Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co ma na celu zwlekanie z malzenstwem i dziecmi do 35tki i dalej?

Polecane posty

Gość gość

Zeby nie bylo, nie jestem nastoletnia mama ani bez studiow czy bez jakiegos "wyszumienia". Ale mam 28 lat, niemowle i zastanawiam sie czasem jaki jest sens czekania dluzej, gdy zwiazek jest ok, pieniadze sa, czlowiek juz zwiedzil troche swuata...mam takich znajomych co maja tez to wszystko i niby lubia dzieci a jednak uzewnetrzniaja sie ze nie sa jeszcze gotowi. A pod 40tke jest sie bardziej gotowym? Moim zdaniem imn starszym sie jest tym mniej cierpliwosci do uczacego sie chodzic bobasa. Ot nie rozumiemm trendu rodzenia pod 40tke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieplodnosc Brak warunkow Samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie przeciągają czas zabawy, inni nie dorośli. Szkoda, że potem płacz, że za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:39 Ale jaka nieplodnosc? Jaka samotnosc. Maja wszystko, tylko im sie nie chce. Coraz wiecej takich. Ich sprawa, ale potem pod czterdziestke jest lament: jak to, nie moge zajsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze to glownie to ze dzisiejsze pokolenie, rodzone w latach 85-90, bylo rozpieszczone i: 1) ciezko im zrezygnowac z dawnych hulanek 2) sa mentalnie jeszcze dziecmi w wieku 25, 30 a nawet 35 lat I TO JEST PLAGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego zakładasz, że w wieku 28 lat każdy już wszystko co chciał zobaczył, wszystkiego doświadczył, wyszumiał się i spełnił? Ja mam 33 lata. Do 30 roku życia uczyłam się i pracowałam (doktorat, 2 podyplomówki, bardzo odpowiedzialna praca), dzięki czemu odłożyłam sobie trochę konkretnych pieniędzy. Od skończenia 30tki wreszcie mam trochę czasu dla siebie, ale nadal bardzo dużo pracuję. Zwiedziłam już trochę świata, ale marzę o wyprawie do Australii (to za rok), w tym roku zobaczę moją wymarzoną Amerykę Południową (trzy kraje). Dużo mnie to kosztowało, aby odłożyć kupę kasy i móc teraz wziąć urlop na 3 tygodnie i to wszystko na spokojnie sobie zwiedzić. Plan jest taki, że o dziecko starać się będziemy za dwa lata. Wtedy skończę spłacać kredyt, zobaczę już tę swoją Australię i będzie to kropka nad "i". A tym "i" jest dla mnie niezależność finansowa i poczucie, że zobaczyłam to, co całe życie chciałam zobaczyć, bez niemowlaka na rękach i bez obawy, że muszę wracać zaraz do domu, bo czeka tam na mnie płacząca i tęskniąca istota. I co powiesz? Nie każdy jest taki sam, nie każdy ma te same priorytety, nie każdy ma taki sam pomysł na życie. I całe szczęście, bo życie i ludzie byliby straaaaaaasznie nudni. Więc - droga autorko - więcej wyrozumiałości. Poświęć lepiej tę energię na swoje własne, szczęśliwe życie, w którym wszystko zrobiłaś w punkt i na czas :) Mnie do głowy by nawet nie przyszło dumać nad tym, po co czekać na dziecko przed czy po jakimś pułapie wiekowym :D Zwariowałaś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W cywilizowanych krajach normalne jest, że człowiek najpierw zdobywa wykształcenie, potem dobrą pracę, stabilność finansową, a potem dopiero myśli o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci :o U nas w dorosłość z rodziną i dziećmi wchodzi się z kredytem na 30 lat, weselem wyprawionym przez rodziców i zastanawianiem się co by tu taniego na obiad wyczarować, żeby na rachunki starczyło :o Jak moja koleżanka, która w wieku 28 lat SWIADOMIE była już posiadaczką dwójki maluchów, bez kasy, bez wykształcenia i bez pracy, za to z mężem idiotą (sama tak o nim mówi), ale z dzianym starym - burmistrzem miasteczka. I też się ta znajoma dziwi "jak można nie chcieć takich maluszków słodziutkich przed trzydziestką". Ale jak się dostało wypasioną chatę, dwa auta i święty spokój od zastanawiania się nad tym czy masz na żarcie - to se można tak gderać jak ostatnia idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 Oj nie zwariowalam tylko dziwi mnie troche ze jestem dzis w mniejszosci, wkurza mnie ze ide przez ulice i widze takie spojrzenia a la "o, pewnie wpadla" (if you know what I mean) i dobrze wiemy ze dzis matka przed 30tka to zaraz widowisko. a przeciez biologicznie to 28 to i tak dosc pozno ;)P.S. Mieszkam w Warszawie w dosc dobrej dzielnicy, moze stad te spojrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 Idiotka nie jestem, wyksztalcenie wyzsze mam, prace mialam i mam do niej jak wrocic, zwiedzilam 3/4 Europy a na Ameryke zostawie sobie margines na pozniej. Fakt, maz zarabia sporo. Do tego pijesz? P.S. od rodzicow nie dostalam ani auta, ani mieszkania, kredyt mamy na 30 lat, jesli czekalibysmy az go splacimyu to bedziemy mieli po 50 lat, wtedy to se mozesz plodzic ale pomysly w pacynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem, że też właśnie miałam zaczynać doktorat i jak tam wyżej któraś pisała dodatkowe studia, też pokończyłam masę kursów i też mam bardzo dobrą pracę itp itd. Też uwielbiam podróże i planowałam również ciekawe wyjazdy, ale macierzyństwo zmieniło plany i powiem Wam, że nie ma nic piękniejszego w życiu niż ta małaistota. Wiem teraz że oddałabym wszystkie wyjazdy i dyplomy za ten cud! Teraz wiem, że to w życiu najważniejsze, a doktorat ponownie zaczniemy, jak troszkę się odchowamy :-) Więc ja powiem tylko, że jeśli możecie zdrowotnie to decydujcie się jak najszybciej, bo dziecko nic wam nie zabierze tylko da cały ogrom nowego pełnego życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie, jakoś nie wierzę, że ludzie tak świadomie realizują ważne cele i dlatego odkładają dzieci. Ile osób do 35 podróżuje na inny kontynent czy do innego kraju? Prędzej to kwestia pracy i osiągnięcia "czegoś". Ale ile przeciąga nie robiąc nic szczególnego? myskę, że wiekszość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 Musze cie zmartwic ale to nigdy tak nie działa. Uwierz mi ze ile byś nie zwiedziła to dla osoby żądnej wrażeń zawsze będzie za wcześnie na dziecko. Myślisz ze po 35tce nagle ci się wszystkiego odechce i tylko dziecko? Jesteś naiwna choć już dawno nie nastolatka. Z obserwacji widzę ze im dłużej ktoś musiał "szumiec" tym trudniej mu było z tego zrezygnować. Zawsze mnie bawi jak któraś myśli ze pyk czarodziejska różdżka: na 35tke lub 40tke oddzielam przeszłość kreską i rodzi się matka. O losie! Ja tam uważam ze jak do 30tki się któraś nie wyszumiala to niech sobie daruje dzieci bo tylko bedzie sfrustrowana ze to nie dla.niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja w trakcie robienia doktoratu urodziłam 3kę dzieci. Kończę pisać, a najmłodsze ma 4 mce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego traktujecie małżeństwo i dzieci jako jakiś etap który nastąpi i się skończy albo nastąpi i będzie ostatnim etapem życia? Przecież to dzieje się równolegle. Można mieć dzieci i spłacać kredyt, podróżować i generalnie żyć. Szukanie ciągłych wymowek do niczego nie prowadzi. Za rok Australia a za dwa coś tam jeszcze a później lot na Marsa. Zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. Naprawdę inteligentny człowiek jest w stanie wszystko pogodzić, jest świadomy że na niektóre rzeczy czas jest tu i teraz. Ogólnie to jak czytam wpisy (i to niby wykształconych kobiet) to was nie rozumiem. Najpierw muszę się wyszalec? Czy to znaczy że po porodzie twoja noga nie powstanie w klubie czy innym miejscu gdzie można szaleć? Partnerów seksualnych też można mieć innych:):) Chce zwiedzić świat? A później już nigdzie nie wyjedziesz? Odłożyć trochę kasy? Ja odkładam cały czas jakieś pieniądze mimo rodziny i dzieci, a w biedzie nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach przed odpowiedzialnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 37 lat. Dzieci urodziłam późno, bo po 32 r.ż., ale raczej z konieczności, bo późno poznałam męża. Z mojej perspektywy wolałabym urodzić tak jak autorka. Dzieci odchowane i można z nimi jeździć. Całą Europę (z wyj. Skandynawii) zwiedziłam przed studiami z rodzicami właśnie, więc się da. Mój brat teraz zwiedza świat (Chiny, Am. Pd, Australia ostatnio), fakt sam, ale on też Europę "zaliczył" przed studiami :). A 2 brat dużo młodszy właśnie wyjeżdża z rocznym dzieckiem za granicę. I on żyje chyba najsensownie, bo nic nie traci, żyje pełnią, ma siłę na godzenie dziecka z karierą, nie rezygnuje z podróży. Przez to, że zaczęłam później musiałam mieć "maraton" rodzenia (3 dzieci w 5 lat), a to nie jest dobre dla organizmu w tym wieku (a taka jestem niedzisiejsza, że chciałam mieć dużą rodzinę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:09 Bardzo mądry wpis. One to wiedza ale same przed sobą udają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś W cywilizowanych krajach normalne jest, że człowiek najpierw zdobywa wykształcenie, potem dobrą pracę, stabilność finansową, a potem dopiero myśli o założeniu rodziny i posiadaniu dziec***echowiec.gif" To, że coś jest powszechne, nie znaczy, że jest normalne. Te "cywilizowane kraje" są w zapaści demograficznej i nikt mi nie wmówi, że to dobre, potrzebne i normalne. A to, że muszą sobie teraz sprowadzać ludzi zz granicy nie jest antidotum, bo przez to świat, który stworzyli oni i ich przodkowie przestanie istnieć za ich życia. To taka kuracja jak odcinanie nogi przy zakażeniu. Nikt mi nie powie, że to fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi robiących to świadomie stać na to by mieć dzieci późno. Wy tego nie rozumiecie, dlatego piszecie tu o niemożności zajścia w ciążę. Nie ma takiej opcji. Masz kasę, to zachodzisz kiedy chcesz, a nie kiedy musisz. I nie każdy robi tak bo nie ma partnera, tylko dlatego, że chce jeszcze inwestować w siebie, bawić się, podróżować bez zobowiązań, spotykać się z różnymi ludźmi, a nie tkwić w jednym związku. To są osoby które mają pieniądze i są inteligentne, wiedzą czego chcą, mają różne cele do osiągnięcia w życiu przed dziećmi, których nie osiągnęliby tak łatwo będąc uziemionymi w domu, a bulenie na niańkę się nie bardzo kalkuluje, szczególnie w tak młodym wieku, gdzie jest jeszcze tyle innych wydatków (dokształcanie się nie jest darmowe, jak się chce awansować, a bywa nawet bardzo kosztowne i czasochłonne). Tacy ludzie chcą być elastyczni i bez zobowiązań jak najdłużej. Możecie ich krytykować oczywiście, ale nie jesteście w stanie zrozumieć potrzeb takich osób nie będąc w ich butach. Niejedna z takich osób (szczególnie dziewczyn) wie na czym polega opieka nad dziećmi, bo np dorabiała jako niańka zagranicą czy gdzieś tam i nie spieszno jej do pieluch, bo jest świadoma w co by się wpakowała. Tacy ludzie wiedzą też ile realnie kosztuje rodzina, nie są tak krótkowzroczni jak młode osoby i wiedzą że poza niańką i przedszkolem to cały okres dalszej nauki (jeśli dziecko ma coś w życiu osiągnąć) jest bardzo drogi i trwa wiele lat (12+ lat zajęć dodatkowych, potem być może płatne studia, bo też tak może być, albo studia zagranicą, wymiany, itd). Wiecie, łatwo zarządzać cudzym budżetem, ale polecam zająć się własnym życiem zamiast analizować cudze wybory, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ta co myśli ze jak się ma 28 lat to niemożliwe żeby się miało i wykształcenie i dobry zarobek to niech weźmie koło i się trzepnie w czoło. Nie każda jest taka niegramotna by w wieku lat 27-30 nie mieć już tego wszystkiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele kobiet nie chce też żeby ich ciało się zmieniło tak szybko, a przy dzieciach to nieuniknione. Nie chce też wyglądać jakby o sobie zapomniały, a przy dzieciach o to łatwo, bo są inne priorytety i wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w trakcie robienia doktoratu urodziłam 3kę dzieci. Kończę pisać, a najmłodsze ma 4 mce. z jednej strony fajne, że wszystko godzisz, ale po co aż tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie śpiesznie jej do pieluch bo WIE W CO BY SIĘ WPAKOWAŁA" haha i mamy sedno sprawy :) powiedz normalnie ze to.cie nudzi, nuży i.nie jest dla ciebie zamiast dorabiać ideologię ze musisz się rozwijać. Moja ciocia za życia dzieci zrobiła dr hab i podróżuje. Nadal. A pod 40tke nagle będziesz chciała się w TO wpakować? Taka prawda że te zwlekajace zachodzą potem w ciążę bo inni mają to i one nie chcą być w tyle. Wygodne babki z najczęściej zerowym instynktem. Uważam że rodzenie dzieci bo "juz czas" jest nikomu niepotrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka do 30 uczyła się, dwa kierunki studiów, doktorat, miała faceta. Nie mieli mieszkania. Na swoje poszli jak oboje mieli po 34 lata. Do 40 urodziła swoje dzieci rok po roku. W ich przypadku były to kwestie mieszkaniowe. Ja do 30tez się uczyłam i pracowałam Ale nie miałam faceta. Kolo 30mialam już swoje mieszkanie i faceta, ale facet jak się okazało nie chciał mieć Dzieci i nie chciał się nawet ze mną zenic. no to jak stuknelo mi 34lsta to znowu byłam sama i tak zostało do dziś .Więc dzieci nie mam. Koleżanka z liceum do 30 też się uczyła, potem zwiedziła pol świata, potem poznała faceta, swojego obecnego męża i w wieku chyba 35-37lat urodziła bliźniaki. Za młodu twierdziła, ze nie cierpi dzieci i nie wyjdzie za maz:) Z drugiej skrajności - kuzynka - typ wybitnie rozrywkowy taki co to za przeproszeniem co dyskoteka to inny chłopak, w życiu nie planowała rodziny, w ciążę zaszła w wieku 18lat, drugie dziecko ze 3lata później. Dzieci już dorosłe mieszkają osobno.Ona dawno po rozwodzie, po mężu miała już ze 3 facetów, każdego po parę lat. Obecnie sama i po 40. Historii jest pełno dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo łykam historie z doktoratami i dyplomami pisanymi w domu przy dzieciach. Większość normalnych ludzi nie jest w stanie się skoncentrować przy dzieciach w domu, nawet najgrzeczniejszych. Chyba że mają swój pokój na uczelni, gdzie codziennie spędzają 10+ godzin, a dzieci chowa niańka albo babcia. Mieszkałam chwilowo z dzieckiem i mimo stoperów w uszach nie robiłam nawet 60% tego co w cichym "dorosłym" otoczeniu. Szybko się wyniosłam. Nie przeszkadza mi to oczywiście w lubieniu dzieci i chętnie się z takim pobawię kilka minut, ale potem sorry, ale trzeba się zająć realnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 a po co chcesz mieć dzieci? Widać ze ich nie lubisz i dla ciebie są przeszkodą. No powiedz po co kiedyś chcesz je mieć. .bo inni mają? Bo nie chcesz być inna lub czuć się gorsza? Przyznaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś " gość dziś kochane moje wiecie że Polska jest krajem cywilizowanym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wiem czy wiesz ale jak kiedyś będziesz mieć dziecko, czego ci.nie życzę bo się nie nadajesz, to sorry ale po 5 minutach zabawy nie zajmiesz się "realnym" życiem bo dziecko to będzie realne życie. Cała jesteś jakaś nierealna :p ile ty masz lat? Stawiam na liceum, maks.pierwsze lata studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 3ka dzieci to nie jest znowu aż tak dużo. Tak nam się teraz mówi, że to nie wiadomo ile, bo dzieci kosztują monstrualne pieniądze (owszem, jak się chce je niańczyć do 30r.ż., a one będą siedziały z złożonymi rękami). To jest NORMA, która kiedyś była obowiązująca. To min. liczba dzieci, żeby kultura się nie zwijała. Mamy dekadentyzm, odwrócenie tego, co jest ważne, rozrywkową wersję apatii i zniechęcenia. Nie każdy musi za tym podążać. 3ka jest ok. Takie mam zdanie, choć na około media sączą w ucho jad, że 1 jest ok, 2 to max, 3 to dzieciorób. Koleżanka mi kiedyś powiedziała, że ona to chce 1, bo na 1 to się może w pełni skupić. A jak będzie 2ka, to dzieci będą poszkodowane. Takie jest teraz myślenie. Dla mnie to chore. Ale to dla mnie, jestem tolerancyjna, myśl co uważasz, ale pozwól i mnie mieć swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dorabiajcie ideologii, że ktoś nie lubi dzieci. Dzieci lubię, ale w obecnych okolicznościach nie zdecydowałabym się na nie za nic na świecie. To wytykanie palcem, że każdy powód to jest ukryte "nie lubisz dzieci!" jest po prostu głupie i infantylne. Po prostu nie dorosłaś jeszcze i nie dojrzałaś psychicznie, bo inaczej byłabyś obiektywna. Nie wiem jak ty chcesz te dzieci chować, jak dla ciebie wystarczy je tylko lubić. Lubienie to jedno, a realia swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×