Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Gość karola0096
to moge juz sie pochwalic. ;) Tymus przyszedl na swiat o 8.47, w 38t2d. Wazy 2750g i 51cm. widzialam go tylko chwile jak go wyjeli. teraz leze i czekam az znieczulenie pusci. Slabo sie czuje ale mam nadzieje ze szybko dojde do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Karola0096 gratulacje !! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffbasia
Karola gratuluję! 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Karola, z całego serca gratuluje kruszynki :* Nie mogę się już doczekać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Karola gratulacje :) urodzil sie dokladnie w tym samym tygodniu co moj Adas :) i godz podobna bo moj o 8:45 ;) zdrowka Wam zycze i pozdrawiamy z domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfif
karola gratulacje :*:* !! Kasiur jak się czujesz ?:) Co u Was ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Fif jak przed ciaza ;) rana nie boli a to chyba w sumie najwazniejsze jezeli o mnie chodzi :) malutki spokojny jest oczkiem w glowie starszego brata ;) laktacja powoli sie rozkreca takze wszystko zmierza ku dobremu :) a jak u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Basia, współczuję Ci. Ale napewno wszystko się ułoży, tym guzem też się specjalnie nie przejmuj, moja siostra też miała i usunęli tuż po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0096
dziewczyny czy samopoczucie naprawde tak drastycznoe zmienia sie tuz po porodzie? od rana po cc czulam sie w miarę dobrze poza oslabieniem ale teraz mam juz zly nastroj.. najchetniej nie wychodzilabym z tego lozka, cały czas leze i placze; (( czuje narastajacy lek w sobie... jestem zalamana; (((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Karola0096 jak kobieta czuje sie po porodzie to nie wiem. Ale wydaje mi sie ze odchodzi znieczulenie, dochodzi opieka nad dzieckiem, karmienie, dużo rzeczy na raz i to wszystko sie skumulowalo. Dlatego pewnie czujesz sie podłamana. Łzy to nic złego. Czasami trzeba wypłakac sie zeby było lepiej. Sprobuj odpoczac, zdrzemnac sie. Moze poczujesz sie lepiej. Poproś męza o wsparcie, zeby Cie przytulil, albo po prostu był przy Tobie. Zycze Ci wszystkiego dobrego :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
Karola, ja przy pierwszym porodzie te kilka dni w szpitalu byłam przeszczesliwa, wiadomo, osłabiona ale też pozytywnie naladowana. W końcu byłam matką! Dałam życie tej cudownej istotce! Duma mnie rozpierala :-) non stop dzwoniłam do mamy, siostry, męża i wszystkich ktorzy tylko chcieli mnie słuchać :-) Wszystko zmieniło się po powrocie do domu, jak już wcześniej pisałam, popełniłam ten błąd i pozwoliłam aby mama i teściowa u nas nocowaly. Zostalam doslownie osaczona przez nie. Nie było w domu miejsca gdzie mogłabym się ukryć. Obie jakby nagle zglupialy. Po prostu oszalaly na punkcie mlodego. I nie widzialy ze naruszaja moja prywatnosc, nie szanuja intymnosci, nie wspominając już o tym ze nie miałam prawie dostępu do dziecka a nie miałam siły z nimi walczyć. Byłam załamana. Non stop płakałam. Mąż nie wiedział co robić. W końcu jak im oznajmilismy ze mogą już jechać że sobie poradzimy to o ile moja mama przyjęła to z godnością to teściowa się śmiertelnie obrazila. Nabrała urlopu i myślała że będzie wnuka bawić :-( Mój mąż bardzo szanuję mamę i ogromnie to przeżywał ale niestety, nie dało się wszystkich uszczęśliwić. Całe szczęście wiedział po czyjej str się opowiedzieć.. no ale przez całą tą sytuację i hormony miałam taką hustawke nastrojów ze jak to sobie przypomnę to do dziś mam ogromny żal szczególnie do teściowej.. Ale myślę ze ty nie zaprosilas teściów do domu więc będzie dobrze :-) Odpoczniesz trochę, zregenerujesz siły, zlapiecie z Tymkiem wspólny rytm i będziesz bardzo szczęśliwa! Czego ci z całego serca życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0096
dzieki dziewczyny za slowa wsparcia:* malego jeszcze nie mialam przy sobie. dopiero wstałam pierwszy raz z lozka a malego przyniosa od rana. po prostu czuje znow ten dziwny lek ktorego nie moge uzasadnic; ( ale to na pewno nie jest lek związany z dzieckiem... to tak jakbym się bala sama siebie; ( swojego oslabienia zawrotow glowy, opuchlizny ktora sie pojawila... to chyba znow ta cholerna nerwica wraca; ( w poprzedniej ciazy tez zaraz wrocila po urodzeniu; ( mimo że caly czas biore leki to ona znów przyszla; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffbasia
Karola, kochana. Może to Twoja nerwica? Ja myślę że powinnaś z kimś porozmawiać o swoim samopoczuciu. Pomyśl że będzie dobrze, wszystko jest dobrze. Odpocznij. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Tez sie boj***aby blues, że mnie to przerosnie. Na szczęście nikt nie będzie u mnie nocować. Moja mama wpadnie na jedna niedziele tylko zobaczyć wnuka. Teściowa mieszka blisko wiec pewnie bedzie odwiedzac, ale nie 24/7. Tym bardziej, ze duzo pracuję. Chłopak weźmie te dwa tygodnie wolnego i jakoś sobie ulozymy. Taki jest plan....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Ja tez tesciowej nie zapraszalam, chyba ze sama poprosze to przyjedzie. Na poczatku chcialabym zostac z Mezem i dzieckiem sami. Jedynie kogo bede wyczekiwac to poloznej. Zawsze cos podpowie, pomoze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Dziewczyny bedzie dobrze nikt nie mowil ze zawsze bedzie kolorowo ;) u nas dzisiaj kryzys maly w nocy wiecej na mm :( chce tylko prawa piers a od lewej odwraca glowke a jak juz wezmie sie do jedzenia to 2pociagniecia i wypluwa :( dzisiaj bedzie polozna to moze cos doradzi bo nawet kapturki nie pomagaja... Ale nawet jesli mialabym karmic tylko jedna piersia a z drugiej odciagac do butelki to bede probowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Kasiur88 wybacz za glupie pytanie. Skad wiesz jakie mleko podac? Czy Bebiko, czy Bebilion czy jakieś tam inne? Sama kupilas i podajesz? Bo zastanawiam sie jak z tym jest. A co karmienia lewa piersia moze nie wygodnie jest i temu nie radzi sobie. Moze inna technikę potrzeba ;) polozna pewnie pokaze Ci :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Przyszla mama ja po prostu kupilam takie mleko jakie uzywalam do starszego NAN :) brzuszek go nie boli kupki robi czyli odpowiada i sie najada :) a co do pozycji to byly proby brzuszek do brzyszka na lezaca z pod pachy i po prostu nic wypluwa i koniec moze to wina brodawki bo jest troszke grubsza...wyczytalam ze trzeba sie przemeczyc az dziecko ja sobie rozmamla ;) nic walczymy o lewa piers dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Mały w dwa tygodnie przybrał 0,6 kg. Ma już 3,5. Szyjka twarda, zero oznak zbliżającego się porodu. Lekarka powiedziała, że mam przyjść za dwa tygodnie to mnie weźmie na oddział na indukcje. :( Boje się, że mały urośnie powyżej 4 kg i, że nie dam rady go urodzić nautralnie i będzie CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffbasia
Fenyloetyloaminka to możemy sobie podać rękę:-( u mnie to samo, ale jakoś to będzie. Może u Ciebie coś się jeszcze rozkręci samo! Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Basiu, a na ile kg określają twoje maleństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomDel
Jest masakra :-( mam tak opuchnięte nogi, że wyglądają jak u słonia. Jak mówi lekarz do tygodnia powinnam "wysikać cały nadmiar wody". Mały jest wielkim ssakiem, a to nie idzie w parze z ilością mojego mleka, musimy się dokarmiać, na szczęście tylko strzykawką. Po powrocie do domu będziemy robić wszystko, żeby rozkręcić laktacje. Jestem okropnie zmęczona. Mam nadzieję, że dziś dostaniemy wypis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffbasia
Fenyloetyloaminka lekarz powiedział że waży ok 3,400 ale nie tym się martwię bo moje starszaki były dosyć duże przy porodzie (3,760 i 3,880) i nie miało to wpływu na przebieg. Natomiast teraz lekarz powiedział że dziecko ma dużą głowę, mierzył i mierzył i stwierdził że duża ale w normie i że powinnam dać radę:o mam nadzieję że choć tym razem uniknę nacięcia, bo po drugim było już bardzo nieprzyjemnie. DomDel, wszystko minie. Ja też byłam po pierwszym dziecku opuchnięta jak słonica i nie pamiętam dokładnie pijakom czasie przeszło ale napewno nie z dnia na dzień, troszkę to trwało, miałam nakaz picia dużo wody i zakaz soli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0096
dom del ja tez zrobiłam sie bardzo opuchnięta. nogi rece i mawet twarz.. malutkiego jeszcze nie mam przy sobie bo na poczatku lezal w inlubatorze bo mial chwilowe problemy z oddychaniem ale jest wszytko dobrze. dzis mam nadzieje ze mi go przyniosa. teraz bardzo mi sie dluzy pobyt; ( dzis mija dopiero druga doba; ( a przynajmniej do 5 tu trzymaja; ( i oczywiscie tak jak mowilam nerwica wraca coraz mocniej; ( nie chce nic mowic lekarzom bo oni i tak tego nie rozumieja ; ( najwazniejsze ze wspomagam sie lekami i mysle ze jakos dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola0096
nie wiem czy wy tez tak mialyscie ale doslownie caly czas bym spala... doslownie co chwike oczy mi sie same zamykaja i tak calutki dzien.. a jak sie poloze to 5 min i spie jak dziecko. i moglabym tak non stop. A moja nerwica objawia sie tym ze co chwile lapie mnie taki wrecz paniczny lek; ( i po jakims czasie sie uspokoje i tak w kolko; ((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffbasia
Karola, odpoczywaj ile się da! Wiesz że będziesz potrzebować sił! Zmęczenie też potęguje ataki paniki. Wiem że to może być głupie ale myśl sobie w ten sposób że to "tylko" nerwica. Że wszystko jest dobrze i nic złego nie ma prawa się stać! A to co czujesz to "tylko" nerwica i nie ona będzie decydować o Twoim samopoczuciu!!! Wiem że to trudne ale jesteś silna! Przeszłaś całą ciążę z tą nerwicą co jest wyczynem ogromnym i teraz musi być tylko lepiej! Wiesz co Ci dolega i nie poddawaj się tym uczuciom! Wszystko jest dobrze a ta nerwica niech spada! Ty tu rządzisz a nie ona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Karola ja w szpitalu spalam non stop :) maz sie dodzwonic do mnie nie umial bo albo spalam albo karmilam jak przyjezdzal w odwiedziny to to samo musial mnie budzic :D za to odkad jestem w domu nie przespalam w dzien ani minutki to szpital tak dziala oslabiajaco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla_mama2017
Karola0096 staraj sie myslec pozytywnie, nie daj sie ;) To tylko nerwica. Najwazniejsze ze lek mija ;) odpoczywaj Kochana <3 Kobietki powiedzcie czy jadac rodzic jadlyscie cos przed, bo skad sily wziac na np 10 h porodu? I czy robia w szpitalu lewatywe? Czy to prawda ze po porodzie wyskakuja hemoroidy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1003
Nie bylo mnie tu kilka dni, a tu takie zmiany!! Gratulacje wszystkim mamusiom rozpakowanym! :) Basiu, nie bylo u nas polozniej, zmieniłam w poniedzialek przychodnie, bo jak chcialam woe umowic do pediatry to dostalam termin za 6 dni. Wiec jestesmy po wizycie w poniedziałek, wczoraj bylismy na pobraniu krwi, a dzis idziemy na kontrole. Brzuszek boli, wczoraj mialam placz od 15 do 23, bede dzis prosic o wlaczenie czegos na wzdecia, bo Jasio nadal nie chwyta sam piersi, tylko musze mu ja wpychac na sile i sposobem, co trwa i trwa. Odbijamy sie, lezymy na brzuszku, przyginamy nozki do brzuszka i nic. Moja dieta (w co nie wierze osobiscie) to ryz z marchewka i kurczakiem, wiec to nie od ciezkiego jedzenia. W poniedzialek mamy usg brzuszka, lekarz jak uslyszal ze na usg byl z nim problem i teraz po porodzie tez, to trzeba to skontrolowac. Przechodzi mi spadek nastroju :) Nie mam sil po tych meczacych nocach, denerwuje sie i płacze, ale jednak w domku, to w domku :) Pozdrawiamy serdecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×