Dzisiaj lepiej powodzi się samotnym matkom z kilkorgiem dzieci na zasiłkach mops

niż ciężko pracującym kobietom z mężem i jednym dzieckiem jeśli oboje zarabiają tyle co większość ludzi w tym kraju i tak jak większość spłacają kredyty. Smutne.

Był dokładnie taki temat wczoraj na Ogólnym. Babka plakała że jest zmęczona, że nie mogą sobie z mężem pozwolić na wymarzoną wycieczkę dla córki a znajoma jadąca na zasiłkach zamieściła focie gdy zrelaksowana jest z dziećmi na takim wyjeździe. Ciężko się to czytało.

Ja bym nie chciała być samotna.

Wierzysz że ta "samotna" matka nikogo nie ma???

Pewnie nie ma męża tylko po to by więcej kasy wydoić.

My mamy jedno dziecko i jakoś nie narzekamy. Po to się kształciliśmy i szkoliliśmy żeby zarabiać dobrze. Do wszystkiego co mamy doszliśmy własną praca, nikt nam nic nie dał ponieważ pochodzimy z niezamożnych rodzin. Na dom zapracowaliśmy sami przez 7 lat pobytu za granicą, odkładając każdy grosz. Pozycje zawodowe wyrobiliśmy sobie sami, bez znajomości i koneksji. Kosztowało nas to wszystko kilka lat wyrzeczeń. Ale możemy powiedzieć, że na wszystko zapracowaliśmy własnymi rękoma. Nie siedzieliśmy i nie narzekaliśmy tylko zakasaliśmy rękawy.

Cieszymy się, że Wam się powiodło ale nie wszyscy mają tyle szczęścia, czasami nie wszystko jest kwestią rozumu czy samozaparcia.

I temat nie jest o tym czy wszyscy mogą zarabiać powyżej średniej tylko o tym, w jakim kierunku idzie system świadczeń rodzinnych a w jakim rynek pracy, że bardziej opłaca się życie na licznych zasiłkach ba dzieci niż uczciwa praca. Dobrze, gdy skończone studia i sukcesy na polu zawodowym wiążą się też z umiejętnością czytania ze zrozumieniem :)