czy nie brzydzicie sie jesc czyis ciast?

jw. U nas w pracy jest tradycja, ze na urodziny kazdy przynosi ciasteczka. Sklepowe sa ok, ale brzydze sie troche tych domowych i zawsze szukam wymowki. Czy to tylko ja jestem taka dziwna ? bo nei zauwazylam zebys ktos inny mial jeszcze z tym problem

nic w tym brzydzacego nie widze, w restaruracji tez jesz

jakby to przeanalizować, to można się brzydzić wszelkiego jedzenia :( - w restauracjach, bo przecież ludzie tam pracujący robią to na okrągło i nie musi im się chcieć robić to sterylnie i wzorcowo...już nawet ta ciotka z rodziny mogła ciasteczka zrobić z większym zaangażowaniem - jedzenia ze sklepów bo: skąd wiesz jakie owoce zmiksowali w jogurcie? na pewno miksują z odpadkami, niektóre moze już są lekko spleśniałe... skąd wiesz, jakie jajka dodali np do lodów??? ostatnio była afera że firmy produkujace zywnosc kupuja jajka z zarodkami, zgniłe... x lepiej się nie zastanawiać za dużo...

ale u nas w pracy wszyscy sie tak ciesza i to wcinaja, a ja mam jakis wewnetrzny wstret i sie zastanawiam czy to ze mna jest cos nie tak, czy to moze naturalne tylko kazdy sie zmusza

ja w pracy też się brzydzę trochę żarcia innych :P wyobrażam sobie jak jakaś baba to swoimi łapami wyrabiała na starej drewnianej desce kroiła a potem upiekła w starej pordzewiałej blasze xD

ja mam wrazenie, ze jak odmowie to sie ktos moze obrazic i wmuszam to w siebie

CZYICHŚ A NIE CZYIS