Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Ale to już nie jest moja wina, że to takie p***y, które nie potrafią gęby otworzyć i powiedzieć czego chcą. Zresztą śluby powinny być kontrolowane odgórnie, przez władze, bo większość ludzi idzie, bo tak trzeba, albo k***s swędzi i sprzątać delikwent nie umie. Tak 5% zasługiwałoby na ślub, będąc w pełni władz umysłowych i dojrzali pod względem emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam na takich delegacjach i uwierz są porządni mężczyźni, mało który chleje i wali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:17 Próbuje być facetem, bo myśli o przyszłości i chce być odpowiedzialna za swoje dzieci i siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Ale to już nie jest moja wina, że to takie p***y, które nie potrafią gęby otworzyć i powiedzieć czego chcą. Zresztą śluby powinny być kontrolowane odgórnie, przez władze, bo większość ludzi idzie, bo tak trzeba, albo k***s swędzi i sprzątać delikwent nie umie. Tak 5% zasługiwałoby na ślub, będąc w pełni władz umysłowych i dojrzali pod względem emocjonalnym. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:43 No co? Prawdę dziewczyna napisała :D Przecież to nie te czasy, kiedy ludzie brali śluby ze względu na uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa prawda 123
Zajmować się szumnie domem to można było w czasach kiedy prało się na tarze, rozpalało pod piecem żeby obiad zrobić, a wodę do picia, mycia, prania nosiło się ze studni i grzało na piecu, a o samochodzie to można było co najwyżej pomarzyć, bo takowy posiadali tylko nieliczni arystokraci, bankierzy, fabrykanci, mecenasi i lekarze. Ludzie mieli średnio po 4-6 dzieci i faktycznie te kobiety się w domu natyrały bardziej niż na etacie. Teraz kiedy są zmywarki, pralki, woda w kranie, prąd w gniazdku, ogólnodostępne samochody, pampersy i cała masa sprzętów ułatwiających prowadzenie domu baby "zajmujące się domem" zwyczajnie się ośmieszają. Oczywiście nikt wam nie broni i wasza sprawa ale nie opowiadajcie jakie to jesteście super i lepsze, bo prawda jest taka, że jesteście zwyczajnie kalekie umysłowo! Śmieszy mnie też wasze debilne pieprzenie o tradycyjnej roli kobiety i mężczyzny. Ciekawe, że na wsiach kobiety jak i mężczyźni pracowali na równi przy ziemi i zwierzętach od lat. Tak samo było w miastach, że chodziło się do zakładów pracy, bo pielęgniarki, lekarki, nauczycielki, dziennikarki, pisarki, artystki, nianie, kucharki, sprzątaczki, sekretarki i wiele innych zawodów wśród kobiet mamy na porządku dziennym od jakichś 100 lat. Nie pracowała tylko garstka histeryczek z arystokracji, bo wiecznie migreny miały. Mówię garstka, bo jednak sporo arystokratek kończyło studia i normalnie pracowało, poczytajcie to zobaczycie, a wy kaleki dorabiacie sobie ideologie do waszego gnuśnienia na bezrobociu. Tak jak mówiłam nikt wam nie broni ale nie jesteście nic warte społecznie i nic sobą nie reprezentujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Mam 38 lat, dom żonę i dziecko. Zarabiam 13000 na reke. Wiem że miliarderem nie jestem ale nie jest to znowu najgorsza pensja. Proszę podać powody dlaczego miałbym wolec żeby moja żona pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nikt nie dorabia ideologii do siedzenia w domu. Polecam przeczytać od czego się zaczęło i kto zaczął atakować i dorabiać ideologie. Pomijając fakt wtracania się w życie innych, wyzwiska od leni i kur oraz dziwną troskę o czymś mężów. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na emeryturę też jej odkładasz, albo w razie twojej śmierci, macie już odłożone pieniądze, bo bez zdobytego doświadczenia nikt jej za dobre w miarę pieniądze nie zatrudni ot rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo to kobieta jest przede wszystkim rodzicem i powinna być współodpowiedzialna za łożenie na dzieci. Ponadto powinna być też odpowiedzialna za własne życie, a nie być na łasce dorosłego mężczyzny, a więc istnieje tu uwłaczający stosunek zależności + mężczyzna statystycznie prędzej kopnie w kalendarz. + Zarobione własnymi rękami zaskórniaki na czarną godzinę to nie to samo, co cudzymi. + Zwykłe odciążenie Ciebie psychiczne, bo jak kiedyś nawalisz, to nie tylko Ty ucierpisz, ale i reszta rodziny. Utrzymywanie rodziny to jak przeszczep serca bez asysty, cała odpowiedzialność spada na operatora. I na koniec, w czym Twoja żona jest lepsza od Ciebie, że ma nie pracować? Już nie jest tak łatwo rzucić robotę, bo samemu sobie człowiek zawsze poradzi, ale ma śmieszny obowiązek harować, bo zdrowa dorosła osoba nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 Małżonka może pracować aby: - wykorzystać fakt, że ma studia, na coś je zrobiła, a nie aby siedzieć w domu, to mozna siedziectylko Po podstawówce -zarobi własne pieniądze, że które może sobie coś kupić, nawet jakiś drobiazg, może tobie coś kupić, czy waszym dzieciom - będzie miała nowe znajomości damskie i męskie, może nawet przyjaźnie - może będzie miała wyjazdy sluzbowe, szkolenia, może nawet zagraniczne, zwiedzi kawałek świata, a to co innego niż zwiedzanie z dziećmi -będzie się lepiej psychicznie czuła wiedząc, że jest w stanie zarobić tyle, że w razie czego się sama utrzyma, albo utrzyma ciebie, bo różnie bywa - dzieci będą widziały, że kobieta też może pracować, dziewczynka też może studiować i się uczyć Na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa prawda 123 dziś Dokładnie, nie wiedzieć czemu, panuje dziwna wizja podziału obowiązków w zależności od genitaliów, która rzekomo kiedyś panowała, a prawda jest taka, że kiedyś zapieprzało się bardziej, niż teraz, zwłaszcza na wsiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej jak ktoś nie chce ani pracować ani zajmować się domem. Są takie egzemplarze. I co z taką zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 15:49 Małżonka może pracować aby: - wykorzystać fakt, że ma studia, na coś je zrobiła, a nie aby siedzieć w domu, to mozna siedziectylko Po podstawówce -zarobi własne pieniądze, że które może sobie coś kupić, nawet jakiś drobiazg, może tobie coś kupić, czy waszym dzieciom - będzie miała nowe znajomości damskie i męskie, może nawet przyjaźnie - może będzie miała wyjazdy sluzbowe, szkolenia, może nawet zagraniczne, zwiedzi kawałek świata, a to co innego niż zwiedzanie z dziećmi -będzie się lepiej psychicznie czuła wiedząc, że jest w stanie zarobić tyle, że w razie czego się sama utrzyma, albo utrzyma ciebie, bo różnie bywa - dzieci będą widziały, że kobieta też może pracować, dziewczynka też może studiować i się uczyć Na razie tyle. X 1. właśnie dlatego pracuję, choć nie chce mi się 2.bez różnicy, nam zawsze pieniądze zlewały się na jednym koncie. Ja kupowałam jak wpływały, nie ważne czy jego czy moje, jak nie pracowałam też nie było różnicy, bo zawsze mówimy nasze 3.bzdury, nigdy nie przyjaznilam się z ludzmi z pracy, ani nie odczuwałam takiej potrzeby, a wręcz unikalam. znajomości zawieram poza pracą, głównie zaś utrzymuje stare jeszcze ze szkoły i studiów 4. szkolenia to nic fajnego, jedziesz sam przez pół Polski, spotykasz innych ludzi, słuchasz idiotow od prania mózgu i marzysz żeby być gdzie indziej. Zagranicę nie jeździłam i pewnie mało kto. Poza tym szkolenia zajmują z reguły cały dzień. Ostatnio zimą byłam w górach i jedyne co zobaczyłam to góry z balkonu. 5.bzdury, jeśli kogoś tracisz często dochodzi do takiego załamania psychicznego, że żyjesz jak w transie. Zresztą podobno co dwie pensje to nie jedna, większości osób ciężko będzie. Podział majątku, kredyty hipoteczne potrafią zepsuć krew 6. Największa bzdura pod słońcem. Moja mama nigdy nie pracowała, a ja skończyłam studia i pracuję. Nie mam traumy, mama ma się dobrze, nikt nigdy nie wpajal mi takich wartości. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee tam, cokolwiek napiszecie, ile jeszcze poplujecie , kobiety niepracujace zawodowo nie zmienia swojego stylu zycia :) Bo niby czemu ? Serio myslicie, ze obchodzi je wasza opinia ? Skoro one sa zadowolone ze swojego zycia ich wspolmalzonek rowniez.. to co maja zmieniac ? Zadne czarne scenariusze oraz wasze zlosliwosci tego nie zmienia.. To tylko utwierdza je w przekonaniu, ze czujecie sie po prostu gorsze.. Inaczej, beda szczesliwe mialybyscie wy/j****e co robia inni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa prawda 123 dziś 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 piszę jako historyk. Nic tak mnie nie w*****a na tym forum jak niedokształcenie, przeczytanie kilku powieści historycznych, romansów i oby! książek popularnonaukowych. Plus jakieś filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtammmmmmmmm
prawdziwa prawda 123 dziś Zgadzam sie z Tobą w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie chwałę wyjazdy pracownicze, wyjeżdżam, najpierw szkolenie, czy spotkanie w firmie, potem czas wolny, możesz siedzieć w hotelu albo coś sobie pozwiedzać. W pracy nie musisz się przyjaznic, ale przez koleżanki z pracy poznałam z kolei ich znajome, po czym właśnie owe znajome z poza branży stały się moimi koezamkami, a nigdy bym ich nie poznała gdyby nie koleżanki z pracy. Co do wzoru w domu, to różnie bywa. Czasem rodzice nie mają studIow, a ich dzieci już tak. Myślę, że tu wychodzi takie odpowiednie wychowanie, pokazanie dzieciom różnych dróg. Moi rodzice nie mieli studiów, ale zawsze mi mówili, że trzeba być niezależnym aby się umieć samemu utrzymać. Skończyłam studia i pracuje. Kuzynki rodzice też bez studiow, ale zawsze wyśmiewali się z bezrobotnych magistrów, ze studentów, że to do niczego nie jest potrzebne. Kuzynka na studia nigdy nie poszła, prace ma taką ledwo ledwo, a to sklep , a to na czarno. Dzieciom swoim też wpoila, że nauk nie ważna. Skończyły tylko licea i pracują gdzieś, czasem, dorywczo. W sumie pieniędzy to tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu te kobiety co nie pracują "mogą " sobie na to pozwolić. Bo maja mężów, którzy na nie zarobią (przynajmniej w tej chwili). Jakoś nie słychać o samotnych, które nie pracują , bo wolą siedzieć w domu. Bez pieniędzy by nie przeżyły. Jeśli mąż się godzi na taki układ, to ok. Ale istnieją wypadki, choroby, nawet rozwody - nigdy nie wiadomo co będzie. A takie myślenie, że mąż powinien zabezpieczyć żonę w razie czego - może zabezpieczy a może nie zabezpieczy. Tego tez się nie przewidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawdziwe delegacje sie bab nie bierze :D Tzn mamy firmowe wyjazdy hotel spotkania etc ale kobiety pozniej ida na jakies spa czy zakupy a my na miasto i wtedy sie dzieje. Swiat biznesu to meski swiat do ktorego wiekszosc bab jest za glupia co potwierdza to fotum. Macie racje szczyt waszych mozliwosci to rodzenie i gotowanie dziwie sie tylko ze sie tym chelpicie. Tylko kilka tu kobiet wydaje sie miec cos w glowie reszta to puste lale. Ja ze swoja mam rozdzielnosc jak mi sie znudzi to ja pogonie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:10 A czemu macie rozdzielnośc? Kasa powinna być wspólna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasa moze byc wspolna ,ale nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi musi, przecież wyraźnie jest w tym wątku napisane, że kasa wspólna, w razie śmierci męża żona dziedziczy wszystko a w razie rozwodu wychodzi z małżeństwa zabezpieczona finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam to ja z 15:49 Pytanie brzmialo co JA zyskam wysyłając żonę do pracy. Póki co zostały wymienione same minusy. Żona będzie poza domem, na zagranicznych szkoleniach z przyjaciółmi płci męskiej. Same zalety;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gość dziś Wiedziałam, że zaraz ktoś się przypałęta z tym "argumentem". Ciekawa jestem, który przeciętny facet samiusieńki wniesie tę nieszczęsną szafę, czy tam lodówkę smiech.gif A co do węgla, chyba nigdy nie miałaś do czynienia chociażby z babciami, które mieszkały na wsi i nie było wykrętów, że ojoj ja mam pochwę, jestem taka delikatna i biedna, tylko się robiło co trzeba. To teraz się królewny takie delikatne zrobiły, ale jak trzeba, to i z tym węglem da się radę x Jak samiusienki? Sam nie, ale we dwóch tak. Tak już widzę jak wynosisz z mężem lodówkę na 3 piętro :P. Widzę, że nie wiesz co napisać. A poza tym to mieszkam w domu, ale węgla nosić nie muszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No samiusieńki, bo w odniesieniu do więcej, niż jednej osoby ten argument nie ma sensu, bo wtedy nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Witam to ja z 15:49 Pytanie brzmialo co JA zyskam wysyłając żonę do pracy. Póki co zostały wymienione same minusy. Żona będzie poza domem, na zagranicznych szkoleniach z przyjaciółmi płci męskiej. Same zaletyoczko.gif Czyli nie ufasz żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Witam to ja z 15:49 Pytanie brzmialo co JA zyskam wysyłając żonę do pracy. Póki co zostały wymienione same minusy. qwerrtyuu Żona przyniesie pieniądze, będziecie mniej więcej pieniędzy, będziesz mógł mniej popracować i odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×