Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość globus

Kobiety dojrzałe część siódma

Polecane posty

Clatra łyknięta... to teraz idę z suńką w plener... a potem chyba do sklepu poszukać chcę mięsa na gulasz... ten, co to niedawno Imuś uczyła mnie robić... pa......!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Imuś. No szkoda małej,ale obciążona genetycznie jest :-( Powiem szczerze,że nie znam dziecka w ówczesnych czasach,które nie miałoby alergii,czy refluksa... Zima to odpowiedni czas na testy,ale Twoja wnusia chyba jeszcze za mała na testy? Co dobrego szykujesz na obiad?? U mnie odgrzewane kotlety :-D Zupa ogórkowa,surówka z białej rzepy soplowej z marchewką i "kleksem"majonezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź Imuś :-D Junior też będzie jadł ten wypasiony obiad?? Taki kaloryczny raczej... Marcepana uwielbiam... Co to za kartofelki?? Mam spostrzeżenia co do spożywania morwy;-) Od wczoraj nie zjadłam ani jednego Grześka i Pryncy Pałki....a mam duży zapas...i w zasięgu ręki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech zgadnę... Masę marcepanową robisz sama?? Fajne te ziemniaczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzisiaj to mnie akurat nie kuszą;-) Ale kto wie? Może do wieczora zakuszą :-D Fajnie wyglądają. Przeczytałam przepis,przyznam się,że nie wiedziałam z czego robi się marcepan. Migdały trzeba obrać,z tym najwięcej roboty.. Maszyna zrobi swoje.Ciekawa jestem czy blender poradziłby sobie?? Dobra nie odrywam Cię od roboty. U mnie zero ruchu w interesie...czytam sobie i oglądam obrazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju... dziewczyny, jaka ulga... z nosa nie siąpi, w gardle nie drapie... oczy nie pieką... Clatra i Pronasal cuda czynią... moja kochana dr pulmonolog zawsze tak mi recepty przepisuje, żebym miała w domu zapas... pyłkowica to wrednota... nigdy nie masz pewności kiedy zaatakuje, szczególnie jak się na zadupiu mieszka... to znaczy tuż przy łące i lesie...:P A u mnie zmiana dzisiejszego menu... muszę zaraz iść i edytować post z jadłospisem... nie będzie ryby... poszłam do mięsnego i kupiłam składniki na gulasz... ten co Imuś uczyła mnie robić... wprawdzie nie było ładnej wołowinki, ale dostałam piękny kawał surowej szynki... już kończy się dusić... zaraz ogórki z wodą dodam... a pachnie w całym domu, że coś pięknego... Imuś, trochę zmieniłam skład... to znaczy dodałam pokrojoną w grubą kostkę jedną cebulę... mąż lubi połączenie mięso - cebula... x Ime, wnusia alergiczka... straszne to, że małe dzieci tak cierpią... ale z drugiej strony farmakologia poszła bardzo na przód... w obecnych czasach jest już czym leczyć... u mnie alergię stwierdzono w połowie lat 60-tych ubiegłego wieku... i był prawdziwy dramat, bo leków brak... syn pierwsze objawy miał w latach 70-tych... i dalej nie było czym leczyć... a jak już wymyślono Zaditen, to owszem, pomagał na uczulenia, ale jednocześnie działał tak usypiająco, że syn prawie całą podstawówkę drzemał na lekcjach... po szkole średniej wzięli go do wojska... zaraz po przysiędze jednostka wyjechała na poligon... a że to był czerwiec i wszystko w okół kwitło, to na drugi dzień pobytu tam, tak im spuchł (cały! łącznie z głową!) że go piorunem na Wojskową Akademię Medyczną do Łodzi przewieźli... i to był koniec jego "kariery" wojskowej... od razu dostał kat. D... i jeszcze pomogli mu załapać się na nowatorskie leczenie u szwedzkich specjalistów... córka moja też alergik... może nie tyle na pyłki, co na sierść i ślinę zwierząt... też z nią przeszłam straszne rzeczy... tak więc nasza wnusia ma po kim odziedziczyć alergiczne skłonności... niestety...:( 5 lutego wnuczka i córka kładą się na pediatryczny oddział pulmonologiczny... i tam będą robili małej pełną diagnostykę na co jest uczulona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adazina
szlaban...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !! To ja dziś otwieram nasz klubik i stawiam na stole kaweczkę: (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> Wstałam wcześnie, bo jadę do Łodzi... dzieciom jestem potrzebna... U nas temperatura plusowa... widzę 3,9 *C... śnieg jeszcze leży, ale topnieje... Dobrego czwarteczku dla wszystkich... 🌼 Pa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry. Ada dziekuje za kawe. Połamało mnie, kręgosłup boli jak cholera. Same pyszności u was. Alergia paskudna sprawa. Mnie jakos to ominęło. Kolega leń do mnie przyszedł i nie chce pojsc sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyferkaa
Cześć dziewczyny. Dzięki za kawę Aduś. Luna ciepły front od Ciebie przyszedł. Śnieg płynie,ale ciepłe,przyjemne powietrze. Globusiku dawaj rękę i wskakuj do wagonika;-) Imuś podjadłam Ci w nocy kartofle:-D Pychota!!! Dobrego dnia koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Chętnie napiję się kawy. x Osacza mnie przeziębienie.Nie daje sie jak mogę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Niestety bez lekarza się nie obejdzie.Właśnie za chwilkę wychodzę. Zostawiam kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Globusiku zdrowia ci życzę. Dużo ludzi choruje z tego co slysze. Dopijam kawe i za chwilke w droge,do pracy. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Globusiku zajrzałaś jeszcze do nas... Dzięki za kawę.Zdrowiej nam szybko! Jak będziesz dała radę to pisz co i jak. Hejka Luna.Powodzenia w pracy;-) Imuś Ada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !! Globusku, kochana jesteś, że mimo przeziębienia i wyprawy do doktora, kaweczkę nam zaparzyłaś... jak wrócisz, napisz co i jak... x Lunka, o, tak... ludziska chorują... wczoraj jechałam pociągiem do Łodzi i słyszałam ciągłe pokasływania i chrypienia... no cóż, dawniej właśnie przełom stycznia i lutego był sezonem grypowym... pewnie to się nie zmieniło... x Cyferko, jak tam u Ciebie z pogodą...?? bo u mnie +3,0 i ciężkie ołowiane niebo... ale nie pada... na chodnikach, jezdniach i na łąkowo/leśnych ścieżynkach jeszcze lód i ubity, wyślizgany śnieg... wczoraj straszliwie ślisko było... i rano jak jechałam i wieczorem jak wracałam... w pewnym momencie dosłownie utknęłam... to było rano, na wyjściu z łódzkiego dworca... wszędzie ślizgawka... niby moje buty są dobre, bo z trekingowymi bieżnikami... ale mimo to błam się, że polecę na pysk... brrr... jakoś wolniutko, wolniutko przeszłam... udało się nie glebnąć...:O jak wracałam było już lepiej, bo lód w wodę się zamienił... widać, że obsługa techniczna dworca musiała cały ten teren solą obsypywać... szkoda, że nie zrobili tego rankiem... wczoraj wieczorem weszłam do sklepu (właśnie niedaleko tego dworca) i tam znajoma pani właścicielka z ręką (całą , od ramienia, do dłoni) w gipsie... pytam co to się stało...?! pani mówi, że rano poślizgnęła się na chodniku i połamała łokieć... założyli jej ten tymczasowy gipsior, a dziś kładzie się na oddział i będą jej operacyjnie kości składać... wykorzystała fakt, że została wypuszczona do domu i przyjechała mężowi w sklepie wytłumaczyć co i jak, żeby nie musieli zawieszać działalności... przykro mi się zrobiło, żal kobitki... ale z drugiej strony ucieszyłam się, że ja jakoś na tej lodowicy jednak nie upadłam... ech, zima... jak ja cię nie znoszę... 🌼WIOSNO🌼 przyjdź do nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aduś witaj. U mnie na plusie, miejscami ślisko,trzeba bardzo uważać. Bez potrzeby nie wychodzę z domu... Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyferko, taaak... kto nie musi, niech nie wychodzi... dziękuję i również pozdrawiam.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa... jeszcze zapomniałam napisać, że będę dziś robiła jarski pasztet... z selera i migdałów... nigdy takiego nie jadłam... znajoma mówi, że pyszny... teraz idę z suńką do lasu, a po powrocie do domu zabieram się za kuchenną robotę... menu na PIĄTEK: śniadanie - pół bułki z masłem i odrobiną dżemu z czarnej porzeczki obiad - ryba (smażona) 1 łyżka ziemniaków piure, marchewka z groszkiem, kapusta kiszona kolacja - kilka plastrów pasztetu jarskiego, ogórek kiszony w ciągu całego dnia duuużo piję... dwie kawy z mlekiem, 2 kubki morwy białej, pokrzywa i woda, woda, woda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyferkaa
Imuś witaj. Szeroki zakres usług oferują w tym Eskulapie. Wysoko w rankingu jest,w cenach też;-) Odległość również na plus. Nie zwlekaj zbyt długo. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imuś, taaa... u nas ciągle zima... na łące i w lesie tyle jeszcze ubitego śniegu, że iść dziś nie dało się... było pospieszne siku/kupa i powrót do domu... a na łące spotkałam znajomego pana... też psiarz... i nasze czterołapki przyjaźnią się... żona tego pana równo rok temu rękę złamała... właśnie poślizgnęła się i trach... nadgarstek poszedł w drobiazgi... na Łódzkiej Akademii Medycznej mają dobrego znajomego, który jest tam świetnym profesorem ortopedą ... poprosili go i przyjechał o szóstej rano operacyjnie połamane kostki nastawiać... profesorska operacja była udana, a mimo to kobitka dalej cierpi... no i ciągle na rehabilitacje jeździ... ja też miałam w życiu parę ortopedycznych przygód, tak więc ślizgawicy strasznie się boję... Imuś, młody cieszy się, że już feryjki...:D oj, jemu przydałby się ten śnieg... może spakuj kawalera i wyślij go do mnie...:D będzie miał radochę...:D I co, szukasz w Eskulapie doktora... mam nadzieję, że Twój wybór trafny będzie i neurochirurg pomoże Ci... A jak mama...? z tego co pamiętam, to zabiegi robi się minimum 6 tygodni po całkowitym ustąpieniu półpaśca... moje wiadomości są z przed ponad 20 laty, więc być może coś się teraz w przepisach zmieniło... x Globusku, pewnie już wróciłaś od lekarza i teraz odpoczywasz... mam nadzieję, że nic poważnego Ci nie jest... x A ja na tej antyhistaminowej Clatrze i niezdrowym Pronasalu jakoś lepiej się czuję... już nie mam świądu, pieczenia, kichania... ale jeszcze śluzówka nosa musi być mocno obrzęknięta, bo ciągle słyszę swój zmieniony głos, no i oddycha mi się jeszcze ciężkawo... :( Robię właśnie ten jarski pasztet... przepis bardzo ciekawy... mam nadzieję, że smak też będzie dobry... może wstawię fotki, wiecie gdzie, ale to dopiero jutro... jutro, bo doczytałam, że pasztet najlepiej robić z nocną przerwą... czyli część produkcji jednego dnia, a część drugiego... chodzi o to, że w momencie dodawania jajek masa musi być całkowicie przestudzona... no, to dzisiejszą kolację będę musiała zmienić...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
starym zwyczajem odwiedziłam klubik i kawę przygotowałam. x Jest mi smutno bo mimo moich starań często dopadają mnie choroby.Mam zapalenie oskrzeli i tchawicy.Oczywiście bez antybiotyku się nie obeszło:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusiku przykro mi:-( Kuruj się kochana ❤️ Okropna pogoda sprzyja infekcjom. Wypoczywaj Globusiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !! Napisałam i mi, przy wysyłaniu postu, wszystko przepadło... komp się wylogował, więc nawet kopiowanie tekstu nie pomogło... wrrr... brzydka maszyna... spróbuję czy mi teraz pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusiku, przykro, że chora jesteś... często dopadają Cię zapalenia dróg oddechowych... może więc pogadaj z doktorem o leku ISMIGEN... mnie to cudo wymyślił pulmonolog... tabletki biorę po 10 dni w listopadzie, grudniu i styczniu... i w moim przypadku lek sprawdził się w 100%... bo wcześniej potrafiłam mieć zapalenie płuc dwa razy w ciągu jednej zimy... i były to tak ciężkie zapalenia, że oprócz antybiotyków musiałam na silnych sterydach jechać... odkąd go biorę ISMIGEN to nabrałam takiej odporności, że nareszcie skończyły się o zapalenia płuc i zapalenia oskrzeli... i w tym momencie mocno odpukuję, żeby nie zapeszyć... wyślę może ->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×