Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość Shalla
Nikki, ja sie gdzies spotkalam z opinia o Ziajce - chyba w ktoryms z pisemek dla rodzicow. Wlasciwie to nie opinia, ale reklama. Ze polecane itd. No, ale to reklama. Ostatecznie Johnson'a tez reklamuja, a kazdy wie ze to sie dla dzieci nie nadaje :( Niestety nie znam nikogo, kto uzywalby tych kosmetykow, wiec nic Ci nie moge doradzic. Natomist jesli chodzi o sam krem do pupci - to najbardziej polecany i podobno niezmiennie od lat najlepszy jest polski zwykly najtanszy LINOMAG. Podobno nieoceniony. Mam kosmetyki NIVEA, ale Linomag tez sobie nabylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Tak wiec dzisiaj byl moj ostatni dzien w pracy! Jakos mi lezki nie poszly , bo wiem ze nie odeszlam na zawsze , bo kiedys w koncu tam wroce! Zakupilam ok. 40 sztuk przeroznych slodkosci : paczki, drozdzowki ciastka itd. i porozdzielalam po czesci pracownikow. Male pozegnanie! W zamian dostalam superowy album dla malucha z opisami itd. kosz owocowo-slodyczowy i pare gadzetow dla malucha itd. Tak wiec wreszcie zacznie sie labowanie! Jeszcze do mnie ten fakt nie doszedl , ze nie bede przez nastepny okres pracowac, moze jak sie obudze w poniedzialek i bede chciala isc do pracy ,a tu nic to dojdzie to do mnie. Od 15 lat pracowalam i nie mialam zadnych dlugich przerw , to naprawde bedzie szok! No ale jak przyjdzie dziecko to bede miala zajecie od rana do nocy. Odnosnie jezyka. Ja jestem rodowita Polka wiec bede mowic do dziecka po polsku , tym bardziej ze moji rodzice nie rozumia po niemiecku. Moj maz od dziecka rozumial po niemiecku wiec i jego rodzice i rodzina mowia po niemiecku . Moze do dziecka mowic po niemiecku , a i tak jak dziecko pojdzie w wieku 3 lat do przedszkola to jego pierwszym jezykiem bedzie niemiecki. Takich przykladow u znajomych jest pelno , a i tak konczy sie na tym , ze dziecko rozumi po polsku ale latwiej jest mu mowic po niemiecku , wiec odpowiada po niemiecku. W szkole po niemiecku, koledzy niemieccy wiec polski zostaje na boku. Ale wazne zeby rozumialo po polsku , bo spalilabym sie ze wstydu gdyby dziadek nie rozumial wnuczki. Ale sa tez i takie rodziny ktore nie przywiazuja do tego wagi i mowia w domu tylko po niemiecku , bo wychodza z zalozenia , ze dziecko mieszka w Niemczech a nie Polsce, ale to przewaznie ci ze slaska , gdzie i tak jak pojada na slask do rodziny to wszyscy mowia po niemiecku. Ja na to nie moge sobie pozwolic. Kazdy jezyk sie przyda. Ja mialam w Polsce 8 lat rosyjski i jak przyjechalam do Niemiec to ani bee po niemiecku , wiec w szkole jezyka dogadywalam sie po rosyjsku. Tak wiec kazdy jezyk jest dobry. Witam nowa przyszla mame! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Shalla-> dzięki za odzew! Linomag zaś jest faktycznie bardzo dobry. Sama go mam cały pod ręką :) Nic nie chroni lepiej moich ust zarówno zimą, jak i latem. Poza tym, błyszczy się delikatnie i w moim przypadku pełni też rolę ozdobną :D Micka-> miłego labowania :) :) papatki!! :) idziemy suszyć włosy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Czolem. No my pewnie tez zostaniemy tylko przy dwoch jezykach - ja po polsku, a maz po angielsku. Wiem z wlasnego doswiadczenia, ze dziecku jest 100 razy latwiej pojac obcy jezyk niz doroslemu. W dziecinstwie pare dlugich tygodni spedzilam we Wloszech ( mialam 5 lat wtedy ) i z tego co mi opowiadaja rodzice, podobno bardzo szybko dogadalam sie z dziecmi i nawet w domu zdarzalo mi sie cos chlapnac po wlosku. Niestety, potem wrocilismy do Polski, lata 80...zero szans na nauke wloskiego, wiec do dzis kompletnie nic nie pamietam. ;-( A szkoda. Moj maz zna troszke wloski, ale nie na tyle, zeby uczyc dziecko. Tez szkoda :( Od pol roku za to namietnie uczy sie chinskiego, bo stwierdzil ze niebawek Chinczycy zaleja swiat , hi hi i on MUSI byc przygotowany na ta inwazje :) :) :) No, caly moj maz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Myshko, co się stalo ????? Twoj wpis mnie okropnie zaniepokoil ! Mam nadzieje, ze to tylko przejsciowy zly humorek, a z Toba i dzidzia wszystko w porzadku. Napisz prosze, choc slowo, bo sie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma28
DOBRY WIECZOR:-) Nareszcie sie wypogodzilo, niesamowite wiecie temperatura u mnie wynosila dzis 20 C.Jak na ta pore roku to nielada zaskoczenie:-) Caly dzionek swiecilo sliczne sloneczko. Shalla masz racje, takie maluchy bardzo szybko lapia obce jezyki.Moj chrzesniak mieszka w Niemczech, choc oboje rodzice sa polakami i rozmawiaja w domu tylko po polsku maly uczy sie swietnie jezyka z rowiesnikami na podworku i w przedszkolu:-) Mialam, nawet smieszna sytuacje, rozmawiajac z nim przez telefon pytalam go o rozne rzeczy, a on on mi odpowiadal w dwoch jezykach jednoczesnie:-)Cyt.mam fajny froind w kinder garden:-) Brzmialo to tak smieszne w jego usteczkach:-) A jak stanowczo czemus sie sprzeciwia tak smieszne mowi, nein nein nein i kreci przy tym przeczaco glowka:-) Teraz jest fajne, poniewaz dzieci juz od przedszkola ucza sie jezykow obcych.Mozna tesh nawet wybrac samemu jezyk ktory nas interesuje. Mysh-ko skad taka smutna minka???? Nie strasz nas, ja tesh mam nadzieje ze to z powodu zwyklej handry i szybko zaczniesz sie usmiechac! Nie smuc sie, zobacz ile masz tutaj przyjaciolek:-) Usmiechnij sie do nich:-) Pozdrawiam, buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorną porą... Co do pogody, u mnie też dziś cały dzień było pięknie :) i temp. super! dlatego właśnie zebrałam się do przedostatniego prania ręcznego (zostały mi tylko jeszcze dwa sweterki zrobione przez mamę na drutach, do tego czapeczki, jeden szaliczek i rękawiczki :) - )... i do teraz czuję jego skutki. Już jednak znacznie szybciej męczy się mógł kręgosłup.... Myshko -> ?? odezwij się... Elffiku -> dzieki :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, zupelnie nie pomyslalam ze wpisujac sie w ten sposob narobie zametu, bo wyobraznia - wiadomo - pracuje jedno zycie sie konczy, drugie sie zaczyna... szkoda ze nie nalozyly sie choc odrobinke w czasie... moj Dziadek nie doczekal pierwszego prawnuka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i rozpoczął się 32 tydzień ciąży. Jeszcze tylko 9 tygodni -długo trochę :-( W piątek schylałam się po butelkę wody i coś mi strzeliło na dole kręgosłupa. Czuję się chyba jak 80 staruszka. Siusiam w nocy regularnie co godzinę i mam już tego dosyć. Gardło zamiast przechodzić obkłada się coraz bardziej i temperaturka codziennie coraz wyższa. Zawsze tak mam na przełomie października z listopadem. Zazwyczaj ok 4 listopada choróbsko pokonuje na dobre. Jeszcze nigdy nie wygrałam tej walki. Brzuchol zaczyna przeszkadzać zwłaszcza jak próbuję wstać z pozycji leżącej. Muszę sobie ponarzekać więc nie przejmujcie się tym. PA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jakby było mało to w totka nawet trójki nie trafiłam (znowu nie będę bogata :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysho jest dokładnie tak jak napisałaś jedno się kończy, by coś się mogło zacząć. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Witajcie Kochane Mamusie! :) :) :) Dolaczylam do Was w zeszlym tygodniu, a tak mi Was brakowalo przez weekend, jakbym Was znala od stu lat! Wyjechalismy w odwiedziny do tesciow - i musze przyznac, ze byl to jeden z sympatyczniejszych tego typu wyjazdow. Jeszcze raz potwierdza sie sformulowana juz na tysiac sposobow teoria, ze jesli podejdzie sie do kogos (chocby wlasnej tesciowej:))) z usmiechem, to w zamian trudno otrzymac cos innego. Tak na marginesie, ta uwaga moze sie okazac cenna takze w kontaktach z urzednikami. Moj Maz nazywa to metoda Dalajlamy. Jesli ktos traktuje Cie bez powodu jak wroga, krzywi sie od progu, jest nieuprzejmyi, trzeba wycofac sie na chwile, policzyc do dziesieciu albo poprostu wziac gleboki oddech, pomyslec, ze cos bardzo przykrego gnebi tego czlowieka (mysl niepozbawiona okruszka zlosliwej satysfakcji ;) i ...zdobyc sie na wspolczucie. WIEM; ZE NIELATWO!!! Potem, raz jeszcze, odetchnac, usmiechnac sie i zaczac od nowa uzasadniajac swoja potrzebe w sposob mozliwie czytelny. Gwarantuje Wam, ze dziala! Sama bylam zdumiona. Przytocze dwa przyklady z niedawnej przyszlosci - Pania w szpitalu, ktora nawrzeszczala na mnie, ze za pozno zglosilam sie na TRI-test (Same wiecie jaki to stres!) i ze moj lekarz nie wytlumaczyl mi dokladnie co mam zrobic. Bylo to w czasach, gdy moja wloszczyzna byla naprawde raczkujaca i dogadanie sie z ta Pania bylo zupelnie ponad moje sily. Skonczylo sie prosba o kontakt z lekarzem dyzurnym, z ktorym po angielsku wyjasnilismy sobie wszystko na spokojnie, ale zaraz potem zamknelam sie w szpitalnej toalecie i przez pietnascie minut ryczalam jak bobr ze zdenerwowania i zalosci... Przy kolejnej wizycie i konfrontacji z ta sama dama zastosowalam zalecana przez meza technike Dalajlamy - nie macie pojecia w jaka dobra wrozke zamienila sie ta ropucha :))) Kolejny przyklad - Pan w urzedzie ds. cudzoziemcow w Warszawie, w ktorym przyszlo mi uzyskac zaswiadczenie o ...obywatelstwie polskim. Istne monstrum trzy dni przed emerytura. Przylecialam (w siodmym miesiacu ciazy) do Warszawy, specjalnie po to zaswiadczenie. Chodzilo o wypisanie jednej, standardowej kartki papieru. Po dwoch godzinach czekania (bez kolejki!) uslyszalam, ze jesli mysle, ze takie rzeczy zalatwia sie od reki, a nie w ciagu dwoch tygodni, to bardzo grubo sie myle... Takze w tym przypadku, dzieki Dalajlamie rozstalismy sie z Panem w wielkiej przyjazni. Ale sie rozpisalam... A chcialam zaczac od slow pociechy dla Wszystkich strapionych... Shalla - nie martw sie, przyjmij forme przetrwalnikowa na tych kilka dni. Wszystko minie za chwile, a Ty masz teraz byc szczesliwa i koniec. Zadne trudnosci nie trwaja wiecznie. A Twoja coreczka i tak przebije wszystko swoim pierwszym usmiechem! Myshko, moja Mama opowiadala mi, jak bardzo zaluje, ze jej dziadek nie doczekal wiadomosci o pierwszym prawnuczku, czyli moim starszym bracie. Los chcial, ze dziadek zmarl dzien po tych narodzinach, ale w tamtych czasach (brak telefonow) wiesci rozchodzily sie znacznie wolniej... Pamietam jednak takze, ze Babcia mowila mi, ze pradziadek dumny byl i szczesliwy z faktu zostania pradziadkiem na dlugo przed urodzeniem mojego brata! Wszyscy w rodzinie zgodni sa co do tego, ze moj brat jest do niego bardzo podobny. Jest w tym cos w rodzaju rodzinnej wedrowki dusz :))) Pomysl sobie jak najcieplej o swoim dziadku i nie martw sie tak bardzo, bo zobaczysz, ze wczesniej czy pozniej cos z Twojego dziadka odnajdziesz w swoim synku. Dzieki za Wasze uwagi "jezykowe". Ja tez jestem zdania, ze kazdy dodatkowy jezyk to dla czlowieka wielki skarb i okno na kolejny kawalek swiata! Shalla, smiejesz sie z pomyslu Twojego meza co do nauki chinskiego, a tymczasem ja mam wrazenie, ze Chinczycy faktycznie opanowuja jesli nie swiat, to przynajmniej polnocne Wlochy! Wszystkie firmy wspolpracuja ostatnio z Chinczykami, wszyscy jezdza do chi, robia tam interesy albo przynajmniej mysla o wejsciu na chinski rynek. Ja mam co do tego uczucia bardzo mieszane, bo z jednej strony nie mam nic przeciw Chinczykom, ale z drugiej - chinska polityka zagraniczna plus to co wyrabiaja tam z wiezniami politycznymi sprawia, ze mam ochote krzyczec, ze to barbarzyncy, z ktorymi nikt nie powinien wchodzic w alianse, dopoki nie zaczna zachowywac sie przyzwoicie... Strasznie sie gadatliwa zrobilam... ale jescze cos dodam. Sledze z uwaga Wasze opisy porodowek i szkol rodzenia. Ja swoja porodowke widzialam tylko przelotem i przyznaje z zalem, ze na pierwszy rzut oka daleko jej zarowno do fantastycznej sali opisywanej przez Myshke jak i do luksusow w olsztynskim szpitalu Shalli. Rodze w najwiekszym szpitalu w Turynie, ktory cieszy sie opinia dobrego, ale warunki (za wyjatkiem super-drogiej sali lux, o ktorej juz kiedys wspominalam) sa tam raczej przecietne. Na moje kilkakrotne pytania o mozliwosc porodu w wodzie (ja jestem baaaardzo wodolubne stworzenie i gdyby sie dalo najchetniej rodzilabym w jeziorze... ) moj doktor konserwatysta odpowiada za kazdym razem z lekkim usmiechem, ze to taka nowoczesna faneberia... Powiada tez, ze szpital kilka lat temu zakupil wanny, ktore... stoja nieuzywane, bo z racji fatalnego stanu rur woda docierajaca do wanien pelna jest bakterii!!! Zupelnie zglupialam slyszac te rewelacje - bo jak rozumiem, taka wanna to dla szpitala powazna inwestycja, a wynalazek filtrow do wody nie wydaje mi sie niczym szczegolnie skomplikowanym! Ostatnio ponowilam swoje pytanie w obecnosci mojego meza liczac na to, ze moze zle zrozumialam za pierwszym razem, ale niestety nie... Dziewczyny! Pisze to po to, byscie pozbyly sie uprzedzen i standardowych wyobrazen na temat stanu sluzby zdrowia w Polsce i zagranica! Jak widac szpital w Olsztynie, przy wszystkich trudnosciach polskiej sluzby zdrowia, moze zapewnic calkiem niezle warunki :))) Wiecej napisze po rozpoczeciu kursu (poczatek listopada). Wtedy bede mogla zwiedzic porodowke nieco dokladniej i mam nadzieje zweryfikowac pierwsze wrazenia... Teraz juz tylko pozdrawiam cieplutko (u nas ziab i mzy!) i przepraszam za rozwleklosc maila... To chyba jeszcze jeden syndrom emigrantki - potrzeba pisania po polsku ;) Wielkie dzieki za zdjecia! Ogromna frajda moc polaczyc Twarze z nickami! Przeslalabym wam wiazke kwiatkow na dobry poczatek tygodnia, ale nie nie wiem jak sie to robi? :) Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuk
a oto skutki wodolejstwa - ucielo mi kawalek listu... a wynalazek filtrow do wody nie wydaje mi sie niczym szczegolnie skomplikowanym! Ostatnio ponowilam swoje pytanie w obecnosci mojego meza liczac na to, ze moze zle zrozumialam za pierwszym razem, ale niestety nie... Dziewczyny! Pisze to po to, byscie pozbyly sie uprzedzen i standardowych wyobrazen na temat stanu sluzby zdrowia w Polsce i zagranica! Jak widac szpital w Olsztynie, przy wszystkich trudnosciach polskiej sluzby zdrowia, moze zapewnic calkiem niezle warunki :))) Wiecej napisze po rozpoczeciu kursu (poczatek listopada). Wtedy bede mogla zwiedzic porodowke nieco dokladniej i mam nadzieje zweryfikowac pierwsze wrazenia... Teraz juz tylko pozdrawiam cieplutko (u nas ziab i mzy!) i przepraszam za rozwleklosc maila... To chyba jeszcze jeden syndrom emigrantki - potrzeba pisania po polsku ;) Wielkie dzieki za zdjecia! Ogromna frajda moc polaczyc Twarze z nickami! Przeslalabym wam wiazke kwiatkow na dobry poczatek tygodnia, ale nie nie wiem jak sie to robi? :) Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko przelotem ale cos tam szybko postaram sie skrobnac przede wszystkim wspolczucia dla Myshki .... doskonale wiem, co czujesz - sama dopiero co przez to rpzechodzilam ... moj dziadek tez nie doczekal swojego pierwszego prawnuka (prawnusi) nie pisalam Wam chyba, ze jednak sie okazalo, iz badanie HBs kosztowalo mnie tylko 12 zl :) posmieje sie z lekarza przy nastepnej wizycie ;) dzis jade odebrac wynik .... co do totka - tez gralam i mialam .... az 1 :P ale nie spodziewalam sie niczego innego hehe Nikii - ja rowniez nie slyszalam nic o kosmetykach ziaji - sama zdecydowalam sie na poczatek na bambino - a potem chyba wybiore nivea choc jest stosunkowo drogi - ale slyszalam troche na plus :) jednak na poczatek bambino - bo jeszcze nie slyszalam o dziecku, ktore by uczulily te kosmetyki - a z innymi to roznie bywalo .... wczoraj kupilam sobie gazete \"mamo to ja\" z przeslicznym komplecikiem z polaru - czapeczka + szaliczek :) śliczny ale ... no wlasnie - różowy - bede miala do oddania jak na swiecie pojawi sie synek :) jednak nei bylo juz koloro ekri - a ja chcialm miec cos na wieczor do poczytania ... hmmm moze przeznaczenie hehe W kazdym razie mam 50 % szans, ze sie przyda ;) u mnie jeszcze od dzis rowno 6 tygodni ... teoretycznie - bo moze byc i 4 i 8 :) wole nie myslec o ttym co mnei czeka, bo ... zacyznam panikowac ?? yyyyy wstyd sie przyznac ale troche .... zadna z Was sie nei boi porodu ??? jakos o tym nie piszecie ... ja poprostu dretwieje na sama mysl o czekajacym mnie bolu ... wiem,z e to dla dziecka itd - ale jestem slabo odporna na bol i np. dentysty to sie tak boje, ze robie sie blada na sama mysl o gabinecie ... choc od lat lecze sie pod znieczulenim hehe Wiec - skoro ze mnie taki tchorz to jak ja dam rade urodzic ??? :( jak poradze sobie z bolem ?? a co bedzie jak rpzy pierwszym skurczu partym zaczne mdlec ????? albo zasypiac jak moja znajoma .... :0 ehhh wole znowu odsunac te mysli od siebie .... a pakowac do szpitala to sie chyba nigdy nie zaczne - przeciez bede sie bac :P tak przy okazji mozecie napisac co konkretnie pakujecie do szpitala ?? bo w sumie nie wiem co powinnam kieeedys tam w przyszlosci spakowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
No i stalo sie. Jestem od Was uzalezniona nieuleczalnie. Siadam do kompa bo mam MNOSTWO pracy a zaczynam od.....forum :) Nawet moj maz sie zrobil o Was zazdrosny :) hi hi Mysho, ogromnie mi przykro. Nie ma slow pocieszenia na taka chwilke. Ja juz dawno stracilam wiekszosc swojej rodziny, zostali mi tylko rodzice i przez ten czas wypracowalam sobie swoj sposob radzenia sobie z tymi przykrymi sytuacjami - zartuje sobie, ze w Niebie powieksza sie komitet powitalny dla mnie ( na kiedys, oczywiscie ) i ze teraz oni maja z glowy te wszystkie problemy, z ktorymi ja walcze. No, znowy pustka w glowie. Co ja mialam napisac ??? A, o bolu ! Ja dla odmiany mam wysoki prog pobudzenia bolu ( chyba nic nie pomylilam??? ) i jestem na bol odporna w duzej mierze. Moze to efekt dziecinstwa spedzonego na drzewach ? A moze notorycznych wizyt u dentysty ? A moze zamilowania do sportow nafaszerowanych kontuzjami ? NIe wiem. Ale nie nastawiam sie po prostu, ze porod bedzie straszny. Pewnie bedzie, ale po co o tym myslec ? Podobno sila umyslu i naszej podswiadomosci jest w stanie zdzialac cuda. Od trzeciego miesiaca powtarzam sobie, jak mantre kilka razy dziennie i przed zasnieciem, ze porod jest to tylko i wylacznie wysilek, a NIE BOL !!!!. Ile mi to da - wykaze praktyka . Jak bede wyc z bolu, to zaraz po powrocie do domu napale w piecu tymi wszystkimi ksiazkami o potedze umyslu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
A co ja biore do szpitala ???? TRAGARZA przede wszystkim. I 3 torby.... Co jest w srodku ? Chyba wszystko procz przeswietlenia pluc z czasow liceum... A tak serio, to glownie moje rzeczy: szlafrok, koszule nocne, klapki pod prysznic, kapcie, wkladki laktacyjne, pieluch dla mnie, tantum-rose do mycia, kosmetyki, dokumenty, majtki jednorazowe, laktator itd. Dla dziecka : ciuszki ( podstawowe ), pieluchy Pampers, kosmetyki, Linomag, pieluchy tetrowe i jedna flanelowa. Ot i wszystko. Do tego dojdzie jeszcze kocyk, rozek, rekawiczki, skarpeteczki, nozyczki do paznokci i szczoteczka do wlosow. No i duzo wody mineralnej nie gazowanej - do picia i do mycia krocza po porodzie - podobno lepiej sie goi niz zwykla woda. No, oczywiscie jeszcze reczniki, reczniki jedorazowe - do osuszania Boszzzz, juz nie wiem co jeszcze. Pieniadze, dokumenty, karta ciazy, ostatnie wyniki badan i duzo.....samozaparcia i dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Ha! Myshko Dzieki!! kwiat kwiat kawiat :) :) :) Dziewczyny! To dla Was, za to, ze jestescie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, Osiolku ;), zapomnialas o nawiasach kwadratowych !!! pedze przeczytac Shalle i Elffika teraz! :) Shalla, czy twoj maz to prawdziwy anglofon? jakis Anglik czy Amerykanin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, Osiolku ;), zapomnialas o nawiasach kwadratowych !!! pedze przeczytac Shalle i Elffika teraz! :) Shalla, czy twoj maz to prawdziwy anglofon? jakis Anglik czy Amerykanin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kuk, Osiolku ;), zapomnialas o nawiasach kwadratowych !!! pedze przeczytac Shalle i Elffika teraz! :) Shalla, czy twoj maz to prawdziwy anglofon? jakis Anglik czy Amerykanin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po lekturze... :) Elffiku, baaardzo wiele zalezy od naszego nastawienia. Dlatego zaklinam cie, nie nastawiaj sie z gory, ze porod musi potwornie bolec. Troche musi byc intensywnie... ale tyle kobiet przed nami rodzilo i bardzo wiele z nich wspomina porod pozytywnie. Wedlug mnie to wlasnie te z pozytywnym nastawieniem. Pozytywne nastawienie potrafi zrobic wspaniala robote ;) Ja sama mam wiele obaw i mysle ze to zupelnie normalne, ale jednoczesnie tak jak u Shalli, pozytywne myslenie i u mnie bierze gore. Ja zawsze wierze w ta dobra wersje wydarzen. I zawsze odczuwam cos w rodzaju ciekawosci (?) wyzwania (?) nie wiem jak to nazwac... :) Shalla, zapomnialas o suszarce do wlosow (podobno doskonale osusza krocze, co jest bardzo wazne dla szybkiego zagojenia sie rany, lepiej niz reczniki papierowe - u nas suszarka znajduje sie na liscie rzeczy niezbednych do zabrania). Do tego warto miec wode w sprayu albo w spryskiwaczu do ochladzania twarzy i lusterko i cieple skarpety (!) bo rodzic 12 godzin z bosymi stopami moze byc ciezko i zimno, hi hi - to ciagle z mojej listy szpitalnej. Natomiast od siebie dodam, ze chyba warto zabrac rowniez wlasna PODUSZKE (ja na szpitalnej nie umialabym zasnac, bo rozmiar nie ten, miekkosc nie ta, w srodku nie to co trzeba ;) i tak dalej), cos do natluszczania spierzchnietych warg (szczegolnie kiedy juz nie mozna nic pic) i cos wysokoenergetycznego do jedzenia (choc w przypadku tej ostatniej rzeczy, to chyba bedzie zalezalo od waszej poloznej czy pozwoli wam jesc do pewnego momentu, czy od razu podepnie raczej do kroplowki... Ja ostatnio wlasnie wypytalam polozna o to jak to jest z tym jedzeniem i piciem na porodowce i okazuje sie ze u nas mozna, pomimo ze anestezjolog wolalby zeby nie... :) Kuk, metoda Dalajlamy to najlepsza metoda na drugiego czlowieka :) Wyprobowalam ja wielokrotnie i potwierdzam: dziala !!!! Tak samo w rodzinie jak i w urzedach !!!! wysylam, ale juz cos czuje, ze jeszcze nie powiedzialam wszystkiego i pewnie zaraz ujrzycie mnie tu znowu, hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Witaj KUK. Wyobraz sobie , ze moj sasiad jest Wlochem i wlasnie wczoraj wrocil z twojej miejscowosci. On tam nie mieszka ale musial z pracy na dwa dni tam leciec. Od razu sobie pomyslalam jaki ten swiat jest maly , dopiero co napisalas ze tam mieszkasz , a juz slysze o tej miejscowosci od sasiada. U nas jest bardzo duzo Wlochow ale wiekszosc z Sycylii. Musze powiedziec , ze jak do tej pory nie denerwowalam sie wizytami u lekarza, tak od ostatniego tygodnia daly mi popalic. Ja wspominalam w tamta srode mialam pierwszy raz KTG i lekarz stwierdzil, ze dziecko za spokojne . Bylo to o 8-9 rano. Nastepnego dnia mialam znow KTG o 16ej i wyszlo juz lepiej(szkoda ze nie moge pojsc do nich przed zasnieciem to by im dziecko pokazalo). Tak wiec dzisiaj bylam znow o 9ej rano i znow bylo spokojne(bo przeciez kiedys musi spac) , wiec musialam przyjsc za 4 godziny jeszcze raz i teraz wlasnie wracam od lekarza. Robil mi tym razem dodatkowy ultraszal(USG) na wielkosc dziecka i dokrwistosc macicy. Okazalo sie ze z macica wszystko w porzadku wiec poprostu dziecko spi ----i tu uwaga!!! moje dziecko jest WIELKIE( wiec nic mu nie jest) ja jestem teraz w 34+2 (czyli 35 tydzien) a dziecko ma 2900 . Zw , ze jest duze lekarz chce przeprowadzic jutro badanie czy czasami nie mam cukrzycy. Chyba umre. Jak u was te badania sie odbywaja? Pobieraja wam na czczo krew? Ach nie chyba mocz i potem musze wypic glukoze ,a za godzine znow badanie robia? Jeszcze niedawno ktoras z was to opisywala? Do tej pory nie mialam cukru wiec prawdopodobnie jest wszystko O.K. ale lekarz chce byc pewny. Tak sie dzisiaj wystraszylam przez to KTG . Ale z drugiej strony myslalam , ze musi byc wszystko o.k. bo normalnie dziecko kopie jak szalone ale nie przez caly dzien tylko w okreslonych porach. Czy myslicie ze te 2900 to naprawde duzo? Zamale dziecko nie dobrze , zaduze tez zle. Nie dogodzi sie tym lekarzom! Ide za raz na jakos strone poczytac o rozmiarach itd. A potem jak mi mierzyl puls to mowi: " pani ma dzisiaj wysoki puls"---jak mam go nie miec jak najpierw mnie zdenerwuje ,a potem sie dziwi! Dobrze , ze ma juz wolne , bo bym nie wyrobila z praca i lataniem 2 razy dziennie do lekarza! POzdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po lekturze... :) Elffiku, baaardzo wiele zalezy od naszego nastawienia. Dlatego zaklinam cie, nie nastawiaj sie z gory, ze porod musi potwornie bolec. Troche musi byc intensywnie... ale tyle kobiet przed nami rodzilo i bardzo wiele z nich wspomina porod pozytywnie. Wedlug mnie to wlasnie te z pozytywnym nastawieniem. Pozytywne nastawienie potrafi zrobic wspaniala robote ;) Ja sama mam wiele obaw i mysle ze to zupelnie normalne, ale jednoczesnie tak jak u Shalli, pozytywne myslenie i u mnie bierze gore. Ja zawsze wierze w ta dobra wersje wydarzen. I zawsze odczuwam cos w rodzaju ciekawosci (?) wyzwania (?) nie wiem jak to nazwac... :) Shalla, zapomnialas o suszarce do wlosow (podobno doskonale osusza krocze, co jest bardzo wazne dla szybkiego zagojenia sie rany, lepiej niz reczniki papierowe - u nas suszarka znajduje sie na liscie rzeczy niezbednych do zabrania). Do tego warto miec wode w sprayu albo w spryskiwaczu do ochladzania twarzy i lusterko i cieple skarpety (!) bo rodzic 12 godzin z bosymi stopami moze byc ciezko i zimno, hi hi - to ciagle z mojej listy szpitalnej. Natomiast od siebie dodam, ze chyba warto zabrac rowniez wlasna PODUSZKE (ja na szpitalnej nie umialabym zasnac, bo rozmiar nie ten, miekkosc nie ta, w srodku nie to co trzeba ;) i tak dalej), cos do natluszczania spierzchnietych warg (szczegolnie kiedy juz nie mozna nic pic) i cos wysokoenergetycznego do jedzenia (choc w przypadku tej ostatniej rzeczy, to chyba bedzie zalezalo od waszej poloznej czy pozwoli wam jesc do pewnego momentu, czy od razu podepnie raczej do kroplowki... Ja ostatnio wlasnie wypytalam polozna o to jak to jest z tym jedzeniem i piciem na porodowce i okazuje sie ze u nas mozna, pomimo ze anestezjolog wolalby zeby nie... :) Kuk, metoda Dalajlamy to najlepsza metoda na drugiego czlowieka :) Wyprobowalam ja wielokrotnie i potwierdzam: dziala !!!! Tak samo w rodzinie jak i w urzedach !!!! wysylam, ale juz cos czuje, ze jeszcze nie powiedzialam wszystkiego i pewnie zaraz ujrzycie mnie tu znowu, hi hi. (mam tez nadzieje, ze nie wysletle trzykrotnie i tego posta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micka odpowiedź na Twoje pytanie: Ja miałam pobieraną glukozę na czczo (krew). Praktycznie odrazu piłam roztwór glukozy i po 2 godzinach znów pobierali mi krew. Krwiopijcy okropni. Shalla mam problem z wysłaniem zdjęć do Ciebie. Chyba będę wysyłać pojedyńczo. Kuk daj znać czy moje aktualne zdjęcia do Ciebie dotarły, bo też miałam problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Shalla, mnie tez wrocic mail do ciebie. Byly w nim co prawda 3 zdjecia, ale naprawde malutkie... Myslisz, ze wysylanie ich pojedynczo pomoze? I pamietaj, ze obiecalas lipcowe zdjecie zza stolu ;) :) LONKA, ja ci nadal nie podziekowalam za najnowsze zdjecia. Dziekuje :) Jak na razie tylko ciebie widzialam z Duzym Brzuchem Za chwile i ty zobaczysz mnie w podobnej wersji - zaraz wysle wam wszystkim swiezutkie zdjecia z pazdziernika. Chce zrobic maly eksperyment i zamiast umiescic je w zalaczniku sprobuje \"wkleic\" je bezposrednio do maila. DAJCIE ZNAC CZY DOSZLO I CZY UDALO SIE JE WAM OTWORZYC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Witajcie. No prosze, o suszarce to nawet nie pomyslalam.... :) Z wysylaniem na moje konto to moze byc problem, bo ja mam jakiegos pecha do skrzynek e-mailowych. Co jakas zaloze, to kompletny niewypal. Sprobujcie wyslac na konto tlenowe: morloth3@o2.pl Tyle ze pewnie dojdzie, a ja nie bede umiala otworzyc. Nie wiem co sie dzieje na tym koncie, ale nie otwieraja mi sie zadne zalaczniki - od razu wywala mnie z powrotem do logowania :( Dlaczego????? O dalszym ciagu zlych wiesci nie bede Wam pisac, bo chyba jakies fatum sie na mnie uwzielo i wszystko mi sie dzis na leb zawalilo. :( Ziemia do bani, notariusz do bani, samochod do bani, renta taty do bani i zeby nie dzidzia to chyba bym sie poszla upic. Ech... Mam nadzieje, ze dla rownowagi w przyrodzie najdalej za kilka dni przyjdzie fala rewanzu i wszystko zacznie sie jakos ukladac. Do tego czasu pewnie wylysieje, ale kogo to obchodzi? O glukozie - to ja sie tak rozpisywalam wylewajac zale. Trzeba to lyknac naczczo i potem czekac o suchym pysku przez godzine na pomiar. Czasem tez nastepna godzine na drugi pomiar. OHYDA. Ale skoro jeszcze zyje mozna wysnuc niesmiale przypuszczenie, ze da sie to przezyc. Najwyzej trauma pozostanie.... Porod. Wiecie, dzis to jestem tak zniechecona tym calym swiatem, ze mam strrrrrraaaaszna ochote pojechac na porodowke. Kucnac, steknac i urodzic. Nie wazne czy w 5 minut, czy w 15 godzin. Choc jedna rzecz chcialabym miec juz za soba. Ostatecznie to juz zaczelam 38 tydzien i dzidzia jest gotowa na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×