Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znacie jakies przypadki morderstwa albo innych tragedii?

Polecane posty

Gość gość
gość 2017.09.13 w tamtym roku była identyczna i głosna historia w Polsce. Facet wjechał z dwójką dzieci pod tira. Zginęli na miejscu. Wielka tragedia, policja musiała powiadomić ich matkę o tej ogromnej stracie. Nikt nie otwierał drzwi, w pracy ona się nie pojawiła, więc weszli do środka wyważając drzwi. Leżała w łóżku zadzgana nożem. Okazało sie, że to mąz ją zabił, a potem siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten facet co pozamykał szczelnie wszystkie drzwi i okna i spalił żywcem całą swoją rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pamiętam, ten koleś już wczesniej próbował ich spalić, ale ktos ugasił szybko ogień, a zaraz po tym wykupił wysokie odszkodowanie. co za skurw...l zbolały, w więzieniu pewnie już nie ma życia, bo oni takich nienawidzą. Nie ogarniam tego do tej pory jak ojciec mógł chcieć zabić żone i 5 swoich dzieci, jeden syn tylko ocalał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a u mnie jaja bo uwierzcie mi od dziecka śnił mi się mały chłopczyk bawiący się na podwórku domu w którym się wychowałam. Ale nigdy nikomu o tym nie mówiłam. Nie tak dawno temu byłam z babcią na cmentarzu na grobie moich pradziadów zrobić porządek. No i wszystko ogarnęłyśmy i ja poszłam do kontenera a babcia niby że na grób koleżanki. Wracam a tu patrzę że babcia stoi nad opuszczonym grobem dziecka. Pytam kto to bo pierwsze widzę a babcia do mnie że trzeba w końcu tym się zająć i opowiedzieć. I tak podobno siostra mojego pradziada miała dziecko tzw bękarta prawdopodobnie z księdzem, które było wg tych wiejskich wierzeń diabelskim nasieniem i karą. W latach tuż po wojnie. To dziecko było jakieś upośledzone ale bardziej w ustach ciotki bo babcia pamięta jak się jeszcze z nim bawiła. Podobno ten chłopczyk miał 4-5 lat i zaczął się dławic a ciotka zamiast pomóc zatkała mu nos i buzię. Biedactwo się udusiło i straszy nas wszystkich w snach bo nie miał normalnego pogrzebu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:31 jego dusza wciąż szuka czegoś na ziemi, pewnie poświęcenia jego grobu.... straszne, jak matka może zabić własne dziecko nigdy tego nie zrozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedny dzieciaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj dziadek byl swiadkiem makabrycznego wypadku. To byly lata 70 albo 80, zima, slisko, na luku drogie zderzyly sie dwa samochody, kierowcy zaczeli sie klocic, ktos sie poobijal ale ogolnie nic wielkiego sie nie stalo. Zbiegli sie gapie, w tym ojciec z malym dzieckiem, ktorzy stali nieco z boku. Wtedy nadjechala ciezarowka z ladunkiem, nie wyrobila na zakrecie i wpadla na te samochody. Pod wplywym uderzenia z ciezarowki spadl ladunek- arkusze blachy wprost na tego ojca z dzieckiem. Poszatkowalo ich na kawalki, a dziadek widzial jak odcieta glowa tego mezczyzny toczy sie do rowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka poznana na studiach -pierwsze , koło jej domu wywrotka ciężarówki kilka osób na chodniku zmasakrowanych na miazgę . Drugie -jej wuj .Maszynista, pod jego lokomotywą prawie co rok ktoś ginął .Samobójcy, pijacy, nieostrożni kierowcy . Nie wytrzymał w tej pracy, kiedy kiedyś przywiózł resztki kogoś na lokomotywie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We wsi obok facet zabił parę lat temu swojego teścia-zadzgał do nożem,zranił też kogos tam jeszcze,chciał równiez zabic swoja żonę ale uciekła.W więzieniu siedział krótko,że niby był niepoczytalny czy cos,teraz chodzi i sie smieje ze dobrze wiedzial co robi i wszystko sobie zaplanował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam żadnych takich przypadków nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat umarł. Żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś robiłam staż w szpitalu i na nocnym dyżurze rozmawiałam z jedna pielęgniarka. Podobno kiedys leżał w szpitalu pewien strszy pan. Jego żona była co dzien w szpitalu przy nim. Ponieważ był po wylewie robiła prawie wszystkie czynności przy nim bo on wstydził się trochę pielęgniarek. Od rana do wieczora ta kobieta była w szpitalu. Prócz tego ze pomagała to patrzyła wszystkim na ręce. Kiedyś zostały pomylone leki i jej mąż dostał zupełnie inne, drugi raz pielęgniarki zapomniały w ogóle tych leków rozdać wiec kobieta złożyła skargę. Pielęgniarki oczywiście miały nieprzyjemności i ostra rozmowę z ordynatorem. W odwecie postanowiły „pomoc” temu panu dostać się na tamten świat. Podobno te z nocki specjalnie zostały do rana żeby zobaczyć minę tej kobiety kiedy zastała puste łóżko. Oczywiście nikomu nic nie udowodniono. „Starszy człowiek i serce nie wytrzymało”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to faktycznie na zlosc zrobily zonie , mordujac czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze ze nic nie zostało udowodnione a tamta kobieta chyba nawet nie przypuszczała ze coś takiego mogły zrobic. Pewnie nie znała nawet swoich spraw. Poweidzieli jej ze zmarł na skutek choroby i był już strszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam przypadek w rodzinie, że córka pewnego kuzyna mojego dziadka wyjechała za granicę. Tam wychowywała jedynego syna. Ten syn miał jakieś kłopoty z prawem, podobno handlował narkotykami. Miał też malutkie dziecko, kilkumiesięcznego chłopczyka. Pewnego razu w jakiś porachunkach ktoś zabił syna tej kobiety, który osierocił dziecko. Dziecko miało tylko matkę, która również miała problemy z narkotykami, więc jego babcia miała pomagać. Powiedziała po pogrzebie syna, że wróci tylko do Polski na chwilę odwiedzić swojego schorowanego ojca. Wróciła, w nocy popełniła samobójstwo. Jej ojciec niedługo później zmarł ze zmartwienia, co dzieje się z tamtym małym dzieckiem? Nie wiadomo, bo nikt z rodziny mieszkającej w Polsce nie miał kontaktu do matki tego dziecka (nie było to małżeństwo), oby chłopiec żył jeszcze i miał się w miarę dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×