Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość Meluzyna1
No jeżeli chodzi o płytkie znajomości to u mnie podobnie. Niby znajomych wielu ale jak przychodzi co do czego to nie ma z kim pojechać na wycieczkę czy napić się piwa. Nie mówię już o tym żeby komuś zwierzać się ze swoich problemów...Każdy jest zajęty sobą i ja to nawet rozumiem. Zawsze marzyłam o tym żeby mieć taką przyjaciółkę, której można ze wszystkiego się zwierzyc, która obiektywnie spojrzy na moje problemy, doradzi jeżeli będzie potrafiła...Ale to chyba utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Wczoraj za mąż wyszła moja dawna znajoma. Kiedyś (o ironio!) myślałam, ze jej będzie bardzo ciężko znaleźć jakiegoś sensownego faceta a tu proszę :)To dosłownie takie babisko, kobita ze hej! 180-parę cm wzrostu, na oko lekka nadwaga...W sensie faldki na brzuchu, wielkie piersi, masywne nogi i ręce. Łapę to ma taką jak dwie moje chyba :) uroda też chyba raczej przeciętna, przynajmniej ja ja tak ocenialam...bo wiecie, widuje się czasem naprawdę ładne dziewczyny albo po prostu ładne. Z resztą, nie mnie oceniać. Męża ma bardzo fajnego...oczywiście mówię o wrażeniu jakie robi bo za dobrze to nie znam. Mozna? można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też widzę takie przypadki. Po prostu trzeba trafić na właściwą osobę i wszystko przestaje mieć znaczenie. Ja właśnie nie mogę trafić na kogoś właściwego. Przewija się trochę ludzi w moim życiu, ale nie czuję tego, co powinnam. To by było takie na siłę. Właśnie na tej głębokiej relacji mi zależy, na tej więzi, podobnym spojrzeniu na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to zachodze w glowe jak ludzie sie poznaja ;/ naprawde nie wiem... do tego cierpie, bo moj byly na bank ma jakas nowa "ukochana do konca zycia", a ja dalej sama i tesknie za nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
No właśnie dla mnie to też zagwostka. Przez całe dorosłe (moje) życie przewinęło się już tylu facetów i żaden na mnie nie zwrócił uwagi, nie chciał mnie bliżej poznać, nie chciał żebym była jego... no i co ja mam robić?! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
20:26 u mnie też chyba jedyne, co by mogło odwrócić moje poglądy, to gdybym spotkała osobę-objawienie, takiego soulmate, jakbyśmy się znali od zawsze, takie porozumienie jak z bratem, tylko że do tego atrakcyjność fizyczna.Żadne wątpliwości na samym początku w ogóle nie mogą wchodzić w grę. W ciągu 30 lat życia poznałam jeden raz takiego człowieka, nie da się opisać tego, jak niesamowicie się z nim czułam, mimo że nie doszło do żadnej erotycznej sytuacji. Po prostu jakby ulepieni z tej samej gliny . A i tak nie wiadomo, czy związek by rokował dobrze, bo to był człowiek z trochę innej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O właśnie! To by było coś pięknego. A nie te moje znajomości... takie na siłę, takie nie wiadomo co, brak porozumienia. Ale skoro coś takiego przeżyłaś to przynajmniej wiesz, że to jest możliwe! I co z tym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Dziś przez chwilę miałam nawet taki chytry plan żeby zarejestrować się na jakimś portalu randkowym...Ale teraz wydaje mi się to kompletnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, mam zmarnowane zycie ale uswiadomilam sobie ze moge teraz zyc bez stresu. Bo skoro nie mam juz zadnych oczekiwan, to moze moglabym wyluzowac i cieszyc sie pierdołami w stylu słońce swieci. Moze zrozumiecie , o co mi chodzi, ale taki stan jest chyba mozliwy tylko wtedy, kiedy wszystko jest zmarnowane do cna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
21:57 nic, miałam z nim styczność tylko przelotem, dosłownie przez jeden dzień w życiu... Niedawno ożenił się, z kimś z jego kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
22:21 i może właśnie, to co zostaje, to jest to, co tak naprawdę jest najważniejsze i najsensowniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmaciarzu ozeniles sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Dlatego ja właśnie nigdy nie miałam i nie będę miała konta na portalu randkowym. Bo dla mnie to jest jak pójście do sklepu, żeby poszukać dla siebie najlepszego produktu. To jest tak zadaniowie podejście do sprawy, która w swej naturze jednak wciąż wydaje mi się romantyczna, i w jakiś sposób losowa. Relacje międzyludzkie muszą wypływać z życia! Ale rozumiem, gdy ktoś ma inne podejście i sama znam sporo szczęśliwych par z internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacje międzyludzkie muszą wypływać z życia! Ale rozumiem, gdy ktoś ma inne podejście i sama znam sporo szczęśliwych par z internetu. xxxx Czyli moze wcale nie musza wyplywac z zycia? ;) Ja tez n ie mialam konta na portalu, bo nie mialam do tego serca i checi. Ale teraz ludzie tacy zaganiani i kazdy siedzi w tym internecie.. szybko umawiaja sie na spotkania od razu polaczone z seksem.. ja sie nie nadaje do tego swiata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
No według mnie muszą, albo inaczej: chcę, aby te moje wypływały z życia, a nie z internetu. A inni ludzie, cóż... Zawsze byli inni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:21 i może właśnie, to co zostaje, to jest to, co tak naprawdę jest najważniejsze i najsensowniejsze? Taodtrzeciejrandki - ja juz nic nie mam, 32 lata i nie mam marzen (albo raczej mam i wiem ze sie nie spelnia) i w ogole czuje sie tak, ze wsyztsko minelo, nie zdazylam na ostatni dzwonek. Takie poczucie ze masz przed soba X zycia ale ono bedzie takie szare i juz nic sie nie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
post mi zezarlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
22:44 ojej, to współczuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki ;) i wszystko z braku milosci :( moze ja wywyzszam role faceta w zyciu.... taka idealistka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzexiejrandki
No myślę że warto się przyjrzeć swojemu podejściu ;) u mnie to nastąpiło kiedy czułam się szczęśliwa, mimo że sama. Pomyśl, jak niedorzecznie brzmią wtedy stwierdzenia w rodzaju "obyś spotkała kogoś, kto odmieni twoje życie!";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, ja do dzis zbieram zyczenia przy kazdej okazji "zebys sobie ulozyla zycie z jakims dobrym czlowiekiem" i tym podobne... Na co ja mowie: no tak, bo bez tego moje zycie jest rozpieprzone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Tak, ludzie tak bardzo wciskają ten związek jakby to był jedyny przepis na szczęśliwe życie. Ale intencje mają dobre, to ważne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Może dla Was to jest mało istotne, dacie radę sie bez tego obejść. Ja chciałabym mieć rodzinę (bez faceta sie nie da), dzieci, psa...dom z ogródkiem. Praca i rozrywki mi nie wystarczają. Coraz częściej czuję, że to nie jest sens mojego życia. Chcę czegoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
To nie chodzi o to, że praca i rozrywki stanowią sens. Ja nie jestem nawet zbyt rozrywkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taodtrzeciejrandki
Też czasem myślę, że fajnie by było, jak widzę oczami wyobraźni takie sielankowe rodzinne sceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam sie chociaz cos chce , mi juz nic :( mlodosc przeleciala na niczym, boje sie dalszego zycia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zgggggggggne baby szkoda słów :( Czy wy czytacie co piszecie? Zamiast siedziec na kafe pojdzie do kogoś kto pomoże wam odzyskać kontakt z rzeczywistością np jakiś lekarz, coach, nie mam pojęcia jak się taki ktoś nazywa. To nie jest złośliwe. Ktoś kto zna się na tym i wie jak leczyć takie syndromy narcystyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie potwierdza się jedno, trafiam na sensownych ludzi głównie w internecie. Od wielu lat nie wchodzę w portale randkowe. Głównie na twitterze, i głównie spoza Warszawy. Od 3, 5 roku jak wróciłem do Warszawy, niewiele dobrego, choć tuż przed powrotem byłem w dość płytkim związku (wysechł 2 lata temu). Marzenia, chęć działania w sprawach społecznych (jak dawniej mnie oceniano) przywracają mi w sporej mierze ludzie spoza Warszawy. Niestety głównie mężczyźni. Bo jestem hobbystą sportowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj "...nie mam marzen (albo raczej mam i wiem ze sie nie spelnia)". Kobieco powiedziane... Z kolei mam marzenia i chęci, ale teraz nie są tak mocne jak kiedyś. Chcę przyczynić się do uratowania pewnej młodej rodziny. Brakuje mi kobiety, by wzięła w tym choć niewielki udział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×