Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brzydzę się jeść np jedną łyżką, czy tą samą kanapkę z moim dwulatkiem. macie t

Polecane posty

Gość gość
Autorka napisała, że brzydzi się jeść jedną łyżeczką ( i słusznie z resztą!). Kiedyś jak byłam dzieckiem, widziałam jak ciotka karmiła kuzyna tartym jabłkiem. Nabierała to jabłko na łyżeczkę, ogrzewała to swojej buzi a potem dawała to jemu ... Ohyda ... To raz, a dwa naskoczyłyście na autorkę jakby dziecko głodziła i biła. Ona dała do zrozumienia, że dziecko ma swoją miseczkę i sztuczce. Matka nie ma obowiązki jak odkurzacz pochłaniać wszystkiego po swoim dziecku. No bez przesady, nikt nie jest śmietnikiem. Dawanie buzi, czy przytulanie swojego dzieciątka to nie to samo co lizanie jego łyżki. Opamiętajcie się kobiety, bo naskoczyłyście na autorkę jakby krzywdę wam robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po koleżance też dojadacie!?Albo po teściowej?Po siostrze? To dokładnie to samo, nie ważne, czy usta swojego dziecka, czy obcego dziecka czy dorosłego. I rzeczywiście wszystko idzie w du,,pe, ale grunt aby się nie zmarnowalo. Jak dziecko będzie miało 7 czy 15 lat też będziecie jeść z nim jedna łyżeczka czy ja oblizywac jak upadnie? To obrzydliwe. Co za problem umyć smoczek, nosić że sobą zapasowe smoczki albo dać dziecku jeden talerz a sobie drugi i jeść osobnymi widelcami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie jedną łyżką jest niewłaściwe że względu na dobro dziecka, ale, litości, jak matka się brzydzi wziąć do ust lyzke po dziecku to coś z nią jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co w tym złego, że nie zezre po dziecku? :D rozbrajacie mnie :D na pewno dziecko to zapamięta jako traumę do końca życia hahaha ja też się brzydzę zjeść po kimkolwiek, po dzieciach również. Od dziecka tak mam, że się brzydzę cudzej śliny, o dziwo z facetami, którzy mi się podobali nie miałam problemu wymieniać śliny i dalej z mężem nie mam, ale i tak po nim nie zjem :D dziwne wiem, ale nic nie poradzę i nikogo tym nie krzywdzę. Jak dziecko nie zje, to wyrzucam i tyle. Staram się nakładać im małe porcje i dokładać jak jest za mało, żeby nie marnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puknijcie się w łeb, to z wami coś nie tak jak lubicie próbować sliny innych (pomijam kontakty erotyczne :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:16 - morda, kierwo ! Idiotka to cie wysrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwcie się potem skąd afty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja po mężu też nie zjem jedną łyżką, on po mnie zawsze i mówi że to smaczniejsze. Ale po dziecku mam się sliny brzydzic??? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za roznica czy maz czy dziecko? To i to jest odrebnym organizmem. Po bracie, siostrze, rodzicach tez dojadacie i to jedna lyzka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wypieprz bachora z domu przez balkon, na wuj ci on jak się go brzydzisz. baby biorą fajfusa chłopa do mordy, żrą jego plemniki i się nie brzydzą, a ty sie własnego dziecka brzydzisz, ja pieprze, co za idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - a ja dojadam, bo mnie cholery pisowskie nie dają za darmo 500+ chociaż mój dochód na osobę to 850 zł i nie stać mnie na żywność dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćo
ja się brzydze po każdym, z rodziny czy nie, po prostu nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wypieprz bachora z domu przez balkon, na wuj ci on jak się go brzydzisz. baby biorą fajfusa chłopa do mordy, żrą jego plemniki i się nie brzydzą, a ty sie własnego dziecka brzydzisz, ja pieprze, co za idiotki xxx Matko, co za prymitywna wypowiedź! "baby biorą fajfusa chłopa do mordy," - ja bym się wstydziła tak pomyśleć, ba! nie umiem nawet skleić takiego wulgarnego sformułowania - gratulacje! Poza tym nie mierz wszystkich "bab" swoją miarką, bo ci ta miarka może kiedyś się złamać. Oj oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja do was normalne słowa nie docierają, robicie z byle czego wielkie halo to tylko słownictwo rynsztokowe dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takim słownictwem to szpanuj u siebie na bagnach a nie między cywilizowanym ludźmi, buraku :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie tu meliniary siedzą..."fajfusa",super mamuśki,nie ma co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dojadam po dzieciach bo mam swoją porcję:-) nie brzydzę się dzieci. Wycałuje buźki i stópki, i rozesmianą, otwartą buźkę mojego niemowlaka:-) jak ktoś się brzydzi to trudno, cóż zrobić. Ja nie całuje męża od dawna bo ma próchnicę i nie chce iść do dentysty. Brzydzę się a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odsuwam rozpora i wyciągam "fajfusa pisiora" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to dziecko też będzie już miało próchnicę, bo całując w usta przekazałaś bakterie. Dziecko naturalnie bakterii odpowiedzialnych za psucie się zębów nie ma i z powietrza ich nie lapie, tylko od dorosłych całujących je czy jedzących z nim tymi samymi sztućcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nie mam próchnicy, nigdy nie miałam na szczęście. Podobno mam mocne żeby, rodzice też więc pewnie po nich. Mam nadzieję że dzieci też będą mieć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojadać nie dojadam, bo jestem na diecie, z innymi nie dzielę żadnych naczyń, ale od dziecka nie brzydzę się niczego, nie wyłączając smarków czy "baboli" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:08 Odpoczątku całuję dziecko także w usta, syn do 4 rż pił słodkie (!) kakao z butelki (!) na noc, po czym zasypiał bez mycia zębów (!), ba! mył je co kilka dni, bo od 2.rż zostawiłam jemu tą czynność i zęby miał/ma (teraz już ma stałe)PIĘKNE, bielusieńkie, zawsze stomatolodzy i lekarze chwalili, że zadbane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to nie brzydzi ale tak nie robię że względu na higienę jamy ustnej ustnej mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale napisałaś, że twój mąż ma. Czyli ty też masz te bakterie, chyba, że w życiu go nie całowałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:18 Mozesz mi wyjasnic czemu nie brzydzisz sie np smarkow swojego dziecka? A smarkow swojej matki tez sie nie brzydzisz? Przeciez to tez relacja matka-dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Autorka chyba ma coś zryte,albo to zwykła prowokacja. Bo instynkty macierzyński wyklucza takie odruchy. Rozumiem ,jakby chodziło o jakieś reztki wyglądające ochydnie(mnie osobiście żadne nie brzydzą) i to jakoś zrozumiem. I jak można wyrzucać,psa nie macie ,czy kota,czy innych zwierząt? Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko, nie dziecko, ale jednak nie powinno się po kimś jeść bo każdy człowiek ma inne bakterie i jest to jednak malo higieniczne. Ale bardziej niehigieniczne by bylo gdyby dziecko jadlo po Tobie. Jednak uważam za obrzydliwe jedzenie ta sama lyzeczka nawet z dzieckiem :O tak jakby druga lyzeczka to byl jakis problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie zwyczaju całowania w usta ,i inne takie tam,to dziecko zawsze może zarazić się od dorosłego(rzadko na odwrót) ,bo ma słabszy układ odpornościowy,więc radzę się zastanowić,więc dzielenie np łyżki i talerza z dzieckiem,jeśli macie parodontozę lub inna chorobę układu pokarmowego może dziecku ZASZKODZIĆ! chce pokreślić że w nosie znajdują się niektóre bakterie,w smarkach też ,oczywiście nie są groźne po zjedzeniu.Natomiast groźne są gdyby dostały się poprzez krew. A jak tam zawartośc nocnika? dopijacie czy wylewacie?W moczu nie ma żadnych bakterii ani szkodliwych substancji,dla przypomnienia http://f.kafeteria.pl/temat/f10/czy-wy-tez-wypijacie-czasem-z-nocnika-dziecka-p_6795784 warto,to jest zdrowa terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A juz oblizywanie smoczków i w ogole to flejostwo zwyczajne :O Nie wiem dlaczego te matki tak robią, chyba z lenistwa zwyczajnego bo inaczej tego nie potrafie wytlumaczyc... Albo ze skrajnego skapstwa, ze nic z jedzenia nie moze sie zmarnować, nawet jesli sa to obslinione resztki. Ok jeszcze potrafie zrozumiec dojedzenie po dziecku kanapki, ale nie wszystkiego co zostawi, nawet jak sie nie jest glodną żeby sie nie zmarnowało :O Głupie to jest, juz nie wspominajac ,ze nie powinno sie jesc nie bedac glodnym bo w ten sposob sie tylko tyje niepotrzebnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całowanie dziecka jest normalne, ale w policzek czy w czółko, ale calowanie dzieci w usta jest conajmniej dziwne... nie wiem, ale tak jak dla mnie calowanie w usta jest normalne tylko z partnerem. A dziecko mozna tak tylko zarazic prochnica lub roznymi zarazkami bo jak ktos wspomnial wyzej dziecko ma jednak slabsza odpornosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×