy ? Kogo to niby obchodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej pracodawce to na pewno bardzo obchodzi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chciałam wrócić do pracy i tyle. Dla mnie to był odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no wlasnie...jakby nie moznabylo tego przyznac szczerze ze po prostu decyzja o powrocie do pracy byla podyktowana checia widzenia sie z ludzmi, rozwijania sie na innym polu niz macierzynstwo... tez nigdy tego nie czaje o co chodzi... moja kolezanka spedytorka tak twierdzi ze 2 lata i nie mialaby czego szukac w firmie...a moim zdaniem przesadza...przeciez ma bogate CV, tyle doswiadczenia, nie ta firma to inna, tyle ich w stolicy...i nie wierze ze zadna firma by jej nie wziela z takim CV po nawet i 3 latach x Koleżanka mówi, nie miałabym czego szukac w firmie. No i ma rację, bo nie miałaby czego szukać w tej konkretnej firmie. Co do reszty, to ty masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tłumaczem, na własny rachunek. Dłuższa przerwa oznacza, że po prostu stracę klientów, bo klient tłumaczenia mieć musi na bieżąco. Owszem, to, że mam własną działalność daje mi pewną elastyczność, ale te X godzin tygodniowo na pracę dla stałych klientów "strategicznych" przeznaczyć muszę (nowym czy okazjonalnym mogę odmawiać). Do tego dochodzą obowiązki tłumacza przysięgłego. A praca oznacza, że dzieckiem się jednocześnie zająć nie da, więc na początku zatrudnialiśmy nianię, teraz córka chodzi do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:42 Oj ale ściema! Przecież tłumacz to jest właśnie jeden z tych zawodów gdzie możesz sobie spokojnie zrobić przerwę! Za chwile się okaże że żaden zawód nie pozwala na poświęcenie 2 lat na co innego. Albo roku. Przyznaj lepiej ze chodzi ci o kasę bo to jest dla was teraz wszystkich najważniejsze na świecie, w tych czasach. Straci klientów ojejku jejku...przec7ez nie twn to inny...poza tym tłumaczenia wykonuje się w domu wiec niezle kity wciskasz a one to zaraz lykna. Nie pytaj skąd wiem ze sciemnia sz bo sama już Ci mowie: również jestem tłumaczem. I mało jest równie fajnych zawodów które umozliwialyby poświęcenie trochę czasu dziecku jak ten zawód. Twój wpis to jeden wielki stek bzdur. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zrobić przerwę? I co, po X latach będzie od nowa mozolnie zdobywać klientów? Pojęcia nie masz o tym zawodzie zielonego... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A JA UWAŻAM ŻE tak naprawdę ten temat nie ma sensu bo i tak mało która się przyzna. Dopiero jedna osoba powyżej uczciwie przyznała ze chciała odpocząć od domu i dziecka. Po prostu w Polsce tematyka macierzyństwa i oczekiwania społeczne z tym związane polegające na presji by jakiś czas spędzić tylko z dzieckiem w domu, jest dla wielu tak szalenie pryncypialne ze nie.maja jaj by przyznać dlaczego TAK NAPRAWDĘ nie poszły na pełen macierzyński czy wychowawczy. Ale ja lubię kobiety odważne które nie boją się przyznać ze zrobiły to bo chciały. Zamiast tego dorabiają ideologię do tego i tkaja misterna sieć kłamstw. Rąk bo bez jednej Ani czy Krysi świat się wali przez te 2.lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś P.S. Tłumaczeń ustnych się w domu nie wykonuje. A żeby tłumaczyć pisemnie trzeba mieć w tym domu święty spokój, a nie co 5 minut się odrywać i lecieć do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi mam duże, wrecz ogromne pojęcie bo jestem tłumaczem przysieglym i po prostu tłumaczem języka angielskiego. Dwa lata przerwy nic mi.nie zrobiły a mojemu dziecku pomogły. Tylko ja się nie boję przyznać dlaczego wróciłam potem do.pracy Dwa lata to jest nic.wiec nie sciemniaj. To ty z tych nieudacznic co jak zdobędzie kilku klientów na usługę to więcej już nie znajdzie? Ale kity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym bardzo chciała zostać z dziećmi (bliznieta) do 3 r.z w domu. Niestety moja Pani dyrektor obwiescila wszem i wobec ze nie miała bym do czego wracać, bo na drugi dzień po powrocie z wychowawczego dostalabym wymowienie...Więc nie wsadzajcie wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ pisemne się da. Dziecko śpi 3 g dziennie takie małe. Wtefy pracujesz i uczysz się. Mały ci? To o 20 możesz znowu bo dziecko idzie spać. Na ustne jeździłam od dzwoni i zostawał babcia. Uwaga bo masz multum ustnych.tia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za błędy ale T9 w telefonie to porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w bankowości, oczywiście nie jako menadżer :P tylko jako zwykły doradzca bankowo-ubezpieczeniowy. No, może nie taki zwykły, bo podlegały mi wszystkie mikrooddziały naszych placówek, gdzie byłam opiekunem. Moja działka polegała na wydzwanianiu do nich i gderaniu "możecie więcej, sprzedaż, sprzedaż", za co miałam prowizję. Mnie tak samo naciskała "góra", za co oni mieli prowizję. :classic_cool: Dodatkowo sama miałam swój plan, siedziałam więc za biurkiem i robiłam swoje, w między czasie na innych okienkach miałam odpalne Kafe, a w tel komunikator. :classic_cool::P W du/pie mam czy po dwóch latach wypadnę z rynku. Wcześniej nie pracowałam dwa lata i widząc moje CV przyjęli mnie z pocałowaniem ręki. W domu posiedzę trzy/ cztery lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa lata ja siedze do 4..i potem znow ciaza...sory nie mam.czasu... A praca handlowiec..wiec nic sie stanie...albo pojde sprzatac czy do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka jest księgową i gdy szukała pracy po rocznym wychowawczym, to wielu pracodawców kręciło nosem na przerwę w pracy. Przepisy podatkowe tak się zmieniają, że po 4 latach mało który obowiązuje. Owszem, można przekonywać potencjalnego pracodawce, że dokształcało się w domu, w przerwach pomiędzy zmienianiem pieluch, ale on niekoniecznie musi w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż mojej znajomej się wypowiedział, że jego żona musiała od razu wrócić do pracy żeby nie "wypaść z obiegu". A gdzie ona pracuje? W BIBLIOTECE hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuje w biurze, jestem urzędnikiem państwowym, mam 11 lat stażu pracy z czego od 7 lat jestem w domu, planuje w styczniu wrócić do pracy i wrócę, 2 dni ktoś z załogi mnie podszkoli i lecę z tematem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, macie odwagę oddawać swoje małe dziecko pod opiekę innych osób, to miejcie też odwagę powiedzieć, że po prostu taki układ WAM odpowiada, bez ściemniania o wypadnięciu z rynku pracy i podobnych pierdołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem już prawie pięć lat w domu (połowa pierwszej ciąży, rodzicielski, wychowawczy na pierwsze dziecko, teraz wychowawczy na drugie dziecko). Pracuję w Urzędzie Skarbowym. Gdy wrócę do pracy, prawdopodobnie trafię do innego działu, więc i tak będę się musiała podszkolić jak nowy pracownik. Żaden problem. Jak Wy nie możecie zniknąć z rynku pracy na kilka lat, to jak w ogóle mogłyście na nim zaistnieć, nie posiadając jeszcze wtedy żadnego doświadczenia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pierwszym dzieckiem nie odpowiadał mi. Musiałam, bo miałam puste CV i mąż też dopiero zaczynał. Musiałam więc pracować żeby zdobyć doświadczenie i ze względów finansowych. Z drugim dzieckiem mam to gdzieś, bo mam już dziesięć lat pracy, doszkolic zawsze się można, a mąż zarabia bardzo dobrze. Moja ciotka jest księgową i miała różne przerwy w pracy. Za każdym razem pracodawca przyjmuje ją bez żadnego ale. Jest dobra w swoim fachu, ma doświadczenia i nawet siedząc w domu była w stanie śledzić zmieniające się przepisy i doszkolic się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, że w budżetówce jest raj na takie typu rzeczy jak wychowawcze to nie marudz. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja akurat jestem prawniczką i dwa lata przerwy to po pierwsze strata klientów, a po drugi dużo do nadrobienia jeśli chodzi o przepisy, procedury itp Moja siostra jest urzędniczką , ale w takim urzędzie, ze tez zmiany przepisów są tak częste, że po dwóch latach przerwy musiałaby się uczyć wszystkiego od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×