Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sympatyczna pl

Zarozumiałe dziadki z Sympatia.pl

Polecane posty

Gość gość
Wzajemnie! Wypoczywaj i nabieraj sil bo w poniedziałek czeka Cię robota na kafeterii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la_firynda
Wszystko fajnie - ja rozumiem, że celem projektu jest, żeby wejść było jak najwięcej. Ale przeginasz, Koleżanko... Zresztą chyba sama widzisz, że liczba czytających zwyczajnie stopniała, Weź się za pisanie, albo Twój projekt upadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga, adminka usuwa posty z tego tematu. Ciekawe dlaczego, Czyzby były niewygodne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę usuwa??? Taka ważna się zrobiłam? Wróciłam, zgodnie z Waszym poleceniem i biorę się do roboty. Witajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta przerwa nie wynikała z mojej złośliwości, tylko A. wypełnil mi szczelnie cały czas, tak jak zaplanował. To tak tytułem usprawiedliwienia, poniewaz Was szanuję :-) X Tak, jak wspomniałam, wszystko co ostatnio dotyczy A.jest oryginalne i jakieś wywrócone do góry nogami. Postaram się teraz, nawet dla siebie samej jakoś to uporządkować. Sama jestem sobie winna, że znajomość ze "stopy koleżeńskiej" zaczęła zmierzać w innym kierunku. Po prostu 12-go lipca obchodziłam najwazniejszą rocznice w moim życiu- wyprowadzkę exa. Nie miałam z kim podzielić się moją radością. Zadzwoniłam do A. i spytałam, czy mam sama wypić z tej okazji piwo, czy napije się ze mną, bo własnie wychodzę po nie do sklepu. Odpowiedział, że jak najbardziej z nim a piwo ma w domu, więc czeka. Mieszkamy w odległości dwóch bloków. Piwko się fajnie piło, potem był ciekawy program w TV, piwko w tym czasie wywietrzało z głów, ale barek pusty nie był. A. nabierał śmiałości i po raz pierwszy na pożegnanie mocno mnie do siebie przycisnął a potem zaczął całować. Jedno z podstawowych praw ewolucji mówi, że narząd nieużywany zanika. Wtedy jednoznacznie stwierdziłam, że TEN jego narząd nie tylko nie zanikł, ale na pewno był używany. Kto wie, czy nawet nie nadużywany. Całkowicie zaskoczona spieprzyłam do domu wytrzeźwieć. Teraz nastąpi krótka przerwa na kawę i będę kontynuować. Mam zamiar dzisiaj temat wyczerpać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sympatyczna, szybciej uwiń się z tą kawą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się uwinęłam. :-) X Byłam bardzo ciekawa, jak zachowa się na drugi dzień, bo miał do mnie po coś na chwilę wpaść. Okazało się, że przywitał mnie tak, jak poprzedniego dnia pożegnał. Kiedy wyszedł, po raz pierwszy poczułam niepokój – straciłam bezpowrotnie fajnego kolegę, tego byłam pewna. Na poważnie traktowac go nie mogłam. Z jego opowiadań - przechwałek mozna by było ułożyć niezły stos. A może by go tak posadzić na szczycie tego stosu a od dołu podłożyć zapałeczkę i podpalić? Uznałam to za dobry pomysł, bo jako kolegę spisalam na straty. X A teraz w trochę w skrócie, zanim rozwinę ciekawszą część akcji. Oryginalność dalszych naszych kontaktów polegala m.in. na tym, że zaprosił mnie do siebie na kolację, którą własnoręcznie przygotował a jedzonko było przepyszne (jeszcze 3 m-ce temu na obiady i kolacje chodził do swojej ostatniej ofiary). Na drugi dzień zaprosił mnie do siebie na obiad – znów własnoręcznie przygotowany i naprawdę wspaniały. Chciałam chociaż zmyć naczynia – nie pozwolił. Byłam coraz bardziej ogłupiała, bo doskonale wiedziałam ( z jego opowiadań oczywiście), że to kobiety nadskakiwały jemu. Na wszelki wypadek postanowiłam, że prędzej go do restauracji zaproszę, niż coś ugotuję. Nie będę się kompromitować! W tzw. "międzyczasie " coraz częściej mnie przytulał (bez nachalności) i mówił różne piękne rzeczy, które każda kobieta lubi słuchać. Podchodziłam do tego z największym dystansem, ale czułam, że zaczynam wymiękać. To, co miało być tylko fajną zabawą na pożegnanie z kolegą, zaczęło wymykać mi się z rąk. Chwilkę odpocznę i cdn :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, będzie się działo...chyba:) czekam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ przed minutą zadzwonił A. znów zapraszając mnie na obiad, jestem zmuszona zrobić przerwę. Żeby jednak nie trzymać swoich zwolenników w niepewności uprzedzę pewien fakt - sex już był :-) Wrócę na forum najszybciej, jak się da, ale wszystko wskazuje na to, że raczej dzisiaj zaplanowanego pozegnania nie zdążę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielka szkoda.Zapowiadało się ciekawie tymczasem temat rozciągnięty jak" flaki z olejem"ostatnie wpisy bez polotu,humoru.Kończ Waść wstydu oszczędż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana daj sobie czas wolności, po co po latach bycia w klatce, pakujesz sie znowu w to samo... On ci gotuje obiadki? To tylko tak na początku aż wsiakniesz, a potem znowu będziesz służącą... Kobieto teraz takie czasy że kobiety mogą robić wiele rzeczy, a typakujesz sie w kolejny związek z facetem jeszcze w dodatku z takimi co zastanawiasz sie czy im stanie... Zamiast pojeździc, zwiedzać świat to kobieta łazi tylko z facetami na żarcie i do łóżka, masakra... Kobieto, polscy faceci tylko do tego dążą w związku, żeby mieć służącą i pochwe dostępną 24 godziny na dobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu dobre rady. rób to, na co masz ochotę. Związek czy jeżdżenie po świecie -wszystko jedno. najważniejsze,żeby w tym wszystkim znaleźć radość i być szczęśliwym:-)bez względu na wiek ,status społeczny czy wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta nie da sobie troche wolnosci to wpakuje sie znowu szybko w kierat z którego uciekła, bo nie stanie sie odporna na pierwsze symptomy , próby władowania ja w nie przez następnego faceta... Teraz mamy net, takich historii jest multum, gdzie kobieta wciaż wpada w to samo g****o, bo nie daje sobie czasu na życie dla siebie. Masz płeć jest od dziecka programowana przez społeczeństwo na naszą szkode, żeby byc słuzaca i usankcjonowana dupodajką, dopiero okresy samotnosci pozwalaja na wyrawanie sie z tego kręgu i dzięki temu zaczynamyotaczac sie prawdziwie wartościowymi ludźmi, którzy chca naszego dobra, a nie zamknać nas spowrotem w klatce... Zebysmy żyły ich oczekiwaniami i żądaniami...czy fochami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka tak sie wpakowała w typ despoty... Zmarł nasz ojciec sadysta, ona za chwile nastepnego takiego dziada spuściła do domu. Musiałam gnoja z bratem za bety wywalić z jej domu, bo ona pozwoliłaby mu sie zabić. Przychodze do niej, on otwiera drzwi, pytam gdzie matka a on, że chora i nie chce nikogo widzieć, zastawił mi droge i nie chciał wpuścić. W szoku byłam, ze nie mogę do swojego rodzinnego dpmu wejść. Powiedziałam mu, żeby sie odsunął. To zaczął protestować. Powiedziałam mu, że jak sie nie przesunie to to sama to zrobie, chwycił mnie za ramie i mocno ścisnął aż zabolało. Próbował mnie zastraszyć, tylko nie wiedział, że ja z takimi lujami od dziecka sobie potrafie poradzić. Kopnęłam go w jaja i walnęłam o ściane i poszłam do matki sypialni, a ona leżała pobita... Zadzwoniłam po brata i na policje, brat zaraz przyjechał, wywaleciał z domu, policja potem sie nim zakęła. Gnój mi jeszcze groził sądem, że ja go pobiłam, to mu wysłałam zdjęcie ojca w szpitalu jak wylądował po tym jak mnie kiedyś pobił... P*****le, ojca przeżyłam, a teraz obcy dziad będzie robił to samo? Prędzej matke ubezwłasnowolnie.... Co jest nie tak z wami kobiety z poprzedniego pokolenia? Pół roku bez portek przy soboe nie wytrzymacie?... Ja sobie wole w jakąś gre pograc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje, ze autorka wie co robi. Tez pomyślałam, ze przyciągnęła do siebie takiego samego osobnika co poprzednio. Czytajmy zatem dalej i zobaczymy... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ponieważ przed minutą zadzwonił A. (...) jestem zmuszona zrobić przerwę." x "wszystko wskazuje na to, że raczej dzisiaj zaplanowanego pozegnania nie zdążę zrobić" x a jakżeby inaczej a góry było wiadomo, że chodzi o to, aby temat ciągnąć jak najdłużej, flaki z olejem ktos tam u góry miał racje - to projekt a nieopowiadanie z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był kiedyś na kafe taki projekt, którego Autorką i główna bohaterką była niejaka Agatka. Projekt był fajny, bo dopiero od 30. strony ludzie zaczęli łapać, że to projekt, a nie jakaś prawdziwa historia. Ten temat nie dorasta tamtemu do pięt. Bye, bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja był projekt o agatce ona miała jakis defekt typu dysleksja czy cos ale to było barwne i wciagające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak apropos co sie stało z agatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam. dziękuję za dobre rady, ale jako dorosła dziewczynka decyzje podejmuję samodzielnie. Oczywiście nie ma przymusu czytania :-) Siadam i piszę dalszy ciąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz o sex-ie. Ponieważ A. nie miał jednak odwagi zabrać się za te sprawy, postanowiłam sytuację wyjaśnić. Oczywiście w trosce o to, aby narządy nie pozanikały. Do tej pory same niewypały, może w końcu się uda. Ponieważ ciągle marudził, że nie widział jeszcze nigdy moich nóg ( chodzę w spodniach dla wygody i dlatego, ze uważam moje nogi za najsłabszy punkt programu), ubrałam sukienkę, założyłam fajną bieliznę i pomyślałam: A co mi tam, jestem wolną kobietą, nic nikomu do tego co robię! Prowokacja zadziałała bezbłędnie i bylo naprawdę super! A nogi podobno mam wspaniałe. Jestem zdumiona, jak mało go znalam, jako człowieka. Jest niesamowicie czuły i troskliwy – nigdy czegoś takiego nie zaznałam. Szukałam, szukałam ale okazało się, że najciemniej pod latarnią. Nie wpadam jednak w jakąś euforię. Będzie co ma być. Układ jasno sprecyzowany – mieszkamy osobno i tak pozostanie. Ostrożnie też podchodzę do tego związku od strony uczuciowej. Prawo do szczęścia i bycia we dwoje nie wygasa z wiekiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OSTATNIE POŻEGNANIE :-) Dziękuję wszystkim życzliwym mi osobom. To wygadanie się bardzo mi pomogło. Jesteście wspaniali i pełni humoru! X Dziękuję też wszystkim niestrudzonym STRAŻNIKOM MOJEJ C/IPKI. Byliście, jak sól do smaku. Dzięki Wam miałam pewność, że trafiam celnie. Współczuję Wam, jako "mężczyznom". Jak już kiedyś wspomniałam, my możemy sobie cyc/ki nadmuchać silikonem, ale Wam żadne nadmuchanie, na dmuchanie nie pomoże. Wyrazy ubolewania. X Wszystkich serdecznie pozdrawiam i rozpoczynam nowy etap życia. Czy z A., to czas pokaże, ale już nigdy NIKT nie będzie mi rządził co mam robić ze swoim życiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wróciłam" x ha ha ha, wróciłam, bo mi strach du//psko ścisnął, że mi temat upadnie olala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nareszcie THE END

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że to koniec. Czytało się z przyjemnością. Sympatyczna, skrobnij tu coś jeszcze czasem. Jesteś wspaniała:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, fajnie piszesz. I szkoda, że to koniec. Chociaż raczej początek czegoś nowego u ciebie, więc może jednak zdecydujesz się dalej pisać... W każdym razie wszystkiego dobrego na nowej drodze życia (tej bez exa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam Twój temat przez trzy dni (ja z tych co lubią czekać i dozować sobie akcję :D) Dziękuję za każdy maleńki sarkazm bawiący do łez. Towarzyszyłaś mi przy porannej kawie, w wannie pełnej piany a nawet po sek/siku gdy mój już dawno chrapał :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś trafie na Twoje opowieści. Powodzenia i życzę samych szczęśliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie dziękuję za przemiłe słowa, jesteście kochane! Napisanie tego wszystkiego zajęło mi wiele czasu i cieszę się, że wywołałam i uśmiech i refleksję. Oczywiście historię z A. bardzo skróciłam, bo byłoby o czym pisać, nad czym się zastanowić i z czego pośmiać. Kto wie, czy nie wrócę :-) Teraz dostaję coś, czego nie doświadczyłam przez całe życie: miłość i szacunek. Staram się te uczucia odwzajemniać. Jak kiedyś sobie o mnie przypomnicie, to zaciśnijcie na chwilę kciuki za nas. Serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×