Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zapomnieli o mnie.

Polecane posty

Gość gość
W życiu często będzie ją cos bolało, a nikt nie będzie skakał nad nią i zabierał dziecko. Skoro ma ją przy sobie to znaczy, że nie jest tak źle jak mówi jej mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra skoncz prowokatorko. Lecz sie na schizo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na pewno prowo - jesli cesarka to kobiety nie maja dosłownie siły sie ruszyć, a ty masz problem z tym, ze pomaga jej Matka i maz?:O cesarskie to operacja! W dodatku krwotok miała dziewczyna. Przez te twoje wypowiedzi coraz bardziej sie rozjaśnia, dalszego sie do ciebie nie odezwali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro autorko. Wydaje mi się że to że nie zadzwonili wynika z tego ze nie chcą a raczej synowa nie chce.. mieć gości w pierwszych tygodniach po porodzie.. Widać to tu na forum. Mnóstwo było tu topików takich że kobiety się żalą że chcą mieć po porodzie troche intymności i nie chcą najazdu rodziny w tym trudnym dla nich czasie. Kobieta chodzi obolała, krwawiąca i karmi często piersią. Ja co prawda zachowywałam się inaczej, przyjmowałam rodzinę po porodzie nawet i w szpitalu ale też na dłuższą metę wizyty teściowej u nas w domu ograniczyłam później. Nie wynikało to ze złej woli tylko z chęci właśnie samodzielnego zajmowania się dzieckiem. Poglądy kobiet na temat pielęgnacji niemowlęcia często sie różnią Teraz jak dziecko jest starsze to mąż sam jeździ do teściowej ze synem. Jako że mam syna to zdaję sobie sprawę że jeśli będzie on miał własne dzieci będąc dorosłym to nie będę miała bliskiego kontaktu z wnukami pewnie z tych samych powodów. Chyba że synowa będzie potrzebować pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się wypowiem od strony synowej, gdy ja urodZiłam mąż fakt zaraz zadzwonił do matki , a wiecie co się stało,wparowala do mnie do szpitala z córeczką , i pierwsze co powiedziała to dziecko CHYBA jej syna,ja ledwo co żyje bo byłam po porodzie sn,ale zaraz po musiałam być zszywana pod pełną narkoza, jak bym wiedziała to bym.mężowi nie pozwoliła zadzwonić poinformować,dopiero jak bym.była w domu i trochę wypoczeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To prowo...piszesz że z dzieckiem wszystko dobrze, a nie wiesz jaka płeć. Matka jest lekarzem pediatrą i bardzo dobrze, ze zobaczyła dziecko od razu po porodzie, mogła zwrócić uwagę na ważne wg niej sprawy. A ty co masz do zaoferowania wnuczce / wnukowi swoją osobą? Tylko bezmyślne gapienie się? Na to przyjdzie czas, teraz są ważniejsze sprawy!!! Boże, ja też mam podobną do ciebie teściową i bogu dziękuję, ze rodziłam 300 km od miejsca zamieszkania teściów i ze dziecko było w inkubatorze i był zakaz odwiedzin! Dzięki temu nie zatruli mi życia i nie zniszczyli pierwszych tygodni macierzyństwa!!! MOJA RADA: NIE DZWOŃ DO NICH O TAKICH PÓŹNYCH PORACH BO BĘDĄ ODRZUCAĆ POŁĄCZENIA, USZANUJ SEN DZIECKA SKORO TAK CI NIBY NA NIM ZALEŻY WYDZWANIAJĄC PO NOCY POKAZUJESZ JAKA JESTEŚ PRYMITYWNA, NIE POTRAFISZ NAPISAĆ SMSA Z PYTANIEM??? " Jest takie powiedzenie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Za 20-30 lat sama zostaniesz babcią i poczujesz różnicę własnych odczuć. Jak masz córkę to sama bedziesz sie pchać do szpitala jak kiedyś urodzi ci wnuczka, a jak masz syna to ciebie może wygonią i nie będą chcieli i będziesz się zastanawiała co to za chamstwo. Tak to działa. Ja i mój mąż od razu dzwoniliśmy po rodzinie jak tylko dziecko sie urodziło. Ja do swojej mamy, mąż do swojej. Obydwie były zobaczyć dziecko. Mają do tego prawo. Ciekawe czy ciebie w dzieciństwie izolowali od babć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prowo tej samej debilki co pisze o zonie szefa...tamten temat jej padl, wiec wymyslila to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa dzwonila do szpitala, bo zgubila moj numer komorki a koniecznie chciala wiedziec czy urodzilam bo co sasiadom mówić :-( lezalam na patologii tydzień i dzwonila wytrwale kazdego ranka :-( tesciowe bywają dziwne. Autorko wygląda na to, że masz syna niedorajde a z synowa relacje nieszczegolne. Popracuj nad tym jeśli chcesz mieć dobre i częste kontakty z wnuczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałam cesarki, ale rodziłam naturalnie - 27 godzin syn miał 59 cm i ważył 3,9. Dlatego dziwi mnie, że moja wnuczka waży jedynie 2,9 a długości ma 51 cm. Nie mam problemu z tym, że pomaga jej mama, ale dyrygują moim synem. Tak jak wczoraj musiał iść po mleko jakby tego babcia nie mogła zrobić. Ja bym po prostu chciał zobaczyć wnuczke. Jak mam pracować nad naszymi relacjami ? Dzisiaj zapytałam o synową a syn odpowiedział tylko,, Jest dobrze" i urwał temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwoniłam do byłego męża z informacja, że urodziła mu się wnuczka a on do mnie- wiem, byłem, widziałem. Twierdzi, że był chwile, bo synowa była na silnych lekach przeciw bólowych i nie chciał przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym dziwnego, ze dziewczynka ma 51 cm i wazy 2,9 kg? To sa wymiary w normie przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijam kwestie tego, że najprawdopodobniej to prowokacja ale przerazily mnie Wasze odpowiedzi. Serio uważacie, że nie poinformowanie własnej matki o narodzinach wnuka jest w porządku? Jakakolwiek teściowa by nie była, to z samego szacunku do starszej osoby nalezaloby zadzwonić albo chociaż wysłać SMS. Smutne to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn miał 59 cm i ważył 3,9 kg. To kilogram więcej. A mała jest taka malutka. Spodziewałam się, że będzie jak tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:25 sama widzisz jak ta matka się zachowuje, też bym trzymała taką potrzebującą być w centrum uwagi osobę na dystans w przypadku tak stresującej sytuacji jak poród z komplikacjami. Tylko pogarszałaby sytuację i domagała wizyty u pociętej kobiety pod kroplówką i wyrywała jej dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mama jest przy dziecku, pomaga w zajmowaniu się nim. Więc i ja bym mogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej krępujace jest obnażanie się przed własną matką, zwłaszcza lekarką. Ona pewnie nie jest w stanie samodzielnie skorzystać z toalety, a ty chcesz być przy jej łóżku, na pewno będzie skrępowana. Wyluzuj, masz całe życie na spotkania z wnuczką. Nie dokładaj problemów i tak zestresowanym bliskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest podłączona do cewnika. Piersią nie karmi bo jest na silnych lekarz, więc o jakim obnażaniu piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja ci się sypie jeśli nie wiesz jak wygląda połóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 lat temu przeszłam przez połóg. Synem zajmowałam się sama bo ani moja mama ani teściowa nie mogły mi pomóc. Syn miał kolki i jakoś dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twoich wpisów można wywnioskować ze masz wąty do synowej. Ze za małe dziecko urodziła i to w dodatku nie naturalnie i jeszcze jej wszyscy pomagają o zgrozo ( Nie wiem szkoda ci czy jak? ). To z synem jest problem a nie z nią. Przeciez rozmawiasz z nim a nie z synowa. Ona może nawet nie wiedzieć że on cię tak zbywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego problem z synem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pretensji że nie urodziła naturalnie. Moja synowa całą ciąże ćwiczyła i pewnie dlatego wnuczka jest tak mała. Po prostu uważam, ze urodzi naturalnie duże dziecko to jest wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, dla mnie to nie są normalne relacje. Chyba coś przeskrobałaś... Ja po swoich rodziców zdzwoniłam jeszcze z łóżka porodowego, w czasie kiedy zszywano mi krocze jeszcze ;), rodzice przyjechali po godzinie mimo, że było po 22, do teściowej mąż wysłał zdjęcie - była rano. A też nie mamy z rodzicami idealnych relacji, ale urodzenie dziecka to wiadomość o której się informuje bliskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej trudno tutaj mówić o dobrych relacjach skoro nie zaprosił cie na ślub i nie powiedział o dziecku. W rodzinie o dobrych relacjach tak się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ślubie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dziecka nie widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to jest provo...nie pierwsze zreszta tej autorki. Zawsze zadaje gupie pytania i pisze jeszcze glupsze odpowiedzi. Jak temat z zona szefa jej padl, to napisala ten. Jeszcze sie pluje na uczuciowym, ale tam tez jej watek pomalu pada, to do sama podsyca pytaniami w stylu "no dlaczego"...i ludzie sie pluja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja teraz ci napisze jak to wyglada z drugiej strony. Ja postanowilam sie odciac od moich rodzicow po tym jak zobaczylam bedac juz w ciazy ze sie nie zmienili . Mieszkam za granica I wyjazd na tydzien do Polski beda w 1szym trymestrze jest wyczynem. Moi rodzice sa toksycznymi rodzicami. Ojciec duzym ignorants, ktory poswieca kazdego dla swej wygody, swietego spokoju. Matka utrzymuje syna alkoholika I jeszcze pieprzy mi jak to mam obowiazek sie nim zajac. Mimo mnostwa dobrej woli, po kolejnym telefonie ze czy ona bedzie babcia czy zona dziadka mialam dosc (wywieranie presji jaka bedzie plec dziecka). Powiedzialam to stwierdzila, ze to zarty a ja na to ze nie znam sie na takich zartach. Mimo to za kazdym razem jak dzwonilam to pieprzyla takie glupoty. Wie dokladnie ze nie znosze glupiego gadania. Gdy odwiedzilismy ich zaczela suszyc mi glowe ze brat mnie kocha bardzo, powiedzialam zeby nie zawracala mi glowy I nie denerwowala mnie, nasilila atak ignorujac ze jestem w ciazy I niegodziwym jest by robic to w takiej sytuacji, powiedzialam to. Zignorowala: kompletny brak szacunku. Wspomniany brat jak zadzwonilam do niego w niedziele o 11 juz byl pijany, zaczal gadac takie same glupoty ze niby bylam z jednym z jego oblesnych kolegow tez alkoholikow. Jak jeszcze bylismy w Polsce to zaczal gadke jaka kariere zrobil (podstawowe wyksztalcenie, ojciec zalatwil my prace sprzatacza na magazynie za grosze) I... najwazniejsze ze caly majatek rodzicow jest do podzialu po polowie miedzy nas. Zapomnial ze jest wnuczka w drodze I on korzystal z kasy rodzicow juz, gdy ja nigdy I wezme go do sadu za to. Widac ze fajna z ciebie tesciowa. Bardzo dobrze ze oni chca miec zdrowe kontakty w rodzinie. Powinni zupelnie sie odciac od ciebie I pewnie z czasem to zrobia narzucajaca sie patologio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko relacje rodzinne macie bardzo dziwne, za jakiś czas i już na spokojnie porozmawiajcie o tym. Wiele tu jest wpisów egoistycznych mówiących o tym, że moja mama to najbliższa rodzina a rodzina męża to są obcy toksyczni ludzie, że przy mamie to mogę karmić i mam prywatność. Piszą to pewnie panie które rodziły w prywatnych placówkach i miały pokój jednoosobowy. Mało który szpital dysponuje takimi warunkami. Córka po cesarce leżała w sali 4 osobowej i proszę sobie wyobrazić że byłam zaskoczona ilością gości odwiedzających każdą młodą mam, i tak od rana do wieczora. Więc jak to jest, obcy zupełnie ludzie mogą być świadkami karmienia piersią i macie prywatność a babcia a teściowa w jednej osobie to ogromne zagrożenie? Dużo tu głosów o wrednej teściowej a nie przyszło wam do głowy ze to z synową tez może być coś nie tak. Tu akurat wspomniana synowa w niczym nie zawiniła bo to syn miał zadzwonić do matki. Koniec i kropka. Narodziny dziecka wszystko zmieniają i żadne zmęczenie nie usprawiedliwiają takiego zachowania. Gdyby to zrobił mój mąż lub zięć to chyba miałabym duży dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×