Mąż się zakochał walczyć czy odejść

Mąż zakochał się w żonie kolegi,nie układało im się o tak im pomagał że oddalił się odemnie. Niedawno dowiedziałam się że zakochał się w niej. Jest młodsza i całkiem inna niż ja. Dla mnie stał się chłodny opryskliwy , wszystkiego się czepia. Kocham go ale nie wiem czy jest sens walczyć bo on ma mnie w czterech literach. Zarówno nasze jak i tamto małżeństwo jest na granicy rozstania,.

Jak się zakochał, to niech s*******a, zamierzasz się jeszcze upokarzac??

Chcesz to czekaj az mu minie, ale znajdz sobie na ten czas jakies mile towarzystwo.

Beznadziejne rady

Poradzić? Przeczekaj. może to zwyczajne zauroczenie. Też się od niego odsuń, dbaj o siebie i dziecko.

Lepsza jest zdrada fizyczna niż emocjonalna.

Ale dlaczego Ty masz odejść? Pogoń dziada, pa pa na drogę i tyle.

2/10 tak dla zachęty. ale i tak zalosne prowo.

Bardzo o siebie dbaj, ale dla niego stań się chłodna i niedostępna, równocześnie informując go o powodach zmiany w Twoim nastawieniu do niego. Aby zrozumiał, że cię kocha, musi cię stracić.

Albo walcz, ale w sposób bardzo inteligentny i przemyślany. Wiem, że to twój mąż, ale w tej sytuacji wykorzystaj porady z książki "jak doprowadzić mężczyznę do ołtarza".

Piz.ętrzeba było spożywać z mężem.

jak sie zakochał to juz z nią sie pieprzy a jak pieprzy to bay . Kobieto tego kwiatu to pól światu .... a on za kilka lat bedzie tego żalował . Ja bym czekała na rozwój ale zyłabym swoim życiem .

Chcesz pozwolic sie upokarzac dalej? Malo ci? Pogon go i to jak najszybciej. Rozwod z jego winy.

To zależy czy potrafiłabyś być z kimś, kto był z kimś innym. Ja chyba nie potrafiłabym być z mężem jakbym się dowiedzała, że zakochał się w innej. Nawet jeśli by go nadal bardzo kochała. Nie potrafiłabym sobie z tym poradzić.

On twierdzi że seksu nie było ciężko mi w to uwierzyć. Jestem w miarę atrakcyjna, rozm 38 Postanowiłam bardziej o siebie zadbać, zaczęłam chodzić na siłownię, trochę ćwiczę w domu, nowa fryzura.Nie wiem czy to coś da ale przynajmniej nie czuje się gorsza, ona ma taką przewagę że jest młodsza i nowa tak mnie i moje ciało zna, choć jak pisałam twierdzi że się nie pieprzyli. Najlepsze jest to że dowiedziałam się o tym od jego kolegi, przyparty do muru przyznał się że się zakochał. Stałam się chłodna i traktuje go jak powietrze.

Prawo,niestety nie samo życie

Autorko jak ja Cię rozumiem, ale ciężko udawać obojętność,gdy sie kogoś kocha mimo zdrady.My się ciągle klocimy.Czuję,że to już koniec. U nas nie ma zdrady,ale są inne problemy.

Miałam kiedyś podobną sytuacje, zawalczyłam o męża i ten został przy mnie

Ja nawet nie mam z kim o tym porozmawiać. Spotkałam go dzisiaj jak szedł ze swoją siostrą nawet nie podszedł tylko kiwnął głową i kazał mi iść do domu.Nadal mieszkamy razem.Nawet już razem nie śpimy. To były jedyne słowa jakie wymieniliśmy ze sobą od wczoraj.Napisałam rano sms żeby po mnie wyszedł po pracy i pójdziemy coś zjeść. Nawet Nie odpisał .Nie wiem kiedy tak się rozlecialo

a daj sobie z ni spokoj,jeszcze piszesz mu sms?nie upokarzaj sie,przyznal ze sie zakochal--niech spada do niej,ja bym pogonila go i olala,ale to twoje zycie,nigdy bym nie walczyla o cos czego nie ma

Na 100 procent się pieprzy, kłamie nie bądź glupia

Pewnie ze. Pieprzy

Ja bym nie bawiła się w kotka i myszkę w takiej sytuacji. Kopnelabym go czym prędzej w to niewierne dupsko. Rozwód.

Idiotka. Pogon k********a i tyle. Zdradzil raz, zdradzi kolejny.

Nie wierzę, że nie spali ze sobą. Też mówiłam mężowi, że nie spałam ze swoim kochankiem, mimo że to był najlepszy seks ever :-)

Autorko, nawet, gdyby któregoś dnia zrozumiał swój błąd i przyszedł błagać na kolanach - będziesz miała problem z wybaczeniem i zapomnieniem o tej sprawie. Oczywiście, ze kłamie, ze nie śpią ze sobą, bo w białe romanse to ja nie wierze. Także jesli nawet sie zejdziecie, przy każdej kłótni będziesz, dla własnej satysfakcji, wypominać. On na początku będziesz przepraszał. Potem zacznie zwalać winę za te sprawę na Ciebie i wygadywać, ze np niczego nie żałuje, a to ciebie bedzie ranić podwójnie. Z czasem stanie sie to dla niego nie do wytrzymania i rozpadnie sie po raz kolejny, tym razem na dobre, bo on stwierdzi, ze ile mozna żyć w tych pretensjach. Takze takie powroty, gdzie chodziło o 3 osobę, sa bardzo ciężkie. Mało kto naprawdę jest w stanie wybaczyć i nigdy nie wracać do tematu. Dlatego tak mało par wraca do siebie po zdradzie.

Ja faceta nie bronię (piszę tu peirwszy raz w tym temacie), ale irytują mnie takie wypowiedzi, opinie oklepane jak "zdradził raz, to zdradzi znowu" czy że "kłamie, na pewno się piep/rzy/li".... :O Jestem kobietą. mam 34 lata. TO JA ZDRADZIŁAM. RAZ. nie, nie była to wielka miłość ... raczej czysta głupota. wtedy jeszcze nie bylismy małżeństwem, ba - nwet zaręczeni nie bylismy. to było dawno temu. jednorazowo, jak związek trwał niecały rok. po roku od zdrady (przygoda - jakże głupia - z kolegą) przyznałam się. On nic nie podejrzewałwięc był w szoku. krzyczał (bez wyzwisk), płakał. wspominał, że myśli o odejściu, ale po 2 ciężkich tygodniach podjął decyzję - kocha mnie i nie odejdzie. naprawianie związku trwało ok pół roku p otym wyznaniu. rok pozniej się oświadczył, od kilku lat jesteśmy małżeństwem... a ja NIGDY PÓŹNIEJ NIE ZDRADZILAM DRUGI RAZ i nie ma miesiąca, bym nadal nie żałowała tamtej głupiej przygody. nie mówcie więc, że jak ktoś zdradzi to będzie to robić "zawsze". i nie tlyko faceci zdradzają

Masz rację 23.00 .Też zdradziłam przed ślubem, było miedzy nami źle,poznałam kogoś innego i zdradziłam ,romans trwał kilka miesięcy, dzisiaj jesteśmy wiele lat po ślubie i od tej pory nigdy nie zdradziłam i nie mam takiego zamiaru.Mój mąż nie dowiedział się o zdradzie ,sam zdradził po 10 latach małżeństwa,ale to już inna historia.

ten temat już był.