Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Gość gośćfffbasia
Ciezaróweczko, pewnie że pamiętamy!!! Gratuluję Ci. Ja też mam Aleksandra:-) tylko u nas mówimy Alek:-) wspaniale że się odezwałaś!:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Ciezarowko mamy dzieciaczki z tego samego dnia :) ja mam coreczke Maje :) mala wazyla po narodzinach 2790g, teraz 4450g :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka88
Powiem Wam dziewczyny, że początek macierzyństwa był dla mnie bardzo ciężki. Dopadł mnie Baby Blues :( Podczas cesarki straciłam dużo krwi (przecieli jakieś duże naczynie) i długo dochodziłam do siebie, z powodu zielonych wód pakowali we mnie chore ilości antybiotyków a do reszty dobił mnie brak pokarmu. Do tej pory mam wyrzuty sumienia że nie mogę karmić mojego dziecka, boję się że w przyszłości będzie chorowity. Po powrocie do domu ze szpitala ciagle płakałam i rozmyślałam o życiu które uciekło i już nie wróci. Gdyby ktoś wtedy zapytał czy chcę cofnąć czas do "sprzed ciąży" - zgodziłabym się bez wahania. I to nie prawda że miłość do dziecka przychodzi wraz z porodem. Ja mojego synka pokochałam dopiero parę tygodni po porodzie. Wcześniej opiekowałam się nim tylko z poczucia obowiązku. Teraz uważam że jest najpiękniejszym, najkochańszym i najgrzeczniejszym dzieckiem na świecie i jestem bardzo dumna że mam takiego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Ciężarówko, to normalne. U mnie miłość do pierwszego dziecka też przyszła z czasem. Teraz to moje oczko w głowie:-) chłopców kocham równie mocno i za każde dziecko dałabym się pokroić ale że mam tą jedną dziewczyneczkę to moja mała księżniczka. Moje serduszko:-) Nie przejmuj się że nie karmisz piersią, ja karmie i też mam poczucie winy a bo zjadłam to a tamto a może zaszkodzić a ja mam ochotę:-) jesteś najlepszą mamą dla Twojego Olusia:-) uściskaj go mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Ciezarowka mialam tak samo, wyrzucalam sobie ze chyba nie kocham swojego dziecka, co ze mnie za matka. I tak jak ty przez pierwsze tygodnie robilam to z poczucia obowiazku. Dopiero od niedawna tak patrze na nia i mysle jaka jest cudowna :) i kiedy ona tak patrzy na mnie, odchyla glowke zeby mnie widziec kiedy lezy na mojej piersi. I tak patrzymy na siebie, ona juz zaczyna gugac, probuje cos "mowic". Slodziak moj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baby Blues i u mnie dał sie we znaki. Nadal gdy Mały ma wsciekla kolke to denerwuje sie i brak mi cierpliwosci :) Ale z kazdym dniem bedzie łatwiej, dziewczyny :) PS Mamy kupę, z pomocą termometru. Dziecię wreszcie zadowolone i sobie gada ;) Chyba poprosze o powrot do Debridatu, on normował prace jelit. Zrobiłabym to sama, ale wylala mi sie polowa niedokreconej butli i wyrzuciłam całośc. Jakie macie plany na jutro, pochwalcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bucikowa
Dziewczyny, ja też miałam załamanie tydzień po porodzie, najgorsze myśli żeby dziecko oddać, ryczalam od rana do nocy....nie mogłam na nią patrzeć, na szczęście już jest lepiej, ale nadal uczę się żyć na nowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Ja wyłam pierwsze dwa tygodnie. Czułam się okropie wszystko wywoływało we mnie łzy. Dużą winę za to ponosi poród :( Mały dostał dziś okropnej ciemieniuchy na brwiach i tylko na brwiach. :( Smaruję olejem kokosowym. Mam nadzieje, że pomoże. Wczoraj próbowałam wykonać masaż shantala, żeby pomóc małemu w napięciu mięśniowym, ale skończyło sie zasikaną matą tak, że nawet główkę zamoczył. :D Tak się chłopak odprężył. Sylwester przed TV :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Dziewczyny ja mam chyba syndrom pustego brzucha:-( raczej w łagodnym stopniu bez wariactw ale czasem mi się łza w oku zakręci. Czy Tylko ja tak mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
U nas Sylwester w domu, z rodzicami i przyjedzie brat z rodzina. Poznym wieczorem jedziemy do centrum, na gore gdzie widac cale miasto, fajerwerki z kazdej strony, super widok :) malutka w tym czasie zostanie w domu z dziadkami. Tez tak mialam,szczegolnie na poczatku kiedy mala plakala tak ze nie potrafilam jej uspokoic, ze mialam ochote zaniesc ja do mojej mamy zeby ona ja uspokoila. Mimo to siedzialam twardo przy niej, uspokajajac na wszelkie sposoby az w koncu sie udawalo. Mysle teraz, ze mimo iz sa to bardzo trudne chwile, to one stwarzaja dodatkowa wiez matki z dzieckiem. Uczycie sie siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Ja nie mam syndromu pustego brzucha, ale dzis tak sobie lezalam i probowalam sobie przypomniec jakie to bylo uczucie kiedy czulam ruchy malej, zwlaszcza pod koniec ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka88
Dobrze wiedzieć że nie tylko ja miałam ciężkie początki ale jedyny plus tego, że w dwa tygodnie schudłam 13kg i wróciłam do wagi sprzed ciąży☺ Gosc1003 jeśli twojemu synkowi pomaga termometr to polecam Rurki Windi, podobno sa bezpieczniejsze. Ja kilka razy odgazowywałam nimi Olka i jego błoga mina po wszystkim była bezcenna. Świetnie działa też ciepła kąpiel w wannie razem z tatą, po takim relaksie kupa murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiur, piszesz, ze ciezka noc, bo synek budził sie co 3 godziny :) To pomysl, ze moj kazdej nocy budzi sie co 2 na cycka, jesli przespi 3,5h choc raz w ciagu jakiejs nocy to uważam ją za dobrą :) Czy mamy karmiące piersią też tak mają, czy trafił mi sie wyjątkowo wymagający egzemplarz? :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Maja karmiona mm budzi sie w nocy co 2-3h. Jesli sie budzi pozniej, co sie zdarza bardzo rzadko, to ja sie budze z przyzwyczajenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
U nas teraz jest cyc o 21-22. Usypia po 23 później cyc o 2-3 i 5-6. Nie jest źle bo bardzo szybko je:-) sylwestra spędzimy razem w domku. Poogladamy telewizję, mąż zrobi sobie drinka lub dwa a ja mam karmi i bezalkoholowego radlera:-) i oczywiście picolo z dziećmi:-) ja nigdy nie pijany Alko bo nie lubie więc nie mam z tym problemu. Zrobimy z dziećmi konkurs śpiewu i tańca, pobawimy się w starego niedźwiedzia;-) itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, u mnie cyc jest o 21 po kąpieli, o 23 do usypiania, o 1/2, 4/5, dalej to juz po przebudzeniu sniadaniowy, czasem jeszcze jeden raz zasnie, wtedy jest super noc bo o godzine dluzsza, wiec je i je i je. Domaga sie po kazdym spaniu, chocby na chwile zeby sie napic. A ulany jest już jak pączek w maśle. Fajnie, tylko matka zamordowana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
O kurcze to moj oprocz tej jednej nocy to spioszek :) ale za to w dzien malo spi w sumie to dobrze niech wie ze spi sie w nocy a w dzien buszuje :) u mnie sylwester tez w domu z moja mama i jej partnerem ;) Adas spedzi go przy barze mlecznym :D Kuba ma szampana dla dzieci maz pewnie wypije jakiegos drinka z reszta a ja mam cala butle szampana ;) maz dopiero w domu zauwazyl ze kupil bezalkoholowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiur, jaki to szampan? Na 100% jest bezalkoholowy?? ;) Jesli tak, to musze go miec :) To widze, ze wiekszosc dzisiejsza noc spedza spokojnie, u nas bedzie podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0096
Dziewczyny u nas nie najlepiej;( maly rano wstal z goraczka ktorej do tej pory nie mial;( zapalenie pluc znika a tu ta goraczka sie przyplatala;( maly od rana jest doslownie nieprzytomny. Nie chce jesc prawie wcale i caly czas tylko spi;(( dostal juz kroplowke i pobrali krew do nastepnych badan;( biedaczek tak mi go szkoda;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
U mnie tez Sylwester w domku przed TV. Szampan Picolo zakupiony. Mały od kiedy jest na Bebilon dha to taki płaczacy jest. Jak sie obudzi i podasz mu butelke to zje, ale jak zrobi przerwe to nie ma zmiłuj. Nie ma szans ze podasz mu ponownie. Bedzie ryk, bedzie wypluwał, odwracał glowe od butelki. Albo w ciagu dnia jak nie spi tez nie wypije butelki. Musze podac piers. Wczesniej jak wypijał 100 ml Bebiko spał od razu, a tu wypije 100 ml i nie ma szans na sen. Z czoła zeszla ta zółta łuska jak zaczelam smarowac mascia od lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam wypije dwie lampki wina a w nocy podam raz mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
U nas bylaby dzis super nocka, gdyby nie to ze mala obudzila sie o 3:00 i zaczela kaszlec. Biedulce zalecialo chyba, a ze przekrecila sie i spala na plecach to sie zakrztusila. Dostalam stracha mocnego. Z 5 minut pokaszlala, troszke poplakala i bylo dobrze. Zabralam ja do nas do lozka, zeby spac spokojnie w razie gdyby znowu tak jej sie stalo. Juz z niej sie robi taki pelzajacy robaczek, bo przez sen przesuwa sie tak ze spi po skosie, glowka do mojej glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Sylwia80
Dziewczyny czy Wasze dzieciaczki zaczynają wyciągać rączkę żeby chwycić zabawkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Szczęśliwego Nowego Roku Mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Szczęśliwego Nowego Roku ;* dużo zdrówka i samych pogodnych i słonecznych dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Hm nie sprawdzalam tego jeszcze, ale raczej nie wyciaga raczek po zabawke. Za mna najgorszy Sylwester w moim zyciu. Poklocilam sie ostro z mezem. On oczywiscie %%% to nakrecony dwa razy bardziej. W zyciu tak dlugo nie plakalam. 00:00 przywitala nas w samochodzie w drodze. Nie bojcie sie, jutro jak juz bedzie trzezwy to dopiero porozmawiamy sobie ;) juz mnie przepraszal za zachowanie...myslalam ze inaczej spedzimy ten wieczor. Oby caly rok sie taki nie okazal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×