Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Cześć!! Shalla-> :) ja też mam nadzieję, że Micka skutecznie Cię pocieszyła, więc od razu przejdę do odpowiedzi na pytania Myshy. Ja korzystam z usług państwowego lekarza, co oznacza, iż za wizytę nie płacę. Wizyty mam różnie - co 3 - 4 tyg. - to zależy od tego mnie jak mnie pasuje. Muszę jednak przyznać, że na ostatniej wizycie gin \"nakazał\" niemalże, żebym przybyła za 3 tyg. Prawdą jednak jest to, że w Polsce od ok. 32 tyg. praktytuje się wizyty co 2 tyg., potem co tydzień. Wyczytałam nawet gdzieś - i to jest też chyba praktykowane u mnie w szpitalu - że dwa-trzy tyg. przed porodem co drugi czy co trzeci dzień powinno chodzi się na pomiar KTG, sprawdzać wagę dziecka i jego ułożenie - wszystko to po to, aby w razie czego moć bezpiecznie zrobić cesarskie cięcie. Ja mogę na tak częste wizyty chodzić. Badania szyjki macicy, ułożenie dziecka - nie ma sprawy. Mnie one nie katują, przynjamniej jeszcze teraz. Podejrzewam, że potem różnie może być, ale wydaje mi się, że te badania cel mają. Tym bardziej, że szpital, w którym ja chce rodzić jest w moim mieście, więc nie mam większego problemu dostania się do niego. Ale jestem zaskoczona równie bardzo, jak Was, częstością badań u Shalli!!!! Ja dziś właśnie miałam trzecie bad. krwi i moczu i podejrzewam, że może to być już ostanie albo przedostanie. Nigdzie nie spotkałam się z tym, że robi się te badania, tak często jak u Ciebie Shalla!! To faktycznie bzdura, bo przecież one niczemu już nie służą!! Wydaje mi się, że tak naprawdę ciężko jest/będzie znaleźć równowagę w tym temacie. Dla niektórych często oznacza lepiej, dla niektórych odwrotnie... Mnie odpowiada to, jak jestem prowadzona. Aha, chciałam jeszcze tylko dodać, że byłam dziś u okulisty. Zbadał mi siatkóweczkę i dno oka i stwierdził, że nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego :) mogę sobie rodzić w wodzie :) Zastanawiam się jednak, czy dobrze zrobiłam. Ten okulista skierowałby mnie na cesarkę, gdybym naprawdę obawiała się porodu drogami natury...teraz to już chyba za późno. Mam nadzieję, że nic złego moich oczu nie spotka :0 Poza tym nie chciałam cesarki... No kochane, trzymajcie się!! Mam parę rzeczy do zrobienia...i tel dzwoni - uciekam :) Pozdrawiam Was gorąco!! papa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termin miałam na 31 grudnia ...a urodziłam 22 wiec tak z terminami...to róznie bywa moje dziecie mam juz prawie 4 latka swiat nie popsuła aczkolwiek lezelismy do samego sylwestra;) ,miała żółtaczke ale najfajniejsze swieta pozdrawiam grudniowe mamy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe...chyba jeszcze się zdarzyło, żeby trzy z nas jednocześnie pisały :D No to musi być ten pierwszy raz!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, rzeczywiscie :) pisalysmy w tym samym czasie :) dzieki za te wyjasnienia :):):) nie wiedzialam ze pod koniec ciazy KTG robi sie tak czesto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie o poranku :) Wlasnie wrocilam z laboratorium. Mam juz za soba picie glukozy, za chwile jade tam znowu na kolejne pobieranie krwi. Bleee, ale to bylo niedobre - dobrze zrobilam ze zabralam ze soba mala butelke wody mineralnej zeby przepic. Wode zlopie do tej pory, bo jeszcze czuje to na zoladku :) Wczoraj Groszek mial czkawke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie o poranku :) Wlasnie wrocilam z laboratorium. Mam juz za soba picie glukozy, za chwile jade tam znowu na kolejne pobieranie krwi. Bleee, ale to bylo niedobre - dobrze zrobilam ze zabralam ze soba mala butelke wody mineralnej zeby przepic. Wode zlopie do tej pory, bo jeszcze czuje to na zoladku :) Wczoraj Groszek mial czkawke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) szalla ... mnie tez zadziwia liczba Twoich badan ...... ja mialam do tej pory krew i mocz badane 2krotnie ..... czeka mnie jeszcze jedna taka przyjemnosc - i to na tyle .... nie moge zrozumiec po co czesciej skoro wyniki sa w miare w normie ??? jeszcze raz w miesiacu to na upartego mozna uzasadnic ale co tydzien ???? je teraz mam przerwe miedzy wizytami 3 tygodniowa - wczesniej chodzilam co 4 tygodnie a od kolejnej wizyty bede chodzila co dwa ..... to bedzie juz skonczone 33 tygodnie - dlatego zaczna sie trak czeste wizyty - ja ktoras z dziewczyn napisala jest u nas przyjete ze od bodajze 30-32 tyg ciazy chodzi sie juz co 2 tygodnie ... i to niezaleznie czy to lekarz prywatny czy panstwowy -wiec raczej moj nie chce na mnie zarobic :) aha glukozy tez nie mialam robionej - moj lekarz podobnie jak lekarz myshki traktuje to raczej jako badanie dodatkowe, przy jakichkolwiek podejrzeniach .... Nikii - a jaka dokladnie masz wade wzroku jesli moge zapytac ?? ja sama jestem krotkowidzem - mialam ok. -1,5 kazde oko .... przy czym wydaje mi sie, ze ostatnio wzrok mi sie troche pogorszyl .... zreszta ostatnio lekarz przemyslowy podczas badan do pracy stwierdzil, ze mam oba oczy -3 !! nie do konca sie z tym zgadzam bo warunkow do badania wzroku to tam nie bylo ... no i \"badal\" mnie bez moich szkiel (uzywam okularow w sumie tylko podczas prowadzenia auta) ale z pewnoscia bede miala ok. -2 - -2,5 ... i tak sie zastanawiam czy konieczna jest w moim przypadku konsultacja z okulista .... jutro ide z mamą na kolejne fasolkowe zakupy :) i bedziemy wybieraly uz chyba konkretny wozek :) jednak z jego zakupem powstrzymamy sie do ok. polowy listopada :) a w piatek w nocy moz emisiek przyjedzie na weekend :D mam sie nie nastawiac, bo to nie jest na 100 % - ale coz ... ja juz sie nastawilam i niemalze odliczam godizny :P pozdrowionka dla wszystkich - ide zapakowac prezent dla brata (ma imieniny) i cos tam wymyslic na obiad .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Elffiku, trzymam kciuki za weekend :) Ja znowu kupilam Groszkowi 3 body i pizamke, ale tym razem to juz na 6 miesiecy :) (pizamka to dla mnie takie welurowe spiochy z rekawami, rozpinane z tylu, albo z przodu wzdluz jednej calej nogawki, jak wy to nazywacie, bo ja wlasnie zdalam sobie ze sporo z tych rzeczy nie potrafie nazwac !) to dopiero drugi raz, kiedy kupujemy cos sami :) - bo w tym pierwszym rozmiarze dostalismy troche rzeczy z az dwoch zrodel, nie za duzo, tu 3 pizamki, tam 3, no... tak akurat, ze powinno wystarczyc przy dokupieniu doslownie kilku rzeczy dzisiaj nie planowalam tego, ale akurat byla promocja :) caly czas sie zastanawiam, czy nie przydaloby sie body z nogawkami, bo to zima bedzie przeciez, ale takie sa tylko w sprzedazy wysylkowej. a ja nie chce sobie odbierac przyjemnosci bezposredniego kupowania. ogladalam tez (zreszta po raz kolejny), majtki jednorazowe, wkladki laktacyjne, wanienke i tak dalej... sama nie wiem dlaczego odsuwam jeszcze te zakupy... no i ogladalam Pampersy, jedna paczka to 45 pieluch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Elffiku, trzymam kciuki za weekend :) Ja znowu kupilam Groszkowi 3 body i pizamke, ale tym razem to juz na 6 miesiecy :) (pizamka to dla mnie takie welurowe spiochy z rekawami, rozpinane z tylu, albo z przodu wzdluz jednej calej nogawki, jak wy to nazywacie, bo ja wlasnie zdalam sobie ze sporo z tych rzeczy nie potrafie nazwac !) to dopiero drugi raz, kiedy kupujemy cos sami :) - bo w tym pierwszym rozmiarze dostalismy troche rzeczy z az dwoch zrodel, nie za duzo, tu 3 pizamki, tam 3, no... tak akurat, ze powinno wystarczyc przy dokupieniu doslownie kilku rzeczy dzisiaj nie planowalam tego, ale akurat byla promocja :) caly czas sie zastanawiam, czy nie przydaloby sie body z nogawkami, bo to zima bedzie przeciez, ale takie sa tylko w sprzedazy wysylkowej. a ja nie chce sobie odbierac przyjemnosci bezposredniego kupowania. ogladalam tez (zreszta po raz kolejny), majtki jednorazowe, wkladki laktacyjne, wanienke i tak dalej... sama nie wiem dlaczego odsuwam jeszcze te zakupy... no i ogladalam Pampersy, jedna paczka to 45 pieluch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Elffiku -> ja mam na prawe -2,25, a na lewe -2 albo odpowiednio -2,5 i - 2,25. Wstyd się przyznać, że dokładnie nie wiem, ale wydruki z badania okulista dokleja do mojej karty, która zostaje w przychodni. No a ja ostatnio bardziej sie skupiałam na pytaniach, które chciałam mu zadać i po prostu nie zakodowałam sobie dokładnej wady... :0 Jeżeli nie stanowi to dla Ciebie problemu, lepiej idź na konsultacje. Oprócz określenia wady, okulista powinien Ci jeszcze zbadać siatkówkę i dno oka. I z tego, co wyczytałam, na podstawie przede wszytkim tych badań lekarz podejmu decyzje o tym, czy kierować na cesarke czy nie. Myshko-> ja po wypiciu glukozy czekałam na drugie badanie 2 godziny - tak to wyglądało w mojej przychodni - i nie mogłam przez ten czas NIC pić, nawet wody! Kolejna różnica - ciekawa jestem, kto w tym wypadku ma więcej racji -- Francja czy Polska?? :D :D Tak dla pewności - krew pobierali Ci z palca, prawda? Aaaa, Elffiku -> oprócz wady wzroku łączy nas coś jeszcze :D W piatek w nocy zapowiedziała swój przyjazd też Moja Miłość :D I ja też odliczam godziny , choć wszystko jeszcze może ulec zmianie. Miłych zakupów!! No i pytanie jeszcze jedno małe - nie pamiętam, czy już gdzieś o tym pisałaś... nie chcesz znać prawdopodobnej płci maleństwa przed jego przyjściem na świat, czy po prostu tak się układa, że niemożliwe jest jej określenie? śle dla wszystkich pozdrowienia!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
CZesc dziewczyny, mam dola. Oczywiscie po porannym badaniu. Oczywiscie glukoza. Oczywiscie obrzydliwa. Oczywiscie wieksza dawka niz poprzednio. Poprzednio bylo 50 mg, a teraz 75 i kontrola 3 razy: przed wypiciem, godzine po i 2 godziny po. O ile pierwsze badanie te kilka tygodni temu bylo obrzydliwe, o tyle te pobilo wszelkie rekordy. To bylo cos strasznego. Wypilam i pierwszy odruch - moj przyjaciel kibel. Utrzymalam to swinstwo jakos miedzy zebami tylko dlatego, ze mialam swiadomosc, ze bede musiala wypic znowu, jak zwymiotuje. Na sztywno dojechalam do domu i cudem uniknelam wymiotowania jak sie schylilam w toalecie. CUDEM! Potem znowu klucie w to samo miejsce i kolejna godzina na glodzie. Litosci. Myslaam ze jestem twardzielem. NIE jestem. Jadac na drugi pomiar w ogole sie nie odzywalam, bo jedno otwarcie ust grozilo..... utrata cennej glukozy z zoladka. Choc i tak pewnie juz dawno jej tam nie bylo i co najwyzej wyplulabym wlasne pluca.... Caly czas to czuje, choc od rana minelo sporo czasu. Nie schylam sie, bo oferta na "pawika" jest wciaz aktualna. Jesli kaza mi zrobic to badanie po raz trzeci - uciekne z kraju, urodze w lesie, wszystko jedno - nie dam sie!!!!!!!!!!! Acha, korekta: w makro pampersy nie sa 2x tansze. Sa troche tansze, ale nie az 2x. Przepraszam za wprowadzenie w blad. Mam taki uraz do czegos slodkiego, ze chyba do konca zycia nie tkne slodkiej herbaty. bleee nie dajcie sie bez powodu namowic na to badanie. A teraz pytanie. Czy wasze dzidzie tez czasem sie tak rozciagaja, ze musicie sie odchylic do tylu ( jak siedzicie ), bo inaczej sie nie da? Zadziwia mnie to ile sily maja te male nozki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
A, no i oczywiscie jeszcze jedno sprostowanie - u mnie krwi nie pobieraja z palca, tylka ciagna do 2 ( dwoch!!! ) probowek z zyly ilosc, ktora moglaby spokojnie wystarczyc do transfuzji dla chomika.... Jak sobie tak teraz mysle, to dochodze do wniosku, ze ja nie mam malego poziomy zelaza we krwi, tylko mam zwyczajnie krwi za malo, bo mi odessali juz z pol litra, krwiopijcy jedni. Dzis na ten przyklad bylam kluta trzy razy - za kazdym razem po 2 probowki....Ostatnie wklucie bylo dosc niefartowne i.....zrobilam scenerie do filmu "Teksanska masakra pila spalinowa". Co dodatkowo uszczuplilo moje zapasy....szkoda gadac. no to pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśne dzwoniłam do miśka i potwierdził już na pewno że będzie w piątek :) :D i to nie w nocy ale juz popołudniu - może ok. 17.00-18.00 :D bo będą pracować tylko 4 godziny i potem od razu wsiadają w auto i do domku - a drogi maja jakies 6 czy 7 godzin ...... jejqq jak się cieszę ..... jeszcze tylko dwie samotne nocki i będę go miała na dwie przy sobie :) nikuś :) mam nadzieję, że nie bedzie niemiłych niespodzianek i Twoja miłość również potwierdzi swoje przybycie :) Płóci maluszka nie chce znać .... jakos tak od początku tkwie w tym postanowieniu ... chociaz ostatnio coraz bardziej mnie kusi i nie wiem czy nie \"wymięknę\" na usg za 1,5 tygodnia :P zwłaszcza, ze nie bedzie przy nim miśka i tak na pocieszenie moze bym zobaczyła kto tam we mnie siedzi .... ;) ale postaram się byc twarda i wytrwać :) co do okulisty ... chyba posłucham Twojej rady .... zadzwonie juz jutro i spróbuje sie zarejestrowac (spróbuję państwowo - jeszcze i ten lekarz prywatnie trochę za bardzo by nadszarpnął moją pensją) .... żeby nie odkładać ..... myshko .... te śpioszki z rękawkami to chyba pajacyk .... przynajmniej tak się wsród moich zanajomych przyjęło .... zresztą nie tylko bo w sklepie też mi ostatnio polecano \"pajacyki\" :) ja też jakoś odkładam jeszcze zakupy \"szpitalne\" - tzn. koszule nocne, majtki jednorazowe itp :) przyjamniejsze są zakupy dla maluszka :) u nas duza paka pampersów od 3 do 6 kg ma 80 sztuk pieluszek i kosztuje coś ok. 50 zl - tak mnie wczoraj uświadomiła koleżanka, która ma prawie 5-miesięcznego brzdąca .... najekonomiczniej wychodzi oczywiscie kupowac wlasnie te wielkie paki :) szalus .... jak to dobrze, że mnie ominęło owo mega nieprzyjemne badanie .... cóz - znajac swój organizm ja również miałabym trudności z powstrzymaniem sie od wymiotów po spożyciu czegoś takeigo ... przynajmniej tak mi sie wydaje ..... uciekam do brata na imieninki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, krew nie z palca, tylko z zagiecia reki (jak to sie nazywa? druga strona lokcia? :) Szalla, biedaku !!!!!!!!!!! [glaszcze po glowce] 🤗 :) Elffiku, az 80 pampersow w paczce !!!! Auuuuuuuuuu! Czemu u nas takich nie ma ??? U nas te 45 kosztuje 50 zl (10 Euro) A pizamki juz zamowilam, dwie, z rozpinana gorna czescia (spodnie normalne, ale to niec, przeciez pizama ma byc na karmienie, a nie na ciaze :) ) koncze, bo mama dzwoni na Skype

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
Witam !!! Na początek: też miałam glukozę miesiąc temu. Miałam przepisane 75 g po 2 godzinach. Najgorsze były te dwie godziny bez śniadanka i kawy. Lekarz powiedział, że mogę sobie dodać do tej glukozy trochę cytryny i w rezultacie nie była taka zła. Tym bardziej, że już kiedyś piłam ten roztwór w mniejszych stężeniach. Dowiedziałam się dziś od mojej kuzynki która ma termin na 6 stycznia, że będzie miała chłopczyka :-) Moja córa będzie miała z kim wdrapywać się na drzewa. Idę spać. Wszystkim przyszłym mamą dobrej nocy życzę (oczywiście bez nocnego wstawania). Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo na tej stronie nie ma
Shalla 15.11 cora Olsztyn 10kg 110cm 167cm Nikii 23.11 cora lubuskie 15,7kg 98cm 162cm Micka 05.12 cora Niemcy 8kg 98cm 174cm Elfik 06.12 ? zach-pom 10kg 95cm 169cm Vangel 14.12 syn ? ?kg ?cm ?cm Sniezka 17.12 ? ? ?kg ?cm ?cm Wikoli 18.12 ? ? ?kg ?cm ?cm Asiak 24.12 ? ? ?kg ?cm ?cm Salma 24.12 syn Torun 8kg 91cm 170cm Mysh 25.12 syn Francja 9kg 94cm 162cm Lonka 26.12 cora Blachownia 5,5kg 101cm 174cm Schmetterling 17.01 cora Austria ?kg ?cm ?cm Aga 25.01 ? ? ?kg ?cm ?cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Glukoza? Nigdy jej nie dostawalam . Cale szczescie jak slysze z wypowiedzi. U nas tez te wizyty nie sa za czesto ,jak juz wspomnialam raz w miesiacu . Lekarz jak widzi , ze sie dobrze czuje to nie robi dodatkowych badan ani nie wciska mi niepotrzebnych tabletek. Z palca mialam krew pobierana na zelazo . A na co ma niby byc ta glukoza? Glupie pytanie ale zadna z moich kolezanek tez tego nie dostawala(widocznie nie ma takiej potrzeby), bo jak slysze to prawie kazda z was od dluzszego czasu to bierze! Mysh mi idzie podobnie z tymi nazwami--chyba musisz byc tak dlugo we Francji jak ja w Niemczech. Nie zebym zapomniala po polsku , tylko w ´Polsce jak wyjezdzalam to nie bylo : bilingow, dewolaperow, komorek, i tysiaca innych slow i czasami jak ogladam poskie filmy to patrzymy sie z mezem jakos tak dziwnie. Tak samo jest z duzo produktami dla dzieci- kiedys byly 2 wozki na krzyz w sklepie i jedno lozeczko , a teraz lozeczko podrozne, normalne, do latania , wozki z takimi kolami , z takimi nosidelkami! Glowa boli. Moze byc , ze jak mieszkalam jeszcze w Polsce takie rzeczy mnie nieinteresowaly i nazwy tym bardziej. Odnosnie spioszkow to faktycznie tez mam ich malo. Wczoraj dokupilam body i maluskie skarpetki(w koncu zima nadchodzi!HA!HA!) ale fajnych spiochow nie bylo. No i z mojego chinskiego wystroju pokoju zaczynam robic wystroj dzieciecy(zeby dziecko sie nie wystraszylo jak przekroczy progi domu). Tak wiec sciagnelam zmije co przywiozlam z Tunezji ,a w zamian powiesilam 3 kolorowe ramki na zdjecia w ksztalcie zwierzatek. Tak , tak musze powoli przyzwyczajac sie do kolorowego wystroju. Pozdrawiam ! A u nas dzisiaj leje deszcz. Zbytnio slonkiem sie nie nacieszylam. Lece jesc sniadanko , bo o 11,30 leci ten program o ciazach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Dzis juz lepiej, ale nie wiem co bym zrobilam, gdyby nie pikantne chipsy paprykowe ;) Uratowaly mi wczoraj zycie. Zrobilam dzis liste rzeczy, jakich jeszcze mi brakuje do szpitala ( mam juz spakowane dwie torby ).... wyprawa na caly dzien i kolejna torba przybedzie, jak nic. CHORE to jest. Czy ja sie przeprowadzam do tego szpitala???? Szczerze mowiac nie moge juz sie doczekac, kiedy bede z moim malenstwem w domku, z dala od tych wszystkich napalonych na badania lekarzy. Choc pewnie zludne moje nadzieje i dopiero wtedy sie zacznie prawdziwy cyrk. Ja mysle, ze ludzie ( w tym szczegolnie lekarze ) sa teraz za bardzo przewrazliwieni na punkcie leczenia. Nazwalabym to nawet obsesja leczenia. Mama opowiadala mi, ze w ciazy miala tak fatalna morfologie, ze az jej badania podkreslali na czerwono, ze jest na granicy bialaczki. Zaczeli ja straszyc potwornosciami, to ich olala i wiecej nie poszla na powtorki tych badan. Ja urodzilam sie tlusta, wielka, zdrowa na maxa a i mama w przeciagu tygodnia doszla do siebie i WSZYSTKIE wyniki niejako samoistnie wrocily do normy. Jaki z tego wniosek ? Ciaza moim zdaniem jest fizjologicznym procesem wpisanym w zycie, w biologie kobiety i taka jest uroda ( tej ciazy ), ze nastepuja pewne zmiany. I tak to przyroda urzadzila, ze te zmiany sa nieuniknione i konieczne. Ale czy to znaczy, ze sa zle??? Gdyby byly zle, to pewnie natura inaczej rozwiazalaby problem rozrodu. A ja odnosze wrazenie, ze lekarze za wszelka cene probuja nas w tym stanie sprowadzic do normalnosci - czyli wywolac sytuacje, jakby tej ciazy nie bylo. Mam byc - ale sie nie objawiac. Masz wychodowac w sobie nowe zycie, ale zeby przypadkiem nie bylo tego po tobie widac! Wszystkie poziomy makro i mikroelementow musza byc, jakby sie nic nie dzialo. Przeciez to nienormalne!!!!! Nie mowie tu o stanach chorobowych ewidentnie. Ale o normalnym poziomie zachwiania sie roznych rzeczy w naszych organizmach. Kiedy nas natura tworzyla, to nie wiadziala jeszcze ze ktos kiedys wynajdzie Folik i preparaty witaminowe, leki antydepresyjne itd. Wydaje mi sie wiec, ze u wiekszosci z nas organizm jest w stanie doskonale sobie poradzic z ciaza - do tego zostal stworzony ! I te podnoszenie alarmu, bo spadl odrobine poziom zelaza jest jakies nienormalne. Spadl, bo musial spasc. Bo tak to jest fizjologicznie zaprojektowane. Niedlugo lekarze uznaja, ze rosnacy brzuch w ciazy to tez niepozadany i niebezpieczny dla zdrowia objaw - bo przeciez dostajemy zadyszki, podnosi sie cisnienie krwi i obciazamy kregoslup. Nalezy wiec z tym walczyc! W ogole moze nie powinno sie zachodzic w ciaze bo to straszna i niebezpieczna choroba.... Niedlugo wynajda preparaty przyspieszajace rozwoj dziecka na tyle, zeby moglo sie w pelni uformowane urodzic w drugim miesiacu ciazy, co znacznie zmniejszy dolegliwosci kregoslupowe i....skroci urlop macierzynski. No i latwiej bedzie urodzic takiego krasnoludka. Och, no same zalety po prostu ! Chyba jestem rozgoryczona dziś.... Dostalam wyniki glukozy. W mojej opinii sa ok. Ale zaloze sie o nie wiem co, ze lekarz bedzie innego zdania. Ja po prostu nie moge pojac, dlaczego tylu lekarzy dazy do absolutnej doskonalosci organizmu - leczyc tak dlugo i tak intensywnie, az organizm pacjenta osiagnie parametry doskonale , zgodne z tabelami ksiazkowymi ! A w ogole nie przyjmuja do wiadomosci, ze ludzie sa rozni, ich organizmy sa rozne. Jeden ma wyzsza temperature, a drugi naturalnie nizsza. Jeden jest chudszy, a drugi grubszy. Czy my musimy byc wszyscy jak bici z matrycy?? Ech, znow na sialam fermentu. Ide, bo jestem jak zaraza dla zdrowego srodowiska :) Pewnie kiedys wynajda antybiotyk na takich jak ja. Ide na wielki kubek kawusi, z duza iloscia mleka, bitej smietany i czekolady. zajrze tu, jak mi sie podniesie poziom endorfin i nie bede juz tylko zrzedzic i narzekac, jak stara baba. P.S. Czy wiecie ile trzeba zabrac ze soba pampersow do szpitala ( na zakladam 3 doby ) ? Cala paczke to chyba nie ! Ale ile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) shalus :) to cos Ty napakowala do tego szpitala ??? bo jak ja sobie mysle co trzeba bedzie kupic i zabrac to owszem - sporo tego, ale zeby 2 torby ??? mi moze jedną to zajmie a moze i mniej .... co do badan i wynikow .. moze poprostu troche pechowo trafilas wybierajac lekarza ..... moj normalniej do tych spraw podchodzi .... jak kiedys pisalam ostatnio mialam zle wyniki krwi - ale powiedzial, ze to tzw. niedokrwistosc ciezarnych i ze to normalne a wyniki nie sa az tak zle zeby niepokoily ... i dalej spokojnie biore witaminy, ktore i tak bralam - bez zadnych dodatkowych cudactw .... co do pieluch - kolezanka powiedziala mi wczoraj ze zabrala do szpitala cala pake (rodzila 2 miesiace temu tam, gdzie bede rodzic ja) ale zuzyla tylko ok. 5 czy 6 sztuk bo w szpitalu dostawala 6 dziennie i to jej prawie wystarczalo :) czyli zalezy ile dadza w szpitalu - ale mysle, ze nawet liczac ze dadza Ci powiedzmy tylko 3 sztuki na dzien to jakies 20 swoich powinno Ci w zupelnosci wystarczyc ... chyba .... ja po kolejnych zakupach ..... jak przyjemnie jest ogladać i kupować te wszystkie maleńkie cudeńka ..... oglądałam wózki i wacham się teraz miedzy dwoma modelami: albo firmy Polak - jest na stronie http://www.polak.omedia.pl/ - wózki uniwersalne SPRINT kolor 65 jeśli by ktoraś chciała zobaczyc :) i tak przy okazji - na necie kosztuje on 990 zł - a w sklepie 800 ... ciekawe co nie ..... przecież to ogromna róznica - za 200 zł to będę miała juz prawie fotelik do samochodu :) albo też firmy PRAMPOL - nie moge znalezc takiego jak chce na ich stronie internetowej .... w sumie są podobne i maja podobne funkcje .... sama nie wiem ktory wybrac .... aha - i rodzice mnie namawiaja na takie łóżeczko : http://www.arti.pl/re/lo/l1.html co o tym myślicie ?? czy ktoraś z Was coś takiego bedzie kupowała czy wolicie te radycyjne - drewniane ?? przyznam szczerze, ze mi sie ono bardzo spodobalo - bo kołyska, wibrator i te wszystkie bajery ... tylko cena mnie troche odstrasza ... chociaz w sumie ..... zobacze co powie na nie moj miśko - ale mnie juz takie kusi ... :) kupiłyśmy dziś kilka par śpiszków, kaftaników, czapeczki ..... i prześliczny welurowy łososiowy pajacyk .... normalnie cudenko .... nio i tetrowe pieluszki - sztuk 10 - do użytku takiego jak pisałyśmy kiedys z myshką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Super to łozeczko ! No, ja raczej bede miec zwykle - kwestia finansowa. Ech, co tam. Byle dzidzia byla zdrowa. Teraz juz tylko o tym mysle. Przeraza mnie tylko jej rozmiar... Moj tata jak sie urodzil wazyl 5 kg.... Ja przy urodzeniu ponad 4 kg....skora mi cierpnie na sama mysl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prażynka
Moja kuzynak ma termin na 5 grudnia :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LONKA
Elfikku- kolory tego wózka super :-) Bardzo ale to bardzo mi się podobają. Co do łóżeczka to ja kupuję standartowe sosnowe za 135 zł. Kupiłam używany kojec Brevi więc mała będzie miała dwa łóżeczka :-) U mnie w szpitalu nie dają nawet podkładów dla kobiet a o pieluchach to można zapomnieć. Ja tak jak Shalla przewiduję dwie torby podróżne plus reklamówkę. Chyba złapała mnie depresja jesienna (jak co roku zresztą). Po godzinie od wstnia rano z łóżka czuję się tak jakbym w ogóle nie spała. Mój gin wysłał mnie do internisty, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby go odwiedzić ( z powodów zawrotów głowy i omdleń). Z tymi omdleniami to też fajna rzecz- ostatnio w sklepie zapytałam się babki o skarpetki dla dzidzia, ale niestety nie usłyszałam odpowiedzi, ponieważ akurat zrobiło mi się głucho w uszach (pierwszy obiaw zbliżającego się mdlenia). Takie to dziwne- nagle nic nie słyszysz. PA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!! Na początek podzielę się z Wami moją radością -- przyjeżdża Moja Druga Połówka!!!! :D Wszystko potwierdzone! I Elffiku -> mój też będzie wcześniej! Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem - a nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej - to już rano ok; 8.00!! :D Cieszę się bardzo,że żadnej z nas los w tej kwestii nie spłatał nieprzyjemnego :) Aaa, byłabym wdzięczna, gdybyś mi napisała, jak wyglądała Twoja wizyta u okulisty - oczywiście jeżeli w końcu się odbędzie :) Wytrwałości w postanowieniu! A łóżeczko ekstra! Ja, gdybym mogła, kupiłabym takie. Wydaje mi się, że jest nieco bardziej ...hm....weselsze? pogodniejsze? mniej oficjalne niż tradycyjne? oj, nie wiem, jakiego przymiotnika tu użyć, ale chyba wiadomo, o co mo chodzi, nie ? :0 Tylko nie wiem, czy to ja jestem jakaś ślepa, czy faktycznie nie ma tam ceny? A jeśli nie ma, to czy możesz zaspokoić moją ciekawość? Ja mam łóżeczko używane. Dostałam z materacykiem. Gratis, więc nawet się nie zastanawiałam :) Micka -> pisząc glukoza mamy na myśli badanie, które polega na określeniu poziomu cukru we krwi :) Najpierw pobierają krew, potem musimy wypić rozpuszczoną glukozę i po godzinie lub dwóch pobierają krew po raz drugi. No i wiemy, jak nasz organizm reaguje na glukozę. Mniej więcej tak to wygląda. Shalla-> Twoje narzekanie budzi uśmiech na mej twarzy, więc nie przeszkadzaj sobie :) :P A co do ilości pieluszek, pojęcia nie mam. W moim szpitalu dają tetrowe - bez ograniczeń - oczywiście mam tu na myśli korzystanie na miejscu. Mysh-> to miejsce po drugiej stronie łokcia, to po prostu ... miejsce po drugiej stronie łokcia :D zgięcie ręki...zagięcie ręki, cholera wie!!...:) zielonego pojęcia nie mam, czy ono się jakoś nazywa! ale numer, co? :D Zapytałam się nawet mamy, czy może ona wie? Uśmiała się tylko z faktu, że w sumie to nie wie. A może któraś z Was wie? :) Tak czy siak, jak będziesz pisać, że krew pobierali Ci z żyły, wszyscy Cię w Polsce zrozumieją :) Ja miałam krew pobieraną z palca. Malutko. I glukoza aż tak słodka chyba nie była - ja miałam 50 mg rozupszczone w całej szklance wody, może dlatego nie była ona aż tak obrzydliwa? A moze wszystko to zależy od naszych kubeczków smakowych? :) nie wiem... jej, uciekam już!! ogromnie dużo mi tego wyszło papa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalus ... ja tez sie zastanawiam ostatnio nad wielkoscia mojego baby ... lekarz powiedzial,ze jest dosc duze .. juz teraz ! to co bedzie dalej ... ja sie urodzilam z waga 3600, maz 3800 ..... mam nadzieje, ze dzidzius bedzie ciut drobniejszy albo chociaz nie przebije waga taty .... jakos sie boje wizji porozrywania mnie przez zbyt duzego potomka .... zreszta - co tu ukrywac - ja w ogole sie boje porodu ... lonka - to nie są żarrty !! zasuwaj do lekarza !! jeszcze gdzies zemdlejesz na ulicy i co bedzie !! Nikuś :) cudonwa wiadomosc !!! zycze jak najbardziej owocnego weekendu z Twoja polowka :) ja na swojego miska musze poczekac do poznego popoludnia ale co tam :) wazne, ze bedzie !! :) do okulisty jednak sie jeszcze nei zarejestrowalam .... ale postaram sie to zrobic ..... moze jednak dopiero po wizycie u ginekologa .... chociaz nie - jak tak bede odkladac to nic z tego nie wyjdzie ... zadzwonie jutro ... chyba .... ehh te moje lenistwo :P jeśli sie w koncu wybuiore to oczywiscie Ci napisze jak przebieglo badanie :) co do ceny lozeczka - no coz - jest dosc wysoka ... kosztuje ono 500 zł w pelnej wersji - czyli z przewijakiem Do tego posciel, poszewki, przescieradlo itd (ile to moze kosztowac - chyba ok. 200 -250 zł ??) - wiec wyjdzie sporo drozej .... ale z drugiej strony - odpada juz kupowanie baldachimka i ochraniaczy, ktore tez troche kosztuja ... zreszta - jak policzylam - lozeczko, ktore chcialam kupic do tej pory (sosnowe, z malym lukiem i szuflada) kosztuje 220 zl ... do tego materacyk (obowiazkowo z jedna strona kokosowa) 60 zl ..... czyli juz 280 ..... to \"tylko??\" \"aż??\" 220 zl taniej .... komplet poscieli w wersji drozszej - bo do takiego lozeczka to z baldachimem i ochraniaczami - przewijak na lozeczko - jak mi wyliczyla pani w sklepie - powinnam sie zmiescic w 500 zl ..... czyli wyszłoby jakies 200 do 300 zl taniej hmmm sporo ... ale jestem w tej komfortowej sytuacji, ze wózek kupują moi rodzice (jako prezent na powitanie dzidzi na świecie) a na łóżeczko przynajmniej część pieniędzy ma dać teściowa ... niechby doała choć 300 zł - to zawsze z mojej kieszeni pójdzie powiedmzy 400 zl a nie 700 co nie ?? no albo 200 zamiast 500 ..... .... no i te baldachimki sa takie uroczo dzidziusiowate ...:) sama juz nie wiem namotali mi tym łóżeczkiem w głowie :) przede wszystkim zobacze co na nie powie moje kochanie :) jeszcze jedno - dzis pani w sklepie wyjasnila moje watpliwosci co do mozliwosci zapiecia niemowlecia ubranego w kombinezonik w foteliku samochodowym :) wydawalo mi sie to niemal niemozliwe, gdyz wszystkie takie kombinezony maja raczki i owszem, ale spiworek zamiast nozek (wiecie co mam na mysli?) Wiec jak zapiac dzidzie w pasy ??? a jesli nie da sie zapiac to po co fotelik - mialam takie rozne dziwne pytania hehe otoz pokazala mi kombinezonik z bliska i wszystko stalo sie jasne :) otoz ma on takie dziurki z klapkami przez ktore przeklada sie pasy !! wpadlybyscie na to ?? bo mi jakos to do glowy nie przyszlo .... hehe wszystko pieknie ... tylko cena kombinezonu nieco przerazajaca - 120 zl !! ludzie .. przeciez te malenstwo bedzie to nosilo tylko ok 3 miesiecy !!! I w zasadzie do wozka oprocz ocieplanego nosidla mam spiworek, wiec taki nei jest mi specjalnie potrzebny ..... no ale jak inaczej przewozic zima dziecko autem ?? bez fotelika ?? w nosidelku z wozka ??? w poroze sie co prawda nie wybieam ale do lekarza czy babci (w tym samym miescie albe kawalek) to jezdziac bedziemy ..... czy kazda z Was kupuje fotelik i bedzie go uzywala od pierwszysch dni zycia maluszka (juz podczas powrotu ze szpitala) ???? ehh tak marudze a pewnie przy zakupie wozka pokornie kupie fotelik i kombinezonik hehe ja to sie dopiero rozpisalam !!! spokojnych snow wszystkim zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Elffiku, doskonale cie rozumiem, jak tak sobie rozmyslasz, dociekasz, pytasz (np. na temat jak przewozic malucha, jak zapinac) Ja robie tak samo, bo sa pewne sytuacje, ktoych sobie jeszcze do konca nie potrafie wyobrazic i dlatego potrzebuje o tym mowic, zeby znalezc rozwiazanie. Np. ja bardzo dlugo szukalam najwygodniejszego sposobu na mycie, wycieranie i przewijanie Groszka. Gdzie myc? Gdzie przewijac? W czym? Na czym? i tak dalej, i tak dalej... Nasz dom jest dwupietrowy, co tylko na poczatku wydawalo mi sie komplikowac sprawe, bo cale zycie dzienne odbywa sie na dole, a sypialnie (w tym dziecieca) sa na gorze. W koncu zdecydowalam ze najlepiej kupic przewijak przenosny - znaczy taki niewielki stol na koleczkach z przewijakiem - potem samo zycie zdecyduje gdzie jest najwygodniej :) i wtedy przeniesienie go z gory na dol czy odwrotnie nie sprawi najmniejszego problemu. (Mnie nie podobaja sie te wszystkie specjalne mebelki do pokoju niemowlaka, nie chce specjalnej komodki z klamkami w ksztalcie misia czy kroliczka) Tak naprawde to dopiero jak Groszek juz sie pojawi, przekonam sie czego do czego najwygodniej mi uzywac :) gdzie :) jak :) z czym :) praktyka wszystko zweryfikuje. Napisalas, ze jakas twoja kolezanka dostawala w szpitalu 6 pieluch dziennie i ze zuzyla niewiele ponad to. To by znaczylo ze mozna sie zmiescic w powiedzmy 8. Czy ona karmila piersia ? :) Szalla, nawet nie wiesz, jak bardzo sie z toba zgadzam: ciaza musi nas troche odmienic \"wynikowo\" i nie ma co z tego robic problemu. Wczoraj odebralam wyniki badan, wszystko swietnie, tylko to zelazo niziutko, ale co mam zrobic, zaczac nagle jest krowine i swinine codziennie podczas gdy jestem glownie roslinozerna z miesnymi wyskokami raz na tydzien, dwa tygodnie? Przeciez taka drastyczna zmiana diety moze zabic !!! ;) Potem bede lezec i dluuuuugo trawic te befsztyki, dokladnie jak ten Waz Boa od Malego Ksiecia, ktory trawil slonia przez szesc miesiecy. MOWY NIE MA ! Owszem, postanowilam ze upieke sobie jakis maly pachnacy schabik, ale to wszystko co moge zrobic... byc moze zawsze mialam niskie zelazo tylko ze mu sie nie przygladalam... przeciez ja od lat tak jadam to mieso okazyjnie :) LONKA, ja tez ci mowie: nie lekcewaz tych omdlen ! :) Nikii, milego dnia ;) Wczoraj w aptece ogladalam sobie wszystkie Mustele do pielegnacji niemowlat: plyny ktore sie splukuje, plyny bez splukiwania, szampony, kremy, balsamy do ciala, oliwki, chusteczki do twarzy, chusteczki do pupy, talki, cuda wianki. Potem w supermarkecie ogladalam inne marki. Polowa tych wynalazkow tak naprawde sluzy tylko zwiekszeniu sprzedazy. Chyba w aptece kupie po prostu tylko Mustele do mycia, a potem cala reszte juz w supermarkecie (gdzie ceny sa o polowe nizsze, a mozna znalezc tez dobre kosmetyki takie jak np. Mixa, nie wiem czy znacie, moze Micka zna). Jezeli chodzi o kosmetyki do uzywania bezposrednio na skorze Groszka, to generalnie zamierzam ograniczyc sie do minimum - zeby mu jej nie masakrowac (plyn do mycia, oliwka, talk...). Chusteczki do pupy - koniecznie! Czusteczki do twarzy - warto miec zawsze w torbie Widzialam tez mnostwo wynalazkow ktore beda doskonale na podrorze... np. jednorazowe ceratkowe podkladki, wiecie, jak trzeba niemowlaka przewijac gdzies w nieznanym miejscu, zeby go odizolowac od podloza... Chyba szykuje nam sie kilka podrozy... z kilkumiesiecznym dzieckiem... dwie byc moze nawet spora (jedna ogrooomna) wiec juz teraz zaczynam myslec, jak to rozwiazac. ale sie rozpisalam! i cale szczescie ze musze isc na targ, bo pewnie bym tak jeszcze naprodukowala drugie tyle, bo cos w nastroju jest komunikatywnym pozdrawiam ps. Elfiku, wozeczek sliczny, i kolorki, ja tylko wole mniejsza budke, budke mniej zabudowana z tylu, bez tego kata, ktory sie tam tworzy (budke jak kiedys) ja wybralam wozek naprawde jak 30 lat temu - cala rodzina sie dziwila, ze taki nienowoczesny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Dobrze, ze chociaz z tym pakowaniem do szpitala nie bede miala problemu, bo u nas wszystko daja: pampersy, butelki, smoczki i mleko i ciuszki na te pare dni. Ja wezme tylko rzeczy ,zeby moc dziecko przewiezc do domu. Kobiety tez dostaja podkladki, specjalne majtki i koszule nocna jak sobie zazycza. Ja do samego porodu wezme od nich ale ogolnie po porodzie wole swoja. Tak wiec mi jedna podreczna torba wystarczy na moje kosmetyki i pizamke i dres . Ciuszki dla malenstwa moze moj maz w ostani dzien przywiezc i to na tyle. Tak z tymi naszymi zmianami podczas ciazy , to faktycznie normalne zjawisko natury: ja zawsze jak ktos mi mowi :o przytylas w czasie ciazy ,to odpowiadam:"piekniejsza nie bede przez ciaze", bo licze sie, ze jak nie teraz to po porodzie zawsze jakies tam ubytki beda ale z tym sie liczylam decydujac na ciaze. Pamietam jak moj znajomy gdy dowiedzial sie ,ze jestem w ciazy jak to mnie chcial "pocieszyc " i zaczal wymieniac jakie zmiany nastapia w mojim organizmie: beda krwawic ci zeby, moze byc ze ci sie bardzo popsuja i zaczna wylatywac, dostaniesz rozstepow, wlosy i paznokcie sie zaczna lamac , piersi obwisac i tysiac innych rzeczy . Jakos do dzisiaj nic z tych rzeczy sie nie spelnilo wiec nie wierze , ze nagle wszystko na raz zacznie mi odpadac. Tak wiec kazda kobieta ma inny organizm i inaczej ciaze przechodzi i skoro natura bedzie chciala zeby mi cos tam odpadlo lub zwisalo to tak bedzie i sie z tym pogodze ale jak nic z tych rzeczy nie nastopi to plakac tez nie bede. Ogolnie noc dzisiejsza 2-4ej nieprzespana. Strasznie mi sie chcialo pic ale lenistwo zejsc na dol po picie trwalo prawie godzine az w koncu dalam za wygrana i poszlam ale to rozbudzilam sie na dobrego. Pogoda u nas po psem i taki pewnie tez bedzie moj humor. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOPCIA
Shalla wielkie dzięki za słowa pociechy. Niestety dopiero dzisiaj mam trochę więcej czasu i chęci na siedzenie przy komputerze. No a teraz do rzeczy .. 15.09.04 urodziłąm!!! śliczną córeczkę ważyła 3400 i była długa 9 cm. była bo teraz wszystko się zmieniło już przytyła i waży prawie 4 kg. Poród był bardzo krótki i już bólu nie pamiętam. Jednak kosztował mie bardzo dużo nerwów. Do szpitala trafiłam bo od wieczora dnia poprzedniego nie czułam ruchów małej lekarz wysłał mnie natychmiast do szpitala. Tam co 30 min. badfali tentno małej i w nocy ( o godz. 3) z 14 n1 51.09 odeszły mi wody płodowe niestety były zielone. Lekarze jednak nie śpieszyli się z wywołaniem porodu, urodziłąm dopiero o godz. 9.30 rano. Mała podczas porodu opiła się mojej krwi więc zarz musieli małej tą krew z przełyku odessać. Lekarze myśleli , że to była jej krew i przez kilkanaście następnych godzin była w inkubatorze na obserwacji. Podejrzewali, że ma kłopoty z wątrobą, krzepliwością krwi. Ile strachu się najadłam to wiem tylko ja i mój mąż, który był przy porodzie. No ale wszystko si ę wyjaśniło i mała była zdrowa. Liczyłam , że wyjdziemy na trzecią dobę, spakowaną już miałam torbę mąż przywiózłubranka dla małej a tu... problem bardzo nwysoka bilirubina, czyli żółtaczka. Mała od soboty do środy następnego tygodnia miała non stop fototerapię dostawałam ją tylko na karmienie. W poniedziałek rano miałam już doła bo wszystkie matki tulą swoje szczęścia a ja ... nic. Wytrwałam w czwartek 24.09 wyszłyśmy do domu byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem. No a teraz mała ma jakieś uczulenie wywołane badź to fototerapią albo dla tego, że ciąża była przenoszona lekarka podejrzewa, że może to być alergia pokarmowa. Z całego ciała malutkiej schodzi skóra tak jak po opalaniu, łuszczy się a twarz miała taką jak poparzona, czerwona, opuchnięta i bardzo ją bolało. Ja mam ścisłą dietę mogę jeść tylko białe pieczywo z masłem i wędliną z indyka, gotowane mięso i warzywa /bez wzdymających/, ryż i kaszę. Po dwóch dniach diety. stosowania leków homeopatycznych i specjalnego płynu do kąpieli Krysia /tak ma naimię nasze szczęście/ wygląda już lepiej, nie boli Ja i zaczerwienienie znikło. We wtorek idziemy do kątroli i jeśli pani doktor uzna, że to za mały postęp w leczeniu będziemy musieli kupić maść za 100 zł. No ale byle by już była zdrowa i nie zostały Jej żadne blizny. Mam bardzo śliczną córeczkę mówię Wam szkoda, że nie da się na top[iku zamieścić zdjęć. Mała karmiona jest piersią, je co 3 godz. w nocy w dzień robi obie dłuższe przerwy. Bardzo lubi się kąpać troszkę mniej ubierać a naj naj bardziej lubi leżeć przy piersi. No i co jest ważne prawie wcale nie płacze no chyba że się już bardzo zdenerwuje. Warto jest chodzić 9 miesięcy w ciąży i wytrzymać ból porodu by wkońcu móc trzymać w swych objęciach taką małą, kruchą i słaodką istotkę. Pozdrawiam bardzo ciepło oczekujące przyszłe mamy i życzę cierpliwości i wytrwa łości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOPCIA
Shalla wielkie dzięki za słowa pociechy. Niestety dopiero dzisiaj mam trochę więcej czasu i chęci na siedzenie przy komputerze. No a teraz do rzeczy .. 15.09.04 urodziłąm!!! śliczną córeczkę ważyła 3400 i była długa 9 cm. była bo teraz wszystko się zmieniło już przytyła i waży prawie 4 kg. Poród był bardzo krótki i już bólu nie pamiętam. Jednak kosztował mie bardzo dużo nerwów. Do szpitala trafiłam bo od wieczora dnia poprzedniego nie czułam ruchów małej lekarz wysłał mnie natychmiast do szpitala. Tam co 30 min. badfali tentno małej i w nocy ( o godz. 3) z 14 n1 51.09 odeszły mi wody płodowe niestety były zielone. Lekarze jednak nie śpieszyli się z wywołaniem porodu, urodziłąm dopiero o godz. 9.30 rano. Mała podczas porodu opiła się mojej krwi więc zarz musieli małej tą krew z przełyku odessać. Lekarze myśleli , że to była jej krew i przez kilkanaście następnych godzin była w inkubatorze na obserwacji. Podejrzewali, że ma kłopoty z wątrobą, krzepliwością krwi. Ile strachu się najadłam to wiem tylko ja i mój mąż, który był przy porodzie. No ale wszystko si ę wyjaśniło i mała była zdrowa. Liczyłam , że wyjdziemy na trzecią dobę, spakowaną już miałam torbę mąż przywiózłubranka dla małej a tu... problem bardzo nwysoka bilirubina, czyli żółtaczka. Mała od soboty do środy następnego tygodnia miała non stop fototerapię dostawałam ją tylko na karmienie. W poniedziałek rano miałam już doła bo wszystkie matki tulą swoje szczęścia a ja ... nic. Wytrwałam w czwartek 24.09 wyszłyśmy do domu byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem. No a teraz mała ma jakieś uczulenie wywołane badź to fototerapią albo dla tego, że ciąża była przenoszona lekarka podejrzewa, że może to być alergia pokarmowa. Z całego ciała malutkiej schodzi skóra tak jak po opalaniu, łuszczy się a twarz miała taką jak poparzona, czerwona, opuchnięta i bardzo ją bolało. Ja mam ścisłą dietę mogę jeść tylko białe pieczywo z masłem i wędliną z indyka, gotowane mięso i warzywa /bez wzdymających/, ryż i kaszę. Po dwóch dniach diety. stosowania leków homeopatycznych i specjalnego płynu do kąpieli Krysia /tak ma naimię nasze szczęście/ wygląda już lepiej, nie boli Ja i zaczerwienienie znikło. We wtorek idziemy do kątroli i jeśli pani doktor uzna, że to za mały postęp w leczeniu będziemy musieli kupić maść za 100 zł. No ale byle by już była zdrowa i nie zostały Jej żadne blizny. Mam bardzo śliczną córeczkę mówię Wam szkoda, że nie da się na top[iku zamieścić zdjęć. Mała karmiona jest piersią, je co 3 godz. w nocy w dzień robi obie dłuższe przerwy. Bardzo lubi się kąpać troszkę mniej ubierać a naj naj bardziej lubi leżeć przy piersi. No i co jest ważne prawie wcale nie płacze no chyba że się już bardzo zdenerwuje. Warto jest chodzić 9 miesięcy w ciąży i wytrzymać ból porodu by wkońcu móc trzymać w swych objęciach taką małą, kruchą i słaodką istotkę. Pozdrawiam bardzo ciepło oczekujące przyszłe mamy i życzę cierpliwości i wytrwa łości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOPCIA
Shalla wielkie dzięki za słowa pociechy. Niestety dopiero dzisiaj mam trochę więcej czasu i chęci na siedzenie przy komputerze. No a teraz do rzeczy .. 15.09.04 urodziłąm!!! śliczną córeczkę ważyła 3400 i była długa 9 cm. była bo teraz wszystko się zmieniło już przytyła i waży prawie 4 kg. Poród był bardzo krótki i już bólu nie pamiętam. Jednak kosztował mie bardzo dużo nerwów. Do szpitala trafiłam bo od wieczora dnia poprzedniego nie czułam ruchów małej lekarz wysłał mnie natychmiast do szpitala. Tam co 30 min. badfali tentno małej i w nocy ( o godz. 3) z 14 n1 51.09 odeszły mi wody płodowe niestety były zielone. Lekarze jednak nie śpieszyli się z wywołaniem porodu, urodziłąm dopiero o godz. 9.30 rano. Mała podczas porodu opiła się mojej krwi więc zarz musieli małej tą krew z przełyku odessać. Lekarze myśleli , że to była jej krew i przez kilkanaście następnych godzin była w inkubatorze na obserwacji. Podejrzewali, że ma kłopoty z wątrobą, krzepliwością krwi. Ile strachu się najadłam to wiem tylko ja i mój mąż, który był przy porodzie. No ale wszystko si ę wyjaśniło i mała była zdrowa. Liczyłam , że wyjdziemy na trzecią dobę, spakowaną już miałam torbę mąż przywiózłubranka dla małej a tu... problem bardzo nwysoka bilirubina, czyli żółtaczka. Mała od soboty do środy następnego tygodnia miała non stop fototerapię dostawałam ją tylko na karmienie. W poniedziałek rano miałam już doła bo wszystkie matki tulą swoje szczęścia a ja ... nic. Wytrwałam w czwartek 24.09 wyszłyśmy do domu byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem. No a teraz mała ma jakieś uczulenie wywołane badź to fototerapią albo dla tego, że ciąża była przenoszona lekarka podejrzewa, że może to być alergia pokarmowa. Z całego ciała malutkiej schodzi skóra tak jak po opalaniu, łuszczy się a twarz miała taką jak poparzona, czerwona, opuchnięta i bardzo ją bolało. Ja mam ścisłą dietę mogę jeść tylko białe pieczywo z masłem i wędliną z indyka, gotowane mięso i warzywa /bez wzdymających/, ryż i kaszę. Po dwóch dniach diety. stosowania leków homeopatycznych i specjalnego płynu do kąpieli Krysia /tak ma naimię nasze szczęście/ wygląda już lepiej, nie boli Ja i zaczerwienienie znikło. We wtorek idziemy do kątroli i jeśli pani doktor uzna, że to za mały postęp w leczeniu będziemy musieli kupić maść za 100 zł. No ale byle by już była zdrowa i nie zostały Jej żadne blizny. Mam bardzo śliczną córeczkę mówię Wam szkoda, że nie da się na top[iku zamieścić zdjęć. Mała karmiona jest piersią, je co 3 godz. w nocy w dzień robi obie dłuższe przerwy. Bardzo lubi się kąpać troszkę mniej ubierać a naj naj bardziej lubi leżeć przy piersi. No i co jest ważne prawie wcale nie płacze no chyba że się już bardzo zdenerwuje. Warto jest chodzić 9 miesięcy w ciąży i wytrzymać ból porodu by wkońcu móc trzymać w swych objęciach taką małą, kruchą i słaodką istotkę. Pozdrawiam bardzo ciepło oczekujące przyszłe mamy i życzę cierpliwości i wytrwa łości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOPCIA
Shalla wielkie dzięki za słowa pociechy. Niestety dopiero dzisiaj mam trochę więcej czasu i chęci na siedzenie przy komputerze. No a teraz do rzeczy .. 15.09.04 urodziłąm!!! śliczną córeczkę ważyła 3400 i była długa 9 cm. była bo teraz wszystko się zmieniło już przytyła i waży prawie 4 kg. Poród był bardzo krótki i już bólu nie pamiętam. Jednak kosztował mie bardzo dużo nerwów. Do szpitala trafiłam bo od wieczora dnia poprzedniego nie czułam ruchów małej lekarz wysłał mnie natychmiast do szpitala. Tam co 30 min. badfali tentno małej i w nocy ( o godz. 3) z 14 n1 51.09 odeszły mi wody płodowe niestety były zielone. Lekarze jednak nie śpieszyli się z wywołaniem porodu, urodziłąm dopiero o godz. 9.30 rano. Mała podczas porodu opiła się mojej krwi więc zarz musieli małej tą krew z przełyku odessać. Lekarze myśleli , że to była jej krew i przez kilkanaście następnych godzin była w inkubatorze na obserwacji. Podejrzewali, że ma kłopoty z wątrobą, krzepliwością krwi. Ile strachu się najadłam to wiem tylko ja i mój mąż, który był przy porodzie. No ale wszystko si ę wyjaśniło i mała była zdrowa. Liczyłam , że wyjdziemy na trzecią dobę, spakowaną już miałam torbę mąż przywiózłubranka dla małej a tu... problem bardzo nwysoka bilirubina, czyli żółtaczka. Mała od soboty do środy następnego tygodnia miała non stop fototerapię dostawałam ją tylko na karmienie. W poniedziałek rano miałam już doła bo wszystkie matki tulą swoje szczęścia a ja ... nic. Wytrwałam w czwartek 24.09 wyszłyśmy do domu byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem. No a teraz mała ma jakieś uczulenie wywołane badź to fototerapią albo dla tego, że ciąża była przenoszona lekarka podejrzewa, że może to być alergia pokarmowa. Z całego ciała malutkiej schodzi skóra tak jak po opalaniu, łuszczy się a twarz miała taką jak poparzona, czerwona, opuchnięta i bardzo ją bolało. Ja mam ścisłą dietę mogę jeść tylko białe pieczywo z masłem i wędliną z indyka, gotowane mięso i warzywa /bez wzdymających/, ryż i kaszę. Po dwóch dniach diety. stosowania leków homeopatycznych i specjalnego płynu do kąpieli Krysia /tak ma naimię nasze szczęście/ wygląda już lepiej, nie boli Ja i zaczerwienienie znikło. We wtorek idziemy do kątroli i jeśli pani doktor uzna, że to za mały postęp w leczeniu będziemy musieli kupić maść za 100 zł. No ale byle by już była zdrowa i nie zostały Jej żadne blizny. Mam bardzo śliczną córeczkę mówię Wam szkoda, że nie da się na top[iku zamieścić zdjęć. Mała karmiona jest piersią, je co 3 godz. w nocy w dzień robi obie dłuższe przerwy. Bardzo lubi się kąpać troszkę mniej ubierać a naj naj bardziej lubi leżeć przy piersi. No i co jest ważne prawie wcale nie płacze no chyba że się już bardzo zdenerwuje. Warto jest chodzić 9 miesięcy w ciąży i wytrzymać ból porodu by wkońcu móc trzymać w swych objęciach taką małą, kruchą i słaodką istotkę. Pozdrawiam bardzo ciepło oczekujące przyszłe mamy i życzę cierpliwości i wytrwa łości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×