Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po porodzie nie pozwalajcie swoim mężom siedzieć całymi dniami w sali!

Polecane posty

Gość gość

Przecież to jest chamstwo. Oczywiście dotyczy to tylko pierworódek, bo w innym przypadku mąż ma co robić w domu. Pamiętajcie, że Wy nie będziecie na sali jedyne, będą też inne kobiety, które nie tylko będą chciały karmić piersią i może będą się wstydziły Waszych mężów, ale będą też np. chciały wietrzyć krocze w przeźroczystych, siateczkowych majtkach, leżeć z nagimi piersiami na wierzchu, bo np. przyjdzie nawał pokarmu i piersi będą obolałe i staniki , a nawet koszula nocna będą drażnić. Różne są sytuacje po porodzie, każda kobieta potrzebuje wtedy trochę intymności! Przyzwoity mąż posiedzi godzinę i pójdzie, ale są tacy, którzy siedzą dosłownie całe dnie. Tak było, gdy urodziłam pierwsze dziecko, trzech mężów siedziało całe dnie na sali! Gdy drugi raz rodziłam byłam już tylko z jedną kobietą, która miała jeszcze starsze dziecko, więc mąż rzeczywiście tylko w odwiedziny przychodził. Drogie kobiety, które będziecie po raz pierwszy rodzić, miejcie trochę empatii i przyzwoitości i nie pozwólcie swoim mężom siedzieć godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Calkowicie sie zgadzam. Troche wyczucia moi drodzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie nie zgodzę bo dzięki temu ze mój maz tak siedział cały czas przy mnie uratował mi życie jakby nie on dzis byłabym juz na tamtym świecie. Kobiety ktore pierwszy raz rodzą rownież potrzebują pomocy. A prawda jest taka ze często w takich sytuacjach facet nie jest zainteresowany oglądaniem intymnych miejsc innej kobiety tylko zajęciem sie swoja. Niestety nie każde kobiety sie dobrze czuja po porodzie lub cesarce a położne lub pielęgniarki nie maja czasu na latanie co chwile bo to mnie boli czy tamto i wtedy bliska osoba jest bardzo potrzebna a nie zawsze mozna sobie pozwolisz na kobietę np. Mamę siostrę koleżankę. I maz wtedy to jedyna deska ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie mozna pielegniarki zawolac jak cos jest nie tak??? Maja stac przy twoim lozku i pelnic warte? A jak nie one to maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie. W ktorym szpitalu zezwalaja na siedzenie rodziny w sali poloznic? Tam gdzie rodzilam, jest od odwiedzin swietlica. W sasiednim miescie wolno wyjsc z oddzialu na korytarz. Nie znam szpitala, w ktorym zezwalano by na nieposzanowanie intymnosci poloznic na oddziale, poprzez wlasnie wpuszczanie facetow na sale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znam ale nie przeszkadzalo to innym ze faceci siedzieli w salach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mało widziałaś. W Lublinie na krasnickich można siedzieć od rana do nocy i tak u mnie siedziała mama i mi pomagała. I jestem jej za to wdzięczna bo miałam cc i potrzebowałam pomocy. Ale tam są sale 2 osobowe i moja mama pomagała mi i koleżance z pokoju, bo jej mąż nie mógł. Jak jej mąż przyszedł to sobie wierzyłam krocze i piersią karmiłam i miałam gdzieś czy się patrzy czy nie, to samo jak mój przychodził to tamta się nie krepowala. Co wy takie wstydliwe, przecież nikt się na was nie patrzy, każdy ma swoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ile razy będziesz zakładała podobny temat? Od wczoraj to już chyba trzeci czy czwarty? Rodziłaś na państwowym to nie spodziewaj się, że wszystko się będzie kręcić wokół ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna wieśniara:-) Nie NA państwowym ale W państwowym. Nic nie nauczyłaś się w tej szkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe no to mezusie nawet przed zaczeciem meczarni w domkach przezywaja super atrakcje w szpitalach :D a tacy dumni z siebie bo bochara zrobili. Beka z debili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachora:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodze niebawem. Moj maz bedzie ze mna siedzial tyle ile bedzie trzeba. Nie jest zboczencem zeby ogladac niezbyt piekne kobiety w ciazy. Mam prawo odpoczac, a on ma prawo zajac sie dzieckiem i mna. Chyba przemawia w was zazdosc, ze wasi mezowie chca uciec jak najszybciej zeby wywinac sie od pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety po porodzie oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mam to gdzies, czy mezowie pan z pokoju mnie zobacza. Nigdy ich juz nie spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:37, to nie chodzi kretynko o wygląd, tylko o poszanowanie prawa do intymności. Co z tego, że kobiety po porodzie nie wyglądają wyjściowo, nadal mają prawo nie być oglądane nago przez obcego mężczyznę. Swojej matce lub babci kazałabyś nago leżeć np. na korytarzu, bo są w takim wieku, że dla nikogo nie są już obiektem seksualnym, tak? Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi na szczescie trafiła się sala jednoosobowa, mąż był od rana do wieczora. Siedziałam z gołymi cyckami, swobodnie się czułam ale jestem pewna, że przy czyims meżu bym się krepowala. W sali obok były dwie panie, facet jednej z nich to taki cham, jak dziecko plakalo to on mowil; "czemu drzesz morde". I wyklinal non stop. Ta druga babka spokoju nie miała pewnie, zwłaszcza że na pare godzin ten facet przyszedl też z cała rodziną- jakieś 5,6 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyzywaj mnie. Mam takie samo prawo do obecnosci meza. Szukajcie szpitali, gdzie nie ms odwiedzin. Wy chyba nie rozumiecie, co to jest bliskosc z partnerem, ktory jest niezbedny po porodzie. Moj maz nie jest tepym chamem zeby patrzec na Was, sam bedzie skrepowany i skupiony na mnie i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lezałam z trzema kobietami do jednej przychodzil mąż raz dziennie posiedział godzinkę dwie i leciał,u dwóch pozostałych w tym jedna ktora miala jeszcze jedno dziecko w domu,mezowie przesiadywali cale dnie!!!z jednej strony mialam to gdzies czy mnie ogladaja czy nie ale z drugiej po 5 dniach pobytu bylo to naprawde denerwujace...Gadali o d***e maryni za przeproszeniem,nie interesowalo ich czy ktos jest po cesarce,ze boli ma prawo odpocząć,tylko pelnili warte calodniowa jakby zona miala sie stac jakas krzywda...dziwilo mnie to ze pielegniarki pozwalaly na takie przesiadówy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:46, sama zaczęłaś nazywać kobiety w ciąży niezbyt pięknymi i wyjechałaś jak głupia z jakąś zazdrością (wtf???), a teraz zdziwiona, że cię od kretynek wyzywają. Prawdę ktoś napisał, jesteś kretynką, skoro napisałaś takie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją wspolrodzaca ;) też praktycznie ciągle byl mąż bo byli z daleka, hotel sobie załatwial. Mnie tak jakoś strasznie nie krępowalo, ale jak przyszedł mój facet to byl oburzony, ze przy nim karmię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie z kolei całe dnie siedziała mama, ale miałam własny pokój. Nie rodziłam w takich przestarzałych szpitalach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...w sali"? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż siedział ze mną długo i jestem mu za to bardzo wdzięczna, dużo pomagał, dziecko wcześniak, od początku były różne problemy, gdyby nie jego obecność to nie wiem co by było ze mną, psychicznie byłam wrakiem. Starał się być bardzo dyskretny, wychodził z pokoju kiedy trzeba, staraliśmy się nie wadzić innym. Dwa lata wcześniej poroniłam ciążę i wtedy mężowie mogli być przy żonach od rana do nocy, personel ich nie wyganiał, wiedział, że wsparcie partnerów jest ważniejsze od najlepszego psychologa. Żaden facet w szpitalu nie przebywa tam by gapić się na cudze cycki i krocza, każdy ma swoją żonę i dziecko z problemami (leżałam na neonatologii), każdy chce jak najszybciej iść do domu. Porodówka to nie hotel Hilton. Nie popieram chamstwa i wulgarnych odzywek, ale już nie przesadzajcie z resztą. Dzisiejsze porodówki są o niebo lepsze od tych kilkanaście lat temu. Przy książkowej ciąży możecie rodzić w prywatnych klinikach i mieć wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no w sali, a gdzie niby ty leżałaś, na korytarzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisalam szukajcie szpitali bez odwiedzin. Sa prywatne kliniki, gdzie macie jednoosoba sale. W panstwowym szpitalu sa godziny odwiedzin w tym czasie mam prawo uzyskiwac wsparcie od meza. Nie rozumiem problemu. Wyjechalam z zazdroscia bo nie widze innego powodu dlaczego czepiacie sie odwiedzin. Wywalacie meza zeby innym kobietom nie wadzil ? Chociaz go potrzebujecie... No i myslicie, ze mezowie, kobiety na sali sa skupieni na was. Totalny egocentryzm. Ja i moj maz jestesmy skupieni na swojej rodzinie. Dla wszystkich to nowa sytuacja, a Wy czepiacie sie takich p*****l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama 30 lat temu nawet rodzila w sali z innymi kobietami :D więc teraz to jest luksus :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc 07:46 - gdybym była świadkiem takiego chamstwa, ze facet mowi do noworodka "czemu drzesz mordę" to od razu zgłosiłabym do opieki społecznej taka rodzine, bo przydałby sie tam kurator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio osoba odwiedzająca może siedzieć cały dzień :/? Zawsze myślałam że są wyznaczone godziny odwiedzin.. niedługo rodzę i tez nie wyobrażam sobie pielgrzymek do sali :(..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może kobiety które się nie mogą rozstać z mezami niech szukają prywatnych klinik? A nie wysyłać pozostale tylko dlatego ze po ciężkim porodzie chcą mieć trochę spokoju i intymności zamiast słuchać waszego pier***a cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na sali",a nie "w sali". Chodziłyście do szkoły? Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×