Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubieniec

Dziewczyna wlasnie mi wyznala ze ma schizofrenie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Czy widzieliście aby jakaś kobieta oduczyła alkoholika chlać ? Tez ma nadzieje ze dźwignie bo kocha a po latach sama jest wrakiem. xxxx Ja znam takie dwa przypadki, które obalają tą teorie. 1. Ciotka, mąż był alkoholikiem przez jakieś 7-8 lat, codziennie tankował, rozróby, nie chodzenie do roboty, a w domu 2 dzieci. W końcu ona spakował siebie i dzieciaki, wyjechała na drugi koniec polski do rodziców, a jemu zostawiła kartkę "Jak otrzeźwiejesz to zobaczysz że nas już tu nie ma. Masz wybór, albo żyjesz sam z wódką, albo z nami na trzeźwo". Po paru dniach przyjechał do niej załamany i odmieniony, było to z 20 lat temu, więcej nie pił. 2. Sąsiadka, ten jej nie tylko tankował przez kilkanaście lat, ale dodatkowo ją bił. Jeden raz nie wytrzymała, zebrała się i mu oddała wałkiem do ciasta, waliła go ostro. Wylądował w szpitalu, powiedział, że go na ulicy ktoś pobił. Wyszedł kupił jej kwiaty i zapisał się do AA, więcej nie pił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zrozumiale, ze jestes w szoku. Wybierz sie z nia do lekarza o ile sie zgodzi. Masz prawo wiedziec. Sa schizofrenicy nawet bardzo dobrze zyjacy z lekami az dochodza do wniosku, ze moga je odstawic . Tym prowokuja zaostrzenie choroby. Jej lekarz powinien potrafic ocenic jej stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Trauma, która u zdrowej dziewczyny wywoła chwilowe załamanie, osobę chorą może unieruchomić na zawsze." x Nie do końca prawda. Każdy ma inne mechanizmy ucieczki i odreagowywania. Tak samo pewną granicę bólu, który może znieść. Jeden po przekroczeniu tej granicy popadnie w schizofrenię, drugi w ciężką depresję, trzeci w alkoholizm, czwarty popełni samobója.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli naprawdę byłaby chora to nie pracowałaby i miałaby rentę jeżeli jest w stanie normalnie pracować, uczyć się i wychodzić do ludzi to ja uznaję taką osobę za zdrową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ...Nie do końca prawda. Każdy ma inne mechanizmy ucieczki i odreagowywania. Tak samo pewną granicę bólu, który może znieść. Jeden po przekroczeniu tej granicy popadnie w schizofrenię, drugi w ciężką depresję, trzeci w alkoholizm, czwarty popełni samobója... x A pozostałe 96% podniesie się :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie ze jest dyskusja, sa rady , dobre i bardzo dobre, życiowe, romantyczne, od zdrowych i chorych. Masz farta ze wypowiedzi sa na serio można pomyśleć. Napis przy okazji , tak dla wiedzy, jak sprawy sie maja. Co ty masz w głowie , jak uważasz co postanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś gość dziś ...Nie do końca prawda. Każdy ma inne mechanizmy ucieczki i odreagowywania. Tak samo pewną granicę bólu, który może znieść. Jeden po przekroczeniu tej granicy popadnie w schizofrenię, drugi w ciężką depresję, trzeci w alkoholizm, czwarty popełni samobója... x A pozostałe 96% podniesie się usmiech.gif ." x Taaa... Dlaczego więc większość ludzi przyznaje, że miało chociaż raz w życiu epizod depresyjny? A po schizofrenii, cięższej depresji czy pijaństwie też się można "podnieść".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dużo zależy też od tego czy osoba chora jest podatna na wiarę w różne "magiczne" rzeczy, ma skłonności do paranoi czy jest jednak bardziej racjonalna." x ooo z tym się zgodzę, u osób racjonalnych i zrównoważonych emocjonalnie schizofrenia przebiega łagodniej, często sami próbują zwalczać jej objawy różnymi sposobami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubieniec
Rowniez sie ciesze, ze dyskusja jest rzeczowa, bede informowal jak to sie potoczy. Nie wytrzymam do jutra i zaproponowalem dziewczynie spacer dzis chce wiedziec wiecej o jej chorobie i poza tym przytulic ja i powiedziec ze wszystko bedzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecej ofiar smiertelnych z powodu samobojstw niz smiertelnych ofiar wypadkow drogowych, samobojstwo co 30 minut, to nie jest dobry wynik dla krajow europejskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta choroba polega na tym, że latami może nie dawać żadnych objawów, ale jak zacznie to będzie to jazda bez trzymanki. Znałam 3 takie przypadki wśród znajomych - jednemu chłopakowi odbiło tak, że skończyło się to samobójstwem, a to co wyprawiał przedtem to coś jak Macierewicz x 10; drugi - rozwalił świetnie prosperującą rodzinną firmę, narobil długów i rozwalił rodzinę. Naturalnie w chwili odjazdu nie ma możliwości pomocy, nie tak łatwo wsadzić kogoś do psychiatryka, kolega zalatwil sobie orzeczenie, ze wszystko z nim ok (bo nie docierało, że wariuje) i żona nic nie mogła zrobić. Do tego dzieci dziedziczą SKŁONNOŚĆ do chorób psychicznych, córka 3 znajomego leczy się od 3 lat (skłonności samobójcze, nie uczy się i nie pracuje). Nie da się racjonalnie wyjaśnić, namówić na leczenie - w okresie napadu choroby chory nie przyjmuje do wiadomości że coś z nim nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, a jaka jest Twoja dziewczyna? Jest bardziej racjonalna czy emocjonalna? Ma bardziej racjonalne poglądy? Jest podatna na wiarę w jakieś bzdury, które przeczą nauce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno w takich związkach często podczas snu kobiety ze schizmą obcinaja penisy facetom :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam dziewczynę a właściwie kobiete pod 40 u której choroba się objawila po tym jak zostawił ja chłopak. Na codzień pracuje i funkcjonuje w miare normalnie, ale wiem co jakiś czas trafia na leczenie do psychiatryka . ...mniej więcej raz na rok. Przestaje brać leki i choroba nawraca, niestety Mieszka z rodzicami, oni przychodza po nia do pracy gdy ma zły okres.Fajna jest, ale nie związałbym się z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewien swietny muzyk cierpi na schizofrenie. Kiedy bierze leki jest ok. Najgorsze dzieje sie kiedy je odstawia Wtedy ma wrogow, slyszy obmawianie za plecami, itp. SSam zglasza sie do szpitala i po 6 tygodniach opuszcza go z receptami, tak juz 16 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubieniec
Moja dziewczyna jest wlasnie bardzo racjonalna choc tez wrazliwa. Ale jesli chodzi o wiare w jakies bzdury to absolutnie niczego takiego nie zaobserwowalem... Takze szokiem byl dla mnie dzisiejszy coming out bo wierzcie mi nie zaobserwowalem przez te pol roku niczego co moglo by wskazywac na jakies zaburzenia psychiczne... Ech te przypadki powyzej to naprawdę ciezkie ech... A myslicie ze ta choroba jak sie ja leczy to czy przybiera na sile z czasem czy lagodnieje? Chodzi mi o czestosc atakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ow muzyk nie jest agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoje pytania moze odpowiedziec tylko Jej lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu wybitnych artystów miało schizofrenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak dobrze, że sam się zgłasza, bo większość osób w okresie "napadu" odrzuca taką opcję, bo zwyczajnie choroba bierze górę i żadne racjonalne tłumaczenia nie docierają. Chęć pomocy jest odbierana jako "spisek" a rozwiązanie siłowe (przyjęcie do szpitala wbrew woli chorego) wcale nie jest proste. Nieważne ile trwa okres remisji, nawrót może się zdarzyć w dowolnej chwili i nie da się temu zapobiec. Branie leków nie jest gwarancją, że choroba się nie ujawni. Z jednym kolegą pracowalam 10 lat i był "normalny" - aż przestał. Żona drugiego była z nim parenaście lat, i nie podejrzewała choroby, a to co się działo potem jest nie do opisania. Żaden z nich nie był agresywny, za to zaczęli robić działania które wywróciły życie całej rodziny do góry nogami (długi, szalone decyzje). Schizofrenik nie musi toczyć piany z ust, żeby zniszczyć życie rodzinie. Może być - i najczęściej jest bardzo fajną osobą - DOPÓKI nie zacznie się odjazd. Obaj moi koledzy byli inteligentnymi facetami na poziomie, z bardzo dobrą pracą, świetnymi zarobkami, przy tym uroczymi rozmówcami i zwyczajnie - fajnymi ludźmi. Do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubieniec
Smutne te historie Twoich znajomych. Jak widac ta choroba jest nieprzewidywalna :( Wlasnie moja dziewczyna tez jest bardzo fajna. Ma w sobie jakis rodzaj charyzmy ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ...Taaa... Dlaczego więc większość ludzi przyznaje, że miało chociaż raz w życiu epizod depresyjny? A po schizofrenii, cięższej depresji czy pijaństwie też się można "podnieść"... x Czy rozumiesz znaczenie słowa: "epizod" :) ? A może wiesz ile lat zajmuje pozbycie się ciężkiej depresji (o ile się uda), albo jaki procent alkoholików wytrzymuje w niepiciu :P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemniej trzeba wierzyc w coraz wieksza skutecznosc terapii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, ze nie powinno sie wrzucac wszystkich schizofrenikow do jednego wora. znam 3 chorych facetow - 2 nie pracuje, siedza w domu, ogolnie sa nieprzystosowani spolecznie, jeden ma jakies jazdy, w sensie ze cos tam sobie umysli, jakies historie nieprawdziwe i opowiada innym, a drugi ponoc mial jakies grozne fazy kiedy byl zagrozeniem dla siebie i rodziny. trzeci z nich, to chlopak z ktorym bylam zareczona. nie jestesmy juz razem, ale nie przez jego chorobe. on zawsze byl nieodpowiedzialny, niedojrzaly. ale gdy mialam dwadziecia pare lat nie bylo to dla mnie przeszkoda. wyjechalismy razem do holandii i tam zaczelo sie jego jaranie ziola. a tam jest ono bardzo mocne. na nic moje prosby zeby to ograniczyl... marihuana uaktywnila schizofrenie. ja bylam przerazona. uwazal ze o nim w radiu, ze jest obserwowany, ze ma podsluch. problem w tym , ze na poczatku nie wiedzialam ze to ta choroba, myslalam ze od ziola, a jak odstawi to przejdzie... wrocilismy do pl, na chwile objawy odpuscily, ale potem wrocily ze zdwojona moca (nie bylo agresji, ale uwazal ze ktos zabil jego 2 siostry, a on sam... zostanie krolem Polski...) . zaciagnelam go do lekarza, skierowanie do psychiatryka. powinien tam byc conajmniej 3 tyg, ale po tygodniu sie wypisal. powiem Wam szczerze - gdyby nie jego niedojrzaly charakter, bylibysmy razem mimo choroby, ktora leki jakos opanowaly. ale co mialam zrobic, jesli juz w trakcie leczenia przylapalam go na paleniu ziola?? ciagle podejrzenia ze znowu to zrobi (nie bezpodstawne). nigdy nie przyznal ze jest chory. codziennie trzeba bylo podawac mu tabletki, bo inaczej by ich nie wziął. jak z dzieckiem, a byl po trzydziestce. zerwalam z nim , bo nadszedl czas gdy to ja mialam kryzys w zyciu (moj brat zachorowal na raka) , i z jego strony nie otrzymalam wsparcia, tylko ,,rady" zebym wreszcie przestala zamulac. wiem ze sie rozpisalam, ale autorowi tego wątku chcialabym doradzic zeby nie podejmowal pochopnych decyzji. jesli dziewczyna jest rozsądna, rozumie ze jest chora, ze musi brac leki, to ja uwazam ze jesli ja kocha, nie powinien jej zostawiac. to ze jestescie razem nie oznacza jeszcze ze musicie byc razem do konca zycia, musicie sie poznac itd itp. dowiedz sie jak u niej wygladaja nawroty, jak silne sa ataki. jesli skreslisz ja na starcie na pewno nie bedziesz szczesliwy z tego powodu. ja Wam zycze powodzenia, a Tobie podjecia trafnej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak po spotkaniu autorze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P R O W O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:19 No wlasnie, znajomemu podawala leki matka, kiedy znalazla sie w szpitalu, syn mial gleboki nawrot. Nie jestem pewna, czy schizofrenicy potrafia nawiazywac glebokie relacje z ludzmi. Sa zdolni, podziwiani, ale daja sie podziwiac i nic nie wraca nic od nich z powrotem. Mysle, ze sa niezdolni do uczuc wobec innych, uczuc wykraczajacych poza ich wlasne ja. W okresach zaostrzenia sa przesladowani, itp. Biora leki i uspokaja to ich psychike ale nadal nie interesuje ich otoczenie, istnieja tylko oni, Napoleoni. To, co napisalas pokrywa sie z moimi obserwacjami o braku wzajemnosci uczuc u schizofrenikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja Mama miała schizofrenie i jestem zdrowa tak jak moje rodzeństwo. Jesteśmy już po trzydziestce i mieliśmy dużo sytuacji stresowych. Rozmawiałam z psychiatra o tej chorobie bo bałam się że ja odziedzicze. Mówił że jest wieksza szansa ze się zachoruje jak już ktoś ją miał w rodzinie ale tak samo jak by ktoś miał depresję itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 nie odpowiadaj prosze na moje pytania, jezeli poczujesz ze sa zbyt intymne. Jak oceniasz zycie emocjonalne Twojej Mamy? Czy byla zdolna "brac i dawac" milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna zapewne chciała sie ciebie pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×