4.5 letni związek młodych ludzi i brak współżycia

kobiety też unikają i jeszcze często nic w tym złego nie widzą, bo przecież jak facet kocha to nie musi się bzykać... :(

A jak wygladal seks? Jaki uprawialiscie? Nawet jak "naprawicie "to nachwile. On sie nie zmieni, wgl cie nie potrzebuje. Albo to gej albo uzalezniony od prono. Moze jest cos co go przy Tobie trzyma? Ma z Toba za dobrze wiec siedzi ale prowadzi obok inne zycie. Nie rozumiem, kochadz kogos kto ma na Ciebie totalna wyjebke, nic nie mowisz i nawet seksu nie uprawiacie? Ty jestes normalna?

Może woli trzepac się do.porno.. fuj to obrzydliwe. Porno psuje mózg facetom taka prawda. A może rzeczywiście jest gejem.. najlepiej będzie wprost zapytać i pogadac o tym. Tyle czasu bez seksu.. no ja bym skończyła taki związek

https://www.google.pl/amp/s/martadziekanowska.wordpress.com/2015/02/28/4-sposoby-w-jaki-pornografia-psuje-ci-zwiazek/amp/?espv=1

ja widze co robi na tel oglada filmiki jakieś glupie z yt albo gra. Co do sexu to normalne nigdy szalu nie bylo taki zwyczajny i prwa nie dlugo partner wzasadzie to nic by nie robił, tylko jak już jest to ja ..wszystko musze robic " Ja nie unikam seksu gdybym nie chciala to raczej nie mowilabym ze brak seksu to dla mnie problem

Ogólnie to my rozmawiamy

Miał ktoś może podobny problem? przetrwał wasz związek??

Halo jest tu ktoś

Mam pytanie : Ile razy dziennie twoj partner trzepie kapucynka a ile razy ty czochrasz bobra .

Czy robi ci masaż piersi?

ja ostrzegam że wiele takich postów jak ten to prowo . Służą tylko temu by ktoś dał zezwolenie jej na dalsze życie w grzechu. Kto tak jej będzie radził zyska tylko depresję i pomaganie w grzechu , a zgorszenie pewne .

Czemu to ma być prowo, czy takie sytuacje się nie zdarzają??

Mam ten sam problem. Jesteśmy trochę starsi bo mamy po 30 lat. Moj facet tez nie chce seksu. Tłumaczy sie zmęczeniem i innymi wymówkami. Chyba musimy to po prostu przetrwać. Wiele osób radzi rozmowę. Ja ze swoim próbowałam i próbuje dalej rozmawiać ale on nie chce. On nie widzi problemu. Jest zmęczony i tyle. Nie zmusze go na sile zeby mi powiedział co mu leży. Właściwie on ostatnio chodzi ciagle jakiś rozdrażniony i koedy pytam to moze nie wprost ale ja czuje ze on uważa ze to moja wina itd. Sytuacja jest ogólnie skomplikowana. Mi sie wydaje ze to wynika przede wszystkim ze stresu. Moze maja jakiś problem o którym nie chcą mowić. Nie wiem ale wiem ze tez juz mnie wkurza zwyczajnie brak seksu bo przez to ja popadam w jakas paranoje. Nie wiem czy moze ma kogoś na boku z kim systematycznie uprawia seks i dlatego w domu nie chce czy moze ja mu sie nie podobam czy nie wiem co innego. Ja postanawiam sie nie denerwować. Będę inicjować częściej. Częściej będę sie skupiać choćby na lodzikach. Spuszczę z tonu i nie będę histeryczka chociaż nigdy bie byłam ale my w sensie kobiety lubimy sie czasem czepiać wiec nie będę. Przygryze język i będę najzwyczajniej w świecie miła. Moze wtedy cos sie poprawi. Daje sobie pol roku a pózniej dojdę do wniosku ze on seksu nie potrzebuje tak jak ja i wtedy zacznę rozmowy na temat ewentualnego otwartego związku albo zwyczajnie znajdę sobie kochanka tylko na seks i mam gdzies krytykę.

Rozumiem cie mam właśnie tak samo tylko ze ja rozmawialam i to trwa juz od ok 1.5 roku, wiec nie wem czy jest sens jeszcze czekania ..na poprawe" bo skoro po rozmowach jest 2 tygodnie dobrze a potem znowu jest brak seksu to to chyba nic nie da...

Aktualizacja.. Nadal jest tak samo nic sie wlasciwie nie zmienilo. Rozmowy za bardzo nic nie daja, i nic dobrego z nich nie wynika.