Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znajdujecie portfel na chodniku co robicie

Polecane posty

Gość gość

j.w. zaogladacie do srodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzam zawartość, zabieram pieniądze, resztę wyrzucam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka zgubiła portfel w galerii ,facet który go znalazł ,zabrał ale nie bardzo chciał oddac.Na jego nieszczęście był monitoring i facet ma teraz nie przyjemności ze przywlaszczyl czyjąś własność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie dzis na chodniku znalazlam portfel. lezam przy furtce od wejsca na posejsje domku.zadzownilam ale nikogo w domu nie bylo. wiec zobaczylam w srodku kogo to jakis lody chlopak z wioski niedaleko miasta. ale patrze zaraz podjedza samochode,m i wiedzialam ze to on i mu oddalam. a tak oddalabym na policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym znaleźć portfel z grubszą forsą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazlam i oddalam, w srodku legitymacja emeryta i 50 zl. Dziadek byl w glebokim szoku, ze odzyskal portfel i pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz znalazłam portfel, w środku koło tysiąca, karty, fokumenty. Oddawalam wszystko, młody facet na wakacjach. Dostałam znalezne i kwiaty na drugi dzień. Miło. Drugi raz znalazłam dokumenty od samochodu, też oddałam. Kiedyś zgubiłam portfel i nie odzyskałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz znalazłam razem z koleżanka parę lat temu ,akurat kobieta była z naszego osiedla z tz domkow piekna duza willa, drogie auto Poszłyśmy oddać miała tam dokumenty i kasę .Tak się ucieszyła ze ta kasę z portfela całą nam dala bo jej ma dokumentach tylko zależało .Pamiętam ze kupiłam sobie spódnice Levis i golf wówczas taka moda była i jeszcze zostało ma drobne przyjemności to było ponad 20 lat temu .Od tamtej pory to tylko znalazłam raz 200 nok i raz 50 nok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opowiem wam historie , przysiegam ze nie klamie mam firme sprzatajaca , zglosil sie do nas facet ze mu babka zmarla , jakos taki nie byl przejety , chyba nie byl blisko z babcia ale dom po babce chcial zeby posprzatac , poslalam wiec dziewczyne , na drugi dzien laska dzwoni do mnie w****iona i mowi ze pod materacem bylo kupa szmalu , mowila ze tysiace , zadzwonila wiec do faceta i mowi ze kasa w materacu jest , koles przyjechal w sekunde , spakowal kase do worka i wyszedl :) a ona sie wkurzyla bo myslala ze chociaz znalezne jej odpali , przeciez sama mogla spakowac wszystko i wyjsc , facet na bank nie mial pojecia o pieniadzach bo jakby wiedzial to by przed przyjsciem sprzataczki zabral , a jak by chcial sprawdzic czy dziewczyna kradnie to by kilka stowek zostawil myslalam ze umre z niej ze smiech , przeszlo jej kolo nosa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam jak 2 lata temu bylam z chlopakiem w Zakopanem. Bylismy na Gubałówce i szlismy wzdluz tych straganow, wokół pełno ludzi, przed nami wycieczka dzieci w wieku moze 10 lat. Patrze a tu na chodniku portfel, widac ze dziecięcy bo z Batmanem narysowanym. Patrzymy do srodka a tam 200 zl. Wydedukowalismy ze to pewnie ktores z tych dzieci zgubilo. Moj facet podszedl do grupki dzieci i zapytal gdzie jest ich Pani. Podszedl do tej kobiety i powiedzial "ptosze sprawdzic czy wszystkie dzieci mają portfele", kobieta nakazala dzieciom sprawdzic i okazalo sie, ze Kacperek nie ma. Co mnie zdziwilo to Kacperek nawet nie wydawal sie byc tym przejety, usmiech od ucha do ucha, wp*****la batona umazany czekolada. Chlopak go zapytal z czym mial portfel, dziecko odpowiada ze z Batmanem. Oddal mu a dziecko nawet nie podziekowalo, ani be ani me ani kukuryku. Wychowawczyni tylko zlapala sie reka za klatke piersiowa odetchnela i dziekowala nam w kółko ze to tacy uczciwi. Swoja droga kto daje dziecku k***a 2 stowy do portfela i to takiemu 10 letniemu dziecku... Jak ja chodzilam na Zielone Szkoly lub takie wyjazdy 3 dniowe ze szkoły, to mielismy wydzielane po 5 zl na dzien przez nauczycielke i tyle. Pamietam, ze chlopak mi zaimponowal bardzo tą akcją ze tak podszedl z chlodną glowa do tego i tak to rozegral ;) Teraz juz z nim nie jestem ale jesli to czyta to na pewno wie ze o niego chodzi haha pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kiedyś znalazłam na peronie gruby portfel. Rozejrzałam się. Nikt nie wyglądał na właściciela więc go schowałam z zamysłem przejrzenia na spokojnie w domu, żeby stamtąd dzwonić do tego, kto zgubił. No i wewnątrz były... dokumenty firmy z kartą do otwierania drzwi lokalu, dowód osobisty, jakaś legitymacja (nie pamiętam), karta bankomatowa, dokumenty mężczyzny i kobiety potrzebne do ślubu kościelnego, kilka różnych, 70 złotych (niemało dla mnie, sporo lat temu)... Nieźle, nie? Gdy dzwoniłam do właściciela, bo i numer znalazłam, nie wierzył... Był właśnie na komendzie i składał zeznania na temat kradzieży, przekonany że portfel mu ukradziono w pociągu. Tymczasem okazało się że wyskoczył na stacji z wagonu żeby przebiec do następnego, i wtedy ten portfel mu po prostu wypadł. A że było ciemno i błoto na peronie, to sobie ten portfel poleżał w stanie nienaruszonym, i poczekał na osobę uczciwą. Właściciel portfela jakiejś szczególnej wdzięczności nie okazał. Sądzę że był zbyt zdenerwowany całą sytuacją i zszokowany że nic poważniejszego się nie stało choć mogło, podziękował bombonierką. Ale mi było miło, że mogłam pomóc i uważam to za bezcenne. Ciekawe jak tamtej parze układa się w małżeństwie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka oddała ostatnio telefon i facet jej nawet dziękuje nie powiedział. Podszedł i powiedział " O!, Tu go zostawiłem" wziął telefon i odszedł. Potem żałowała przez 2 dni, że go nie zostawiła sobie, bo ma stary jakiś a tamten facet okazał się chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kumpel znalazł wypasiony telefon z 10 lat temu zadzwonił do tata. Okazało się ze dzieciak z 13 lat zgubił ojciec przyniósł whisky za 200 plus dołożył 200 dla studenta świetne znalezne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zajrzałabym, bo głupio byłoby np. z pustym potrfelem z wizytówkami zasuwać na policję. Jak do tej pory znalazłam dwa razy telefon, niezablokowany hasłem- więc dzwoniłam do "mama" i "tata", raz się dziewczyna na miejscu znalazła i chciała mi postawić piwo, taka już wstawiona lekko była, za drugim razem babka przyjechała, z czekoladkami, uśmiechnięta od ucha do ucha i szczerze dziękowała że tacy ludzie jeszcze są. Dodam że telefony z górnej półki i mnie by nie było na takie stać. Mi samej raz rąbnęli potrfel, ale jestem szczerze wdzięczna osobie która znalazła ten portfel gdzieś w parku, brudny, przemoknięty po deszczu, i poszła z tym na posterunek (a nie było blisko) zamiast wyrzucić do kosza czy olać po prostu, odzyskałam szybko dokumenty, kartę i tak zablokowałam. A raz zgubiłam portfel z całą wypłatą i dostałam z powrotem, co do złotówki, pluję sobie w brodę że nie dałam nic kobiecie ale dosłownie wcisnęła mi w ręce, po upewnieniu się że to mój, i pobiegla wołając że się śpieszy na autobus. Te pieniądze były na jedzenie przez caly miesiąc, na rachunki i częściowo na ostatnią ratę studiów, nie wiem co bym bez nich zrobiła, pewnie wbiła zęby w ścianę. Wróciła też do mnie obrączka i telefon, wprawdzie stary i niewiele warty, ale ktoś złośliwy mógłby rachunek choćby nabić. Obiecałam sobie że zawsze pomogę w takiej sytuacji jak będę mieć możliwość. Nawet synka uczę że nie wolno mu wziąć zabawki porzuconej na placu zabaw, bo może jakieś dziecko zgubiło i będzie jej szukać i płakać za nią. Ukradli mi za to dwa razy książkę i raz kocyk niemowlęcy, zostawiony w poczekalni u lekarza na ławce :/ Chyba zostaje się cieszyć że kurtek zostawionych tam na wieszaku nie rąbnęli. A do pani od sprzątającej koleżanki- naprawdę uważasz że koleżanka się wygłupiła bo nie okradła kogoś??? Czy normalnie ma zwyczaj okradać sprzątane przez siebie mieszkania? Znaleźne w takiej sytuacji? Jakby gość w hotelu zostawił portfel, to personel też ma prawo domagać się znaleźnego kiedy go znajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanalazlam portfel damski, bez dokumentów, nie wiem ile było tam pieniędzy bo nie liczyłam ale napewno sporo, był tylko nr do jakiegoś lekarza (nie pamiętam nazwiska) i termin z wizytą na karteczce, zadzwoniłam i powiedziałam o co chodzi, pani z recepcji zadzwoniła do dwóch pań z tym terminem i tej, która opisała wygląd portfela podała mój nr. Spotkałyśmy się, dostałam wielki bukiet kwiatów:-) radość tej pani jednak w zupełności by mi wystarczyła, fantastyczne uczucie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pro po telefonu moja znalazla i dała mi abym dala ogłoszenie w necie ale ja znalazłam w tym tel maila i napisałam .Przyjechał facet z synem tak 12 letnim dali mi Merci i duża kawę .Mile ale mile jest też komuś oddać to co się znalazło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie tej babci i forsy pod materacem to miałam podobną sytuację.Statsi lufzie mają to do siebie ze kitraja ppieniadze w domu,chowaja po tapczanach,pufach w barkach,wszędzie...Jak moja kochana babcia zmarła poszliśmy z tatą porządkowac mieszkanie.Juz mielismy stare ubrania szykowac do kontenera pck jak cos mnie tknęło i zajrzałam do kieszeni starego płaszcza,jakież było zdziwienie jak wyciągnęłam plik pieniedzy!Było tam przeszło 30 tys!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejrzalabym w domu.Jakby starej babci czy dziadka oddalabym.Chyba zresztą w ogole bym oddala bo by mnie sumienie zzarlo. Ludzie to najwieksze mendy i mnie pewnie by nikt nie oddal ale ja sama jak zwykle z miekkim sercem i twarda dupa bym oddala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli byłyby dokumenty, oddałabym. Sama kiedyś zgubiłam portfel z pieniędzmi w Tesco i ktoś oddał do Punktu Obsługi Klienta. Nawet nie wiem kto. Kiedyś zgubiłam aparat fotograficzny i jak wróciłam się go szukać, to wisiał na gałęzi drzewa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedawno znalazlam kolo przystanku kopertę Bylo w niej 800 zl,nie byls podpisana ani nikogo w poblizu nie bylo Postalam,rozejrzalam sie a potem wsiadlam do autobusu z ta koperta Tyle mojego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalezione nie kradzione :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś znalazłam portfel z dokumentami; bez pieniędzy; widać ktoś już wcześniej wyjął kasę a resztę wyrzucił. Ja głupia znalazłam właściciela po danych z dokumentów (dowód osobisty, rejestracyjny) chociaż facet już nie mieszkał pod adresem z dowodu. I co? znalazłam go, oddałam dokumenty, powiedział mi, ze było tam 300zł i mam wrażenie, że on cały czas uważa, że wzięłam tą kasę :( Bo czasem go widuje i on mnie poznaje, ale nawet dzień dobry nie powie :( Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetowi z mojego miasta po prostu odwiozłam do domu, jak znalazłam w Wwie z Gdańska - odesłałam, kasy nie ruszałam (na oko 250 zł). Ostatnio znaleźliśmy taki bez żadnego dokumentu - ogłosiliśmy przez mikrofon na trwającej opodal imprezie masowej - nikt się nie zgłosił. Zabraliśmy, było ok 200 zł, chyba źle zrobiliśmy, bo następnego dnia nasz pies zjadł nam banknot 200 zł :D P.S W tym roku nad morzem mężowi wypadł portfel z ponad 1000zł...ale ktoś nas znalazł i oddał jak wsiadaliśmy do pociągu w ostatnim momencie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przywłaszczenie zawartości porfela, w którym były dokumenty to zwykła kradzież, a zabranie kasy i wyrzucenie dokumentów to prostactwo i chamstwo. Znakdującemu przysługuje prawo do "znaleźnego" i kosztów przekazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie bym oddała bo miękkie serce mam. Choć nie powiem uratowało by mnie parę stowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazlam portfel na parkingu w centrum handlowym gdzie pracowałam. Znalazlam ludzi, na nastepny dzien przyjechal gościu do mojej pracy. Ja "szlachetna" nie wzięłam znaleznego, choc dawał mi 100zł. Sami jak aparat zostawilismy na lawce w parku to nikt nie oddał. Wróciliśmy jakieś 10 minut później i juz nie bylo go :-( Nie jesteśmy ani trochę bogaci. Ten aparat za 3 stowy byl dla nas drogi parę lat temu. Ale co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilabym tak jak ten co znalazl portfel mojej corki na izbie przyjec , kase zabral , dokumenty wywalil , na szczescie sprzataczka znalazla w smietniku dokumenty i odniosla na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w mieście była taka sprawa że znaleziono kopertę, podpisaną nazwiskiem, z całą wypłatą. Szukano właściciela przez media. Ależ musiał być szczęśliwy gdy odzyskał zarobione pieniądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×