Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto miał wywolywany poród?

Polecane posty

Gość gość

Witam dziś mój termin porodu oczywiście cisza. Jeżeli do niedzieli nie ruszy w poniedziałek idę na wywołanie. Lekarz straszyl mnie ze nie donoszę bo dziecko jest tak nisko ułożone. Już od miesiąca mam całkowicie zgladzona szyjke i rozwarcie na palec i tylko tyle. Lekarz stwierdził że porod będzie szybki i już 1/3 za mna. Z kolei każdy mówi mi ze wywołanie porodu to istna masakra. Czy jest tu ktoś taki kto tak nie sądzi? Ja wiem że na pewno to będzie boleć ale czy to naprawdę jest tak że masz ochotę umrzeć itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam wywoływany. Każdy poród boli bardzo, ale jest do przeżycia. To piękne metafizyczne przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, miałam indukowany poród i dobrze wspominam. Ja zawsze zachęcam do zzo, na prawdę można rodzić po ludzku i bez bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam wywołany porób w 37 tygodniu - najpierw podtrzymywali mi ciążę a i tak wody odeszły ale za to akcji nie było NIC rodziłam również całkowicie naturalnie - więc mam porównanie i napiszę że wywoływany poród dla mnie to był koszmar... - pod oksytocyną byłam 12 godzin zanim urodziłam, miałam masaże szyjki i jakieś czopki na przyspieszenie akcji - cuda wianki ale.....może było tak źle u mnie i długo bo wcześniej miałam podtrzymywaną ciążę-czyli dostawałam jakieś zastrzyki na zahamowanie skurczy itp drugi poród bajka..... :) całkowicie naturalny, w 38 tyg odeszły i nagle wody i po 5 godz urodziłam :) plusy, że nie byłam cięta przy żadnym porodzie i nie pękłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam jeszcze, że mi nie podali zzo - bo akcja wciąż była niepewna a zzo można podać kiedy akcja porodowa idzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8:03 u mnie w szpitalu nie ma zoo tzn jest ale szpital wykręca się że jest zbyt mało anastezjologow. Napewno jest to piękne przeżycie tym bardziej że ja walczyłam o dziecko ładnych parę lat. Przeszlam naprawdę bardzo dużo aż w końcu się udało. Dziwi mnie to ze dziecko jest tak nisko że główka jest wyczowalna przy badaniu szyjka zgladzona do 0 a nic się nie dzieje. Chciałam żeby akcja sama się rozpoczęła ale na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci co uslyszalam w szpitalu: jesli po podlaczeniu oksytocyny nie rusza nic to moga owszem wlewac do oporu, ale wymecza kobiete caly dzien i i tak skonczy sie to cesarka. I powiem Ci, ze znam kilka takich sytuacji, w tym jedna widzialam na porodowce jak wlasnie sama rodzilam. Ja mialam probe oksytocynowa ze wzgledu na nieprawidlowe ktg w dzien terminu i nie ruszylo. Bylam niepocieszona, ale tak mi to lekarz wytlumaczyl, wiec postanowilam poczekac cierpliwie w szpitalu. Wpisali mnie na indukcje 3 dni po terminie, dzien wczesniej mialam masaz szyjki, cala dobe mnie costam cmilo i w koncu zamiast na indukcje to poszam z wlasnymi skurczami rodzic, jeszcze maz ledwo dojechal (drugi porod). Ogolnie oksytocyna wzmaga bol, ale z mojego doswiadczenia wynika ze duzo gorsze bole sa po odejsciu wod, przy obu porodach tak mialam, na samej oksytocynie da sie zyc. Wszystko zalezy czy na ta indukcje zareagujesz szybko czy beda Cie meczyc na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i tez ostatnie 2 tygodnie chodzilam z rozwarciem 3 cm, tez niby kialam lada moment urodzic... Tyle ze glowa byla wysoko do samych partych, a potem mala sama praktycznie wyszla:) nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie jest i z zzo i z indukcja. Pisalam że dobrze wspominam. Pierwszy poród miałam też indukowany, ale oksytocyna nie podzialala i urodzilam sama po tygodniu. W drugiej ciazy indukowany porod przed czasem, ale to już bylo nastawienie, ze dzis rodzimy, wiec oxy, czopki...mialam zzo od poczatku przt drugim porodzie, fakt że prywatna klinika, ale wspominam super. Bez znieczulenia balabym się, ale nie nastawiaj się autorko na koszmary. No i spokojnie jeszcze z wywolaniem, może samo się rozkręci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie rozwarcie minimalne u Ciebie 3 cm to juz coś :) u mnie maly glowa przy wylocie do tego stopnia ze jak sie wierci to czuje jak by mi ktoś tam szpilki wbijal. Minąć mnie to nie minie przeżyć musze mam dla kogo:) tyle dla niego przeszłam to i poród przejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bardzo bym chciała żeby akcja sama sie rozpoczęła. Tylko co ja mogę:) próbowałam różnych "domowych" sposobów lecz nie działają. U mnie dlugo nie moga czekać z wywolaniem bo mam cukrzycę ciążowa i dlatego już w poniedziałek szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam wywolywany porod, bylam 5 dni po terminie i pogorszyl sie zapis ktg Wygladalo to tak: Wieczorem pierwsza kroplowka z oksytocyna i nic zero skurczow Nad ranem kolejna kroplowka i jak to okreslila polozna byla to dosc mocna dawka i puszczona bardzo szybko gdzie powinna splywac do wieczora a poszla w pare godzin Nastepnie masaz szyki (masakra) oraz kolejny po ktorym odeszly mi wody Skurcze pojawily sie kolo 19 a od 22 byly juz co 4-3 min i tak do 5 rano kiedy podlaczyli mi kolejna oksytocyne (przez cala noc bylam podlaczona do ktg bo zapis dziecka sie pogorszal) Zaraz po podlaczeniu tej kolejnej oksytocyny skurcze mialam juz co chwila przed 6 wszedl doktor jak tylko zobaczyl moj zapis ktg szybko zarzadzil cesarke. Jak sie pozniej okazalo cesarke powinnam miec juz wieczorem kiedy zapis ktg zaczal sie pogarszac ale polozna uznala ze jak odeszly wody to moze uda sie naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam o 8:15 i 8:18, tez mialam cukrzyce:) jesli wszystko bedzie ok to i z tydzien mozna poczekac spokojnie. A ja mialam juz dwulatka w domu, wiec mi sie spieszylo akurat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powiem Ci że wolę niech wywolaja wczesniej niz mam tak leżeć. Tym bardziej że mój mały tydzień temu ważył 3600:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szyjka skrócona to pójdzie szybko,ale po 2 kroplówach z oksy będziesz błagała o cesarkę..Sama sobie wywołaj- łyżka oleju rycynowego,stary sprawdzony sposób.U mnie zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam zakładany cewnik tzw balonik. Po godzinie miałam skurcze co trzy minuty. Czekali aż balonik wypadnie, ale nic takiego się nie stało. Tylko te skurcze zmusiły ich do wyciągnięcia ze mnie balonika. W 5 minut po wyciągnięciu miałam już 8 cm rozwarcia, urodziłam w ciągu niespełna godziny. Czy bolało? Jak poród, oxy miałam podaną już przed samym parciem. Ja jestem odporna na ból, ale widziałam na patologii kobiety, które nie potrafiły wytrzymać skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mogły nie wytrzymać skurczy skoro urodziły? Umieraly jedna po drugiej?bez sensu bolec boli ale każda żyje. Po co straszycie dziewczyne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa razy poród indukowany, dzieci były duże. Cóż łaskotki to nie były aleda się wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 poród sn bez oksytocyny, ale rodziłam 30 h, wymęczyłam się potwornie 2 poród z oksytoacyną i urodziłam w 5 godzin, bolało bardzo, ale nie byłam tak wymęczona jak porodem 30 godzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. Czyli nie koniecznie musi być tragicznie. Co ma być to będzie. Pozostaje mi czekać. Dziękuję raz jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było tak pierwszy dzień kroplowki z oksytocyny, drugi dzień to samo , trzeci dzień to samo. Nic nie ruszyło. Kolejny dzień kroplowki z oksytocyny i masaż szyjki, nic. Następny dzień balonik i lekkie rozwarcie. Wieczorem przebicie pęcherza płodowego. Ogólnie bol okropny nie do opisania. Prawie tydzień wywoływania porodu. Przebici pęcherza spowodowało okropny ból. Dziecko urodzone z wylewami do mózgu bo wazylo 4,300 co już było wskazaniem do cesarki. Dzięki tak ogromnego bólu i olewajacym lekarzom nie chce więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam wywoływany oksytocyną, ale od początku miałam znieczulenie. 6 godz. i po krzyku. Trochę bolało, czułam skurcze i parcie, ale taki poród to bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×