Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość wodny psikulec
Jeszcze na slowko. Kuk, nie moge sie doczekac kiedy do nas wrocisz! Buziaki dla Frania i Ani!!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odzywam się, choć wysiedzenie 10 minut przed komputerem jest juz nie lada wysiłkiem. No, ale same widzialyście (wyslalam zdjecia, jakby kto nie dostał, prosze krzyczec!), ze moje plecy mają prawo sie buntować dźwigając taki ciężar. Dziewczyny sa ułożone troche bardziej na lewej stronie, bo z prawej mam jeszcze nieszczęsną przegrodę w macicy-i to czuc bardzo, lewa strona pleców nie daje rady. noce stają się już problemem, zwłaszcza, że dziewuchy noce spędzają na boksowaniu sie:) Jesli jednak to im pomaga się odwrócić głowami w dół, to niech sobie używają. Po ostatnim usg bowiem okazało sie,że laski leżą pośladkowo (mialam tego wieczora taki dół, ze objadłam sie trzymamnymi dla gości prażynkami i reszte wieczora mdliło mnie niemiłosiernie:P ). Teraz jednak mam wrażenie, że Maja jest głową w dół, ale Poli nie czuc w ogóle. Myshko, gratuluje córeczki:) Mnie też było wszytsko jedno, jakiej płci będzie kolejny potomek-do czasu, aż okazało się, ze bedą bliźnięta. wtedy stwierdziłam, ze takiego natłoku mężczyzn w swoim życiu nie przeżyję:) Czytam Was, wiem o migrenie Katrin, o prawku Nikii, o problemach Shalli, ale po prostu dłużej siedziec nie dam rady. Może na dniach cos skrobnę. Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczola - ja NIC NIE DOSTALAM !!!! Domagam sie glosno !!! Tym bardziej, ze ja Cibeie nie pomijam ;> jutro (a raczej juz dzis) z nadzieja zajrze do skrzynki Psikulcu - Filipek, Filuś, Fifi - to moj malenki slodki bratanek :) a co do planow powieksza nia rodzinki - sa one oddalone w czasie ... minimum rok - ale najprawdopodobniej jakies 3-4 lata W moim domu potworna wrecz cisza ... oni oboje spia ... on za 2,5 godziny wstaje juz do pracy ... a ja ... a ja siedze i mysle ... zastanawiams ie czego ja w zasadzie chce od zycia - co by mnie tak do konca uszczesliwilo ?? i nie sa to wesole mysli ehhh ... mam bezsenna noc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczolko, przypomnij mi, ktory to tydzien? Mysle ze musisz jak najwiecej odpoczywac... Ale czy udaje Ci sie odpoczywac w ciagu dnia? Elffiku, jestem pewna ze w swietle dnia nocne rozwazania wygladaja zupelnie inaczej... Czy nie dotycza one przypadkiem tych Waszych czestych rozstan? Psikulcu, na razie temat imienia omijamy szerokim lukiem. Jedno jest pewne, nie bedzie to imie przypadkowe, imie ktore sie akurat podoba. Bedzie to raczej imie z \"korzeniami\", podobnie jak w przypadku Jaska. Shalla !!! Odezwij sie dzisiaj koniecznie ! Chocby po to zeby pokazac, ze zyjesz. Zeznania zlozylas... co dalej? I czy zatrzymaly sie te krwotoki ? Kuk, co u Was? A moze kiedys uda nam sie zamienic slowko na Skypie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Wodny Piskulcu ja cos na szyji noszę tylko sporadycznie choć kiedyś nosiłam stale.Teraz mam uczulenie a metale :( Pozdrawiam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrinko prosze Cie o adres do wysyłki na maila ,przegrałam te masaze na 3 płytki i jutro postram sie Ci wysłać(okazało sie ,ze jednak nie mozliwe sa do sciagniecia a tak dostaniesz juz gotowe)Znalazłm dodatkowo swietny kurs masazu hinduskiego własnie głowy ,szyji ,barków i pleców cod idealnego przy migrenach ;))(aha oba kursy po angielsku ale to chyba nie problem,bo dodatkowo wszystko jest b.obrazowo ukazane) Psikulec,dzieki za pamiec.Franio ma sie calkiem dobrze,wciaz bardzo ruchliwy,jutro sie z nim zobacze na USG takze dam Wam znac.Ja tez o dziwo ! pomimo upałopw trzymam sie rzezko i nader aktywnie,wvczoraj zafundowalam sobie dzien zakupowy,jakies brakujace pierdoły ,zeby potem nie zaprzatac soebie tym głowy.Z jednym czym nie daje sobie rady to prasowanie :OHelp jest któras z natury lubiaca ta czynnosc,cos ni sie wydaje,ze zrzuce ta czynnosc na Pitu :P Co d wizualizacji to powiem Ci,ze to mnie strasznie wycisza i uspokaja,moge zasnac przynajmniej bez natłoku dziwnych mysli :) Kuk,jak znajdziesz chwilke to daj znac co tam w Waszym Kukuowie i jak najmłodsza córa topikowa :) Pszczoła tak jak juz Ci pisałam wygladasz promiennie :) Ja, tak mi sie wydaje jestem jakas nalana na twarzy i w rezultacie wygladam jak Janusz Gajos :P Elfiiku,dzieki za Bałtyckie fotki,czuc normalnie powiew morskiej bryzy :) Pozdrawim Was serdecznie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dynia, znowu przez Ciebie prawie umarlam ze smiechu z tym Januszem Gajosem (poprzednim razem jak napisalas, ze masz "pantalon" - piekne slowo). Ale powiem Ci, ze moje Dziecko ma jedno takie zdjecie, ze wyglada wypisz-wymaluj jak Jerzy Stuhr. :) :) :) W kazdym razie zywie nadzieje, ze ani Tobie ani Zuzakowi to podobienstwo nie zostanie na zawsze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nocne rozmyslania odsunelam na dalszy plan - i na blizej nieokreslona przyszlosc :) w swietle dnia to wszystko wyglada nieco lepiej ... Dynia - ja lubie prasowac :) moze nie w temperaturach powyzej 60 stopni -ale generalnie prasowanie jest jedna z baaaaardzo niewielu czynnosci \"domowych\" ktore lubie robic :) A juz prasowanie miniaturek dla noworodka to sama przyjemnosc :) Szkoda, z enie mieszkasz gdzies blizej - chetnie bym pomogla :) Shalla - co u Ciebie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, czterech dni potrzebowalam na dojscie do siebie po wyjezdzie rodziny. Akurat zaraz jak odjechali zaczela sie psuc pogoda, a mnie nastroj :p I wlascwie nie potrafie jednoznacznie odpowiedziec na pytanie czy to szaruga i nagle zimno spowodowaly u mnie straszna sennosc i otepienie czy to raczej pustka, brak zajecia, brak impulsu :) Teraz zdarza nam sie rodzinnie spac nawet do 10.00. A przeciez podczas pobytu taty wstawalam o 7.30 niemal codziennie i wyskakiwalam z lozka jak na sprezynce, pomimo ze caly dom spac jeszcze gleboko przez kolejne dwie godziny... To musialo byc podekscytowanie, ktore odczuwalam permanentnie majac ich obok, i chyba nawet nie zdajac sobie z tego sprawy. Potem te emocje opadly... Dzisiaj chyba wszystko wrocilo do normy, bo nie tylko pobieglam jak na skrzydlach do fryzjera (i wrocilam tym bardziej radosna), ale i rozprawilam sie wreszcie z calorodzinna zmiana poscieli czyli jednym slowem upralam i uprasowalam 6 kompletow ! I dalej mam ochote nucic pod nosem, moze to przez te nowa fryzure ? ;) A teraz jeszcze zebralo mi sie na tasiemca tu na Kafe :) Donosze uroczyscie o kolejnym pierwszym razie. Otoz Jasiek po raz pierwszy z zyciu zlapal pompon na karuzeli i to od razu dwa razy (nie wiem czy w Polsce tez jest taki zwyczaj: kto zlapie pompon ma jedna darmowa jazde) Donosze rowniez ze Jasiek pokochal malowanie farbami i ze tworzy calkiem fajne dzielka (nie liczac malowania wlasnych paznokci, u rak oraz nog :p ). A w kwestii rysowania (olowkiem) tez mamy postep, ostatnio namalowal mi takiego Pinokia i zandarma, ze az wydarlam je z zeszytu i trzymam ku pamieci :) Ulubiony temat na dzis osmiornica i kapelusz czarownicy :) ulubione zabawki (na dzis): pistolet (Jasiek oczywiscie jest szeryfem) i bebenek afrykanski :) ulubione ksiazki: \"o szkielecie\" i o morzu ulubiona bajka-samograjka: O Jasiu i Malgosiu ;) to tyle Mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest zaczepka :) zaczepiam Was, slyszycie? co slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odzywam się. Plecy bolą coraz mocniej i naprawdę usiąść do komputera staje sie nie lada wyzwaniem. Ba! Przespać noc jest wyzwaniem:) Moim marzeniem jest urodzić na początku września, i oby dziewuszki sie odwróciły jak większosć populacji-głowami w dół:) Całuję Was wszystkie, do nastepnego zrywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Pszczola, jestes naprawde bardzo dzielna. Ja z jednym dzieckiem od 20 tygodnia nie funkcjonowalam z kregoslupem a co dopiero z dwiema dziewczynami! Naprawde podziwiam! Patrzylam na Twoj suwaczek, to juz naprawde niedaleko! Mysh, zaczepiaj, zaczepiaj czesciej! Karenko, przytulam Cie mocno. Kuk, dalej nawoluje do napisania chocby slowka, ze wszystko u Was w porzadku. Shalla, jak u Ciebie? Cos lepiej? Elffiku, wygladasz raczej jak siostra a nie jak mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A... tak zaczepiam i zaczepiam, bo ja bywam tu teraz czesto i smutno jakos widziec ciagle ze pusto... Taka jestem ciekawa, co sie dzieje u Fisy, Logosm, czy wyjechaly gdzies moze? Psikulcu, a Ty? Jestes przed czy po wyjezdzie? Bo o ile dobrze pamietam, planowaliscie jakis wypad... Kuk, a Ty, moja Wiercipieto ? Byc moze tez jestes gdzies nad morzem, albo w gorach glebokich... Pszczolko, przypomnij mi, czy Ty chcialabys rodzic naturalnie, czy moze Twoj lekarz juz za Ciebie zdecydowal i bedzie cesarka? Wiem ze u nas czesto ciaza blizniacza rowna sie cesarka niemalze z zalozenia, dlatego pytam... Trzymam kciuki za kregoslup. I fajnie ze zagladasz i zostawiasz choc jedno zdanie, dzieki :) Nasz samochod po raz kolejny sie zepsul. Bez samochodu jak bez nogi, cholera. Chociaz przynajmniej w jednej kwestii potrafimy sie juz bez niego obyc. A mianowicie mamy za soba pierwsze zakupy zywnosciowe przez ineternet :) Nasz supermarket oferuje taka usluge za dodatkowe kilka euro. Czyli z glodu nie umrzemy, raczej z tesknoty za naszymi codziennymi wloczegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, żyję, ale czuję się byle jak, więc nie piszę, żeby nie smęcić. Jedyny pozytyw - chyba uda nam się wyjechać jednak jeszcze na miesiąc do GB, więc walizkę mam już spakowaną. Negatyw - nie ma mnie kto zawieźć na lotnisko ( bagatela 120 km ) więc może najmę wielbłąda i zacznę wyprawę już jutro, żeby do końca sierpnia dotrzeć do Warszawy. Kończę, zanim sypnę bluzgami :( ściskam Was, szczególnie mocno brzuchatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi! :) Myslalam, ze znowu bede miala ogromne zaleglosci a tu nic z tego ;) Przyznaje sie bez bicia, ze nie odzywam sie tu za czesto przede wszystkim z jednego powodu - czytam! Wieczory spedzam z nosem zanurzonym w ksiazce. Baaaardzo to lubie, bardzo. I jakos tak schodzi mi do 23 czy do polnocy i tylko zegarek, wskazujacy pozna pore, sklania mnie do przerwania czynnosci, ktora jest jedna z moich ulubionych. W ciagu dnia natomiast nawet nie wlaczam komputera, bo rzadko bywamy w domu. Tyle tylko, zeby cos zjesc ( a i tak ostanio czesciej jemy poza domem) i posprzatac, choc troche ;) Moje okna na pewno z utesknieniem czekaja na porzadna kapiel, mnie natomiast daleko do tesknoty za tym. Ale we wrzesniu przyjezdza moj Maz!! Na cale trzy tygodnie, wiec bede musiala sie spiac i zrobic cos z tym fantem :P ..... moze kogos wynajmnę?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczolko :) - trzymaj sie! juz niedlugo. Wspolczuje ci i zazdroszcze jednoczesnie ;) Shalla - w tym roku spotkac nam sie nie uda :( byla szansa, bo we wrzesniu tez mialam lecie do meza. Ale studia zmusily nas do zmiany planow i dlatego Moje Szczescie przyleci do nas. A my do niego pewnie juz w nowym roku sie wybierzymy. A ty odpoczniesz troche od psychopatycznego sasiada!! Myshko - jestem pod wrazeniem umiejetnosci plastycznych Jaska! Nadyjka wciaz skupia sie na abstrakcjach ;) choc raz przyszla do mnie i pokazala, ze namalowala rybe i ku mojemu zdziwieniu faktycznie bylaby to ryba. Mysle jednak, ze byly to przypadkowe ruchy. Bardzo lubi cos ozdabiac i przynosic jako prezent :) dorwie klamerki, spinki i gumki i przyczepia na jakas rzecz, mowiac, ze to sa \" piekne ozdoby.\" Kiedys przyniosla bukiet kwiatkow, wziela pocztowke i ulozyla je na niej. Podoczepiala w roznych miejscach wczesniej wspomniane rzeczy. Bylam przy tym, ale myslalam, ze wszystko to jest niezamierzone. Po czym skupilam sie troche bardziej na tym, co tam sobie mala pod nosem szepcze i slysze cos w stylu - o tak... nie, nie... ten kwiatek tu a ty czerwony lez tutaj, ojjjj.... nie moge przypiac! o, udalo sie ( chodzilo o spinke do wlosow), oooo...yhhmmmm.... ( itp itd) mama skonczylam!! to jest prezent urdzinowy!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze wspomne moze, ze Nadyjka jest wciaz okropnym uparciuchem. I nerwusem. Jest przekorna i zaczynam sie naprawde oswajac z mysla, ze jest to stala jej cecha nie zas cos, co mozna powiazac z buntem dwulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, az mi sie serducho sciska i zawiazuje w supelek jak czytam ze tak malo pozytywnych rzeczy sie dzieje. Niech to sie wreszcie zmieni! [tupiue nozka] Napisz koniecznie kiedy wyjezdzacie. Nikii, wspaniale prezenty robi twoja corka. ups musze leciec, dobrego! pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, Fisa bardzo przepraszam, że sie nie odezwalam ale bylam miedzy hospicjum ,a domem . Dziewczyny moja Mama zmarla w niedziele minął tydzień, a w czawrtek o fryzjerze myślala, naprawdę bylo dużo lepiej, a jednak serce nie dało rady. Nie umiem Wam napisać co czuje- bo mam wrażenie , że nic, jestem robie cos, a jakby mnie nie było- jak w letargu. Nie miejcie mi za złe, ze jakis czas- mam nadzieje, że krótki nie będę się odzywać, ale ta pusta powoduje, że nie wiem co pisać. pozdrawiam Was bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Logosm, bardzo, bardzo mi przykro. Czemu ostatnio wydarzylo sie tyle smutnych i zlych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wszystkie robilyscie juz nalesniki ??? Ja wlasnie dzisiaj wieczorem pod wplywem jakiegos dziwacznego impulsu, od tak z marszu, po raz pierwszy w zyciu wzielam sie za smazenie naleslikow :) Przygotowalam ciasto na 6 sztuk (2 na wyrzucenie, 2 dla mnie i 2 dla Jaska, Myszon zapowiedzila ze on dzisiaj tylko lekka kolacyjke). I z nastawieniem ze byc moze wyrzuce wszystkie zabralam sie do tego jak do wielkiego eksperymentu :) Przeciez nawet nie wiedzialam ile ciasta i jak lac! Pierwszy nalesnik faktycznie wyladowal w koszu - przypalony (nie przewidzialam ze tak cienkie nalesniki - a wybralam cienkie wlasnie, troche à la francaise - dochodza w sekund kilka), drugiego lekko tylko przypalonego dalo sie juz zjesc, kolejne dwa byly raczej w kawalkach, bo temperatura po obnizeniu okazala sie za niska, ostatnie dwa Jasiek wtrabil w kilka chwilek.... po czym zawolal: \"mamo, jeszcze!\" Pomyslalam, ze dorobka wyjdzie mi tylko na zdrowie, znaczy wzbogaci moje jaze ubogie jeszcze nalesnikowe doswiadczenie i przygotowalam ciasto na kolejne 6 nalesnikow. I tym juz nic nie mozna bylo zarzucic :) Jasiek wtrabil kolejne dwa, Myszon rowniez sie polasil na 2, ja zjadlam reszte :p Zastanawiam sie teraz czy powtorze jeszcze ten wyczyn? Na razie jednak jestem cala szczesliwa ze tym razem sie udalo :) I dlatego mam ochote pisac Wam o takich glupotkach, takich i innych. Np. ze wlasnie byla sasiadka i przyniosla ogromna torbe sliwek (tych zoltych okraglych), o tym ze choc od kilku dni jem podobne sliwki bez przerwy, bo sa rowniez u tesciowej, to i tak pewnie wchlone rowniez te sasiadkowe... O tym, ze myszoniowa ciocia przyniosla nam fasolke szparagowa z wlasnego ogrodka i ze ta fasolka byla wysmienita (oczywiscie przygotowana rownoczesnie na dwa sposoby czyli po polsku (z bulka tarta) i po francuku (z boczkiem, czosnkiem i pietruszka, bo Jasiek tylko tak zjada fasolke). O tym ze od kiedy samochod sie zepsul, jestesmy uziemieni w naszym miasteczku i stad te codziennie duze lody orzechowe z mojej ulubionej cukierni. O tym ze w ogrodku mamy zatrzesienie przepysznych pomidorow i ze zjadam takich okazow srednio cztery dziennie (nie liczac tych w sosie pomidorowym do makaronu, cukin i innych baklazanow). Nie wiem czemu te moje glupotki takie jedzeniowe glownie sa, to czysty przypadek! [niewienna minka] Czesto brakuje mi podobnych glupotkowych opowiesci od was.... (niekoniecznie jedzeniowych :) ) rozgadana Mysh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodny psikulcu :) wielkie dzieki za komplement :) jakos czesciej ostatnio slysze wlasnie takie slowa ... hmm ... moze to dlatego, ze moje dziecko rosnie a ja sie nie starzeje ( :) ??? :) ) hehe :P oby tak dalej - mam nadzieje, ze jak przekrocze \"magiczna 30-stke\" (za rok) wciaz zdarzy mi sie uslyszec komplement typu \"wyglada pani jak nastolatka\" :P tak ostatnio rozmyslam nad zmiana fryzury .. jakims radykalnym scieciem ... ale mam silne przeczucie, ze krotkie wlosy nie sa dla mnie ... wiec nei wiem co moglabym z nimi zrobic .... Wczoraj bedac na palcu zabaw z mala zauwazylam przyjscie \"dziewczynki\" z dwoma chlopcami ... chlopcy w wieku ok 10 i 7 lat - dziewczyna na oko 16-letnia (wiem ze mozna mlodziutko wygladac...) Pomyslalam, ze to rodzenstwo Uwage moja przyklula nietypowa uroda (cygani) - dziewczyna byla sliczna :) Okazalo sie, ze chlopcy to jej synowie ! Dziewczyny - ona z pewnoscia nie przekroczyla 25 lat !! i tak zastanawiam sie - co sadzicie o cyganskim zwyczaju \"porywania zony\" - czasem nawet 13-letniej ???? Dla mnie to jakis czysty obled .. na pograniczu pedofilii (ale nie pisze, ze to jest to - oni traktuja te dziewczynki jak dorosle kobiety) i jako matka w zyciu nie zgodzilabym sie na slub mojej 13-15-letniej corki !!! Nie potrafie zrozumiec tego elementu ich kultury - nie w tych czasach ! Polscy cyganie uwazaja sie przeciez za Polakow - ale takimi zaslubinami lamia nasze prawo ! (bylo nawet kiedys o tym glosno) No i ich podjescie o edukacji - zwlaszcza dziewczynek - straszne ! \"Niech sie uczy - ale najwyzej do 13-15 lat - potem to szkoda czasu i po co - no chyba zeby sie uparla ...\" - cytat ... niech mi ktos pokaze 13-latke tak spragniona nauki, ze chce sie uczyc wbrew rodzinie ! zdarza sie - ale jedna na 100 ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd. \"glupotek\":) w piatek chyab wreszcie zaczniemy remont pokoiku Ameli :) Mamy juz kupiona tapete - tylko kleju brak :) Czy ktos jest ekspertem w tej dizedziinie i moze nam cos portadzic ?? My nigdy nic sami nie tapetowalismy wiec mozliwe, ze nasze starania przyniosa mierne efekty :P Ale patrzec jzu nie moge na jej obskurnew obdrapane, tu i tam pomalowane kredkami sciany (i pomyslec ze pokoj byl malowany 4 lata temu!! wyglad ajakby z 10 lat nie widzial farby) Jesli nasze zmagania z tapeta sie powioda - kupimy malej jakies meble i wreszcie bedzie miala pokoik z prawdziwego zdarzenia ... tylko nachodzi mnie mysl - gdzie pomieszcze te wszystkie zabawki jesli dojda meble ??? nazbierala sie tego niesamowita ilosc ... Jeszcze 3 tygodnie i Amelia rozpoczyna kariere przedszkolaka ... w zwiazku z czym nakupowalam juz cala mase potrzebnych i mniej potrzebnych ciuszkow i drobiazgow ... ale musimy ruszyc jeszcze na poszukiwanie pizamy .. koniecznie musi byc z KONIEM ! Odswiezcie mi pamiec - czy ktores z dzieci tez idzie juz do przedszkola (wiem, ze Franiu Kuk tak -ale nieco pozniej) Pisalam chyba o fascynacji malej koniami ??? Ona nie bawi sie kompletnie niczym poza konikami i zwierzatkami roznego typu - lalki leza odlogiem - najnowsza kuchnia tefala (jak prawdziwa) od ciotki nie znalazla uznania (czasem w chwilach laski zajmie sie nia przez 4 minuty) tylko konie i zwierzeta Ale potrafi pieknie sie nimi bawic - buduje im \"domus\" z drewnianych klockow lub przysposabia na ten cel zamek malych odkrywcow :) Prowadzi dialogi, \"przelicza\" itp :)Ze sklepu z zabawkami nie chce wyjsc jesli nie wynajdzie nowego konika ... nazbierala ich juz 38 - najrozniejsze - od pony do malenkich z ksiazeczki :) Wlasnie rozwazam czy pojechac do kolezanki na wies na kawke ... jej krowa ma tygodniowego cielaczka - bylaby frajda dla Amelki ... chyba sie zbiore i jednak ja odwiedzimy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja mam czesto ochote popisac o bzudrkach :) Musze sie Wam pochwalic,ze kupilismy sobie koze tzn piecyk i jak choc byłam zagorzałą przeciwniczka tego przedsięwziecia juz nie moge sie doczekąć zapachu drewna i odgłosu strzelajacych polan w długie,dżdżyste jesienno-zimowe wieczory :) Jaga od pewnego czasu nie bawi sie w nic innego jak w psy :D Lata na czworakach ,po całym ogrodzie ,z rulonem po recznikach papierowychw zebach,każe mi,zeby jej powiedzieć \'\'siad\'\' potem mam jej ten rulon rzucic i powiedziec \'\'aport\'\' po czym biegnie wielce uradowan aprzez ogród i ponownie przynosi mi ten rulon :D Wczoraj myslałam ,ze padne ze smiechu :D Własciwie to ostanioe dni lata i pozwalam jej na totalne szalenstwo,biega caly dzien jedynie w koszuli i majtasach ,boso z rozwianym włosem po ogrodzie ba nawet ostanio stwierdzila,ze absolutnie nie potrzebuje obuwia do wyjscia po zakupy i tak też sie udała,miałam stresa ,ze nadepnie na jakis ostrzejszy kamien czy szklo ale była tak ostrozna ,ze w koncu sobie odpusciłam.Przypomniałąm sobie o spotkaniu z pewnym człowiekiem ,który od 30 lat przemierzał swiat na boso,co ciekawe stopy jego ukształtowałay na spodzie coś w formie naturalnej podeszwy. Rezultatem hipisowskich szalenstw Jagi,jest stan w jakim sie prezentuje wieczorem,dodam,ze pochłania jeszcze ogromne ilosci owoców prosto z karzaka i tak buze ma jagodowo-malinowo-sliwkowa z dodatkiem błota,kolana zielono-błotne o koszulinie biednej nie wspomne bo nadaje sie tylko do namoczenie potem do gotowania :) Całą Jaga zreszta nadaje sie tylko do wieczornego namaczania w wannie :) Nie musze Wam pisac jaka jest szczesliwa.Zaraz pow satniu rano pędem leci do okna i oberwuje jak jest pogoda i tak krzyk radosci,mamo sjest pi,ekne słonce zaraz idę na podwórko ,lub o nie znowu pada :( Powiem Wam,ze nawet po ostanich obfitych opadach poszłysmy szalec w kałużach ,Jaga miałą co prawda kalosze ale to i tak nie przeszkadzało jej powrocic w stanie gdzie jedynym jasnym elementem były jej błekitne oczeta :D Jesli chodzi o nalesniki to jest potrawa,za ktora zabrałam sie jakies poł roku temu i poczatki były podobne jak u Ciebie Myshko,ale teraz nieskromnie musze przyznac ,ze dosząłm do takiej wprawy,ze wychodza mi idealne cienkie jak mgiełka nie umien jedynie podrzucać :O Acha ja smaze bez oleju tzn ,oliwę dodaje do ciasta dzieki czemu nie sa niemiłosiernie tłuste ;) Matko jedyna alez potok słow ze mnie wypłyn, i tak pewnie nikt tego nie przeczyta ale ochote miałam niezmierna :) Pozdrawim ciepło ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa wlasnie - nalesniki powiem Wam, ze ja - totalna noga w gotowaniu - \"od zawsze\" robie i umiem robic nalesniki .. i w zyciu nie przypuszczalabym, iz to jakas sztuka i ktos moze miec z tym problem :) to moze jednak drzemia we mnie ukryte talenty kulinarskie hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×