Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego bachory tak wrzeszcza?

Polecane posty

Gość gość
Jestem matka dwójki dzieci i zgadzam się z autorką. Ostatnio byłam z dzieciakami w sklepie. Wiedza, że w takim miejscu się nie biega, nie krzyczy. Zrobiliśmy zakupy i stanęliśmy do kasy, kolejka była dość długa. I nagle przyszła matka z córką. To było coś strasznego. To dziecko cały czas wrzeszczalo, piszczalo aż uszy bolały. Nawet moja córka zapytała dlaczego ta mała tak wrzeszczy i kiedy w końcu wyjdziemy. A matka co? Stała sobie i dyskutowala z facetem nie zwracając uwagi na dziecko. Aż w końcu podszedł ochroniarz i stanowczo poprosił żeby uciszyli dziecko albo po prostu wyszli. I nastało wielkie oburzenie, że jak ktoś śmie uwagę zwracać i co oni mają zrobić. W sumie nigdy nie byłam w takiej sytuacji, bo od małego uczyłam dzieci kultury i odpowiedniego zachowania. Ale gdyby coś takiego zrobiły to po prostu wyszłabym z dzieckiem żeby nie zatruwalo życia innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowalam kiedyś w pewnej instytucji i byłam świadkiem sytuacji w której przyszły do nas dwie kobiety z kilkuletnim chłopcem. Chłopiec nagle z jakiegos powodu wpadł w straszna histerie ( czegoś tam mu zabroniono) i za cholerę nie mozna było go uspokoić. On nie tylko wrzeszczał ale w dzikim szale gryzł swoje palce i wydawał z gardzieli grube porykiwania. Jedna z kobiet była jego matka i niespecjalnie radziła sobie z małym. Była to kobieta prosta, zaniedbana, podstarzała. Mniejsza o jej wygląd zreszta. Po prostu sama wydawała sie nie nieco hmm.. nieogarnięta.. najwidoczniej nie od każdego rodzica mozna wymagać zeby uczyli swoje dzieci kultury jesli rodzice sami maja duże braki w tym temacie. Po chwili takiego wrzasku przyszedł z sąsiedniego biura facet i poprosił o uciszenie dziecka bo miał akurat klientów, telefony itd i nie sposob było pracować. Matka dzieciaka mu na to powiedziała ze "to przeciez tylko dziecko". Masakra. Takie sytuacje były częste, przychodziły do nas często matki z dziećmi i dzieciaki często robiły trzodę a mamuśki nie wysilały sie nawet zeby latorośl postawić do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia, podobno prawdziwa: stoi matka z 6-letnim dzieckiem w kolejce w sklepie. Dziecko zaczyna wrzeszczeć i domagać się kupna czekolady. Matka stanowczo odmawia, dziecko zaczyna więc drzeć się jeszcze bardziej. Matka pozostaje nieugięta, dziecko dostaje klapsa w tyłek. Uspokaja się na chwilę, po czym wypala na cały głos: "jak nie kupisz mi czekolady, to powiem babci, że lizałaś tatusiowi ptaszka". Nagle konsternacja, w sklepie cisza pomieszana z delikatnym chichotem. Nie wiadomo tylko czy w końcu matka tę czekoladę kupiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też obserwuję takie sytuacje... Dzieciak wrzeszczy, piszczy, lata po sklepie... A rodzice? Jakby mieli watę w uszach... Czasem się zastanawiam, czy przypadkiem nie mają. Albo... Pracuję w kinie. O zachowaniu niektórych rodziców i ich dzieci, mogłabym książkę napisać. Jednym słowem -dramat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty też kiedyś byłaś bachorem i wrzeszczałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 12:49 , dobre :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff dobrze ze nie musze sie uzerac uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest kwestia tzw. bezstresowego wychowania. Dawniej dzieci też wrzeszczały i "tupały nóżkami", ale większość rodziców szybko to ucinała. Wystarczył klaps, czasami postraszenie paskiem. Wiem po sobie. Po czymś takim dziecku szybko przechodziła ochota na wybryki. A teraz mamusie i tatusiowie naczytają się książek o wychowywaniu dzieci, nasłuchają się mądrych głów różnych psychologów i mamy co mamy. Bachory robią co się im żywnie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi wszyscy zawsze opowiadają, że byłam bardzo grzeczna. Ze wspomnień z dzieciństwa też to pamiętam. Lubiłam oglądać książeczki, rysować, w sklepach z zainteresowaniem oglądałam asortyment. Potrafiłam stać z mamą w tych długich komunistycznych kolejkach i być grzeczna. Moje dzieci też są takie. Może to geny :D Raczej jednak to, że jako matka od początku uczyłam co można, a czego nie. Nie ignorowałam takich zachowań, wychodziłam też od razu na zewnątrz. Nie przypominam sobie też żeby w czasach mojego dzieciństwa dzieci tak się zachowywały jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką koleżankę. Rozpuściła córkę, kiedy mała miała pół roku już dawała jej komórkę, włączała YT, piosenki. Tu grało, tam grało i teraz dziwi się, że dziecko nadpobudliwe. To wygląda tak jakby ona własnego dziecka bała się i ooo już wrzeszczy, oooo co ja mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinny być obowiązkowe badania psychiatryczne dla przyszłych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo już tak mają.A czy lepiej by było żeby te matki wydarly się na dziecko strzelily w tyłek i zaciagnely do domu? Bo dziecka nieprzewidzisz czasem pięknie a czasem fochy itp. Mój miał taki etap 2.5 latka plakal wyginal się itp. A czemu pijani się dra klna itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie są wychowywane, tylko otoczone opieką. Sąsiedzi mają ogródek parenaście metrów dalej. Dzieciaki cały dzień się bawią - i drą ryje tak, że nogi z tyłka bym najchętniej powyrywała. Stoją metr od siebie - i WRZESZCZĄ, nie potrafią w ogóle normalnie mówić. Nikt mi nie powie, że muszą - po prostu bydło nie nauczyło się w domu normalnej komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×