Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość Shalla
Witajcie po długiej przerwie :) Owszem, łązienka mnie zatrzymała. Jest cuuuuuudooo!!!!!! Ale teraz wszystko jest odwrotnie niż miało być. Ze mną znaczy się. Chodzi o to, że jeszcze do wczoraj miałam mnóstwo tych dość przykrych skurczów i już nawet wieczorem zastanawiałam się czy powinnam sie rozbierać do piżamki, czy raczej zapakować samochód. I nie było mi do śmiechu, bo bolało, ciągnęło, ugniatało, a ja za to wyglądałam jak sierściuch, włosy nie umyte, ja nie wykąpana - bo fugi schły no i jak w takim stanie pojechać do szpitala ???? MOwy nie ma! Prędzej bym urodziła na schodach w domu, niż pojechała w takim stanie ludziom sie pokazać. Nie mam może obsesji z makijażem czy fiołkowaniem sie do porodu, ale uważam, że JAKOŚ się powinno wyglądać. Choćby te włosy....Więc wieczór miałam kiepski. A dzis jedziemy na ostatnie oględzimy na porodówkę - ale dopiero wieczorem. No i dziś już wyglądam jak człowiek i bardzo bym chciała już z niej ( porodówki ) wrócić z córcią. A tu jak na złość wszystkie skurcze się skończyły. Wszystkie bóle, ugniatania na szyjkę itd. Od rana pucuję podłogi, okna, szmaty piorę, odkurzam, pranie dźwigam, ,rozwieszam i NIC !!!!! Ani jednego skurczu !!!!!!!!!!! Szlag mnie chyba trafi... Proszę Was, Kochane, wyślijcie troszkę energi tej mojej małej awanturnicy, żeby sie dziś zdecydowała, bo prośby mamusi ma ona wyraźnie w nosie. A na dodatek załapałam jakiegoś wirusa do komputera. Chyba się pochlastam dziś szarym mydłem w rozpaczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Salma ja zakupiłam materacyk gryczano-kokosowy. W środku oczywiście jest pianka. Podobno gryka ma właściwości antypotne, natomiast kokos jest twardszy i jak dzidzia próbuje wstać to nie zapadają mu się nóżki. Co do ruchów dzidzia to ostatnio trochę się wystraszyłam, bo brykało jak szalone a w jednym dniu cisza i spokój. Naliczyłabym tych 10 ruchów, ale bez porównania były dużo lżejsze. Chyba musiała odpocząć, ponieważ na następny dzień znowu zaczeła codzienny rytuał. We wtorek idziemy do lekarza to pewnie wytłumaczy mi co się dzieje. Ostatnio jak wyobrażam sobie pierwsze spotkanie z malutką to ryczę. Nie ze szczęścia, ale z tęsknoty, że to jeszcze tyle czasu. Chociaż paradoksalnie w tej chwili jest bliżej mnie. Witajcie nowe przyszłe mamusie. Fajnie, że jest nas coraz więcej !!! :-) Elffik jaka Ty chuda jesteś :-) W ogóle nie widać, że jesteś w ciąży. Zrezygnowałam z kawy !!! Dziś trzeci dzień. Chyba nie wytrzymam zbyt długo. Idę pospać troszeczkę . PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
witam panie! Witam nowe mamy! Na pocieszenie dodam , ze juz po pierwszym wpisie nie jestescie nam obce! Nikii-- dzieki , ze trzymasz kciuki za moja diete. Jak na razie sie udaje. Ja nigdy nie robilam diety , wiec myslalam , ze to pojdzie z dymem jednak mam silna wole ---bo wiem , ze to robie w pierwszej kolejnosci dla dziecka : po pierwsze zeby nie wazylo powyzej 4 kg , zeby zmiejszylo sie ryzyko ze cukrzyca zostanie no i wiem , ze jak tylko jeden raz wartos w zeszycie co prowadze bedzie podwyzszona to konczy sie to insulina----lepszej mobilizacji na diete nie ma. Kuk --- ja mieszkam od przeszlo 8 lat w Niemczech wiec oswoilam sie z ta mysla , ze swieta spedze bez rodziny. Na wielkanoc jednak jedziemy do Polski albo brat z rodzina przyjezdza do nas . Ja nie mam tu zadnej rodziny ale moj maz ma rodzenstwo i wojkow wiec dzielimy sie goscina na Boze Narodzenie : jeden dzien oni do nas a drugi dzien my do nich i tak jakos to zleci. Wprawdzie oni tez mieszkaja od nas 70 km i widujemy sie na uroduiny lub swieta ale sama ta swiadomosc ze ktos jest z Polski uspokaja. Mamy tez pare znajomych z Polski ktorych sie przez te lata poznalo. W prawdzie przez te lata zmienilam 5 razy zameldowanie i do niektorych znajomych mamy po 200 km ale prawdziwa przyjazn nie rdzewieje i do dzisiaj utrzymujemy kontakt. Ja bylam we Wloszech na urlopie w Bibione i tez mi sie bardzo podobalo--nie jest ode mnie tak daleko wiec jechalam autem. Kuk --- mimo wszystko wiem co to znaczy swieta bez rodziny , bo pierwsze lata byly dla mnie tez straszne. Dlatego tez zycze ci wytrwalosci ! Pomysl sobie cieplo , ze teraz masz juz swoja rodzine . Ja do dzisiaj zostalam przy tradycjach polski i to dlatego moze poczesci czuje sie jak na swieta w Polsce: 12 dan na stole wigilijnym , pierwsza gwiazdka itd. Dla ciekawostki: wiecie co Niemcy jedza na wigilie?------kielbaski pieczone z kiszona kapusta na goraco!(jeden z przykladow). Dzisiaj zmusilam meza , zeby ze mna poogladal jeden z programow o porodach itd. Chce zeby tez byl troche przygotowany na to skoro chce byc przy porodzie. Jak to w wiekszosci porodow bywa dzieci sa od krwi i bialej mazi --jak ktos tego nie widzial to moze przy pierwszym razie sie przerazic dlatego tez mu to dzisiaj pokazalam. Tez nieorginalnie wygladaja glowki dzieci przy porodach gdzie wyciagaja je "przyzsawka"(nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa) . Glowka jest czerwona i wyglada jak gruszka. To mija po czasie i sie uformowuje. To mu tez dzisiaj mialam okazje pokazac. Troche dziwnie sie patrzyl ale uwazam , ze lepiej go na najgorsze przygotowac, zeby potem nie pomyslal : " co to sie urodzilo". Tak, tak mezowie tez powinni osobny kurs przedporodowy przechodzic!HA!HA! Ja mu zrobilam go osobiscie! Pozdrowionka! Mam nadzieje , ze dzisiaj udami sie wyslac od razu , bo potem znow po 5 wpisow na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się zastosować do wskazówek. Te tabelki są fajne ale my z mężem czekamy na niespodziankę,nie chcieliśmy wiedzieć co się urodzi oby było zdrowe. Chyba wszystko teraz spadnie na mnie bo mąż nie chce robić ze mną zakupów dla maleństwa :( Zaoferował się tylko co do wózka i łóżeczka. Wszyscy w rodzinie już nie mogą się doczekać i są ciekawi co się urodzi.Pytają nawet i są zdziwieni,że my nie chcieliśmy wiedzieć. To tyle na dziś bo jestem padnięta po sprzątaniu :( Pozdrawiam Wszystkich,papa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
NICK****TERMIN**PLEC**MIASTO***KGNABYTE***WZROST***IMIE ********************************************************************************* SHALLA --15.11-----cora----Olsztyn---12kg--167cm---Anastazja (Artur} NIKII-----23.11-----cora---lubuskie---19kg--162cm-----Nadia Alicja (Gniewko) MICKA----1.12------cora------Niemcy---9kg---174cm-------? ELFIK-------6.12--------?------zach-pom--13kg--169cm------Amelia Gabriela (Bartosz Mikolaj) KUK------15.12------syn-----Turyn-------8kg----174cm---------Francesco SALMA----24.12-----syn------Torun-----13.5kg---170cm-------Leon MYSH-----25.12-----syn----Francja-----12kg-----162cm.--------Ian LONKA----26.12-----cora--Blachownia---8kg------174cm-----Nadia (Maksymilian Victor) SCHMETTERLING--17.01--cora---Austria---10kg-----168cm-------? PATI78-------------------17.01---?-----Warszawa--19kg----?-----Joanna Weronika (Mateusz Kondrad) ***********************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie sobotnia pora :) U nas sezon kasztanowy w pelni. Mowa oczywiscie o kasztanach jadalnych. Wyobrazcie sobie, ze dzisiaj zakupilismy 3-kilowy worek :) Powinno wystarczyc na kilka dni, hi hi. Pieczemy je sobie co wieczor w kominku. Dzisiaj znowu sobota minela pod znakiem zakupow dla Groszka. Kocyk, spioszki, smoczki, pieluszki, chusteczki i tak dalej i tak dalej... pare drobiazgow dla mnie do szpitala... odebralam tez moje zamowione sztruksy (nareszcie!) Wyobrazcie sobie ze kocyk wybralam bordowy i spiochy tez bordowe. Bordowe, ale typowe meskie z ciezarowka naszyta na brzuszku ;) Wybralam ten kolor po ostatnim dokladnym przegladzie groszkowej garderoby. Na podstawie przegladu stwierdzilam, ze ten biedny Groszek bedzie caly bialo-bezowo-zolty (swiadomie unikalam koloru niebieskiego, bo nie lubie, zreszta jestem pewna ze wszyscy zainteresowani beda kupowac Groszkowi niebieskie prezenty - wiadomo chlopak - wiec maly jeszcze to sobie odbije). Od dzisiaj postanowilam dorzucic do groszkowej szafy odrobine koloru. Ale nadal nie mam ani firanek, ani stolu do przewijania, jedno i drugie wydaje sie chwilowo nieosiagalne. Stol na szczescie znalezlismy w katalogu (ten sam dokladnie) i zamowimy go jeszcze dzis wieczorem. Aha, i jeszcze kilka slow o basenie. Co sobote po naszej godzinie dla ciezarowek jest godzina dla maluchow, dla tych najwiekszych maluchow !!! Kilkoro z nich jeszcze nawet nie umie chodzic !!!! Mijamy sie z nimi i ich rodzicami pod prysznicem i w szatni. Niesamowite jest widziec te brzdace ledwie chodzace, jak swietnie bawia sie na basenie :) Moze i ja pomysle o tym dla Grocha... mozna zaczac od 3 miesiecy juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla..........15.11.....cora.....Olsztyn........12....Anastazja (Artur) Nikii...........23.11.....cora.....lubuskie.......19....Nadia Alicja (Gniewko) Micka...........1.12.....cora.....Niemcy.........9... Elfik.............6.12.......?.......zach-pom.....13.....Amelia Gabriela - Bartosz Mikolaj Kuk............15.12......syn......Turyn...........8.....Francesco Mysh...........18.12......syn......Francja.......12....Ian Salma..........24.12......syn......Torun......13,5....Leon Lonka..........26.12.....cora.....Blachownia....8.....Nadia (Maksymilian Wiktor) Schmetterling.17.01.....cora.....Austria.......10... Pati.............17.01.......?.......Warszawa...19.....Joanna Weronika - Mateusz Konrad :) Shalla, ten przyplyw energii moze oznaczac, ze porod sie zbliza. Trzymam kciuki do zbielenia kostek !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla - ja jutro jadę po raz pierwszy zobaczyc mój szpital :) i tak sie zastanawiam czy ze stresu tam czasem nie zostane hehehe :P ale w odróżnieniu od Ciebie mam nadzieję, ze jeszcze nie .. :) Tobie jednak życzę, żebyś była teraz juz na porodówce - skoro tego chcesz :) przesyłam pozytywne wibracje do maleństwa :) Lonka - ja chuda !!!! waże już 71 kilo !!!!!!!!! a na zdjeciu pewnie dobijałam 70-tki :) ale fakt - czasem sama sie zastanawiam gdzie te dodatkowe 13 kg sie mieści ..... brzuch jest juz spory - ale widywałam większe, w tyłku i udach przytyłam tylko trochę (na szczęście) a \"góra\" mi w ogóle nie przytyła ..... jednak waga nie kłamie ...... sporo będę miała do zrzucenia :) pewnie uzbiera sie z 16 kilo ..... dodajac do tego 2 nadprogramowe kilogramy sprzed ciąży ..... nawet nie chcę o tym myśleć ..... micka .... kiełbaski na wigilie fuujjjjjjjjjjj :0 wiecie co - dziś sobie uświadomiłam, ze nie bedę mogła jeść w tym roku moich ukochanych uszek !!!!!!!!!!!! przecież ja sie zapłaczę .... wigilia bez uszek ??? to juz w ogóle moge nie jeść kolacji ...:( katrin - ja tez nie znam płci maluszka .... to przeceiż w zupełności nie przeszkadza, zebys uzupełniła pozostałe części tabelki - a w miejscu płci bedzie znak zapytania - jak u mnie :) u mnie jest dokładnie tak samo - cała rodzina i wszyscy znajomi pytaja tylko \"co bedzie?\" :P czasem nie chca uwierzyć, ze poprostu nie chcemy znać płci :) aniemniej jednak coraz częściej zdarzaja sie takei pary jak my :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Oj i czeka mnie kolejny samotny dzień i może samotny spacer bo mąż w pracy :( Chyba dołącze do tej tabelki :) : termin porodu 23.01.2005,płeć dziecka nie znana :),zachodniu-pomorskie,przytyłam już 18 kg,imiona - Karolina,Natasza albo Jakub,Kacper :) A co do zakupów to zrobiłam już sobie listę i zamierzam się zabrać do kupowania.wózek mamy upatrzony tylko czekamy na nasze ulubione kolory.Łóżeczko też już wybrane :) Zrobiliśmy przemeblowanie i teraz się zastanawiamy,czy ono nam wejdzie do naszego ciasnego pokoiku :( Wymierzymy i zobaczymy a jak nie to poszukamy mniejszego.właśnie odkryłam bardzo fajny malutki sklepik z ciuszkami dla maleństwa i różnymi rzeczami dla mamusi :) Tam chyba zrobię większość moich zakupów :) Oj wyszło słonko i przestało padać to dobrze :) Pozdrawiam wszystkich,papatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Katrin, witaj na naszej liscie 🌻 Shalla..........15.11.....cora.....Olsztyn........12....Anastazja (Artur) Nikii...........23.11.....cora.....lubuskie.......19....Nadia Alicja (Gniewko) Micka...........1.12.....cora.....Niemcy.........9... Elfik.............6.12.......?.......zach-pom.....13.....Amelia Gabriela - Bartosz Mikolaj Kuk............15.12......syn......Turyn...........8.....Francesco Mysh...........18.12......syn......Francja.......12....Ian Salma..........24.12......syn......Torun......13,5....Leon Lonka..........26.12.....cora.....Blachownia....8.....Nadia (Maksymilian Wiktor) Schmetterling.17.01.....cora.....Austria.......10... Pati.............17.01.......?.......Warszawa...19.....Joanna Weronika - Mateusz Konrad Katrin.........23.01........?.......zach-pom.....18.....Karolina Natasza - Jakub Kacper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Cześć. To niestety ja. W komplecie - z nadbagażem :( Wczorajszy dzień był niemal kompletnie bezskurczowy :( Pojechaliśmy do szpitala wcześniej, uparłam się bowiem zaliczyć jeszcze Media Markt, Real i Praktikera :) Obecieliśmy więc te sklepy, załadowaliśmy wózek i nic. Ani skurczu :( Pojechaliśmy więć na tą porodówkę. Położna zrobiła mi 40 ( !!! ) minut KTG. Mała oczywiście wariowała, więc średnio tętno miała 150-170. Położna się śmiała, że bardzo rozrywkowa dziewczyna.....ale podobno ja byłam taka sama i nawet na porodówce jeszcze kopałam wściekle, co lekarze uznali za wyjątkowy przypadek. Cóż... No, ale na tych harcach się skończyło. Ani skurczu, ani nic :( Potem USG, Dopler i badanie i okazało się, że główka jest już namacalna ( !!! ) czyli jakieś 6-7 cm do wyjścia :) Ba, ale co z tego skoro wyłązić nie ma zamiaru :( Wody płodowe jeszcze w dużej ilości, łożysko piękne, warunki więc komfortowe, żeby sobie jeszcze troszkę pomieszkać u mamusi....No i wróciliśmy :( Dziś od rana rzuciłam się w wir pracy, ale odnoszę wrażenie, że znów efekt jest odwrotby - im więcej brykam, tym mniej skurczów. ALE!!!!! Wczoraj wieczorem chyba zaczał się po malutku wydostawać ten słynny czop śluzowy. Na razie tyle co nic, ale humor mi to znacznie poprawiło. Zostało w sumie 8 dni do terminu, a ci sadyści znów zlecili mi jakieś badania :( Mam dość. Znów muszę zrobić KTG w miejscowej rzeźni, jakieś siuśki - bo sprawdzają czy nie ma zatrucia ciążowego, ciśnienie i takie tam. :( Ratunku :( Kuk, ja Ci wysłałam swoje zdjęcia - już dawno....:( Pewnie nie zmieściły się do Twojej skrzynki, bo to jedno - moje zdjęcie jest ogromniaste :( Acha, mam prośbę, czy mogłybyście wszystkie Panie, które pominęłam przez gapowatość przesłać na mój adres: morloth3@o2.pl choćby puste maile - to będę wiedzieć komu jeszcze przesłać zdjęcia. Z góry dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobiałki w ten pięknie leniwy, niedzielny dzień!!!! Wczoraj miałam zamiar zrobic troche zakupów dla juniora, ale ja juz nie wiem...Wchodze do tych cudownych sklepików i głupieje!!! Czuje sie jak jakis niedorozwój! Przepraszam, że tak mówie ale to prawda. Znów wyszłam z niczym. Tego jest tyle, ze szok! A poza tym naprawde nie wiem od jakiego zacząć rozmiaru. Boję sie, że patrząc na moje gabaryty to rozmiar 56 może być delikatnie mówiąc za mały, a z drugiej strony 62..? Czy oby nie za duży....Naprawde kobietki mówię wam ja nigdy nie byłam aż taka niezdecydowana!!! Tak naprawde to nie mam jeszcze NIC dla dziecka. Co prawda mam jeszcze do rozsypania 2 m-ce ale ja juz ledwie człapię więc chciałam zrobić zakupy wcześciej. Coraz bardziej zastanawiam sie nad Allegro. Tam jest naprawde dużo taniej no i wygodniej bo z dostawą do domciu. Ale odbierać sobie przyjemność pomacania....? Ojejku..strasznie dzisiaj zrzędzę;)) Co do samego porodu i edukacji męża w tej kwestii tp muszę sie przyznac, że zdobyłam sie na odwage i obejrzałam filmik z porodu na BAYBUSIE...Myślałam,ze będzie gorzej bo któras z was ( przepraszam ale nie pamiętam która) pisała ze potem nie mogla przespac pół nocy. Nie było tak żle tylko teraz musze obejrzeć to z mężem. Myślę ze to nie jest zły pomysł, niech wie co go czeka jak chce rodzic wspólnie. Narazie to tyle, bo sie strasznie rozpisałam. Jak sobie jeszcze coś przypomne to napewno skrobne. Aha, doradzcie mi proszę w związku z tymi rozmiarami. Całe szczęście wózek mam z głowy, bo sie praca zdeklarowała..uff przynajmniej za tym nie musze biegac :)) Pozdrawiam gorąco!! P.S Mój wzrost to 170cm P.S Jak sie kozystac z emotikon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pati, tu masz wszystkie emotikony: http://forum.o2.pl/emotikony.php :) Shalla, pozdrowionka !!! To juz niedlugo, zobaczysz. Wiecej pogadam sobie pozniej, bo teraz jedziemy na jakis maly niedzielny spacer wsrod jesieni... Jezu, jakie te deby maja piekny kolor !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
NICK****TERMIN**PLEC**MIASTO***KGNABYTE***WZROST***IMIE ********************************************************************************* SHALLA --15.11-----🌻----Olsztyn---12kg--167cm---Anastazja (Artur} NIKII-----23.11-----🌻---lubuskie---19kg--162cm-----Nadia Alicja (Gniewko) MICKA----1.12------🌻------Niemcy---9kg---174cm-------? ELFIK-------6.12--------?------zach-pom--13kg--169cm------Amelia Gabriela (Bartosz Mikolaj) KUK------15.12------:classic_cool:-----Turyn-------8kg----174cm---------Francesco SALMA----24.12-----:classic_cool:------Torun-----13.5kg---170cm-------Leon MYSH-----25.12-----:classic_cool:----Francja-----12kg-----162cm.--------Ian LONKA----26.12-----🌻--Blachownia---8kg------174cm-----Nadia (Maksymilian Victor) SCHMETTERLING--17.01--🌻---Austria---10kg-----168cm-------? PATI78-------------------17.01---?-----Warszawa--19kg---170------Joanna Weronika (Mateusz Kondrad) KATRIN6-----------------23.01--?------Zach-Pom---18kg---?-----Karolina Natasza (Jakub Kacper) *********************************************************************************** Mysh, zdanie w Twojej stopce takie proste i glebokie zarazem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
NICK****TERMIN**PLEC**MIASTO***KGNABYTE***WZROST***IMIE ********************************************************************************* SHALLA --15.11-----🌻----Olsztyn---12kg--167cm---Anastazja (Artur} NIKII-----23.11-----🌻---lubuskie---19kg--162cm-----Nadia Alicja (Gniewko) MICKA----1.12------🌻------Niemcy---9kg---174cm-------? ELFIK-------6.12--------?------zach-pom--13kg--169cm------Amelia Gabriela (Bartosz Mikolaj) KUK------15.12------:classic_cool:-----Turyn-------8kg----174cm---------Francesco SALMA----24.12-----:classic_cool:------Torun-----13.5kg---170cm-------Leon MYSH-----25.12-----:classic_cool:----Francja-----12kg-----162cm.--------Ian LONKA----26.12-----🌻--Blachownia---8kg------174cm-----Nadia (Maksymilian Victor) SCHMETTERLING--17.01--🌻---Austria---10kg-----168cm-------? PATI78-------------------17.01---?-----Warszawa--19kg---170------Joanna Weronika (Mateusz Kondrad) KATRIN6-----------------23.01--?------Zach-Pom---18kg---?-----Karolina Natasza (Jakub Kacper) *********************************************************************************** Mysh, zdanie w Twojej stopce takie proste i glebokie zarazem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati rozmiarówka ciuszków naprawdę jest bardzo różna. Ja mam ciuszki na 56 i niektóre są malutkie a inne większe prawie takie jak na 62. Kup sobie najwyżej po dwie sztuki 56 (tych ciut większych, bo np. Classic ma malutkie ciuszki) a z 3 sztuki 62. Ja bynajmniej tak zrobiłam. Jak dzidziuś okaże się bardzo malutki to wtedy mąż dokupi po sztuce 56. Co do Allegro często robię tam zakupy (chociaż jestem początkującym Allegrowiczem). Powiem Ci, że tak się odzwyczaiłam od zakupów w zwykłym sklepie, że drażnią mnie one. Tu mnie nikt nie atakuje na wejściu (sprzedawca), spokojnie sobie przemyślam. I jeszcze ta adrenalinka- co będzie w paczce. Narazie nikt mnie nie oszukał. Kupiłam ładną pościel z Alvi dla malutkiej po okazyjnej cenie i drugi komplet bezfirmowy ale też tanio (niewiele drożej niż wyniosłoby mnie uszycie). Kojec Brevi używany- ale stan jak nówka i też bardzo tanio. Materacyk do łóżeczka. Niestety nie wszystko jest tańsze niź u mnie w sklepach dlatego często porównuję ceny. Naprzykład kompletnie nie opłaca mi się kupowanie nówek z Aventu. Mysh piszesz o tych kasztanach a mnie ślinka leci chociaż nie mam pojęcia jak one smakują. Mąż mi tylko próbuje przybliżyć smak, ale ja chcę spróbować :-). Chyba muszę jechać do Francji. Dziś prawie cały dzionek spędziłam u teściów. Obiadek, ciasto i ledwo się to w moim żołądku zmieściło. Shalla jak ten czas szybko dla mnie leci. Niedawno miałaś 4 tygodnie do porodu a tu już tydzień. Powodzenia i jak będziesz rodzić pomyśl, że my też niedługo tak się będziemy męczyć :-) Daj z siebie wszystko. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Cześć dziewczyny. Dzień i noc pełne wrażeń. Czy ja zaznam kiedyś leniwego nudnego spokojnego życia...? Nie zanosi się. A może to i dobrze ? A było tak. Po południu pojechaliśmy do znajomych, którzy się "pobudowali" i nas zaprosili. Wielkie mi co. Jedziemy, zobaczymy i wrócimy. O naiwności ludzka !!!!! Ja zobaczyłam NIEBO ! Ale może zacznę od razu, żeby się nie rozpisywać, a wrażeń się same domyślicie :) Ponad 20 hektarów. Dom przerobiony ze starego młyna. NIe duży, z okkiennicami, podcieniami, wszystko kryte stara oryginalną dachówką z odzysku. Szum wody na młynie, dwa stawy a na ich brzegach prawie 100-letnie wierzby iwy chylące swe gałęzie do wody. Między stawami groble, drewniane mostki - jak z angielskiej bajki. Drewniane domki ( dla uciechy synów ) - trochę jakby myśliwskie, ale na słupach - jak u bab Jagi. Stajnie i stodoły - a to wszystko ze starego odzyskanego drewna, pięknie rzeźbione. Przed domem wszystko wyłożone zwykłymi otoczakami, jak to dawniej bywało, nawet wiaty pod samochody w stylu dawnych wiat na powozy. Dziekie ptactwo, dwa piękne owczarki, konie.... Wspaniałe dwa koty, ogrome, puszyste, przyjacielskie. Cały dom jak z bajki, tylko dach nie z piernika. A w środku! Same antyki, zabytkowe piece, niskie sufity obelkowane, kominki, skrzypiące szafy, kredensy, lampy z zeszłej epoki. A wszystko to na naprawdę małej przestrzeni. Nie jakaś willa, gdzie przeciwległych ścian nie widać, ale wszystko tak blisko siebie, takie przytulne. Trofea myśliwskie, skóry pod kominkiem itd. Myślałam, że umarłam i poszłam do nieba. A wszystko tam zrobione tak, że trudno uwierzyć, że zbudowane niedawno - wygląda jak sprzed 300 lat. Nawet mech na dachówkach ! Winorośle pnące się po domu.... O Boże. 8 cud świata jak dla mnie. Rozchorowałam się chyba na ten domek. A te maleńkie sypialenki, jak dla krasnoludków ! No bajka ! Mówię wam ! Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie mogłabym tego dłużej utrzymać za zębami. :) A potem przyszła noc pełna horrorów. Najpierw śniło mi się, że jechaliśmy naszym samochodem teraz po krętej oblodzonej pierwszym przymrozkiem drodze, w pięknej scenerii jesiennych drzew i ....samochód wyleciał na zakręcie i spadliśmy ze zbocza. Obudziłam sie prawie z wrzaskiem. Puls chyba ze 300. W końcu zasnęłam. I znów mi się śni wypadem, koszmarny mandat- 900 zł + 1000 zł odszkodowania dla uderzonego przed nas samochodu. Straszne. Znów się obudziłam rozdygotana jak nigdy jeszcze w życiu. A potem już nie mogłam zasnąć, szczególnie, że zorientowałam się, że mała się nie rusza...Oczywiście biedne dziecko spało, ale już byłam tak zdenerwowana, że zaczęłam ją szturchać. A ona nic. Więc prawie wpadłam w histerię. Po długich minutach wreszcie doprosiłam się kopniaczka i dosłownie opadłam z sił na tą noc. Mam dość wrażeń. Jestem ledwo żywa i śpiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Shalla, jestem pod wrazeniem opisywanego przez ciebie domu. Mysle, ze gdybym tam byla na twoim miejscu, poczulabym sie dokladnie tak samo: jak w niebie, wsrod tych belek, kominkow, okiennic, etc. Choc intryguje mnie szalenie fakt ze, jak mowisz, to wszystko jest nowe !!! Jak to mozliwe ? Kurcze, uwielbiam wszystko to co tradycyjne... tak samo w Polsce jak i tutaj... kazdy region ma przeciez swoje typowe rozwiazania architektoniczne, typowy budulec uzywany od wiekow, typowe ksztalty i kolory. I nie wazne czy to na Kujawach, w Tatrach czy w Pirenejach - wystarczy zeby bylo tradycyjnie i juz jest pieknie. Shalla, Lonka ma racje, jak juz przyjdzie na ciebie czas i dopadna cie pierwsze bole, a potem i drugie, troche mocniejsze, to pomysl sobie koniecznie, ze nas wszystkie czeka to samo - to powinno ci pomoc ;) I pomysl, ze jak przyjdzie nasza pora, to u ciebie juz dawno bedzie po wszystkim. No, nie wierze wlasnym oczom. Wlasnie dostarczono mi paczke zawierajaca dwie pizamy, ktore zamowilam z katalogu ponad miesiac temu. Ja juz dawno postawilam kreske na tych pizamach, pogodzilam sie z tym ze przesylka rozplynela sie w naturze i juz nawet zaczelam rozgladac sie za czyms w lokalnych sklepach... To niesamowite, ze jednak sie odnalazla !!!! Ciesze sie, bo i pizamy ladne i problem ponownego szukania z glowy. Od lat kupuje sporo rzeczy w sprzedazy wysylkowej i pierwszy raz zdarzylo mi sie cos takiego... nigdy wczesniej nie mialam zadnych problemow... Jak sie okazuje dobrze ze zamowilam je tak wczesnie, dzieki temu jednak zdaze zabrac je ze soba do szpitala :) Milego dnia !!! Ja ide mierzyc pizamy. :) Kuk, nie bylo cie caly weekend... czy wszystko w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla zastanawia mnie kiedy i po kim odziedziczyłaś zdolności krasomówcze. Musiałaś być niezłą agentką w szkole średniej. :-D Niezła jest !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Ja dziś zaplanowałam zakupy ale chyba nic z tego bo od rana pada :( więc chyba zostaną mi domowe porządki takie jesienne :) wczoraj było pięknie więc byłam na spacerze a wieczorem walczyłam z gigantyczną migreną :( Już też nie mogę doczekać się maleństwa ale wiem,że jest zdrowe i bardzo silne,i to mnie cieszy.Rozrabia nawet nocą.....hahaha.... Jakoś dopada mnie ostatnio jesienna depresja i nie umiem z nią walczyć a boję się,żzze to źle wpłynie na moje maleństwo :( To tyle bo smutna jestem dzisiaj i nie chcę Was zasmucać :( Papatki !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Cześć. Dzięki Lonka :) No, agentura mi się owszem "przydarzała" w młodości, ale teraz baaaardzo się staram być grzeczną dziewczynką ;) Jeśli Was nie zanudzę, to jeden epizodzik z dzieciństwa mojego przytoczę, jako PRZESTROGĘ dla nas - przyszłych rodziców. Otóż, ponieważ mój tata jest marynarzem, to wczesne dzieciństwo w całości spędziłam na statkach. A że często tak bywało, że byłam jedynym dzieckiem na pokładzie to....reszta załogi traktowała mnie jak maskotkę. A że czasu mieliśmy dużo - bo taki rejs trwał średnio ok 8-9 miesięcy, to panowie prześcigali się w pomysłach czego można nauczyć np. 5-latkę. Zabawek tam nie było, więc chętnie przystawałam na te ich "nauki", ku przerażeniu mamusi i tatusia. Niestety, nie wiedzieli oni jeszcze, jakie to odniesie skutki w przyszłości.... Wróciliśmy do kraju, i posłano mnie w połowie roku do zerówki. ( w połowie roku, bo rejs się trochę przeciągnął do lutego i nie zdążyłam na wrzesień....na rozpoczęcie ).... No więc PANI mając nową "uczennicę" chciała mnie zintegrować z klasą. Kazała mi wstać i powiedzieć coś o sobie. Tu jeszcze nie było strasznego obciachu.... Ale potem zapytała czy coś umiem....i zaczęło się. Wyrecytowałam jak z nut, że owszem : przyżądzać drinki, skręcać papierosy, pisać na maszynie i odczytywać radar. A czytać też umiem, bo się nauczyłam z marynarskich ....pisemek. Pani omal nie zemdlała, a mamusia wylądowała na dywaniku u pani dyrektor gęsto się tłumacząc o jakie pisemka chodzi i czy ja palę i piję ????? W domu dostałam długi wykład nafaszerowany gorącymi prośbami, żebym NIGDY w szkole nawet pod groźbą dwóji nie śpiewała tych piosenek, których mnie nauczyli koledzy taty i nie recytowała marynarskich wierszyków..... Taki był wstęp do mojej edukacji i niestety...okazał się zwiastunem dla całej mojej szkolnej kariery :) Taaaa, dzięki również za pocieszenia, ale jakoś nie pociesza mnie myśl, że Wy też będziecie cierpieć w najbliższej przyszłości. A nawet mam nadzieję, że nie będziecie, bo może w waszych szpitalach znieczulenie jest za darmo. Tego Wam w każdym razie życzę. I nadal podtrzymuję objetnicę, że jak już będzie po wszystkim, to opiszę Wam tu same miłe rzeczy, żeby nie straszyć. Jak nie będzie co pisać - to nazmyślam. Ale honorowo zobowiązuje się żadnym horrorem nie siać. Słowo skauta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Shalla, u mnie znieczulenie jest za darmo, ale i tak go nie chce !!! Tzn. nie chce go z zalozenia i to rzeczywiscie moze sie zmienic w trakcie (swiadomosc ze moge poprosic o nie wkazdej chwili jest bardzo cenna). Ale ja naprawde wolalabym o nie nie prosic. Bo chce jak najdluzej ustac na wlasnych nogach, bo chce jak najdluzej chodzic, bo chce siedziec w wodzie i w ogole cenie sobie moja wolnosc !!! Natomiast w momencie kiedy prosze o znieczulenie - koniec wolnosci. Przykuwaja mnie do lozka, podlaczaja kroplowy i spedzam tak kilka godzin, zegnajcie spacerki, pileczko, baseniku. DZIEKUJE BARDZO. Porzadnie bedzie musialo mnie pogiac, zebym na to poszla z wlasnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Witajcie Kangurzyce! Rozplynelam sie w weekendowej mgle, ktora wczoraj przekszatalcila sie w przepiekny mrozny dzionek - pierwszy prawdziwie pachnacy zima. Kolejny weekend poswiecony na nawiazywanie przyjaznych stosunkow z tesciowa ;) ;) Bardzo sie obie staramy. Ja staram sie interpretowac wszystkie pomysly i zachowania Tesciowej przez pryzmat milosci do jedynaka i troski o pierwszego wnuka, a ona okazuje swoje uczucia w sposob, ktory wydaje sie jej najbardziej naturalny, tj. zasypujac nas prezentami. Dostalismy od niej wlasnie kolejna porcje ciuszkow dla Frania (z karteczka "Dla mojego wnuka":)) a ja piekny szlafrok do szpitala. Dziwne sa to stosunki i trudno je opisac w dwoch zdaniach, ale mam nadzieje, ze z czasem znormalnieja :) :) No ale do rzeczy - a propos kasztanow, kolorow debow i domku z bajki opisanego przez Shalle - blakajac sie wczoraj po wzgorzach wokol miejscowosci, z ktorej pochodzi moj Maz znalezlismy takze miejsce z bajki! Za siedmioma pagorkami, za siedmioma rzeczkami i za ...siodma winnica jest tam malenkie miasteczko bez nazwy, w ktorym mieszkaja moze dwie, a moze trzy rodziny. W sercu miasteczka stoi stary opuszczony dom z przepieknymi kruzgankami, doslownie wrosniety w zbocze, w polowie pokryty dzikim winem... Za nim wije sie sciezka a na sciezce czeka bialo-czarny kot, ktory pilnuje dobytku i chodzi przy nodze jak pies. Jesli pozwolicie poprowadzic sie kotu, zaprowadzi Was do starej baszty na szczycie wzgorza. Na baszte wchodzi sie po metalowych, stromych schodkach. Ze szczytu widac cala okoliczna "colline" czyli wzgorza, z malowniczymi mini-miasteczkami, kazde obowiazkowo przystrojone wieza koscielna. Do tego rowniutkie rzadki winorosli porozpinanych na zboczach jak pajeczyny, zloto-rude liscie i wciaz zielone trawy. Na zachodzie blekitno szary-horyzont z ognisto pomaranczowa chmura przeswietlona przez zachodzace slonce. Na wschodzie ciezkie, granatowe niebo zwiastujace - kto wie, moze nawet pierwszy snieg… Wszystko trwa tylko mgnienie oka, zmienia sie nieustannie, swiatlo zachodzacego slonca przeistacza krajobraz niemal z sekundy na sekunde. Ocho, kot daje znac, ze czas wracac... Poza magicznym zachodem slonca jest jeszcze... obledny zapach trufli! Otoz, drogie Panie, przelom pazdziernika i listopada to wlasnie sezon truflowy! A okolice, z ktorych pochodzi moj Maz to wloskie zaglebie tych niebotycznie drogich i niebiansko pachnacych grzybow! Najlepsze trufle jada sie u Matyldy. Matylda jest Pania w blizej nieokreslonym wieku, odziana w niesmiertelna czarna suknie z dekoltem, prowadzaca cos w rodzaju klubo-kawiarnio-restauracji w jednym z owych magicznych mini-miasteczek. Choc wszyscy od lat jadaja "u Matyldy" nie jest dla nikogo tajemnica, ze prawdziwa wladczynia krolestwa trufli jest MAMMA Matyldy. O ile wiek Matyldy pozostaje nieokreslony, wiek Mammy szacuje sie na okolo 118 lat. Ta siwa jak golabek, zgieta w pol, staruszka przez siedem dni w tygodniu rezyduje w swojej sali tronowej - kuchni, gdzie otoczona dworem rodziny i pracownikow wyczarowuje swoimi powykrecanymi przez artretyzm niczym korzenie jalowca palcami najpyszniejsze pod sloncem gnocchi (rodzaj pysznych kopytek) i najwymyslniejsze desery swiata. Jesli zawitacie do tego krolestwa w sercu zezonu truflowego, czarna Matylda powita Was serdecznie w progu calujac w oba policzki a nastepnie postawi przed Wami na stole...koszyk pachnacych trufli! Rynkowa cena trufli podlega notowaniu w Mediolanie, gdzie siega …tysiecy euro za kilogram. Czubaty koszyk tych pachnacych skarbow jest wiec widokiem dosc niecodziennym, a zapach, ktory roztacza wokol nie pozwala Wam skupic sie absolutnie na niczym - zamawiacie wiec czym predzej gnocchi lub tagliolini z truflami... Pomimo, iz cena trufli serwowanych przez Matylde jest oczywiscie cena miejscowa, a wiec wielokrotnie nizsza od rynkowej, pasta serwowana jest jedynie ze smietana lub swiezym, roztopionym maslem i ...waga jubilerska. Na wadze Matylda umieszcza wybrana przez Was truffe, ktora nastepnie, przy pomocy malenkiej tarki oprusza dymiace kluseczki.... MNIAM Co za perwersja! Uwielbiam zapach bialych trufli. Ich smak nie wydaje mi sie niczym nadzwyczajnym, ale zapach jest naprawde niezapomniany! Dobrze, ze truflowe szalenstwo urzadza sie tylko raz do roku, bo uzaleznienie od trufli stanowiloby najkrotsza droge do bankructwa... I tyle o listopadowych cudach Piemontu. Jak widzicie pomimo silnego postanowienia oszczedzania energii na porod nogi same niosa nas na weekendowe wloczegi. Franio odziedziczyl chyba po nas nature wloczykija, bo przez caly weekend sprawowal sie bez zarzutu. W nocy snilam o ... lazience Shalli oraz o tym, ze nie potrafie odnalezc drogi do swojego domu na skale. Wymknelam sie z domu o swicie, w nocnej koszuli – by zrobic Ukochanemu niespodzianke serwujac na sniadanie swiezy wiejski chleb. Kupilam wlasnie chleb, mleko, twarog i kwasna smietane w wiejskim sklepiku u podnoza gory na ktorej mieszkam i drapie sie spowrotem na szczyt. Nocna koszula placze mi sie pod nogami, kapcie spadaia, brzucho tez troche jakby wazy wiecej, a ja najwyrazniej pomyslilam sciezki… Obudzilam sie zlana potem i tylko szkoda mi bylo, troche tego swiezego wiejskiego chleba pozostawionego we snie… reszta potem 🖐️ Wasz Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
To jeszcze ja! Zgodnie z obietnica opstrykalam swoj brzuch i kolyske i ...specjalnie dla Myshki - toaletke :) Wyobrazcie sobie, ze Moj Kochany Maz uznal robienie zdjec golego brzucha za lekka perwersje i odmowil uczestnictwa w tym procederze... Poradzilam sobie wiec sama i zrobilam sobie zdjecia w lustrze ;) Musze je jeszcze przegrac i jutro przesle na adresy, ktore do mnie dotarly. (tj. Myshki, Lonki i Shalli). Jako iz, jak juz wspominalam moja skrzynka jest ciasna jak nieszczecie, blagam Was o przeslanie swoich zdjec (bardzo pozadanych) na moj adres pracowy. Poniewaz zas nie chce podawac adresu biurowego na stronie forum bylabym wdzieczna za krociutkiego maila na adres prywatny - a.gasiorowska@fastwebnet.it. Ja podam wam adres pracowy, a Wy wyslecie na niego zdjecia. Z gory wielkie dzieki! Ufffff... (Ale namotalam :O)! Micka - wielkie dzieki za slowa pociechy! I ja mam nadzieje w przyszlosci wprowadzic polskie obyczaje wigilijne w naszym domu. Tyle, ze przygotowanie 12 dan w TE wigilie przekroczy chyba moje mozliwosci :) :) Zreszta zawsze marzyly mi sie wigilie "grupowe", takie jakie pamietam z najdawniejszego dziecinstwa, pelne nie tylko blizszej i dalszej rodziny, ale takze pozbieranych na ten wieczor samotnych przyjaciol i znajomych... No ale wszystko mozna, trzeba tylko chciec! 🌻 Pati - skad ja znam to uczucie zagubienia w sklepie z rzeczami dzieciecymi! :D Juz trzykrotnie odwiedzalismy sklep z wozkami i...wciaz nic! Mamy niby upatrzony jeden wozek cudo, ale wciaz jakos brak nam odwagi na podjecie finalnej decyzji! 🌻 Karin - kazda z nas przechodzi przez okresy mniejszej i wiekszej chandry. Przyjmij forme przetrwalnikowa i nie daj sie prosze! 🌻 Musisz tylko pamietac, ze po kazdej chandrze, wczesniej czy pozniej przychodzi zwyzka formy. Mozesz sprobowac przyspieszyc ten moment - wyjsc na dlugi (chocby i samotny :) spacer albo zaszyc sie z ksiazka i dobra herbata pod kocem. Ja na chandre stosuje takze ciezsze roboty domowe typu pranie reczne, ale w Twoim stanie - moze nie nalezy szarzowac... Tak czy siak - jestem pewna, ze chandra minie Ci najdalej w chwili, gdy po raz pierwszy zobaczysz bezzebny usmiech swojego dzidziusia! :P Myshko! Ciesze sie, ze Tobie tez rady mojej siostry przypadly do gustu. To bardzo fajna osoba. Sama przyznaje, ze przy trojce dzieci przeszla niezla ewolucje, od Mamy naodpiekunczej - gotujacej butelki trzy razy i chuchajacej na zimne, po Mame racjonalna - dajaca dziecku to czego naprawde potrzebuje- czyli duzo milosci i wzgledna (czyt,. rozsadna) higiene ;) Bardzo zaluje, ze nie mieszkamy blizej siebie... Widujemy sie raz do roku lub rzadziej i pozostaja tylko maile i telefony... Sciskam Szanowne Panie i zycze udanego popoludnia! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
o rany, Kuk, ja chyba znowu Ci wysłałam nie na ten adres.... boszszszzzz , ja dziś chyba nie myślę. Ale cudnie opisałaś ten domek i Matyldę. Nie mam pojęcia jak smakują trufle, ale aż mi ślinka pociekła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rano po porannym odczycie postów na forum zakasałam rękawy i wziełam się do roboty z winkiem (pierwsze zlewanie). Dziewczyny jaki piękny ma kolorek- herbaciany z dodatkiem różu. Możecie sobie tylko wyobraźić jak w całym domu śmierdziało drożdzami. Oczywiście przy całej operacji asystował mi mój małżonek, który nie byłby sobą jakby czegoś nie spie... . Tak więc oczywiście zlewając wino z powrotem do balonu trochę porozlewał po podłodze, uciapał kapcie w tym winie i poroznosił po całym mieszkanku. Mimo dwukrotnego mycia podłóg (mamy płytki ale o nierównej fakturze) i tak wszystko się lepi. Shalla Ty chba coś pisałaś, że masz robić badania na wykrycie zatrucia ciążowego. Masz jakieś objawy ? Wiesz mnie od jakiegoś tygodnia puchną paluchy u rąk tak, że już prawie w ogóle nie chodzę w pierścionku i obrączce. Ciśnienie niby mam w normie, ale sama już nie wiem. Zresztą jutro odwiedzę gina to mu powiem, ale trochę mnie to martwi, bo wcale dużo nie piję, żeby to był efekt zatrzymania się wody. Może pod koniec ciąży tak jest. Jutro też wybieram się na przedostatnie zakupy dla mnie i dzidzia. Ostatnie zaplanowałam na grudzień a jak coś wcześniej wypełznie na świat to mąż zrobi. Teraz kupuję wszystko co potrzebne będzie na podróż do szpitala. Lubię te zakupy. Dostaliśmy też wczoraj nosidełko dla dzidzia (pionowe od 3 miesiąca). I tak pewnie przyda się dopiero jak zrobi się cieplutko na dworze więc około 5-6 miesiąca. Ale jest bardzo ładne. Myślę jeszcze o zakupie tej chusty do noszenia niemowlęcia w pozycji leżącej. Odnośnie postów Shalli jeszcze raz: Mój mąż ma narazie (zamierza to ciągle zmieniać) dwa potężne sosnowe regały książek. Jeden regał zajmują książki o tematyce historycznej, natomiast drugi Łysiaki, Tyrmandy itp. Jako człowiekowi oczytanemu pozwoliłam przeczytać mu jeden post Shalli dotyczący domku znajomych. Poprosiłam by stwierdził czy ta dziewczyna napewno istnieje. Stwierdził iż faktycznie chyba istnieje, bo niektórzy ludzie potrafią swoje przeżycia przerzucić na papier- poprostu tak intensywnie przeżywają to w realu. A już podejrzewałam, że Shalla jest kosmitką :-D Ale głupoty już piszę- czas na odpoczynek. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Kobitki :) :) Kuk, czekam na zdjecia :) Ale sie ciesze, ze pobawilas sie z aparatem !!!!!!!! A co do przechodzenia od fazy nadmiernego drzenia o dziecko do fazy racjonalnej, to chyba przechodza to wszystkie \"wielokrotne\" matki. Tylko ciekawe jak to jest w koncu z tymi, ktore \"wielokrotne\" nigdy sie nie stana ? Kiedy i czy w ogole wychodza z fazy naopiekunczosci ? Mnie sie wydaje ze drugie dziecko wprowadza w rodzinie raczej rownowage niz zachwiania :) Czy jest wsrod was osoba, ktora z zalozenia chcialaby miec tylko jedno dziecko ??? :) LONKA, nasza polozna nie polecala chusty, bo jak mowila w chuscie dziecko jest tak ulozone ze jego brzuch nie dotyka do brzucha mamy i ze ponoc ono nie lubi byc \"odchylone\" od mamy... Natomiast podobno ostatnio wyszly nowe chusty, a wlasciwie to jakby pasy ze specjalnego, bardzo elestycznego materialu, ktory rozciaga sie tylko wszez ale juz nie wzdluz. Zaklada sie to na oba ramiona, a dziecko sadza sie wewnatrz okrakiem na brzuchu badz biodrze (à la africaine). Wedlug niej rewelacja ze wzgledu na dobre, doskonale ulozenie dziecka. Ja tego nie kupie, bo juz mam sliczne nosidelko pionowe, prezent od mojej mamy, ale moze ktoras z was szukakajaca pomyslow... kto wie... Wiecie co, chyba jestem nienormalna, ale jeszcze wczoraj zabralam sie za malowanie paznokci u nog :) W pozycji malpki, znaczy stopy przyciagniete to brzucha, a potem kazdy paluch przyciagany/naginany do malowania. Udalo sie! :) Ide spreparowac sobie kawusie:) Milego ranka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Kobitki :) :) Kuk, czekam na zdjecia :) Ale sie ciesze, ze pobawilas sie z aparatem !!!!!!!! A co do przechodzenia od fazy nadmiernego drzenia o dziecko do fazy racjonalnej, to chyba przechodza to wszystkie \"wielokrotne\" matki. Tylko ciekawe jak to jest w koncu z tymi, ktore \"wielokrotne\" nigdy sie nie stana ? Kiedy i czy w ogole wychodza z fazy naopiekunczosci ? Mnie sie wydaje ze drugie dziecko wprowadza w rodzinie raczej rownowage niz zachwiania :) Czy jest wsrod was osoba, ktora z zalozenia chcialaby miec tylko jedno dziecko ??? :) LONKA, nasza polozna nie polecala chusty, bo jak mowila w chuscie dziecko jest tak ulozone ze jego brzuch nie dotyka do brzucha mamy i ze ponoc ono nie lubi byc \"odchylone\" od mamy... Natomiast podobno ostatnio wyszly nowe chusty, a wlasciwie to jakby pasy ze specjalnego, bardzo elestycznego materialu, ktory rozciaga sie tylko wszez ale juz nie wzdluz. Zaklada sie to na oba ramiona, a dziecko sadza sie wewnatrz okrakiem na brzuchu badz biodrze (à la africaine). Wedlug niej rewelacja ze wzgledu na dobre, doskonale ulozenie dziecka. Ja tego nie kupie, bo juz mam sliczne nosidelko pionowe, prezent od mojej mamy, ale moze ktoras z was szukakajaca pomyslow... kto wie... Wiecie co, chyba jestem nienormalna, ale jeszcze wczoraj zabralam sie za malowanie paznokci u nog :) W pozycji malpki, znaczy stopy przyciagniete to brzucha, a potem kazdy paluch przyciagany/naginany do malowania. Udalo sie! :) Ide spreparowac sobie kawusie:) Milego ranka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) myshko ... smacznej kawusi :) ja właśnie swoją dokańczam :) i tak sie zastanawiam jak ja dam radę zrezygnować z kawy jakbedę karmiącą mamą ..... kuk - ja też poproszę o zdjecia !!! jak tylko dostanę obiecuję odesłać swoje :) shalla - ja na Twój adres nic nie mogę wysłać ...... za każdym raze maile wracają .... czy to znaczy, ze nie doczekam sie żadnej Twojej fotki ?? Myshko - ja etz nie będę kupowała chust ponieważ mam juz aż 2 nosidełka - oba sprezentowane :) ale równieżsłyszałam sporo dobrego o chuście, o której piszesz :) apropo paznokci - fajnie musiałąś wygladać :) :D ja nawet przed ciążą nie przepadałam za ich malowaniem -w ięc teraz tym bradziej to sobie daruję :) któraś z Was pyta o koszulki i rozmiary .... cóz - 5 kaftaników z obu rozmiarów to mi sie wydaje stanowaczo za mało ... przeciez maluszkowi często sie ulewqa i bywa, ze trzeba je przebierać 5 razyd ziennie - i co wtedy ??? ja samych koszulek i body \"na ciałko\" mam ok. 14 sztuk - mniej wiecej pół na pół rozmiaru 56 i 62 - i muszę tu zaznaczyc, ze zdarza sie nawet, iz rozmiar 56 jest WIĘKSZY od 62 !!! trzeba dobrze ogladać to co sie kupuje ... oprócz tego mam kilka cieplejszych kaftaników \"na wierch\", śpioszków, no i oczywiście sweterki (z maleńkich sztuk 3) i wełniane ciepłe śpioszki -jakieś pajacyki i komplety :) w sumie trochę sie tego nazbierało - ale nie wydaje mi sie, żeby to było za dużo Zakupy robiłam z mamą - i wg niej kupiłyśmy akuratnie - nie za duzo i nie za mało ..... i jak mówi i tak nie ominie mnie pranie co 2 dzień :) Wasze opsy domków i okolic są przecudne .... dorzuciłabym cos od siebie - ale muszę sie brać za pisanie tej mojej nieszczęsnej pracy .... miłego dzionka ps. msyhko ... choć ja również nie mam pojęcia jak smakuja kasztany - sam Twój opis narobił mi na nie apetytu ..... szkoda, ze u nas są raczej nieosiagalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×