Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość wodny psikulec
Ooooo... nalesniki! Ale narobilyscie mi smaka. To pierwsza rzecz jaka nauczylam sie robic. Czy robilyscie ze szpinakiem albo z serami i jabluszkiem? To moje ulubione, chociaz stare, poczciwe nalesniki z serem na slodko tez bardzo lubie. Ja nie dolewam do ciasta oleju ale tez nie wylewam go na patelnie, bo nie znosze takich tlusciochow. Moj stary sposob polega na tym, ze smaruje patelnie wacikiem kosmetycznym nasaczonym olejem - i to co drugiego nalesnika. Oczywiscie tez podrzucam! Natomiast nigdy nie przyszlo mi do glowy zeby przeliczac ciasto nalesnikowe na konkretna ilosc sztuk, robie zawsze "na oko". Mysh, a Twoje piewsze w zyciu nalesniki jakie mialy nadzienie? Jezeli chodzi o przywieranie nalesnikow do patelni to mam taki sposob - przed wylaniem pierwszego nalesnika rozgrzej na patelni sol - ok. pol cm grubosci na calej patelni, jak troszke zmieni kolor wysyp ja i mozna smazyc. Czy ktoras z Was byla w Turcji? Znacie tureckie przysmaki. Myshko, to chyba cos dla Ciebie bo z tego co pamietam to wlasnie Ty jestes wielka entuzjastka miodu. Dostalam z Turcji tamtejszy miod z orzechami. Cos niesamowietego! I do tego pieknie wyglada. Pionowe pasy, rozdzielone cienkimi paseczkami maku. Pasy o roznych smakach - jeden z pistacjami, drugi z orzechami ziemnymi, kolejny z kokosem. Jemy mala lyzeczka wpost ze sloika i mruczymi z zadowolenia. Elffiku, 30-tka okazuje sie wcale nie taka magiczna jak sie mysli przed jej przekroczeniem. Bardzo balam sie trzydziestki. Do czasu wlasnie 30-tych urodzin, kiedy to rano otworzylam oczy i okazalo sie, ze nic sie nie zmienilo. Potem zaczelo sie zmieniac - na lepsze. Nie chcialabym miec 20 lat, znacznie lepiej czuje sie jako kobieta po trzydziestce. Co do fryzury - ja raz popelnilam ten blad i obcielam wlosy na krotko - wiem, ze nigdy wiecej tego nie zrobie. Dynia, wyjscie Jagi na zakupy bez butow bombowe. Super, ze pozwalasz jej na takie rzeczy. Przyznam sie, ze w glebi duszy jestem stara hipiska wiec ta akcja z chodzeniem na bosaka i taplaniem sie w blocie mocno mnie urzekla. Dlaczego uwazasz, ze nikt nie przeczyta Twojego listu? Ja tak lapczywie rzucam sie na kazdy wpis, ze czasem jak mam niedosyt to czytam wszystko dwa razy (to niestety nie zart). A my mielismy kolejna przygode z ulewa. Tym razem w niedziele wybralismy sie z Zuzakiem do parku na spotkanie ze znajomymi i ich trzytygodniowym malenstwem. Caly dzien pogoda byla nieszczegolna ale jak zaczelo kropic jakos nas wszystkich zacmilo i zamiast uciekac gdzie pieprz rosnie schowalismy sie pod drzewa a ze (tak jak teraz) dostalam slowotoku to nie zarejestrowalam rozwoju sytuacji. Skoczylo sie pedzeniem w wozkami w strugach ulewnego deszczu. My przyjechalismy samochodem ale znajomi wzywali taksowke :) W kazdym razie wszystko skonczylo sie dobrze i obeszlo sie bez kataru. Aha, pochwale sie, ze od paru dni Zuzak podrozuje spacerowka rozlozona na plasko! Wyjelismy wklad z wozka po juz stawal sie lekko ciasny! Koncze bo Zuzak wzywa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety! Ile glupotek sie nazbieralo w koncu! Eh, jak ja lubie was czytac. Psikulcu, ten turecki miodek w sekunde spowodowal u mnie slinotok :) Jestem bowiem wielbicielka miodu, orzechow oraz maku w jednej osobie :) Ja w tej chwili objadam sie miodem gryczanym, od taty . Nalesniki jedlismy z cukrem (Jasiek), z nutella (tata Jaska) i z dzemem (ja). Z bialym serem czyli bardziej po polsku tez uwielbiam, ale tylko i wylacznie podgrzane na patelni tak, zeby i ser stal sie cieply, a wczoraj nie mialam do tego ciepliwosci :) Dynia, to bieganie boso i owoce prosto z krzaka to najpiekniejsze co mozna dziecku dac :) Jasiek tez pozbywa sie butow przy kazdej okazji... Elffiku, tapetowanie to jest stosunkowo prosta czynnosc... My z Myszoniem wytapetowalismy sami jeden pokoj, oboje bez wczesniejszych doswiadczen i udalo sie :) Mysle ze cala sztuka polega na tym, aby dokladnie przeczytac instrukcje na kleju, tapecie i wszystkim innym, oraz zaopatrzyc sie w niezbedne narzedzia, jak spory kawalek blatu, na ktorym smarowac tapete klejem, ogromny \"pedzel\" do tego smarowania, wiaderko/pojemnik na klej, maly waleczek do dokladnego dociskania brzegow i czysta gabka do szybkiego zmywania ewentulanego nadmiaru kleju, no i dobty klej oczywiscie. Dowiedzcie sie tez jak najlepiej przygotowac sciany... pewnie trzeba je bedzie umyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Czy Wasze dzieci tez potrafia poslugiwac sie myszka? U nas w tych dniach nastapil prawdziwy postep. Juz od kilku miesiecy otwieram Jaskowi strone internetowa z kolorowankami z \"Porwania baltazara Babki\", ale do niedawna Jasiek klikal na oslep. I dopiero od kilku dni widac, ze on wreszcie dostrzega i rozumie polaczenie pomiedzy myszka a ruchami pedzelka na ekranie. Z kazdym dniem jego gesty sa co raz pewniejsze, zaczal swiadomie zmieniac kolory i potrafi wypelniac nimi nawet bardzo male elementy rysunku. Polecam Wam te kolorowanki, bo sa naprawde dobrze zrobione: http://www.baltazar-gabka.pl/kolorowanki.htm A moze i Wy macie jakies wasze ulubione sttrony tego typu ??? Eh, brakuje mi mojej M.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - Amela kojarzy jak to jest z myszka, jednak samodzielnie nie potrafi sie nie poslugiwac ... fakt, iz nigdy jej na to nie pozwalalismy ... a co do stron - Amela lubi puzzle z www.minimini.pl :) poza tym mamy fajna gre na pluytce - zabawa z literkami - mala uwielbia ratownie reksia :) wlasnie - a co z Twoja przyjaciolka ?? ciagle podtrzymuja ?? wszystko ok poki co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie wszystko w porzadku. Maluszek ma sie dobrze. To dopiero 29 tygodni. Za 3 tygodnie M wroci z Tuluzy do szpitala w naszym miasteczku, bo wtedy do ratowania malucha juz nie bedzie potrzebny ten caly sprzet, ktory maja tylko w Tuluzie. Trzymajcie kciuki, zeby dotrwala do tego momentu. Juz nie moge sie doczekac, bo wtedy bede mogla ja wreszcie odwiedzic... Brakuje mi jej strasznie. Tymczasem spotykamy sie oczywiscie z mala Sara i jej tata. I wiecie co, dzieciaki niesamowicie dojrzaly ostatnio i ich kontakty nabraly nowych form... Oni teraz rozmawiaja ;) Elffiku, ale jak Amelka robi te puzzle, skoro samodzielnie nie umie sie nia poslugiwac? To znaczy ze robicie te puzzle razem ? Zajrzalam na te strone minimini, jest tam sporo kolorowanek, ale znalazlam tylko takie do drukowania, a nie widzialam zadnych do wypelniania on-line... ja na razie nie boje sie zostawiac Jaska samego przy komputerze, bac zaczne sie jak nauczy sie czytac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam kciuki za M :) i wierze ze bedzie dobrze my zawsze gramy razem :) a puzzle Amelia pokazuje mi kredka ktory puzzel gdzie wlozyc i jakos to nam idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od wczoraj mam straszne problemy z internetem... polaczenie pojawia sie na kilka chwil po to tylko zeby zniknac na dlugie godziny... dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, u nas problemy. Moj dostal wypowiedzenie, co bylo do przewidzenia po odejsciu jego szefa, na ktorego z tego powodu obrazil sie zarzad. Nowa przelozona wymienia caly dzial, z ktorego i tak juz niewiele pozostalo. Szkoda tylko, ze Moj nie zajal sie tym wczesniej tylko teraz trzeba bedzie szukac na "hura" bo wypowiedzenie ma dwutygodniowe. Dzis w nocy ktos uderzyl nam w samochod, jeszcze tego nie widzialam ale podobno wyglada nieciekawie. Osoba byla na tyle porzadna, ze zostawila kartke z numerem telefonu. Ale w zwiazku z tym, ze moj samochod juz calkowicie sie rozkraczyl i nie nadaje sie do niczego to na czas naprawy zostajemy bez auta. Mam tylko wielka nadzieje, ze nie jest to poczatek kolejnej czarnej serii, ktora kiedys Wam opisywalam. Na razie sie nie zalamuje i jestem dobrej mysli, kurcze przeciez sa wazniejsze sprawy! A z dobrych wiadomosci - moj nowy blok juz ocieplaja i wstawiaja okna. Oddanie ma byc podobno nawet troche wczesniej bo w listopadzie ale nie wiadomo czemu wprowadzac sie bedzie mozna od marca. Bede to musiala zbadac bo wydaje sie to kompletnie bez sensu. Czy ktoras z Was miala jakikolwiek slad informacji od Kuk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, ktos jest:) Żyjecie:) Dynia, jak czytałam o Jadze, to serce mi sie kurczyło z zazdrosci. Takie dziecinstwo, jakie Ty opisujesz, ja mialam, i boli mnie, ze moje dziecko rośnie jako typowy mieszczuch...Siedzi w domu, góra dwie godziny na podwórku w piasku, czysty do wyrzygania:O Ja wiem, ze czego oko nie widzialo, tego sercu nie zal, ze on nie cierpi z tego powodu, bo innego zycia nie zna-ale ja znam. Chociaz mały ogródek na tyłach szeregowca uratowałby sprawę. Ech... Myshko, jestem juz prawie jedna noga w 34. tygodniu, a rodzic chcę jak najbardziej naturalnie i to z pełnym poparciem mego lekarza. Niestety, jesli się nie odwrócą, nici z moich marzeń-modlę sie nieustannie o to, i zaczynam sie wręcz bać, ze sobie wkręcam, że kopniaki z podbrzusza przeniosły sie na pod zebra..ale moze faktycznie? W poniedzialek usg, bedzie wiadomo. Psikulcu, mam nadzieję, że to nie czarna seria, życze Wam dużo siły, bo wiem, jak nawet błache sprawy atakujące wilczymi stadami wyprowadzają z równowagi. Buziak dla wszytskich, teraz to pewnie dopiero w poniedzialek sie odezwe. Aha, czy wiecie moze, ajk to jest ze skurczami? Z Tobisiem nie mialam prawie zadnych, więc sie nie znam-ale teraz mam często, kilka razy dziennie, czesto większośc nocy, takie bóle jak okresowe, w podbrzuszu, ale nie jakies mega straszne, nawet nospy nie biore. Czy to cos oznacza, czy mozna tak miec i 1,5 m-ca przed rozwiązaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, to nie moze byc czarna seria ! Mysle o Was cieplutko i trzymam kciuki za szybkie wyjscie z \"dolka\". A co do Kuk, to nie mam zadnych wiesci... Czy probowalas wyslac do niej SMS-a? Pszczolko, mam nadzieje, ze te bole w podbrzuszu to nic groznego. Ja tez w pierwszej ciazy nie odczuwalam tego prawie wcale, a teraz juz zdarzylo mi sie pare razy, ale nigdy obok nie pojawialy sie inne dolegliwosci, wiec sie nie martwie. Pszczolko, Dynia, czy Wy nosicie jeszcze wasze dzieci? Podnosicie, przenosicie, unosicie? Czy jest jakis moment, w ktorym trzeba przestac? Ja nie potrafie tego uniknac. I choc ograniczam to oczywiscie, to jednak nie potrafie ani Jaskowi ani sobie odmowic tego co zawsze robilismy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko, pewnie powinnam zdecydowanie zaprzestać podnoszenia Tobisia, zwłaszcza gdy te skurcze mnie męczą..ale to nie takie łatwe. Kiedy tylko mogę, unikam tego, lecz czasem musze go podniesc, gdy sie przewróci, podniesc z łózka, i mnóstwo innych podobnych sytuacji. Czasem nawet zapominam, ze mam brzuch (na chwilkę, ale zdarza sie:) ) i go podnosze tak bez konkrtenego powodu. Dziewczyny wtedy daja znać o sobie kopniakami-im chyba nie jest wygodnie w czwórkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pszczola
Jak to "w czworke"? Spodziewasz sie czworaczkow? pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia dla wszystkich. Melduję się na stanowisku. Ja już po urlopie. Bardzo mi był potrzebny – dawno już nie miałam tak długiego urlopu – 3 tygodnie. Dzisiaj w pracy trochę ciężko mi się odnaleźć, więc prawie cały czas zerkam na kafe i przygotowuję ten wpis. Prawie nigdzie nie wyjechaliśmy, ale za to mogłam docenić okolice Trójmiasta: jeziora, lasy, morze, plaże. Nic przecież więcej nie trzeba. I rozkoszować się poznawaniem Stasia i obserwowaniem, jak się rozwija. Mysho trzymam mocno kciuki za przyjaciółkę M. Czy wiadomo, dlaczego tak się stało, że te wody płodowe odeszły? Nie znam zwyczaju łapania pompona na karuzeli. Ja robię naleśniki od dawna. Różne – jak wyjdzie, raz cienkie, raz grube. Kiedyś tylko zamiast włączyć gaz pod patelnią, włączyłam pod garnkiem, w którym miałam rozrobione ciasto. Długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego w tym cieście tyle grudek i sporo czasu straciłam na ich rozcieranie, zanim kapnęłam się, że ugotowałam to ciasto. Mysh – polecam www.minimini.pl, oprócz kolorowanek są tam układanki puzzle i pamiętaczek i wiele innych ciekawych rzeczy dla dzieci (piosenki, fragmenty bajek, zdjęcia postaci). My gramy razem. Póki co Staś nie chce sam. Shalla – po tym, jak przeczytałam Twoje ostatnie wpisy nie potrafię podnieść szczeny i powiedzieć coś mądrego. Nie znam takich przypadków. Nigdy nie trafiłam na coś podobnego. Nie mieści mi się to w głowie. Pszczoło – ja nie dostałam fotek. Co to za przegroda w macicy? Dziewczyny mają jeszcze czas, by się odwrócić. Myślałam o Tobie – nie wyobrażam sobie mieć ciąży bliźniaczej. Z samym Stasiem miałam tak wielki i ciężki brzuch. Gdzie mogłoby zmieścić się drugie dziecko? Pszczółko – ja takie właśnie bóle miałam przed samym porodem. Na moje to rozwieranie się szyjki. Jednak spokojnie można dotrwać do planowanej daty porodu i nawet lepiej, bo w ten dzień może się okazać, że już jest duże rozwarcie i wtedy część przygód ma się za sobą. Elffik – czy znasz już przyczynę Twojej choroby? A co to za myśli? Czego chcesz od życia? Wiesz, ja też dużo myślę ostatnio na ten temat. Czuję się jakby na rozdrożu. Jest takie powiedzenie, że człowiek co 7 lat radykalnie się zmienia. Ja czuję się, jakby jedno 7 lat się skończyło i teraz wykluwam się na nowo. Ja wierna jestem „swoim imionom”. Następne będzie Tośka lub Antek. Nie rób z włosami nic. Masz takie, jakie powinny być. Proste i długie i bez jakiegokolwiek czesania i układania świetnie Ci w nich, nawet jak masz niedbale związane gumką. Tak trudno mi sobie wyobrazić 15-letnią matkę. Chociaż jeszcze nie tak dawno – 100 lat temu to było normą obyczajową. Nawet nie tak dawno czytałam o tym, że kobieta po 30-stce była już na marginesie atrakcyjności. Artykuł był o Sophi Loren, która będzie w kalendarzu Pirelli. Ma 72 lata i chociaż pewnie po zabiegach i operacjach plastycznych, bardzo atrakcyjna i w ten sposób przełamuje kolejny stereotyp: modelki nastolatki. Staś jeszcze nie idzie do przedszkola. Ja nie wyobrażam sobie tapetowania. Zawsze mieszkałam w pokojach malowanych. Dynia – wspaniały obrazek. Tak najlepiej: cały dzień na podwórzu, w koszulinie, na bosakach. Super! Psikulcu na pewno szybko znajdzie lepszą pracę! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm – prawdę powiedziawszy trochę się domyślałam tej ciszy. Ja w podobnych chwilach nie znajduję słów. Tak mi przykro z powodu mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisa, Witaj nareszcie. Zycze spokojnego powrotu do normalnego, codziennego rytmu. Dziewczyny, wlasnie dzwonila do mnie Kuk (w odzewie na pelna niepokoju wiadomosc, jaka zostawilam jej na komorce, po naradzie z Psikulcem). Sa nad morzem, odcieci od swiata. Wszystko w jak najlepszym porzadku, wypoczywaja i leniuchuja ile wlezie. Mala Ania ma sie doskonale :) Kuk przesyla pozdrowienia dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Ooo, Mysh! W skrzynce masz ode mnie e-maila o prawie takiej samej tresci jak Twoj wpis :) :) :) Fisa milo Cie widziec! Znam ja ten okres adaptacyjny po urlopie... Jeden dzien to zawsze bylo za malo. Nawet moj szef wiedzial, ze pierwszego dnia po powrocie mam okres ochronny i pozwalal mi sie snuc, zagajac i nic nie robic. Dziekuje za slowa wsparcia :) Pszczola, ja przez wiekszosc (no, moze polowe) czasu trwania ciazy mialam skurcze polaczone z twardnieniem i napinaniem sie brzucha, na ktore moja lekarka kazala zazywac mi hurtowe ilosci magnezu. Co do skurczy Braxtona-Hicksa to nie odczuwalam (albo nie odroznialam), jedynie moje "codzienne" skurcze stawaly sie coraz czestsze i silniejsze, zwlaszcza przy jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej. Co do przewagi magnezu nad do no-spa to jest tak, ze no-spa owszem rozluznia ale "wszystko na raz" czyli rowniez szyjke macicy co jak wiadomo jest niepozadane - zwlaszcza u Ciebie jako, ze nacisk na szyjke i tak jest dwukrotnie wiekszy, magnez natomiast dziala na sam skurcz, czyli w tym przypadku sam miesien macicy. Chcialam Ci jeszcze powiedziec pare slow o cieciu cesarskim. Oczywiscie, zycze aby porod przebiegl tak jak sobie wymarzylas czyli silami natury ale gdyby jednak ktoras panna byla oporna i mimo zachety z Twojej strony nie chciala sie obrocic... Nie przejmuj sie cesarka - bardzo szybko wrocilam do formy, calosc lacznie z szyciem to 15 minut, calkowicie bezpieczna dla dzieci. No i nie ma problemow z siedzeniem na pupie co przy karmieniu dwoch maluchow ma kolosalne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staś do normalności powrócił bez problemu. Wczoraj na moje: „Cześć Stasiu, mama idzie do pracy”, powiedział: „Cześć! Uważaj na samochody. Żeby zderzenia nie było.” A dzisiaj: „Mama idź już!”, bo mama jak zwykle się grzebała. Miło, że Kuk ma się dobrze i wypoczywa. Pozdrowienia. Psikulcu, ja mam po cesarce inne wspomnienia. Ale nie będę pisać, bo po co straszyć. Każdy przypadek jest inny, a co ma być, to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm, ogromnie mi przykro. W takich chwilach nie ma właściwych słów. Dobrze, że u Kuk wszystko w porządku. Dnia - u nas życie codzienne Nastusi wygląda identycznie. Wyjątek stanowi garderoba. Anastazja w ogóle nie uważa za słuszne ubierać się póki pierwszy śnieg nie spadnie, chyba... Tak więc gania całkiem goła, całkiem boso, tapla się w basenie, wychlapuje z niego wodę, żeby robić \" BŁOTKO\", w którym to odbywa tańce rytualne. Jak wygląda wieczorem pisać nie będę, bo nie trzeba wyobraźni Spielberga, żeby to sobie wyobrazić.... Zastanawiam się, dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na pomysł z wypuszczeniem na rynek Vanish\'a dla dzieci niesubordynowanych... Anastazja pasjami rysuje. Niestety, najczęściej flamastrami, za co omal nie dusze babci ( to jej prezenty, niestety! ). tak więc do kolorytu skóry po całym dniu dochodzi również mozajka flamastrowa, która NICZYM nie schodzi. Anastazja rysuje głównie kółka i kwadraty, a ze zwierząt ryby. Ryby to sa u niej takie soczewki jakby tak więc nawet rybę to przypomina. Zauważyłam u niej niezwykłą pamięć fotograficzną. Ja takowej w ogóle nie posiadam. Np. są goście, pójdą, a na drugi dzień Anastazja opowiada mi w szczegółach jak kto był ubrany. Jestem w szoku. Pamięta na przykład jakiego koloru jakieś dziecko miało gumki na włosach, co miało na koszulce i jakie ozdoby na sandałkach itd. Dla mnie taka umiejętność jest totalnym odjazdem. Dobrze, jak pamiętam, że w ogóle miałam gości :) cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd. Ja niestety również porzuciłam resztki nadziei, że to bunt dwu-latka. Obawiam sie, że trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Anastazja ma twardy charakter. Jest nerwowa, złośnica, awanturnica i wścieka się z byle powodu. Dziadek, już rutynowo, zwraca się do niej per: \" cześć Tereska\" ( to z tego filmu ) Anastazja jest nieprawdopodobnie samodzielna. Ma to swoje plusy i minusy. Np. odruchowo łapię za solniczkę, żeby posolić jej pomidora i już wiem, że będzie draka - bo Anastazja SAMA się obsługuje przy stole i nie daj Panie Boże ją wyręczyć w czymś. Od razu wpada w szał. Ręce mi już opadają. Sama się ubiera i wolno mi pomóc dopiero, jak po iluś tam próbach czegoś nie może założyć i SAMA poprosi o tę pomoc. I tak dalej. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Shalla, ha, ha, a propos "czesc Tereska" to dawn, dawno temu po emisji serialu "ballada o Januszku" rodzice mojego kolegi przestali zwracac sie do niego osobistym imieniem a zaczeli "Januszek" :) Aha, dzis posle Wam chyba jakies zdjecia wiec oprozniac skrzynki i szykowac sie na inwazje fotograficzna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie cos sie dzieje! Beda zdjecia! Az raczki zacieram z uciechy :) Do tego nasza Shalla wreszcie przelamala swe milczenie... Shalla, pisz, kochana, bo przeciez niedlugo znowu poniesie Was do Anglii i znowu zamilkniesz na dluzej... Masz charakterna corke i bardzo dobrze! uwielbiam czytac o jej bezkompromisowej samodzielnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc jestem ponownie. :) Tak, wyjeżdżamy już w tę sobotę na 5 tygodni. Najbliższe 3 dni spędzę przy kosiarce, więc raczej nie będę mieć czasu, zeby tu wpaść po nowe ploteczki. Wracając do Anastazji. Ręce załamuję nie tylko nad własną totalną porażką wychowawczą, ale i nad modelem jaki mi się trafił do obróbki. Nie wiem ( naprawdę nie wiem ) jaką do niej obrać taktykę. Anastazja wpada w szał w jedną sekundę i zachowuje się daleko poza granicami skandalu, a bachory z \"Super Niani\" mogłyby się od niej uczyć. Ale. W przerwach pomiędzy szałek jest tak cudowna i słodka, tak miła i grzeczna, że nie wiem zupełnie jak ja traktować. tak więc na zmianę albo jestem dla niej zbyt surowa, albo zbyt jej pobłażam. Katastrofalne skutki tego obserwuję na codzień..... Przykład: nabroiła, poszła za karę po pokoju posiedzieć trochę w samotności. Wyje tam jak potępieniec. Ale nie dłużej niż 1 minutę, poczym sama się uspokaja i wyjąc już w sposób kontrolowany da się usłyszeć następujące łkanie: -\" Mamusiu, ja już nigdy nie będę, już nigdy!!! Przysięgam Ci, będę grzeczna, będę grzeczna, będę GRZECZNA!!!!!!! Przepraszam cię, przepraszam, ja ci przysięgam, ze już niebędę!!!!!!!!!!!!\" Tak, dokładnie tak to brzmi. Średnio 4 razy dziennie..... Przychodzę więc, bo serce mi się kroi, siadam i staram się być stanowcza. - czy wiesz za co się tu znalazłaś? - pytam - tak , wiem mamusiu. - za co? - bo byłam niegrzeczna i kopnęłam babcie. - i za co jeszcze? - i nie byłam cichutko, kiedy mnie prosiłaś i krzyczałam - i za co jeszcze? - i że cię nie słuchałam, ale przysięgam, zę już nigdy tak nie zrobię - Nastusiu, już mi dziś przysięgałaś, a teraz znowu zachowałaś się tak brzydko. - wiem. Pszepraszam cie. Już się na mnie nie gniewaj, prosze, przytul mnie, bo jest mi strasznie smutno. - Nastusiu, mnie też jest smutno, bo nie słuchasz mnie i jesteś niegrzeczna dla babci. - wiem, ale już nie będę - obiecujesz mi? - obiecuję. - i wiesz co trzeba teraz zrobić? - wiem, trzeba przeprosić babcię i ja przytulić i dać buziaczka - No widzisz. Czy teraz już będziesz grzeczna? -Tak, będę, będę, będe!!!! - A powiedz mi, czy to jest tak trudno być grzeczną? - Mamusiu, to jest Straaaaasznie trudno!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, przysięgam Wam, nic tu nie zmyśliłam. takie dialogi lecą między nami conajmniej 3-5 razy dziennie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd. no więc po takiej gadce, same rozumiecie, ja totalnie mięknę i ją przytulam i całuję i mówię jak ją kocham i że mi smutno, kiedy jest niegrzeczna, i.... wypuszczam. Czasem jest potem grzeczna przez parę godzin, czasem przez parę minut. NIE WIEM CO ROBIĆ? Wczoraj moja mama strszliwie cierpiała w migrenie. Nastusia zakradła się do niej i..... relację z tego co się stało zdała mi mama, pół przytomna z bólu i zalana łzami ze śmiechu :) Nastusia zakrada sie przez drzwi - śpisz babciu? -..... - Śpisz???????!! - Śpię Nastusiu. - Źle się czujesz? - Tak - Głowa cię boli? - Tak - Masz tu kamyczek. No masz. Potrzymaj sobie. Chcesz? No masz. - Dziękuję Nastusiu , idź moze już do mamusi. - Dobra. A może się napijesz? - Nie dziękuję. - A moze Ci wody przyniosę ? - Nie, dziękuję, idź do mamusi. - A może chcesz lekarstwo? - Nie chcę Nastusiu. Idź już do mamusi. - To ja cię posmaruję tormentiolem ( !!!!!! ????? ) i już się będziesz dobrze czuła. - NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PROSZĘ idź do mamusi - no dobra. A wody chcesz? - NIE!!!! - no to masz, potrzymaj sobie kamień. :) Albo zasypiamy, Nastusia obejmuje mnie za szyję i mówi: - Ogromnie cię kocham mamusiu, czy będziesz zawsze o mnie pamiętać i nigdy mnie nie zostawisz? ( ja w szoku!!! ) - oczywiście, że zawsze będę przy tobie i nigdy cię nie zostawię. -ja też cię niegdy nie zostawie. Nie musisz się bać :) No i jeszcze z kilkanaście takich jej rutynowych powiedzonek. A jeszcze lubię to: Kiedy siedzę czasem zamyślona, to Nastusia podchodzi i mówi: - Nie martw się, tatuś na pewno cie kocha . :D No, to spadam. Mam nadzieję, że jeszcze zdołam coś napisać przed wyjazdem. Trzymam kciuki za M Myshki, oby wszystko się jaknajlepiej ułożyło. Pszczoła - już końcóweczka - wytrzymasz, a potem radość będzie podwójna! Elffiku - masz naprawde elficką urodę, a kto widział elfa z krótkimi włosami? Pięknie wyglądasz i nic nie zmieniaj!!! Nikii, no trudno. Szkoda wielka, ale wiem, że to ja wówczas nawaliłam, więc nie śmiałabym się teraz złościć. najważniejsze, że w jakiś sposób możecie być razem. Nie ważne gdzie. Ściskam Was wszystkie. P.S. Mój \"kochany\" sąsiad potrącił dziś kobietę traktorem, wyzwał ją od najgorszych i policja go ścigała pół dnia po polach. Bez skutku. No comments.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przyzwyczajona z własnego dzieciństwa i młodości ;) byłam do tego, że dzieciaczki w wieku naszych pociech po plaży biegają na golaska. Rozejrzałam się wokół i stwierdziłam, że wszystkie dzieci biegają w majteczkach, a dziewczynki nawet w strojach. Co o tym sądzicie? Mam jeszcze jedno pytanie. Co sądzicie o tym, że w przedszkolach są lekcje religii, nawet dla tych najmłodszych 3-letnich dzieci? Ja w końcu odważyłam się i kupiłam Stasiowi jego pierwsze farbki. Mogłam sobie na to pozwolić dzięki pogodzie, bo przygotowałam Mu stanowisko malarskie na balkonie. Mieszkanie by tego nie przeżyło. Optymizm umiarkowany. Shalla – Nastka jest wspaniała. Im więcej będziesz pisać takich dialogów, tym mniej będę po Twojej stronie :P Za co Ty ją każesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, wpadłam na moment w krótkiej przerwie od kosiarki :) Jestem dosłownie obrośnięta trawą i mój wizerunek dziś jest.... wielce użyteczny. Na przykład możnaby wieszać plakaty ze mną w koszarach wojskowych, zamiast dawać tym biedakom brom. Efekt gwarantuję lepszy :) Fisa, odpowiadając na Twoje pytania: 1) sama nie wiem co o tym sądzić. Za moich czasów dzieci też biegały naguśko po plażach, ale teraz chyba bym się obawiała, czy jakiś świr nie robi zdjęć z ukrycia i nie zamieszcza na porno stronach dziecięcych. Z drugiej strony chyba dajemy się już zwariować, co? Tak więc nie mam zdania. Nastusia po ogrodzie gania goła, a na publicznych plażach zawsze ma kostium. No trudno, takie głupie czasy. Jest jeszcze druga rzecz. Przynajmniej u dziewczynek. Uważam, że choćby same majteczki, ale na pewno się przydają, żeby dziewczynka na piachu nie siadała gołą pupcią. W końcu na ten piach i załatwiają się psy i koty i dzieci i nie raz dorośli.... bo kto wie, co się tam dzieje nocami, gdy obok są ogródki piwne..? 2) Jestem zdecydowanie przeciw religii w przedszkolach. Polska nie jest ( o ile mi wiadomo ) krajem wyznaniowym z jedną obowiązująca religią. Z tego też powodu indoktrynacja religijna wszystkich małych dzieci jest zwykłym łamaniem praw wolności wyznaniowej. Tak jak bym nie chciała, żeby moje dziecko słuchało w przedszkolu o tym jak wspaniały i cudowny jest islam, tak samo nie życzę sobie, żeby słuchało peanów na temat katolicyzmu, Hari Kriszny, Buddyzmu itd. Wiara jest bardzo prywatną , intymną i osobistą sprawą każdego człowieka. Nikt nie ma prawa wciskać mojemu dziecku do głowy światopoglądów, które dalece odbiegają od tego czym żyje cała rodzina dziecka. Od tego kościoły mają sale katechetyczne, żeby tam nauczać tych, którzy wyrażą taką chęć. Szkoły i przedszkola powinny być świeckie. Takie jest moje zdanie. Ogromna część Polski północnej stanowią na ten przykład protestanci. W Warszawie zaś osobiście znam kilkudziesięciu ewangelików. Nie widze powodu, dla którego dzieci tych ludzi muszą być pod przymusem poddawane \"obróbce\" katolickiej, czy jakiejkolwiek innej religi, na jaką wpadnie nasz rząd kochany. To się już robi powoli Korea Północna w tym kraju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Shalla
a chrzciłas swoje dziecko? ? ? Nie rozumiem tego? Po jaka cholere idziecie do kosciola prosic o chrzest dla waszego dziecka, przeciez wypowiadacie tam slowa ktore cos jednak znacza, prawda? A moze to tylko wyklepane formulki, a chrzest dziecku robi sie bo taka jest tradycja... Pomyslcie troche o swoim postepowaniu - wielce niekonsekwentnym - zanim cos tu napiszecie. Nie pasuje Ci Shalla kosciol katolicki? To sie z niego wypisz. Na prawde istnieje taka mozliwosc! I jeszcze jedno Shalla... czy Twoja corka ma byc robotem wykonujacym Twoje polecenia? Przeciez gdyby ktos ciebie kilka razy dziennie zamykal w pokoju bo zrobilas cos NIE TAK juz dawno bys zwariowala! Ostatnia uwaga. Postaraj sie odrobine przytrzymac wodze fantazji. Inne dziewczyny potrafia pisac ciekawie nie wyolbrzymiając wszystkiego i nie koloryzujac. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi pomarańczku, po się tak bulwersujesz? Nie podoba Ci się nasze forum? Nie czytaj. Owszem, ochrzciłam swoje dziecko, ale gdybyś czytała uważniej, to byś doskonale wiedziała, że cała moja rodzina nie jest wyznania katolickiego i moje dziecko zostało ochrzczone w kościele NASZEGO wyznania. Jak więc widzisz, nie jestem taka zakłamana :) Jestem wierna temu w co wierzę, a z kościołem katolickiem nie mam nic wspólnego. Nie proszę się tam o łachę ochrzecznia kogokolwiek, czy pochowania, czy zaślubin. I mimo , że mieszkam w małej miejscowości nie podlizuję się tutejszemu księdzu, a tym bardziej nie uczęszczam do tutejszego katolickiego kościoła, żeby \"ludzie nie gadali\". Tak więc droga pomarańczko, zanim kogoś zjeździsz, to się troszkę wczytaj w temat i opanuj emocje. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Nie mam w zwyczaju komentowania krytycznych wpisow obcych osob ale zrobie wyjatek. Malutko i krociutko. Nie jestesmy malzenstwem, nasza corka nie jest i nie bedzie chrzczona. Nie identyfikuje sie z wiara katolicka ani jakakolwiek inna, dlatego tez nie chce zeby moje dziecko czy w przedszkolu czy tez w szkole pobieralo nauki z dziedziny, ktora nie jest zgodna z naszymi przekonaniami. Ogolna orientacja w kwestii wyznan swiata to jedno a nauczanie jednej, przyjmujac, ze jest jedyna sluszna to drugie. Nie zycze sobie, poprostu. Shalla, przyznaje Ci racje - to nie jest panstwo wyznaniowe a sprawa wiary jest na tyle osobista rzecza, ze jakakolwiek religia nie powinna miec wstepu do szkol, przedszkoli, urzedow. Pewnie rowniez zostane posadzona o hipokryzje bo teoretycznie zostalam wychowana w wierze katolickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Shalli
Nie było moim zamiarem nikogo tutaj obrazić. A forum przecież może czytać i skomentować każdy nawet jesli miałby to być wpis krytyczny. No chyba że oczekujecie tu tylko pochlebstw i pochwał... Wypowiedziałam się gdyż nie rozumiem osób chrzczących swoje dzieci w kościele katolickim a potem nie wywiązujące się z przyrzeczeń na tym chrzcie danych. To mnie zadziwia. Skoro ktos świadomie wybiera ZA DZIECKO to niech pozniej bedzie konsekwentny. wodny psikulcu... Ty także kiedyś byłas OBCA.... i dlaczego uważasz moj wpis za krytyczny? A jesli krytyczny to zły? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co do Shalli
Czego nie pojęłaś w słowach Shalli, cytuję ....cała moja rodzina nie jest wyznania katolickiego i moje dziecko zostało ochrzczone w kościele NASZEGO wyznania.... Czytaj : INNEGO wyznania. Jesteś na tyle ograniczona że nie przyszło ci do głowy że istniają takie? I nie krytykuj czyich metod wychowawczych, bo nie masz do tego podstaw. Córka Shalli jest jak widać inteligentną, szczęśliwą dziewczynka i niczego jej nie brakuje. Zkrytykuj raczej swoich rodziców że wpoili ci za mało kultury :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×