Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Gość KarolinaNova
Dzis mamy gorszy dzien. Duzo placzo-krzyku przy zasypianiu w ciagu dnia. Do tego wykrecanie sie i placz przy karmieniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas kilka gorszych dni, niech ten ząb już wyjdzie... Mniej je, spi krótko. Do tej pory przesypiał już w nocy 6h. Teraz budzi się co 3h, mogłabym zegarek wg niego nastawiać. Jeszcze ta cholerna zima wróciła! Śniegu nasypało i zimno, znów uziemieni w domu jesteśmy. Mam dość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołaczam sie! Wczoraj na kontroli było juz lepiej, wrocilismy do domu i oczy znow zaszklone, katar od nowa, jak swieza infekcja, dosłownie. Przybrał 100g w 2 tygodnie, czyli niewiele. Dzis płacz az broda lata, 3 turbo drzemka od rana, na widok strzykawki z lekiem spazmy, bo ile mozna... Ale za to zaczął rwac sie do pelzania, nieudolnie co prawda, ale szaleje, w 10 minut zwiedził mi wszystkie rogi łozka ;) Przez sen to samo, ciekawe czy to chwilowe, jak było z obracaniem sie z brzuszka na plecy w 2 miesiacu co jakos wygasło, czy juz rzeczywiscie przygotowanie do raczkowania ;) Czy ktoras z mam karmiacych piersia spotkala sie z tym, ze strasznie dlugo trwa czas od przystawienia dziecka do rymicznego przełykania pokarmu? Zwykle to bylo kilka pociagniec, a teraz nawet do 2 minut nie leci... Czasem zasypia mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1003 ja gdzieś czytałam dawno temu, że mleko leci po 2 min. Pukałam w czoło, bo u nas leciało od razu. No i od kilku dni też to zauważyłam. Z zegarkiem w reku, 2 min ssania i złości. Po 2 min słyszę przełykanie. Mój mały reagował wielką nerwą jak widział buteleczkę do zakrapiania oka... Na szczescie wczoraj skończyliśmy. Nawet nie wiedziałam, że można tak głowę wykręcać do tyłu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DomDel, czyli cos w tym jest... Mamy dzien takiego wycia, ze pierwszy raz podalam czopek przeciwbolowy, wydawało mi sie, ze pomogl ale po godzinie to samo, wiec juz nie wiem czy cos boli, czy to z przeziebienia tak marudzi, ale juz odzwyczaiłam sie od noszenia wyjacego w nieboglosy dziecka :) Teraz zasnął, zobaczymy co z tego bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffBasia
U mnie też mleczko leci z opóźnieniem, pomaga relaks i wspominanie najpiękniejszych chwil:-) bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to już chyba koniec kp :-( wieczorem dałam mm, bo ewidentnie był głodny. Odciągnęłam 55ml :-( w nocy zjadł piersi obie. Myślałam, że jest ok. Później zjadł jedną, a w drugiej susza totalna, dałam to odciągnięte. I jak zasnął znów wzięłam laktator i tym razem tylko 5ml. Jest fatalnie, a ja czuję, że się łamię i cała ta optymistyczna osłonka ze mnie zeszła i zaczynam się poddawać :-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DomDel, moze to jakis kryzys, bo ja tez podawałam butle z moim mlekiem, wczoraj wieczorem pompowałam metodą power pumping, ale nie widze dzis efektow... W 20 minut odciagnełam 80 ml, na sucho po 5 minut zanim cokolwiek poszło... Jestem coraz bardziej nerwowa, niewyspana, zaniedbuje sie... Jesli na wizycie w srode okaze sie ze slabo przybiera to tez wprowadze mm. Niby 5 miesiecy kp to i tak dużo, ale powoli mnie to przerasta. A w nocy stan podgorączkowy, z jednej infekcji w druga wchodzimy preznym krokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Kochana 5 miesięcy to super wynik, nic się nie przejmuj:-) My dziś po wizycie u ortopedy i wszystko ok, popołudniu szczepienie Alka i bilans Filipka. Już się denerwuję:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka88
Widzę że sezon chorobowy w pełni. My też już drugi tydzień walczymy. Na ostatniej kontroli dostaliśmy Nebbud do inhalacji i robione krople do nosa. Mam nadzieje że to pomoże bo jak nie to zostanie tylko antybiotyk. Żeby było zbawniej to Olo zaraził i mnie i męża więc szpital w domu. Na dodatek idzie mu lewa dolna jedynka i ma podły nastrój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, oby poszło sprawnie :) Daj znac jak bedziecie sie czuc po :) My mamy na srode umowione szczepienie, ale nie ma szans by doszlo do skutku z katarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Ja pamiętam jak Gabi mała była i z katarem ją zaszczepili a ja dopiero po fakcie przeczytałam że nie powinni, ale u nas szczepią z lekka infekcją od tamtej pory w razie takich sytuacji przekładam wizytę:-) dobrze że nic się nie stało. Dobrze że Alek zdrowy idzie. Mąż się zwolnił po Gabrysię bo miałam tel, od pielęgniarki szkolnej, ma stan podgorączkowy ale w pierwszej chwili prawie zawału dostałam jak usłyszałam kto dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta plaga infekcji to jakies szalenstwo! Ale za to bedziesz miec dzis meza do dyspozycji ;) Oby u Gabi nic sie nie rozwinęło, stan podgoraczkowy to juz walka z zarazą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Dzis mam zly dzien. Ja, nie Maja. Wszystko mnie denerwuje, nie mam cierpliwosci. Poprosilam meza zeby zostal z mala na 30 minut, ja w tym czasie chcialam pojsc na spacer do lasu, sama. Oderwac sie od pieluch i placzu. A on co? Powiedzial: to idz. Ja zabieram Maje i jade do matki. Odpoczniesz od nas. Tak mnie tym wkurzyl. Chodzilo mi o glupie pol godziny, a on jak by pojechal to nie byloby ich pewnie do wieczora. W dodatku przyjechaliby smierdzac skrecanymi fajkami, mimo ze tesciowa nie pali w pomieszczeniu gdzie akurat jest Maja, ale i tak dym sie niesie. Poza tym jak by to o mnie swiadczylo? Pozwalam im jechac na kilka godzin by odpoczac od nich. Tesciowa by miala gadane. A mi chodzilo tylko o 30 minut spaceru zeby sie przejsc przewietrzyc. A on wyskoczyl z tym wyjazdem, bo nie chcialam isc z nim i Maja. Teraz nigdzie nie ide, bo boje sie ze jak wroce to ich nie bedzie. Siedze i rycze ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś kiedyś znalazlam. "Czasami nie doceniam jej tak, jak ona na to zasługuje. Kiedy wracam z pracy, to ona zawsze jest "zmęczona" a przecież to ja byłem przez cały dzień w pracy i ogarniałem ważne rzeczy. Ostatnio jednak zdałem sobie sprawę, co ta niesamowita kobieta robi w tym czasie, kiedy mnie nie ma w domu... Siedzi z dzieckiem przed telewizorem i odpoczywa przez cały dzień? Odpowiedź brzmi: NIE. Kiedy wychodzę do pracy, ona też od razu bierze się do roboty i nieraz musi się rozdwoić i roztroić, żeby ogarnąć wszystko, co ma do zrobienia... Wstaje, bo budzi ją nasze dziecko. Po obudzeniu jest głodne, więc zanim ona sama coś zje, najpierw musi je nakarmić... Potem siada i bawi się z nim, potem zmienia osraną pieluszkę, potem znowu się z nim bawi, potem usypia je – super! Mamusia też się może zdrzemnąć? – nie, nie może, bo musi zrobić pranie, sprzątnąć po dziecku, zmyć naczynia z poprzedniego dnia... Wtedy dziecko znowu się budzi i znowu jest głodne, więc mama, która do tej pory nie miała jeszcze czasu zjeść śniadanie, teraz nie ma czasu, żeby zjeść lunch, bo znowu musi nakarmić niemowlę, a po karmieniu ono przecież potrzebuje jej uwagi i zabawy z nią... I już nie widać, że przez całą drzemkę dziecka ona sprzątała, bo znowu jego zabawki są wszędzie... Potem ja wracam z pracy i złoszczę się, że muszę sprzątać i mówię: "Mamusia znowu nic nie robiła cały dzień", gdy tymczasem ona zapieprza, żeby tylko nasze dziecko było zdrowe i zadowolone. Szanuj matkę swojego dziecka. Jest szczególną osobą, która poświęciła całe swoje wcześniejsze życie, żeby wychować twoje dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina, doskonale Cię rozumiem. Też czasem potrzebuje chwilo tylko dla siebie. 24h spędzam w domu z maluszkiem, wyszłam tylko raz, na kontrolę do lekarza, tak to wszędzie i zawsze razem. Niestety mój mąż tego nie rozumie. Wysłałam mu kiedyś ten tekst + informację o tym, że kiedy on pójdzie zmęczony do pracy i się pomyli, zrobi coś nie tak, szef go opieprzy, da mu naganę, a w najgorszym przypadku zwolni. Jednak kiedy ja ze zmęczenia zrobię coś nie tak, mój szef może się rozchorować, a w najgorszym przypadku (nawet nie chce o tym myśleć co może się wydarzyć) - trochę nim wstrząsło... Trochę się zmienił. Nadal z domu sama nie wychodzę, ale mam czas dla siebie, choćby w pokoju obok czy na długi spokojny prysznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie koniecznie postawic sie swoim mezczyznom! Wyjscie bez dziecka jest potrzebne kazdej z nas! Sama niekiedy wychodze podjechac do glupiego rossmana po pieluchy tak, zeby odetchnac. Dzis nad ranem oddałam Małego pod opieke tacie, zeby sie przespac, niby 1,5h a wstałam bardziej zywa i tęskniaca za synkiem, z ktorym jestem cale dnie i noce. Wieczorem albo juz jutro planuje jechac po wieksze zakupy spozywcze i mogłabym to zlecic komus innemu, ale chce to zrobic sama wlasnie po to by wyjsc. Jesli macie tylko kogos kto przypilnuje dziecka to korzystajcie z tego! Karolina-pozwol im jechac, mysle ze wroca szybciej niz im sie wydaje :) Gdyby Maja zastekniła to doceniliby Twoj codzienny trud i zaangazowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie samotne Panie i samotni Panowie.....Pora wziąć sprawy w swoje ręce, zrobić w końcu coś dla siebie i znaleźć drugą połówkę! Pomoże Wam eDarling. JEST DROGO!!, bo 237 zł za 3 miesiące, ale akurat w tym wypadku jest to zaleta, bo nie będzie tu kłamu jak na innych portalach randkowych, tylko poważni ludzie i poważne zamiary. Sprawdźcie sami: https://link.do/XR31w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
A najlepsze jest to, ze przyniosl mi tabletke (jakas multiwitamine) jakby ona miala rozwiazac caly problem... Powiedzialam mu, ze mnie nie rozumie (mimo, ze powiedzialam o co chodzi). On na to, ze nie wie co ma zrobic, ja na to ze powiedzialam mu co: zajac sie mala zebym ja mogla wyjsc na spacer na 30 minut. Kurde, czy faceci musza myslec glownie o sobie? Tyle razy mu powtarzam, ze kiedy Maja sie budzi w nocy, ja nie moge jej powiedziec: daj mi jeszcze 5 minut. Daj mi sie obudzic. Ja musze wstac teraz, juz. A kiedy prosze go, zeby wstal bo jedziemy gdzies tam i mysle o tym, ze mala jest juz spiaca i jak pojedziemy to fajnie sobie w aucie zasnie to on oczywiscie: daj mi sie obudzic, wez do mnie nie mow, kawy jeszcze nie wypilem. No kurde mac! Serio faceci sa tak cholernie nieogarnieci....nie mowie, ze wszyscy ale widze ze niestety duza wiekszosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Kurczę dziewczyny, nie wiem co wam poradzić, bardzo mi przykro że tak jest z waszymi chłopami:-( ja właśnie wróciłam z Alusiem i Fikim i Rafał już mi zaserwował zupę, sam często gania mnie z domu żebym się zdystansowała od codzienności. Nie mogę narzekać ale ja waszych facetów nie rozumiem. Ile mają lat? Może to z wiekiem przychodzi. Aluś miał 4 wkłucia:-( wiecie że w ogóle nie płakał, przy ostatnim zrobił mega podkówkę ale powstrzymał płacz. W szoku jestem. Oczywiście pielęgniarka dała mi bardzo głośną zabawkę co odwróciło jego uwagę ale i tak jestem pod wrażeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxy
Kurcze, Basiu Ty to masz męża I-sza klasa :-) jak czasami czytam jaki jest wspaniały to uwierzyć nie mogę! Kiedyś pisałaś że śniadanie wszystkim robi i odprowadza dzieci, a małego to Ci do łózka przynosi żebyś mogła spokojnie nakarmic... Wow, normalnie szok! :-) U nas to wygląda tak że mojego całymi dniami nie ma w domu. Wyjeżdza rano i wraca ok 17:30-18:00. To ja wstaję przed nim żeby mu kawę, śniadanie i kanapki do pracy zrobić. Piorę, sprzątam, gotuję, prasuję no i oczywiście przy tym wszystkim cały czas się dziećmi zajmuję. Chyba muszę przestać czytać to forum, bo mnie zdemoralizuje ;-P Wydawało mi się że mi dużo pomaga, bo jak wraca z pracy to czasami dzieci kąpie i w weekendy da mi pospać do 10:00 normalnie szaleństwo! A no i zakupy codziennie robi i śmieci wyrzuca. Całe szczęście że mam naprawdę fajne grzeczne dzieci, owszem jestem zmęczona ale ich radosne, uśmiechnięte minki mi wszystko rekompensują. Jak się młody urodził to mąż jak potrzebowałam chwilki dla siebie to też go brał i do mamusi jechał zamiast sie nim sam zająć. Do dzisiaj czasami korzystam z pomocy teściowej bo 1.) nie jestem w stanie tak non stop funkcjonować na pełnych obrotach, a 2.) nie wszystko mogę przy dzieciach w domu robić, np. mycie okien. Ale zawsze mam wyrzuty jak tam dzieci zawożę, bo wracają od nich zmęczone, niewyspane, płaczliwe i naprawdę nie rozumiem jak po 2 latach tłumaczenia teściowej ona dalej nie rozumie do czego nasze dzieci są przyzwyczajone i jak ma się nimi zajmować. Szczytem wszystkiego jest że szaleją z nimi do ostatniej chwili i później jak dzieci wychodzą od nich całe spocone to zaraz na drugi dzień katar itd! A znowu jak nie przywożę im dzieci przez np. 3 tygodnie to się teściowa obraża i wydzwania do mojego męża z pretensjami. Ja już sama nie wiem co robić, dobro dzieci dla mnie jest najważniejsze ale z drugiej str dziadki też mają prawo ich widywać ale niestety nie szanują i nie respektują tego o co ich proszę ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
A Alus to bardzo dzielny chłopak! Moje dzieci wyja przy każdym szczepienia, już jak ich ustawiam do szczepienia to im się strasznie nie podoba. Najgorsze ze pielegniarkinie pozwolą mi nawet smoczka im dbać na uspokojenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Wiesz, mój mąż wychowywał się z siostrami, ojciec jego jest tyranem więc mąż nigdy nie chciał być taki jak on, jest kochany. Trafił mi się jak ślepej kurze ziarno;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Dziewczyny dzisiaj podczas kąpieli w wannie dopadł mnie syndrom pustego brzucha :-) Adaś jak jeszcze był w brzuszku to zawsze fikal gdy mama się relaksowała i tak jakoś dziwnie się poczułam... I szczerze coraz częściej łapie sie na tym że chciałabym jeszcze jedno dziecko ;-) Wiecie 3facetow w domu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Kasiu, jeśli tylko masz na to siłę i ochotę to życzę Ci córeczki z całego serca;-) ja sama kiedyś bym jeszcze chciała ale raczej się nie zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, moze los zdecyduje za Ciebie :) Jestes taka kochana, ze milosci starczyłoby dla kolejnego maluszka, ktory miałby taka super mame :) Z przyjemnoscia bym sie zdecydowała na kolejne gdyby: 1. Nie pogarszac stanu krocza 2. Uniknac tak ciezkich kolek 3.MOC TROCHE SPAC! :) A dzis tylko 4 pobudki, nie 14, wiec dzis 3 pospubkt czesciowo zrealizowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Gość 1003 tak powiem na swoim przykładzie że po pierwszym porodzie miałam bardzo dużo szwów, krocze doszło do normy około roku po porodzie. Każde moje kolejne dziecko było spokojniejsze od poprzedniego i na te chwilę gdyby nie to że wieczorem nie mogę zasnąć to pewnie spałabym od 22-06 z jednym nocnym kamieniem wychodzi jakieś 7,5h, ale i tak przesypiam jakieś 6 godzin więc jest dobrze. Myślę że u Ciebie wszystko niedługo się ułoży, jak masz łóżeczko na oku i mały zacznie siedzieć i bawić się zabawkami, to będziesz mieć troszkę więcej czasu dla siebie. Zobaczysz że będzie lepiej. Gabi była taka jak Twój a jak skończyły się bóle brzucha, wyszły pierwsze ząbki to zmieniła się w super grzeczne dziecko. U Ciebie też tak będzie! Wiesz dlaczego Twój mały jest taki absorbujący? Tylko dlatego że inna mama nie dałaby rady. Nie dostajemy więcej niż możemy udźwignąć, jesteś bardzo silną i dzielną mama i mały odwdzięczy Ci się taką miłością jaka trudno sobie wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1003
Basiu dziekuje Ci za te slowa :) Maly spał mi ciagiem 1,5h co nie zdarza sie czesto, zdarzylam ugotowac i zjesc cieply obiad, zrobic dwa prania, ogarnac dom razem z wolajaca o pomste do nieba lazienka, odciagnac mleko i wypic herbate z kawałkiem ciasta :) Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Hej kochane! Chwilę zniknęłam, ale malutki był chory. Do tego tęsknie za wstawaniem co 2h... teraz jest co 1h... Mam nadzieje, że się to troszkę unormuje, bo czuję się jak w jakimś obozie tortur, gdzie ledwie zasypiasz a już cię budzą krzykiem. :) Basiu super masz męża <3 U mnie muszę motywować do pomocy, ale nie jest jakoś bardzo źle. Gorzej, że jak się ostatnio umówiłam z kolegą na festiwal kulinarny to po 1h musiałam biec do domu, bo mały odmówił butli i wpadł w histerię za mamusią :( Pochwalę się, że ogarnął przewroty z plecków na brzuszek!!! Fizjo bardzo zadowolona z postępów ćwiczeń. Jak będzie ciepło możemy się przenieść do spacerówki na najniższą wysokość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenylotyloaminka- łacze sie w bolu, te krzyki to rzeczywoscie jak tortury :) Gratuluje postępow! Kurcze, nie pomyslalam zeby konsultowac przesiadke do spacerowki, a kiedy juz mozna zdaniem Waszej fizjo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×