Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brzydzę się jeść np jedną łyżką, czy tą samą kanapkę z moim dwulatkiem. macie t

Polecane posty

Gość gość
Psychiatra nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(11:07) A tu nastepna,ktora probuje dorobic komus do zycia swoja wlasna ideologie w stylu "Bo ty napewno jestes taka czy owaka w zyciu."Chyba,ze profesje zmienilas na wrozbiarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie jak autorka nie jem z dzieckiem jednej bułki ani z jednej łyżki. Nie dojadamy po dzieciach. Staram się tak nakładać zeby zjadly, a co nie to do pojemnika i dla zwierzaków wywozimy albo i do kosza. Nawet nie zastanawiałam się nad tym czy się brzydze, ale jednak to niehigieniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej nie dojadam, ale dlatego, że gdy np. dziecko je to ja najczęściej głodna nie jestem, nie umiem tak jeść na zawołanie, albo dopychać. Jak dziecko zje, to ja też (swoją porcję) i nie dojadłabym. Mąż czasem tak robi i go to nie brzydzi :P mnie też sie zdarza, jakiegoś loda, co kilka razy liznęła. Ogólnie każdy ma swoją wrażliwość, ale jakby tak spojrzeć to całe życie jest obrzydliwe. Jak to mówią, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :P widziałyscie, że dziecko jadło np. tę zupę, więc macie blokadę, ale gdybyscie nie wiedziały, to byscie zjadły. Jak jecie jedzenie przygotowane przez kogoś to nie macie pojecia co się z tym jedzeniem działo, nie móię o skarjnościach, ale nie każdy zachowuje mega czystość po prostu. Tak jest z bakteriami na zewnątrz, brudem, który i tak przenosimy na swoje rzeczy, czasem jedzenie nawet. Seks to z kolei fizjologia i instynkt, w wydzielinach nie ma nic fajnego, ale jakoś no nie wiem, większości nie obrzydza :P natura działa, chociaż o seksie oralnym wiele razy, ze zwłaszcza babki obrzydza strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Jak syn był malutki, podniosłam go do góry i ślina wypadła mu z ust prosto do mojej buzi. Dostałam konwulsji. To było tak obrzydliwe że pewnie dlatego się teraz brzydzę. Nie ma w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:22 Uuu,jak konwulsje dostalas po czyms takim to faktycznie psychiatra pomoze.To sa fobie nasilone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślina nie raz poleciała i żadnych konwulsji nie dostałam, sytuacja mnie wręcz rozbawiła. Jak mój synuś był malutki to nie raz przy przebieraniu mnie obsikał:-) różnie celował i jakoś mnie tonie obrzydziło ani nie mam traumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciam ciam jakie dobre te obslinione przez dzieciaka kanapeczki, a wy wstreciuchy się ich wstydzicie ich jeść, jak możecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:51 Tez dostajesz delirium?To teraz pomysl sobie,ze wlasnie idziesz do urzedu,lapiesz za klamke od drzwi,ktora wczesniej dotykal ktos kto dlubal sobie w kilonie albo grzebal nia w tylku.Kuszace prawda?:-) Takie z was czysciochy a nie brzydzicie sie dotykac czegos co bylo dotkniete przez setki roznych ludzi i cholera jeszcze wie jakimi rekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dzieciaki podrosną, to może wam zaczną resztki z talerza prosto pod stół rzucać:) Nie jem żadnych resztek, posiłek ma być estetycznie podany, nie wyobrażam sobie jedzenia jakichś wydziamganych kanapek czy z rozgrzebanego talerza. Co to za przyjemność jeść odpadki.. Trzeba mieć jakieś zaburzenia łaknienia, żeby traktować siebie jak śmietnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie jesc kupke synka filipka hihi i dzieki temu nie kupuje jedzenia hihi filipek tez ze smakiem palaszuje hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25 Ooo,technolog zywieniowy odezwal sie.Hahaha.Ewentualnie jakas hrabina z wlosci.Zebys tylko wiedziala jaki syf pochlaniasz w roznym zarciu,ktore spozywasz na co dzien.Normalna tablica Mendelejewa.Nierzadko sa to substancje powodujace powazne spustoszenie i szkody w organizmie a tu wielkie fobie,ze raz na jakis czas matka zje cos po swoim zdrowym, malutkim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty masz jakis niedorozwoj ktores polkuli mozgowej z tym idiotycznym "hihihi"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, mąż zawsze po mnie dojada obiad. Chyba naprawdę mnie kocha. Zapytam go dziś dlaczego się nie brzydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto zjada ostatki ten piękny i gładki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie kazdy potrzebuje oświecenia w kwestii serków danio i kostek rosołowych, zresztą temat bardziej o estetyce i kulturze jedzenia. Dodam, że wydaje mi się, że jak ktoś jest "hrabiną", celebruje posiłki, to jednak lepiej. Niezbyt korzystne chyba uczyć te dzieci pchania do ust byle czego i co się nawinie. W ogóle- resztki, próbowanie, dojadanie bo szkoda etc- to gubi wiele mamusiek.. Mnie to np szkoda tracić kalorie na zjedzenie byle czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pyszne takie jedzonko, te oslinione herbatniki, rozgrebane ziemniaki z groszkiem i ta wspólnie łyżka w zupie , pychotka, mniam mniam....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy tu o jedzeniu. Znałam przypadek, że po dziecku 4 letnim kapala się jego matka, bo szkoda wody, a dziecko przeciez czyste. No i jak się można brzydzic kąpać po swoim dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
haha,ale bełkot.No to się pożarły,jak nigdzie indziej. Nawet nie czytam reszty. Z tym obrzydzeniem,to jest ciąg dalszy wątku o problemach z nocnikiem,obrzydzeniu podczas przewijania,wszystkie takie. Te które się brzydzą mają już ZAPROGRAMOWANE obrzydzenie od swoich rodziców,tak im wpajali od najmłodszych lat żeby nie brać do buzi tego i tamtego,żeby nie jeść po kimś żeby nie dotykać kupki,siusiu bo grozi śmiecią. To wszystko dzieło waszych rodziców,te wasze fobie sa niczym innym. Po drugiej stronie kobiety które tego nie doświadczyły. Najśmieszniejsze jest jednak to że osoby brzydzące się są święcie przekonane o swojej racji i nie ustąpią za nic! Nie mogą nabrać dystansu ,spojrzeć pod innym kątem! O nie,one to widzą tylko tak i w żaden innny sposób.Obrzydzenie jest oczywiste i koniec,kropka To jest właśnie nabardziej żałosne ,ten brak wyobraźni,brak autorefleksji,myślenia brak,wszystkiego brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, mnie przewijanie nie obrzydza, w ogole sie nie zastanawiam nad tym tylko przewijam, przeciez musze to i tak zrobic, jestem matka. Wiec nie mam z tym problemu zadnego. Ale wspolnej lyzki z dzieckiem miec nie musze, i tak-brzydze sie dojadac jedzenie tak samo po moim dziecku jak po kazdej innej osobie. Jakbym tylko po dziecku sie brzydzila a po innych ludziach nie to faktycznie moglby byc problem. Ale w tej sytuacji niedojadki po kazdym czlowieku traktuje tak samo, czy to po mezu czy po dziecku czy po kolezance. Nie ma w tym nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie obrzydza dziecko, ani jego ślina. Chociaż pewne rzeczy mamy zakodowane przez otoczenie i jak mały się ślinił, to wycierałam mu buzię chusteczką a nie oblizywałam. Ale obrzydza mnie, i to bardzo, obślinione jedzenie, a już zwłaszcza takie rozbebeszone na talerzu. Niedobrze mi się robi na ten widok i nie jestem w stanie tego tknąć. Nie wpadam w paranoję i nie jem wyłącznie posiłków przyrządzonych przez siebie, i gotowanych żeby bakterie wybić, kupując jedzenie nie wyobrażam sobie co się z nim działo wcześniej i kto go dotykał. Nie dojadam i nie dojadałam nigdy po nikim, w ogóle mam bzika na tym punkcie, jak ktoś chce koniecznie się poczęstować małą porcją to mu nakładam na osobny talerz, lubię jeśćw spokoju i nikomu nie pozwalam na ruszanie mojego jedzenia. Z piciem nie mam aż takich oporów, napiję się z jednej butelki ale też nie z każdym. Nie mówiąc o tym że nie widzę powodu żebym miała robić za śmietnik, nakładam sobie własną porcję, taką jak lubię i tego co lubię, dziecku dawałam małe porcje jak było małe i dokładałam w razie potrzeby, a teraz jest nauczone że bierze tyle na ile ma apetyt i ma dokończyć to co na talerzu. Mąż zjadał bez oporów wszelkie resztki po nim. Każdy ma jakiegoś bzika, są osoby które nie są w stanie przewinąć dziecka, zająć się dorosłym obłożnie chorym któremu trzeba zmienić pieluchę, niektórzy brzydzą się krwi, inni wymiotów, ja nie mam oporów w żadnej pielęgnacji dzieci czy chorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ogóle to takie jedzenie dwulatka, to żaden cymes. Jaki dorosły będzie wyjadał jakieś nadgryzione herbatniki czy papki, zupki bez smaku.. Po co to robić. Host My wiemy, żebyś z chęcią oblizywał łyżki po dzieciach, ale zamiast się udzielać, to zgłoś się lepiej do jakiejś poradni zdrowia psychicznego. A schodząc na boczne tory, to obrzydzenie do odchodów, krwi, wydzielin jest jak najbardziej zdrowe i naturalne. To jest atawizm, bo wszystko to jest potencjalnym źródłem zarazków i choroby. Większość ludzi się więc brzydzi, przy czym jesteśmy w stanie przełamać obrzydzenie w razie potrzeby. Są też skrajności, czyli osoby, które mdleją na widok krwi albo na drugim biegunie takie, które np odchody podniecają seksualnie.. Jedzenie resztek, to może inny kaliber, ale też niezbyt kuszące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
@gość wczoraj Nie ubliżaj mi,mówię to co myślę na ten temat a nie mam na tym punkcie żadnego "fioła" czy coś. Dla mnie brzydzenie się jest idiotyzmem,podałem przykład pań z domu spokojnej starości,dla kontrastu,które w mojej ocenie są bohaterkami,pracują i się nie brzydzą,.A wy się brzydzicie dziecka,no ludzie,to jest kompletny absurd. Co ty wiesz o zarazkach,bakteriach,gadasz bzdury. Obrzydzenie nie jest naturalne tylko WYUCZONE przez głupich rodziców,na co podałem przykład. I to przeypadłość europejska,bo czegoś takiego nie ma np w Azji ,czy Ameryce południowej. Higiena nie polega na unikaniu zarazków,poczytaj ksiązek,zainteresuj się medycyną naturalną,to wtedy pogadamy,narazie nie ma o czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gorzej niż autorka bo generalnie brzydzi mnie każda ślina i dziecka i dorosłego. W związku z tym jestem sama bo całowanie z facetem mnie obrzydza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest bardzo dziwne, nikt Ci nie każę jeść resztki po dziecku ale dziwny jest fakt wstrętu do własnego dziecka. Ja nie zjadam po dzieciach bo nie ma takiej potrzeby, córka zjadła jogurt, nie miałabym najmniejszego problemu oblizać jej łyżki, nie mam takiej potrzeby to tego nie robię ale się do cholery nie brzydzę! Wasze matki poprostu musiały się was brzydzic i dlatego tak macie i to jest chore, nie ma w tym nic normalnego. Żal mi waszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co wy macie z tym obrzydzeniem do dziecka?! Przecież nikt tu nie pisze że się brzydzi dziecka, co najwyżej niektórych obrzydzają różne wydzieliny, a większość z tych które mają podobnie- po prostu rozmemłane, obślinione jedzenie, ale nie dziecko, na litość boską... Autorka nie trzęsie się przecież z obrzydzenia jak ma dziecku wytrzeć zaślinioną przy ząbkowaniu buzię czy zabawkę, nie myje naczyń po nim w rękawiczkach, nie myje dziecka żelem antybakteryjnym zanim go dotnie, tylko po prostu nie chce dojadać obleśnych resztek i oblizywać obślinionej łyżki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu właśnie o to chodzi że się brzydzą. Czytać mie umiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech dojada z zamkniętymi,albo po ciemnku i przełamie fobie,a jak się przekona że smakuje normalnie,to jej przejdzie obrzydzenie na widok. Prosta sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, piszą że się brzydzą, ale napoczętego czy obślinionego jedzenia- nie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×