Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama7latka

Rowieśnik dokucza mojemu synowi

Polecane posty

Gość gość
Postepowanie jest jak wyzej, przy podkreslaniu zawsze, ze chodzi o przeciwdzialanie przemocy, ze chlopiec okazal juz przemoc wobec X dzieci na Y zajeciach szkolnych. Zglaszasz to pisemnie i ustnie: wychowawczyni-jezeli brak reakcji to-dyrektorce-kuratorium. Zachowanie sie uczniow jest wazniejsze od oceny -czy + w jakas strone, jezeli tylko i mozna zapobiec skutkom przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie Ty masz problem z synem, to ktos inny ma problem ze swoim synem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nauczycielka najmłodszych
Nigdy nie straszcie dziecka, które weszło w konflikt z Waszym synem/córką. Może to być wykorzystane przeciwko Wam! Lepiej porozmawiać z wychowawczynią/ dyrektorka, ale warto próbować najpierw z rodzicami dziecka. Być może wspólna akcja pomoże obojgu dzieciom. Zawsze też w takich rozmowach starajcie się mówić spokojnie, podajcie przykłady złego zachowania, nie osądzajcie. Kłótnie, wrzaski prowadzą do jeszcze większej agresji, a to nie służy tym dzieciom. Uwierzcie, że przynajmniej 50% spraw można przy dobrych chęciach załatwić polubownie, bez niszczenia osobowości naszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raz miałam taką sytuację,miałam 8 lat, byłam mała, drobna, spokojna,niekonfliktowa. Razu pewnego mój kolega, klasowa ofiara, nad którą pastwili się wszystkie chłopaki, wziął i mi do twarzy przycisnął swoje spodnie dresowe, użyte po wf, z tekstem "masz, wąchaj". Koniec lekcji był akurat, sprowadziła nas wychowawczyni do szatni, ja ze łzami w oczach idę do mamy. Powiedziałam co i jak, a moja mama na tego gnoja z mordą, bo to było gorzej niż z pyskiem, zjechała go z góry na dół przy jego dziadku, co go ze szkoły odbierał, przy wychowawczyni, innych rodzicach i całej klasie. Ja miałam spokój już na zawsze, on miał przes-ane znowu, bo chciał raz przykozaczyć. Krótko i węzłowato, efekt długotrwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd ze takie rzeczy musi matka zalatwiac. Mam 30 lat i jak mialam 7-8 to nikt matkom sie nie skarzyl bo to wstyd... Uczylismy soe sami radzic z problemami. Co wyrosnie z dzieci ktore samd nie umieja o siebie zadbac? Ktore o byle przepychankach płaczą mamusi w rękaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nauczycielka najmłodszych
Imiona dzieci zmieniłam. Dwoje uczniów w drugiej klasie. Dawid od 2 lat już był uczniem szkoły muzycznej, orłem jeszcze nie był, ale grał, jakieś podstawy muzyki liznął. Zagrał nam kilka razy w szkole z okazji jakichś uroczystości, żadne porywające wydarzenie, ale dzieciaki miło zareagowały na występ swojego kolegi. Nie wszystkie, Znalazł się taki chłopiec - Filip, który od tego występu zaczął go gnębić - wyśmiewał Dawida, robił mu psikusy niezbyt miłe, niektóre wręcz bardzo takie, które zbulwersowany rodziców Dawida. Mama Dawida przyszła z tym problemem do mnie, wezwałam matkę Filipa na rozmowę w tej sprawie i... Już w pierwszych słowach matka Filipa powiedziała, że Filip to dobre dziecko, kocha muzykę i chciałby grać na jakimś instrumencie. Wówczas nie było 500+, ale w porozumieniu z rodzicami Dawida, dyrekcją szkoły, rodzicami udało nam się zdobyć dla Filipa dobrą gitarę, miejsce w szkole muzycznej, gdzie z powodzeniem sobie radzi, Konflikt między dziećmi już nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w klasie mojego syna było jeszcze lepiej ,10 letni rówieśnik bardzo dokuczał całej klasie ,bił wszystkich chłopców ,rozmowy z jego rodzicami nic nie dały ,pani sobie nie radziła z nim i przepisała więc go do równoległej klasy żeby tamta nauczycielka jakoś go utemperowała,niestety tamta pani również sobie z nim nie dawała rady i wspólnie z Panią dyrektor została podjęta decyzja o wydaleniu chłopaka że szkoły,będzie miał nauczanie indywidualne w domu bo nie nadaje się do żadnej szkoły, jest agresywny ,wszystkie dzieci się go boją ,któregoś dnia wziął za głowę chłopca trzymał go za włosy i walił jego głową w ścianę.. jest niebezpiecznym dzieckiem, prawdopodobnie ma autyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Były jakieś szkolne zawody dzieci[klasa 1, dzieci w wieku 6 lat], podobno moja córka tuż przed metą upadła, kilkoro dzieci również. Dla mnie normalna sytuacja, nic się nie stało, najwyżej kolana obite. Prawie wszyscy rodzice przyjęli to spokojnie, ze śmiechem, ot, zabawa dla dzieci. Niestety, znalazła się jedna pani, która podeszła do nas, już na wspólnym grillu i zaczęła opieprzać córkę za ten karambol. Wyskoczyła z pretensjami, że jej syn mógł wygrać, ale przez nią się przewrócił. Jak ona pyszczała, jakich brzydkich słów przy dzieciach używała, nie powtórzę. Sportowerodzicamij kariery jej syn nie syn nie zrobił, bo przewrócił się na mojej córce. Jest to fakt autentyczny, aczkolwiek między naszymi dziećmi nie ma konfliktu, między nami , dorosłymi gorzej... ale na szczęście poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobną sytuację z przedszkolu. Moja córka jest gnębiona przez inną dziewczynkę już drugi rok. Na swoje nieszczęście uczę tam języka, więc nie bardzo chcę wchodzić w bój z rodzicami dziecka. W tym roku trochę podszkoliłam córkę i widzę, że zaczyna sobie radzić z tamtą dziewczynką. Jednak bywało ciężko, był opór na chodzenie do przedszkola, płacz rano. Wiem jakie to ciężkie dla rodzica. U nas jest już w miarę, odliczam dni do wakacji, a potem na szczęście nowa szkoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Alutka
Mój syn też miał konflikt z kolegą [5 klasa], dość poważny, niestety z rodzicami chłopca nie dało się porozumieć, ale wychowawczyni chłopców, doświadczona nauczycielka poradziła sobie. Chłopcy się niezbyt lubią, ale starają się. Tamten chłopiec okazał się dobry w pewnej kategorii, syn podał mu rękę, pogratulował, a on odwzajemnił uścisk, podziękował. Nie są przyjaciółmi, ale konfliktu też między nimi już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lekceważcie konfliktów między Waszymi dziećmi, starajcie się je rozładować w zarodku. Pogłębiane mogą przybrać postać monstrum. Albo spokojnie przejdziecie do tych konfliktów - jest szansa na załagocenie kontaktów, albo wydrzeć ryja na tego gorszego, skutek będzie taki, że przy najbliższej okazji on wam się "odwdzięczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam serdecznie! Ja jako 39 latka niestety nie mam dzieci, lecz taki sam problem mialam w dziecinstwie w szkole... Pani synek jest dzieckiem czulym i wrazliwym, a takie dziecie jak pozniej i dorosli odgrywaja najczesciej role ,,ofiar,, w spoleczenstwie. Tylko do Pani nalezy to zmienic. Bic dzieci za wlasne dziecko - to blad, to karane. Mam rade, a zamiast kolka plastycznego moze odda go Pani do szkoly sportowej- plywanie, atletyka, karate i t.d. Moj tata kiedys tak wlasnie uczynil, zostalam zapisana do szkoly karate, zrobilam sie bardziej odwazna, wytrenowalam w sobie stanowczosc, umijetnosc mowic ,,Nie,, gdy namawiaja do zlych rzeczy. Lecz nie radzilabym afiszowac Pani synka zajec takim sportem bo otoczenie odbiera to jako wyzwanie.. Niech trenuje dla siebie, wzmacnia sie, a silnych wewnetrznie ludzi otoczenie wyczuwa i z czasem traci chec atakowania. Sila wewnetrzna - wlasnie to cos jest potrzebne Pani synu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkole moje znajomego ojciec takiej szkolnej ofiary wytargal za uszy jej genbiciela , nagraly to szkolne kamery i musial przy wszystkich ( grono nauczycielskie, rodzice tego chłopca ) PRZEPRASZAC tego gnoja który się znecal , bo jego rodzice powiedzieli , ze zglosza sprawę na policje, ze pobil ich dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
W klasie u mojej wnuczki tez było takie zdarzenie.Chłopak wyżywał się na dzieciach, zwłaszcza na dziewczynkach.Gdy wnuczka mi o tym powiedziała, poszłam do szkoły, chłopakowi dałam w łeb i zagroziłam że to dopiero początek! Jeśli nie przestanie się znęcać nad moja wnuczką, to mu lepiej przysunę.Od tamtego czasu wnuczka miała spokój.Wtedy kamer nie było, ale zrobiłam to na sali gimnastycznej przed uroczystością na akademii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia to albo wrodzone zachowania aspołeczne albo wzorce z domciu... lub całkowita niewydolność wychowawcza rodzinki .W tej sprawie dokumentowac PISEMNIE wszelkie wyskoki parszywca ,postraszyć szkolę że jak nic nie zrobi matka uda sie do kuratorium . Rada -przenieść gnoja do równoległej klasy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×