Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tadek_0012

Zamieszkanie ze sobą i problemy

Polecane posty

Gość Tadek_0012

Jakieś pół roku temu zamieszkałem z dziewczyną z którą znałem się ok 7 miesiecy. Czasami wydaję mi się że jest cudownie a czasami mam dość wszystkiego, mimo że przed zamieszkaniem byłem w niej tak zakochany, że nie wyobrażałem sobie że mógłbym bez niej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Dziewczyna ma 29 lat, jeden związek ok 6-letni za sobą po którym sie rozstała i ok rok później poznała mnie. A teraz o problemach - dziewczyna ma do mnie pretensję że mało o nią dbam, mimo, iż często jej pomagam w domu - myję naczynia, robię śniadania, ogarniam jak bedziemy spędzać wspólnie czas - przygotowuję jakieś wypady za miasto, bilety do kina itp, czesto jej pomagam robić obiad czy kolację. Jak gdzieś idziemy to ja niosę zakupy, a ona idzie jak królewna tylko z torebką i nawet nie zaproponuję że może mi pomóc jak jej nie poprosze że mi jest niewygodnie. Ogólnie nie miałbym nic przeciwko, ale wkurzam się tym że ona narzeka - np zrobi obiad, to że jej nie pomogłem a ja po prostu dłużej musiałem pracować i nie mogłem być w domu wczesniej. Na urlopie narzekała, że musiała czasem gotować ( pojechaliśmy na wypad do Słowenii i co 2gi dzień gotowaliśmy żeby było taniej bo tam za obiad trzeba było zapłacić ok 80 zł/osobę - ona nie toleruje fastfoodu, a ja po prostu płaciłem za nas oboje więc też nie mogłem przesadzać z wydatkam ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Przyjechaliśmy z trasy 300 km gdzie ja prowadziłem, zrobiła kolację to narzekała że to ona sama musiała to robić. Teraz zaczeły się problemy z tym, że muszę jeździć na 8 do pracy, a ona chodzi na 9 to już jej się nie podoba że musi jeździć autobusem a ja jade wygodnie samochodem, mimo iz przed tym jak razem zamieszkaliśmy to też kożystała z autobusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Musiałem podzielić to na kilka wypowiedzi, bo nie chciało mi przepuścić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh baby takie są, ona na pewno się tak nie zachowuje względem innych osób tylko od ciebie wymaga żebyś jej we wszystkim pomagał lub robił całkowicie za nią nie zmieni się, nie licz na to, taka jest szczera prawda choć bolesna :( rada: znaleźć kobietę która będzie cię kochała, a nie traktowała tylko jak sługę, ułatwiacza życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie. Czy ona płaci za mieszkanie w wynajmowanym mieszkaniu, czy tylko Ty? Czy Ty gotujesz i sprzątasz, czy tylko ona? Czy oboje pracujecie? Czy ustaliliście podział obowiązków? Jak daleko macie do pracy? Czy tylko Ty fundujesz / organizujesz rozrywkę, czy ona też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:25 Wracaj do tekstu i czytaj ze zrozumieniem i nie, że złośliwie :D Autor jak ci marudzi już po pół roku, wiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Czynsz ok 1200 zł płaci ona, opłaty 500 zł płace ja. Zakupy przeważnie robimy razem i wtedy ja płacę, ona natomiast rzadziej jak sama coś kupuję. Ja płace za utrzymanie samochodu i przeważnie ją gdzieś też podwożę, chociaż w pracy ostatnio kazali mi być wczesniej. Obije mamy jakieś pół godziny do pracy autobusem lub rowerem, lub ona ma 20 minut jak jedzie ze mną ale ja mam wtedy ok 40-50 minut jak ją jeszcze musze podwieść. Co do rozrywki - kino wyjazdy to ja to funduję, ale jakoś nigdy nie narzekałem - zarabiam kilka razy więcej od niej ( ona tego jeszcze nie wie, bo nigdy nie rozmawialismy o tym ile zarabiamy ale ja zarabiam bardzo dobrze) Co do sprzątania - to ja myję naczynia, ona robi pozostałe rzeczy ale jak coś robi to ja coś jej tam zawsze pomogę. Gotowanie - ja robię śniadania, czasem kolację. Obiady czasem zrobi i wtedy czasami ja jej pomogę a jakieś 70% czasu to każde z nas cos sobie kupi w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slabo te wyjazdy fundujesz skoro kazales jej obiady gotowac... poza tym tak duzo zarabiasz a zmywarki nie macie? bo z tego co piszesz jedyne co robisz w domu to mycie naczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na moje to trochę słabo, że ona płaci czynsz 1200 zł, a Ty 500 zł opłat i z tego co opisujesz to jednak ona ma gorzej z obowiązkami, dojazdami do pracy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaję że chłopak i tak kasowo może więcej wydawać skoro pisze że za wspólne zakupy płaci on. Niby dziewczyna jest stratna 700 na różnicy czynsz a opłaty, ale rozumiem że skoro mają auto, to na wiekszę zakupy jadą razem czyli liczmy po jakieś 200tygodniowo wiec wychodzi już 800 zł na miesiąc. Do tego utzrzymanie auta - wcześniej dziewczyna była wożona do pracy - min 500 zł. No i wyjazdy - zwykły weekend to jakies 300 zł. Urlop tydzień w Chorwacji to dla 2 osób jakies 3 tys za tydzień, lub 5 tys przy 2 tygodniach. A to że chłopak więcej zarabia, to nie znaczy że powinnien więcej wkładać o ile jescze nie sa małżeństwem. A jeżeli odłoży teraz trochę kasy to wtedy będą mogli kupić razem mieszkanie po ślubie, lub zmienią auto z którego wspólnie mogą korzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Tak - miesięcznie wydaję ok tysiąca złotych na nasze wspólne zakupy. Oprócz tego musze sobie kupować obiady w pracy więc koszty mam większe, ale nie o to mi chodzi, tylko o to że chciałbym czuć że dziewczyna mnie kocha i jest zadowolona z tego ze możemy być razem. A co do obowiązków domowych to faktycznie, może ona troche więcej robi, chociaż przy organizowaniu rozrywek to wszystko jest po mojej stronie - od planowania po koszty, więc tutaj też mi sporo czasu zejdzie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro więcej zarabiasz, czemu mniej płacisz? Wniosek z tego, że wydajesz 1000zł, ona co najmniej 1300 (bo piszesz, że czasem płaci za wspólne zakupy). To raz. Dwa, macie auto i jeździsz nim tylko Ty. Co do podziału obowiązków, powinniście byli coś ustalić. Porozmawiajcie szczerze o Waszych oczekiwaniach i poszukajcie wspólnego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Przykład z ostaniego miesiąca 1000 zł na wspolne zakupy, 500 na opłaty, kilka stówek na zakupy jak sam cos kupuję dla nas, ok 500 zł utrzymanie auta. Do tego w zeszłym miesiącu byliśmy w Słowenii/Włochy - 2 tygodnie - wydałem gdzieś ponad 5 tysiecy. Inaccessible89 - nie rozumiem dlaczego uważasz że to niesprawiedliwe, skoro dziewczyna wydała 1000 zł plus może 200 zł na jakieś drobne wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roszczeniowa księżniczka- taki typ . Wątpię żebyś coś wskórał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam napisałeś, ze ona płaci ok. 1200 i coś jeszcze dokupuje, a Ty zarabiasz kilka razy więcej od niej i płacisz 1000zl. Na wakacje jak rozumiem nie jeździcie co miesiąc. Wiec jeśli ja kochasz, to niespecjalnie starasz się jej ulżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak wydaję miesięcznie ponad 2000, a ona ok 1200, do tego on wydał 5000 na wakacje i pewnie wydaję jeszcze 500 zł, albo wiecej na jakies rozrywki, skoro pisze że to robi, więc co ma jej "ulżyć"? :) A z tego co pisze to laska jest niewdzięczna, bo narzeka na niego :) Ja jestem kobietą, ale sama iwdze że to nie fair. Co innego jakby byli małżeństwem, ale nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem to samo wszystko ładnie pięknie dopuki nie zamieszkaliśmy razem po dwóch latach związku ja zarabiam ok 6 k a ona 1600-1800 ona wprowadziła się do mnie i huj wszystko strzelił ja płaciłem za wszystko dosłownie ona wydawała tylko na siebie chciała mną rządzić jakbym był jej niewolnikiem wszystko musiało być po jej myśli a ja nigdy racji nie miałem i roszczenia roszczenia roszczenia roszczenia chce to i tamto kiedy kupię to i tamto do do domu jedzmy do Bułgarii zmieńmy auto sprzedaj motor k***a nigdzie z kolegami wyjść nie mogę nie chyba że ona w tym czasie z koleżankami wychodziła skończyło się na tym że parę razy nie wróciła na noc a sporzywala alkohol i u koleżanki spala raz jednej czy drugiej po trzech razach powiedziałem że jeszcze raz i koniec bo ja jej nie ufam z racji że kokietką jest i huj wie co robi i gdzie była mini po dwóch msc znów się jej zdarzyło ja przyszła rano to już spakowana była całe oszczędności przez nią straciłem w półtorej roku mieszkania razemok 40 tyś i w huj nerwów nie polecam takich pań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
No u mnie też wygląda podobnie - dziewczyna jest niezadowolona jak gdzieś sam chce wyskoczyć(raz na 2 lub 3 tygodnie), próbuje też troche rzadzić. Wczasy - mysłałem o polskich górach, to ona wymyśliła Hiszpanię a w końcu staneło na Slowenii/Włochach. A co do pieniędzy, to nie chce na niej oszczędzać, ale chciałbym nazbierać na jakieś fajne mieszkanie żebyśmy nie musieli brać kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, szukaj innej dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma muchy w nosie. Daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do autora czy wiesz, z jakich powodów rozpadł się jej poprzedni związek? Bo że się rozpadł, to się nie dziwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Niestety nie wiem czemu się rozpadł poprzedni związek. Ona twierdzi że gość był niedojarzały itp, ale ja go nie znam więc nawet nie moge tego potwierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To drogi autorze sprawdz. Mnie osobiscie glupio jak moj chlopak (szczerze partner) cos mi postawi to musze natychmiast sie jakos odwdzieczyc to ugotuje cos smacznego to moze ja sama za jakis czas cos postawie (jak mam pieniazki) albo mowie czy moge mu cos postawic jak dostane wyplate z pracy dorywczej (niestety studiuje dziennie ale moj kierunek dodatkowo wymaga duzych kosztow - grafika (komp i warszt.)) I jest git. Nie wiem co teraz dziewczyny maja w glowach. Az sie ciesze ze jestem nudna tradycjonalistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po za tym drogi autorze.... CZY TY KURNA MASZ ROZUM?!!! PO KIEGO GRZYBA PO 7 MIESIACAV ZNAJOMOSCI JUZ PROBUJESZ ZAMIESZKAC Z KOBIETA KTOREJ TAK NA PRAWDE NIE ZNASZ!!!! TAK NIE ZNASZ. Po takim czasie nie pozna sie osoby. Dlatego masz teraz takie problemy. Ja 2 lata jestem ze swoim partnerem i wciaz uwazamy ze to jeszcze nie czas na wspolne zamieszkanie. Gdzie miales glowe? Prawdziwy zwiazek powinien byc z glowa przemyslany. Tak to sie pozniej konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadek_012
Może to nie było rozsądne, ale po prostu zakochałem sie i tak wyszło że tak szybko ze soba zamieszkaliśmy. Teraz czesto wydaję mi się że to był błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarza się :) A to, że czasem jest super a czasami nie to norma raczej :) Porozmawiaj, ustalcie zasady(razem) a reszta wyjdzie w praniu :) Marudzenie dostaje się w pakiecie ze wszystkimi innymi pozytywnymi cechami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rozmawiacie czasem o swoich oczekiwaniach, potrzebach, wizji związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Chłopak poza wycieczką wcale dużo więcej nie wydaje, bo wydaje 500 opłaty + 1000 zakupy - nie liczę auta, bo to on nim jeździ na co dzień. Okazjonalnie to nawet znajomi podwożą za DARMO. 2. Ona wydaje 1200 na czynsz + czasem coś kupuje. 3. On zarabia kilka razy to co ona. 4. Jak im nie wyjdzie ze związkiem to ona, będzie tą przechodzoną, a on będzie tym bardziej atrakcyjnym i doświadczonym :), więc niech ma przynajmniej dziewczyna wycieczkę za darmo. Wielkiej miłości to ja tutaj ze strony Tadka nie widzę, raczej wyrachowanie - liczymy się co do grosza. Nie podoba mi się, gdy kobiety wykorzystują mężczyzn finansowo, ale tutaj tego nie widzę. Z jego strony widzę wyrachowanie finansowe + brak umiejętności rozmowy o podziale obowiązków domowych. Jeśli chodzi o nią to trudno coś powiedzieć, musiałaby się sama wypowiedzieć, żeby można było poznać jej motywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest związek kobiety i mężczyzny czy księgowych z bilansem zysków i strat w ramach ponoszonych kosztów ? Bo chyba nie ogarniam wątku ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×