Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość Shalla
U mnie odwrotnie - jak zasuwam, jak maszyna - to dzidzia siedzi cicho. A jak tylko przysiade, zeby odpoczac, to dostaje poteznego kopa w ramach chyba ponaglenia do roboty. Najgorzej, ze dzieciak ma racje...wlasnie wstawilam kolejne pranie z jej ciuszkami. Juz ledwo zipie od rana. Zaraz padne na twarz i koniec bedzie taki. Ide sobie w spokoju poumierac w lozku. Obiad mam gdzies, bo maz wpadl jak po ogien, wymiotl lodowke z produktow przyswajalnych na zimno i wygalopowal z okrzykiem wroce po 21.00.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ech...zycie. tak wiec my z Nastusia idziemy spac. A pralka niech sie meczy sama, w koncu po to wymyslili to dzielo, zeby nie stac nad balia, nie ? no, to dobranoc i do zobaczenia wieczorkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Witajcie, u mnie dzisiaj sadny dzien. Odezwe sie jesli dozyje wieczora :O Kuk 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! :) Właśnie się trochę zdenerwowałam, bo już, już miałam wysyłać to, co naskrobałam i ..........siadł mi komputer 😭 No,więc mam nadzieję, że tym razem zdążę. :) Shalla -> Fotki doszły!! Dziekuję bardzo :) :) Elffiku-> w gazetach nic nie znalazłam na temat wizyt u dentysty. Byłam dziś jednak w przychodni oddać kolejną porcję siuśków - mam nadz., że już ostatnią - i rozmawiałam ze stomatologiem -- jest tam jeden taki nadpobudliwiec, który, jak nie ma pacjentów, chodzi to tu, to tam i zagaduje :) No i sam podszedł zapytać się, jak tam mają się moje ząbki w związku z moim stanem, tak bardzo zaskakując mnie swym zainteresowaniem, że dopiero na odchodnym przypomniała mi się Twoja sprawa. No i w sumie to niewiele się dowiedziałam. Powiedział, że jeśli to dla mamy faktycznie duży stres, a nie trzeba jeszcze borowac ani leczyć, to jak przyjedziesz, on Ci założy coś w rodzaju opatrunku...:D zaprasza :) Nie powiedziałam mu oczywiście, że chodzi o znajomą z zach. - pomorskiego :) Kupiłam dziś majtki jednorazowe! Poszłam do apteki, w której byłam ostatnio i okazało się, że kobietka, mimo iż w sumie się nie zrozumiałyśmy, sprowadziła dokładnie to, o co mi chodziło :) No i mam już niebieskie i białe gatki jednorazowe! Tylko troszkę taniej mnie to wyszło niż Ciebie elffiku - ja zapłaciłam trochę ponad 7 zł. Myshko-> :) to zamieszanie z imionami pewnie przez te skowronki :) najważniejsze, że moja Nadyjka znalazła w końcu miejsce :D A z zębami to ja mam podobnie jak Ty, Shalla :) za mała szczęka, za dużo zebów. Żeby trójki stałe mogły mi wyrosnąć w odpowiednim miejscu, w drugiej klasie podstawówki wyrywane miałam wszystkie stałe czwórki, do tego chyba jeszcze szóstke jedną, ale nie jestem już pewna. Pamiętam natomiast, że te czwóreczki takie śliczne były, korzenie takie ładne, ehh... no szkoda bylo...ale wymieniałam je z Myszką za pomocą spodka od doniczki na pieniążki, więc jakoś godziłam się z stratą tak ślicznych okazów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
czesc, no prosze, ile my mamy wszystkie ze soba wspolnego ! :) Obudzialam sie ( zeby nie powiedziec, ze starsza pani T. pomogla...) no i od razu zagladam tu ;) Ciuszki porpalam, nawet juz poschly...ale prasowac to mi sie nie chce za nic na swiecie :( Len ze mnie okropny. Jestem okrutnie glodna :( A! Ja tez jednorazowe majtki nabylam za ok 7 zl ( tez bialo-niebieskie ). Ale dla odmiany u mnie w aptece pani byla az nadto zorientowana :) Wchodze i pytam niesmialo czy takie cos jak majtki jednorazowe dostane....? A ona do mnie : Rozmiar 38 czy 40 ? Widac jakas fala porodow przeszla niedawno przez ta moja miescine i kobitka sie doksztalcila :) Kurcze, to juz tylko 2 tygodnie i 3 dni.....chyba bohaterstwo ze mnie ulatuje.... Jutro mam badania na porodowce. Rany...jak ten czas leci.... ide jesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasiadłam wczoraj wieczorem do komputera, aby zobaczyć co u Was słychać i klapa. Pępowine mi odcieli to znaczy internet. Sprawdzam może podczas sprzątania jakieś kabelki się poluzowały, ale nie. Uzależnienie od netu dawało już pierwsze oznaki. Musiałam położyć się spać. I tak zaglądam dopiero dziś. Coś naprawdę tu pusto zrobiło się ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej! Faktycznie pusciutko! Mialam dosc wypelniony ranek i dopiero teraz zasiadlam tutaj z kawa i tez myslalam ze bede miala sporo do czytania... :) Kuk, odezwij sie ! Daj znak, ze dozylac do wczorajszego wieczora jednak :) tylko ze sil na Kafeterie nie starczylo... Mam nadzieje, ze dzisiaj troche tam u was spokojniej 🌻🌻🌻 :) Shalla, napisz jak przezylas daleki wyjazd i pobudke o 5. :) LONKA, czy generalne sprzatanie zakonczylo sie sukcesem? Czy tata niczego nie poprawial? ;) Ja ostatnio zdalam sobie sprawe, ze oprocz zakupow dla dziecka, robie mnostwo przygotowan dla domu, zeby pozniej latwiej radzic sobie ze sprzataniem: nowa szczotka, nowy system do sciagania kurzu z parkietu, nowe \"chodniczki\" do wycierania nog po wejsciu bezposrednio z ogrodu, nowa suszarka do bielizny, ktora moge postawic w dowolnej czezci domu, bo przeciez ciuszki Malucha trzeba prac na bierzaco a nie czekac na ladna pogode w ogrodzie, i tak dalej i tak dalej :) A z kurzem pomiedzy kablami rozprawiam sie zdecydowanie za rzadko, bo denerwuje mnie to delikatne unoszenie kabla po kablu, zeby wtyczki nie powyskakiwaly) i lawirowanie pomiedzy nimi, omijanie routera, brrrr. Skad sie bierze tyle kabli? To samo na stole, zupelnie nie ma jak odkurzac pomiedzy myszka, klawiatura, kolumienkami, kablami od sluchawek, od skanera, od... nasze komputery (plus wszystkie te dodatkowe urzadzenia i urzadzonka) to chyba najbardziej zakurzone rzeczy w naszym domu... ale sobie wdzieczny temat znalazlam na poranne dywagacje... nie ma co... ...ja jestem malo systematyczna w sprzataniu i chyba juz teraz gryzie mnie swiadomosc, ze to sie musi zmienic jak juz bedzie Groszek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla przypomnienia Shalla ---------15.11-----cora-------Olsztyn------------10kg----------110cm-----167cm---Anastazja (Artur) Nikii-------------23.11-----cora-------lubuskie-------17,1kg------------98cm-----162cm---Nadia Alicja (Gniewko) Micka------------1.12------cora------Niemcy------------ 9kg----------102cm------174cm Elfik---------------6.12--------?---------zach-pom--------12kg-----------99cm------169cm---Amelia Gabriela - Bartosz Mikolaj Kuk--------------15.12------syn-------Turyn-----------------7kg-----------94cm------174cm---Franciszek Salma-----------24.12-----syn-------Torun---------------11kg------------94cm-----170cm---Leon Mysh------------25.12-----syn--------Francja------------11kg------------96cm-----162cm Lonka----------26.12-----cora------Blachownia--------8kg----------102cm-----174cm---Nadia (Maksymilian Wiktor) Schmetterling-17.01---cora------Austria--------------10kg---------103cm-----168cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysh- tata jeszcze niczego nie poprawiał, ponieważ jeszcze nie był u nas na dole. Narazie pojechał z mamą na grzyby, więc może zjem pyszną zasmażkę. Wczoraj zrobiłam gruntowne porządki typu: sprzątanie pod kanapą, łóżkiem, komodą no i oczywiście komputerkiem. Dziś natomiast wygonię Miśka, żeby wytrzepał mi dywan a mnie pozostanie już tylko starcie kurzy z półeczek. Dobrze swoją drogą, że nie mam wielkiego mieszkania, bo bym się zasprzątała na amen. Muszę Ci powiedzieć, że wczoraj wieczorkiem gdy zostałam odłonczona od świata (net) to nawet zrobiłam porządek na swoim dysku w komputerze. Tam to dopiero było dziadostwa uzbieranego z całego roku. Jakieś dawno ściągnięte pliki nikomu już do niczego nie potrzebne. A komputerek wyląduje już za miesiąc w drugim pokoiku (gdzie nie ma ogrzewania) i zdecydowanie rzadziej będzie się z niego korzystać. Mój mężuś uwielbia grać w menagera piłkarskiego na kompie i jednocześnie jest wielkim zmarźluchem, więc siłą rzeczy chyba nie będzie za długo korzystał z gry. Tym lepiej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) dziękuję za odp dotycząc dentysty .... wybieram sie do niego jednak - ale w przyszłym tygodniu - ponieważ musze poczekać na wypłatę (nie poszałabym państwowo - ten mój paniczny lęk) ... no i na męża - zebym nie uciekła z korytarza ;) :P W sumie dalej mam pewne wątpliwości .. ale może jest tak jak pisała shalla - czego to sie nie wymyśli ze strachu ;) zreszta jutro mam wizytę u ginekologa to sie jeszcze dopytam ... Kuk .... i czemu się nie odzywasz ??? shalla .. jejqqq tylko 2 tygodnie ...... czyli w sumie możesz rodzic w każdej chwili i będzie to poród w terminie ....... z jednej strony Ci zazdroszcze - juz bym chciała mieć wszystko za sobą .... i moje szczęście trzymać w ramionach ..... no ale ja mam jeszcze za duzo spraw na głowie i umówiłam sie z dzidziulkiem, ze koniec cyrków z szyjkami czy potencjalnymi rozwarciami !! ma siedziec grzecznie w brzuszku jeszcze min. 3 tygodnie !!!! zobaczymy jutro na wizycie jak posluszne mam dziecko hehe ;) :P za mną cały tydzień wstawania o 5.30 ...... a przede mna weekend na uczelni - znowu wczesne wstawanie ..... a dzis to juz nie wiem jak tam wysiedzę .... oby nie było 5 czy 6 godzin bo nie dam rady ..... ale za to po powrocie ze szkoły w domu bedzie na nie czekało moje kochanie :) :D zjeżdża już na stałe (tzn. do następnego kontraktu - ale taki jeszcze nie ustalony więc równie dobrze moze być za 0,5 roku albo za rok) :D :D chcieli go zostawić na kolejne 2-4 tygodnie -ale sie wykłócił, żeby być ze mna w tej końcówce :) ehhh jak sie cieszę ..... szkoda tylko, że \"przytulanie\" zabronione .... yyy jak my damy radę ?? :P ;) żadna z Was nie pisała o liczeniu ruchów - czy robie to tylko ja ???? tak sie nad nimi zastanawiam, bo jak jestem w pracy to na pewno dobrze ich nie licze - zbyt duży hałas, ruch, zajęcie ... ale chyba godzinka w ta czy w ta nie robi różnicy ?? co do odkurzania za biurkiem z kompem - hmmmm - jak brat byl mi wymieniac komputer na nowszy to sie zmobilizowalam i troche tam ogarnelam ..... ale srtrach bylo tam zajrzec :0 obiecalam sobie, ze bede tam odkurzac czesciej -a le coz - sama sobie w to nie wierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko ... a czemu na liscie brak wpisanego Twojego Jasia ????? wszystkich imiona wpisałaś a jego nie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Witajcie Kochane!!! 🌻 🌻 🌻 !!! Nawet nie wiecie jak milo przeczytac, ze ktos sie dopytuje gdzie jestem! :))) Od razu wyjasniam, ze nie dlatego nie odzywalam sie od wczoraj... To byl naprawde sadny dzien po sadnej nocy... Cos jak te dwie nieprzespane noce opisane przez Myshke... Brrr. Bez wdawania sie w szczegoly, usilowalam zwlec sie wczoraj do pracy pomimo braku snu, ale wrocilam do domu z przystanka autobusowego. Brzuch ciazyl mi jak worek kamieni, naciskal na pecherz i sama nie wiem co jeszcze... Spedzilam pol dnia na kanapie lamiac sie, czy brac buskopan (odpowiednik naszej no-spy), czy jeszcze poczekac. Zawsze boje sie srodkow przeciwbolowych, nawet rozkurczowych, bo wydaje mi sie, ze ten bol to znak ostrzegawczy, ze powinnam cos zrobic... Po poludniu przeszlo prawie calkiem i dotelepalam sie do biura. To czekala nam mnie cala fura papierzysk i telefonow, ktore skonczylam obsprawiac ok. 20.30. Po powrocie do domu faktycznie nie mialam juz sily na nic, padlam do lozka o 11 i dzieki temu dzis funkcjonuje w miare normalnie. Dzis od rana siadla nasza biurowa siec komputerowa - stad kolejny poslizg czasowy! A teraz cos milego! Rozmawialam dzis z nowo poznana Polka mieszkajaca w Turynie, mama czteroletniej Weroniki. Otoz powiada ona, ze porod, to (w jej przypadku) byla ...czysta przyjemnosc! Urodzila tydzien przed terminem. Wstala rano, stwierdzila, ze boli ja troszke brzuch oraz, ze nieznacznie plami. Zadzwonila do swojej poloznej, ktora wyjasnila krwawienie wizyta u ginekologa poprzedniego dnia i zaproponowala, by o 13.00 zjawila sie na wszelki wypadek na kontrole. Wykapala sie, uczesala i umalowala starannie i sama pojechala do szpitala. O 13.30 polozna stwierdzila, ze bol brzucha to zaawansowane skurcze. O 14.00 ginekolog zaprowadzil ja zartujac na sale porodowa, gdzie zaaplikowano jej znieczulenie. O 15.00, prac jak twierdzi jedynie trzy razy urodzila sliczna zdrowa coreczke o wadze prawie 4 kilo! Jest to pierwsza tego typu relacja jaka slysze. Nie mam powodu nie wierzyc, ze i tak mozna, choc wydaje mi sie to prawie niemozliwe. Zastanawia mnie po co ktos, u kogo porod przebiega w taki sposob bierze znieczulenie, ale to w koncu rzecz trudna do przewidzenia... I jak Wam sie podoba? Mnie owszem. :) :) Zycze Wam Wszystkim z calego ❤️ takiego wlasnie lekkiego i przyjemnego porodu! W temacie kurzu na kablach do wszelkich urzadzen domowych moge dodac jedynie, ze problem ma zasieg ogolno-swiatowy i brak na niego antidotum ;) Syndrom wicia gniazda w moim przypadku objal takze pranie wszystkiego, co sie do uprania nadaje, oraz ...odkurzanie sufitu. Sufit jest bardzo ladny - stare drewniane grube belki - ale nikomu przede mna nie przyszlo dotad do glowy, ze zbieraja sie na nim tony kurzu. Zbieramy go wiec na raty, wykorzystujac do tego celu najrozmaitsze przedmioty nadziane na kij od szczotki, klnac i kichajac na zmiane! Moi koledzy przyniesli mi wlasnie ze spotkania cala paczke paskudnych, kolorowych cukierkow z gumy obtoczonej w cukrze. Mowia, ze to dla dziecka hehehe... Zuje i pluje. Sa naprawde paskudne, w ksztalcie owocow, zwierzatek i ...glizd! Tyle na razie, Wasz Kuk! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma28
WITAJCIE MOJE DROGIE:-)!!! Nie pojawiam sie tutaj ostanio bo mam na glowie duuuuuzzooo spraw i niestety klopotow tesh.Naszczescie nie sa to klopoty zwiazane z malenstwem! Ciesze sie jednak bardzo kiedy wstaje rano i za oknem widze piekne slonce, jestem zadziwona piekna sloneczna pogoda pod koniec pazdziernika.Tym bardziej ze. to juz w ten weekend przesowamy czas na zimowy. Wiecie, dzis poczulam sie troszke jak emerytka:-) Ludzie w autobusie ustepuja mi miejsca a ja dziwnie sie czuje:-) Choc to mile, nie powiem ze nie:-) Ale najczesciej ustepuja mi miesjca dziewczyny w moim wieku, co do starszych pan, nie moge tego powiedziec.Jechalam pare dni temu z zakupami do domu (pelna reklamowka) a kobieta widzac ze jestem w ciazay biegiem przed nosem zajela mi miejsce,a moj brzuch opieral sie prawie o jej nos:-) Co to liczenia ruchow, ja tego nie robie, bo zaliczylabym sie na smierc:-)Leoś rusza sie i wierci caly czas, tylko z malymi przerwami na dzemke:-)Jest prawie caly czas w ruchu, czasem mam wrazenie ze chce wyciagnac nozki z mojego brzucha:-) Przy tym uwielbia wbijac mi je w zebra:-) Sa momenty ze tak mi brzuch podskakuje, jakby maly skakal na trampolinie:-)Ale co tam, ze czasem za boli, wazne sie rusza i wiem ze wszystko z nim wpozadku!!! Dzis zakupilam mu kombinezonik i czape.Sa sliczne. Pozdrawiam Was goraco i do nastepnego napisania:-) Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla -----------15.11------cora-------Olsztyn----------10kg----------110cm-----167cm-----Anastazja (Artur) Nikii-------------23.11------cora-------lubuskie-------17,1kg------------98cm-----162cm-----Nadia Alicja (Gniewko) Micka------------1.12-------cora------Niemcy------------ 9kg----------102cm------174cm Elfik---------------6.12--------?---------zach-pom--------12kg-----------99cm------169cm-----Amelia Gabriela - Bartosz Mikolaj Kuk---------------15.12------syn-------Turyn--------------7kg-----------94cm------174cm-----Franciszek Salma-------------24.12------syn-------Torun-------------11kg------------94cm-----170cm-----Leon Mysh-------------25.12------syn--------Francja----------11kg------------96cm-----162cm Lonka-----------26.12------cora------Blachownia---------8kg----------102cm-----174cm-----Nadia (Maksymilian Wiktor) Schmetterling-17.01------cora------Austria-------------10kg---------103cm-----168cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze Kafeteria po raz kolejny wprowadzila male zmiany estetyczne. W sumie sympatyczne... Ale najwazniejsze, ze teraz moge czytac polskie znaki !!!! We wpisach LONKI i Nikii nareszcie widze \"o kreskowane\",\" z kropkowane\" i \"a ogoniaste\" a nie jakies pionowe kreski. :) Shalla, kochana! ktora tak dzielnie specjalnie dla mnie unikalas konsekwentnie polskich znakow, juz mozesz je sobie pisac :) I dzieki, ze pamietalas o mojej prosbie :) Elffiku, ty tez !!! i cala reszta lubujaca sie w polskich literkach :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze Kafeteria po raz kolejny wprowadzila male zmiany estetyczne. W sumie sympatyczne... Ale najwazniejsze, ze teraz moge czytac polskie znaki !!!! We wpisach LONKI i Nikii nareszcie widze \"o kreskowane\",\" z kropkowane\" i \"a ogoniaste\" a nie jakies pionowe kreski. :) Shalla, kochana! ktora tak dzielnie specjalnie dla mnie unikalas konsekwentnie polskich znakow, juz mozesz je sobie pisac :) I dzieki, ze pamietalas o mojej prosbie :) Elffiku, ty tez !!! i cala reszta lubujaca sie w polskich literkach :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak! Wczoraj ostatni wpis: Mysh, dzisiaj pierwszy wpis to tez szykuje sie Mysh - no, chyba ze ktos mnie ubiegnie. Wczoraj padlam jak mucha niewiele po dziesiatej i dlatego dzisiaj od 7 rano mam szeroko otwarte oczy. Tyle ze u nas o 7 rano jest kompletnie ciemno !!!! Zostalam wiec w lozku az do 8 :) Ojej, wlasnie zerknelam w dolny prawy rog zkranu: moj komputer juz cofnal godzine... hm... dziwne... to chyba jeszcze nie dzis rano, a dzis w nocy dopiero. Tak, tak, mam potwierdzenie: wlasnie slucham Trojki, a tam jest 8.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc moze dzis bede miec material na firanki do pokoju Grocha. Juz nie moge sie doczekac, juz bardzo chce zasiasc do maszyny :) Najsmieszniejsze jest to, ze okien w jego pokoju nadal nie umylam, a zbieram sie do tego juz od tygodnia. Juz od dluzszego czasu rozgladalam sie po sklepach za sliniaczkami, ale nic nigdzie mi sie nie podobalo, wszystkie mialy za duzo zbyt wielkich wzorkow. Wreszcie wczoraj znalazlam takie slodziuchne, malenkie, delikatne sliniaczki zapinane na rzepy tak jak chcialam, sa tak fantastyczne, ze chyba od razu zakupie podobne na pozniej, bo te trzy pierwsze sa maniunie :) i beda nadawac sie glownie na poczatek. A co u was ???? :) Shalla, jak sie czujesz po podrozy? :) Kuk, czy wrocilas juz do siebie ? Dziewczyny, co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przebudzona, najedzona, gotowa do boju. Dziś przyjeźdza rodzinka z Opola. Fajni ludzie dlatego nie mogę się doczekać. Ciekawe, czy zostaną- fajnie by było, bo miałabym z kim pogadać. Mężuś ma dziś i jutro drugie zmiany więc będę popołudniową słomianą wdową. Podziwiam Elffika, że daje sobie tak radę sama, gdy mąż jest daleko. Ja chyba znudziłabym się na śmierć a tak mam kogo pomęczyć. Idę zrobić sobie kawkę i pomyśleć o obiedzie. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ hej, hej... Mnie nie opuszcza niestety smętny humor...Staram się, jak mogę nie poddawać negatywnym emocjom, ale nie zawsze mi się to udaje... Trochę za dużo nerwów ostanio i wciąż pełno różnych niewiadomych i znaków zapytania...no i jakoś tak wszystko to mnie delikatnie przygnębia.. Najczęściej jednak myślę o tym - i przeraża mnie to - że mogę być jednak sama podczas porodu :( Może się zdarzyć tak, że Mój Mężczyzna nie zjawi się na czas, nie zdąży dojechać... ( jesteśmy niestety uzależnieni póki co od autobusów i pociągów) A tak bardzo się już nastawiłam, że będzie mi będzie towarzyszły... i on też zresztą... no i mi smutno po prostu :( I choć trochę jest mi teraz lżej, przykro mi, że wylałam tutaj swoje smutki... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Witam miłe Panie i bardzo się cieszę, że już mogę pisać po polsku, bo jak pisałam bez polskich znaków, to sama siebie nie rozumiałam :) No, u mnie to się dzieje. Oczywiście...bo to by było nienormalne, gdyby się nie działo. Ale po kolei. Na 2 tygodnie przed porodoem u mnie przytulanie już dozwolone, a nawet wskazane :) Fala uniesień co prawda przypomina bardziej migracje wielorybów ( z mojej strony ) ale co tam :) Wyjazd o 5 rano szczęśliwie nie nastąpił, bo oświeciło nas, że na chłopski rozum można przecież wyjechać dzień wcześniej późno w nocy :) I tak tez uczyniliśmy. A potem było spanko aż do 7 !!!!! Za to wczoraj, po powrocie zdarzyło mi się coś pierwszy raz w życiu Otóż....urwał mi się film ze zmęczenia. Ostatnią rzeczą, którą pamiętam z wieczora jest moment, jak wychodzę z łazienki. Nawet nie wiem jak i kiedy doszłam do sypialni, czy paliłam światło, czy już miałam piżamkę na sobie, kiedy dołączył do mnie mąż itd. Przytomność odzyskałam o 8 rano dziś i nawet w nocy nie wstawałam ( chyba ? ) na siusiu. No, nie zamierzam powtarzać takiego maratonu bo za drugim razem chyba urodzę między wsiadaniem, a wysiadaniem z samochodu :) A dziś od rana mam Sajgon w domu - remont łazenki - zapowiedziany od 3 miesięcy conajmniej.... Wczoraj do późno zwoziliśmy jeszcze materiały budowlane, jakieś kleje, kafekli itp, a ja byłam utrapieniem wszystkich sklepów, które odwiedziliśmy, bo nie tylko strrrrrasznie marudziałam ( a kiedy będę jak na w ciąży ?? ) to na dodatek niemal przemocą na każdym sprzedawcy wymogłam rabat :) Chyba mnie już nienawidzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Acha, chciałam jeszcze napisać że kompletnie nie liczę ruchów - głównie dlatego, że zapominam, ale także dlatego, że mała ciągle się wierci, więc nie jestem na razie zaniepokojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I już mam humor popsuty. Okazuje się, że wokół mnie są sami eksperci ciążowi. Wiedzą najlepiej co i w jakich ilościach powinnam jeść. Jak steres, chemikalia, leki itp. wpływają na płód. Poprostu są najlepsi. Nawet mój lekarz jest dla nich niedouczonym kretynem co na niczym się nie zna. Tymi ekspertami są moi rodzice. Ojciec chciał mnie nafaszerować jakimiś lekami. Jak przeczytałam ulotkę to włos mi się na głowie zjerzył. W przeciwskazaniach napisane było jak wół- nie stosować w III trymestrze ciąży. Nie pomaga jak mówię mu, że nie mogę sama nic brać bez konsultacji z lekarzem. Conajmniej jakby medycynę skończył. Idę pod prysznic- może ochłonę jak wyleję 200 litrów lodowatej wody na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I już mam humor popsuty. Okazuje się, że wokół mnie są sami eksperci ciążowi. Wiedzą najlepiej co i w jakich ilościach powinnam jeść. Jak steres, chemikalia, leki itp. wpływają na płód. Poprostu są najlepsi. Nawet mój lekarz jest dla nich niedouczonym kretynem co na niczym się nie zna. Tymi ekspertami są moi rodzice. Ojciec chciał mnie nafaszerować jakimiś lekami. Jak przeczytałam ulotkę to włos mi się na głowie zjerzył. W przeciwskazaniach napisane było jak wół- nie stosować w III trymestrze ciąży. Nie pomaga jak mówię mu, że nie mogę sama nic brać bez konsultacji z lekarzem. Conajmniej jakby medycynę skończył. Idę pod prysznic- może ochłonę jak wyleję 200 litrów lodowatej wody na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie przyszłe mamy.Mi zostało jeszcze 2,5 miesiąca i już nie mogę się odczekać. :) Mąż szaleje i już nas niesamowicie rozpieszcza :) Pozdrawiam,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salma28
Witajcie, CZESC KATRIN6:-) Co do ekspertow, i do tego jesli sa oni rodzicami to co moge powiedziec, juz na sama mysl o tym smiac mi sie chce:-) A mianowicie, jak zrozbilam test ktory wyszedl pozytywnie umowilam sie na wizyte u lekarza.Moja mam przed nia, zaproponowala mi czopek na przeczyszczenie zoladka, ze niby lepiej usg bedzie widac:-)Myslalam ze sie przewroce ze smiechu:-) Ja rozumiem, ze to roznica wieku itp...ale bez przesady:-) Jak sie dowiedziala ze musze brac witaminy i folik(kwas foliowy), to byla bardzo zdziwiona.Mowila po co??!!! Jak ja bylam w ciazy to nie bralo sie zadnych lekow,a witaminy mozesz jesc naturalne w owocach i warzywach.MOim zdaniem nie ma sie co przejmowac tym co gadaja rodzice czy znajomi.Robic to co zaleca lekarz i tyle.Pamietajcie nie wolno sie nam teraz denerwowac:-) Ja do samego porodu musze brac witaminy i jod, nie slucham komentarzy na ten temat, a juz na pewno nie od pseudo exspertow. Sluchajcie jakis czas temu pisalam o proplemach z tesciowa (nie pozwalala mi kupowac nic dla dziecka przed porodem), i wyobrazcie sobie,kupila dla Leośka wyprawke i rozek:-) Bylam zaskoczona:-) Dobrze i na tym sympatycznym akcentem koncze i wracam do kanape, ogladac Kabaret Morlanego Niepokoju:-) Sa niesamowici:-) Pozdrawiam,papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
CZeść i witam nową mamę. Przyszłam sobie w spokoju posiedzieć na forum, bo moja łazienka wciąż przypomina strefę stabilizacyjną, a może raczej poligon...? No i kręcą się tam różne osobniki - teść, który kładzie kafelki i nerwy już mu się kończą, teściowa, która kontroluje i "doradza" oraz mój biedny mąż, który próbuje to jakoś znosić wyładowując nerwy na gładzi szpachlowej. Uciekłam więc, bo to ponad moje siły. Słuchajcie, chciałam Was zapytać, czy jeździcie jeszcze samochodem ? Wiem, że w 9 miesiącu już raczej nie powinno się prowadzić, no ale...ja nie mam takiego wielkiego brzucha, żeby mi przeszkadzał siedzieć za kierownicą i cały czas jeżdżę. Podobno śmiesznie wyglądam, jak się wytaczam ze środka.... cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salma dzięki za słowa pociechy. Niestety ja jestem takim strasznym nerwusem, że od razu muszę wylać morze łez. Ale będzie o.k :-) Shalla ja co prawda w dziewiątym misiącu jeszcze nie jestem, ale staram się prowadzić samochód, ponieważ wtedy czuję się bezpieczniej. Niestety jak prowadzi ktoś inny, czyli zazwyczaj mój mąż lub tata to bardzo obserwuję drogę i się denerwuję (że naprzykład nie zdąrzy zahamować). Poprostu boję się, że kiedyś zacznę z tych nerwów rodzić. Muszę wam powiedzieć, że nawet ostatnio uczyłam jeździć moją ssiedemnastoletnią kuzynkę. Co prawda na drodze gdzie nawet myszy nie przelatują i żywego ducha nie ma. Bałam się mniej niż podczas jazdy z mężem. Kobiety są zdecydowanie lepszymi kierowcami :-) Niektóre oczywiście !!! Lecę Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×