Czy ona nie za dużo zabrała mi z mojego konta ?

taaaaa dziecko kosztuje 1500 - 2000 zł na miesiąc z czego 2/3 idzie na błyszczyki dla mamusi kobiety są strasznie kłamliwe rodzina z 2 - 3 dzieci żyje za jedną pensję 2200 na miesiąc i daję rade a kobitka z jednym dzieckiem za same alimenty 1500 -2000 zł nie daje rady HA HA HA Obłuda HA HA HA

HOLA!!!HOLAAAA!! Zauważcie że ten łoś dał matce swojego dziecka prawo do dysponowania swoimi pieniędzmi BEZ OGRANICZEŃ. A ta uczciwa kobieta, zamiast puścić jelenia w skarpetach i wyczyścić mu konto do 0 - wykorzystała zaledwie 8 tysięcy, czyli odpowiednik przeciętnych alimentów. I ten MUŁ BAGIENNY ma jeszcze jakieś pretensje. Do kogo??? Sie pytam....

17.37 tylko że jego stać na to by dać córce cos wiecej niż używaną kurtkę z SH.Niech więc chodzi z córką po sklepach i jej kupuje,skoro tak sie boi że idzie na waciki. Narazie wyda moze 1000 na odzież bo córka jeszcze za mała to sie nie stroi,ale za trzy lata zobaczy co to znaczy

A ten 1000 na ciuchy to na tydzień, na miesiąc, czy na rok? A może do pierwszego rozebrania?

Naprawde uwazacie ze utrzymanie dziecka to tylko jedzenie i kurtka??? A reszta garderoby? A ksiazki zeszyty i przybory szkolne? A leki w razie choroby czy dentysta? A wyjscia do kina, teatru, wycieczki, wakacje? A proszek, mydlo, szampon i inna chemia? A smieci, woda, gaz i prad?

nie,na sezon

Naprawde tak uważamy. A jak ciebie nie stać na utrzymanie tego dziecka, to go sprzedaj cyganom. Na organy. Albo na organki!!!!!

Na jaki sezon? Na sezon na misia? Czy na sezon na łosia? A może na sezon na leszcza.... i co byś chciała jeszcza?? ;)

gość dziś Naprawde tak uważamy. A jak ciebie nie stać na utrzymanie tego dziecka, to go sprzedaj cyganom. Na organy. Albo na organki!!!!! xxx Ciebie nie stac smieciu skoro uwazasz ze 500 zl na miesiac to za duzo!!! Tyle to ja wydaje miesiecznie na utrzymanie kota!

sezon na leszcza to mamy tutaj na żywo,od autora :D

gość dziś -> (500 zł) -> Tyle to ja wydaje miesiecznie na utrzymanie kota! Przepraszam panie Prezesie. Nie wiedziałem że Pan też tu pisze. Jeszcze raz wielkie sorry...

autrze albo jesteś po prostu głupi,albo jesteś sknerą,innych opcji nie ma. do tego podejrzewam ze mieszkasz u rodziców wiec nie masz pojecia ile co kosztuje.500 zł alimentów to są grosiki,ledwo na dyskontowe jedzenie wystarczy. Przemyśl sobie co tutaj Ci napisałysmy,wez kalkulator ,popatrz w necie, nawet na głupie tesco z dowozem tam są ceny on line,wejdz na allegro zobacz ile ciuchy kosztuja,zerknij na fora dla rodziców na dział wydatki/budzet rodzinny. Zobaczysz że nikt Cie tutaj nie kłamie.

Dzieci po rozwodzie zaczynaja kosztowac zajebiste pieniadze. Kiedys mialo plecak za 50 zl bylo OK. teraz plecak musi kosztowac 150 zl. Nagle po rozwodzie dziecko dostalo niemozliwych taentow. Balet,trzy jezyi,basen ,tenis,konie. Podczas malzenstwa nie bylo kasy na wszystkie atrakcje,teraz musi byc. Jesem mezatka, mamy dwoje dzieci , nie mieszkamy w Polsce,nie mamy ulg i wyszlo mi ze dziecko kosztuje nas - ze wszystkim ,buty,sport,jedzenie ,prad,czynsz,gaz okolo 150 e miesiecznie.

Ale się uśmiałam z tym gotowaniem! Zdajesz sobie autorze sprawę,że nawet sam fakt,że obiad MUSI być codziennie to już jest obowiazek?! Normalny singiel raczej nie gotuje dzeń w dzień ciepłych obiadków tylko je "co popadnie",kanapki,gotuje to samo na kilka dni albo robi koktajle,itd.Ja mieszkam sama i staram się jeść zdrowo i często zamiast obiadu czy kolacji jem same owoce czy warzywa-szybko i zdowo ale czy to samo dałabym dziecku?Nie! Dziecko musi mieć ugotowane i to nieważne czy jest piatek,światek czy biedziela,dziecko trzba karmić kilka razy dziennie.Matka opikuje się Twoja córka 24/7,odprowadza do szkoły,odrabia lekcje,pierze małej,prasuje,gotuje,znosi fochy i humorki,wychowywuje,zaprowadza do lekarza,dentysty,na basen.Jednym słowem to jest praca nin stop.Ty nie wnosisz ze swojej strony czasu dla dziecka,nie robisz żadnych obowiazków domowych więc absolutnie nie powinieneś przeliczać kasy pół na pół!!! Twoja eks pracuje na pełen etat ale po pracy nie może "walnać" się na kanapie jak Ty bo jest w domu dziecko!Moim zdaniem to Ty powinieneś(i gólnie wszysycy alimenciarze) płacić na utrzymanie dziecko plus dodatkowa kwota za opiekę!

Ty chcesz zarabiać na tym że zajmujesz sie własnym dzieckiem? Tobie należy zabrać to dziecko i wysterylizować!! Ty jesteś gorsza od tych które zarabiają własnym ciałem, albo żyją z okradania nieboszczyków.

Mieć dziecko z takim idiotą, jak autor - zgroza ! Nie masz dowodów/paragonów, to zapłacisz alimenty wstecz . Co do reszty komentarz jest zbędny. Liczy ziemniaczki na talerzu i torebki ryżu ! Idiota, no!

gość dziś -> że idiota to fakt. Ale jaka zgroza?? Facet dał karte do swobodnego korzystania - a wam jeszcze mało?? Tu sie należy medal tej jego kobiecie byłej że nie wypłaciła 30 tys tylko 8. Autor! - gdybyś tę kartę dał którejkolwiek z wypowiadających sie tu kobiet - to zimą popierd/dalałbyś do roboty na bosaka w bokserkach ;):)

Z tymi obiadami to jest jak piszecie. Ja też wychowuję sama syna, ojciec płaci alimenty. Jak syn pojechał do ojca na miesiąc, to alimentów nie zapłacił, ale też miałam mniejsze wydatki. Sama nie gotowałam w tygodniu obiadów, jedynie w sobotę- na 2 dni. Ja dużo nie jem, wystarczy mi kanapka, albo sałatka- kilka liści sałaty, pomidor i plasterek wędliny. Dziecku wiadomo, że trzeba ugotować. Mój jeszcze jest alergikiem, nie wszystko może jeść, nie wszystko lubi. Do tego posiłek musi być zdrowy,nie zupka chińska z torebki. Kolejna rzecz to rachunki- woda- jeszcze raz tyle, bo wiadomo dziecko się kąpie, korzysta z toalety itp. Pranie - dziecko zmienia ubrania czasami nawet i 3 razy dziennie jak wychodzi na dwór się bawić. Także rachunki miałam o połowę niższe za wodę i prąd jak byłam sama. Dalej paliwo- dziecko trzeba zawieźć do szkoły (mój teraz idzie do 2 klasy i trzeba jeszcze zawozić i odbierać, dopiero w 3 kl mogą chodzić sami) , na basen- 2 razy w tyg,na karate - 2 razy w tyg. Więc licząc alimenty trzeba wziąć pod uwagę także te rzeczy, a nie tylko "rzeczy stricte dla dziecka" jak ubrania czy zabawki.

Dziecku wiadomo, że trzeba ugotować. - wiadomo Mój jeszcze jest alergikiem, nie wszystko może jeść, - nie słyszałem o alergii na ziemniaki nie wszystko lubi. - mam nadzieje że nie lubi kawioru i szynki parmeńskiej!! Czy lubi? Do tego posiłek musi być zdrowy,nie zupka chińska z torebki. - czyli ziemnaki i zsaiadłe mleko! Kolejna rzecz to rachunki- woda- jeszcze raz tyle, bo wiadomo dziecko się kąpie, korzysta z toalety itp. - a nie przyszło do głowy że dziecko można wykąpać we wodzie po ziemniakach, a potem spłukać toalletę?? Pranie - dziecko zmienia ubrania czasami nawet i 3 razy dziennie jak wychodzi na dwór się bawić. - no i oczywiście najpierw zrobić pranie, a potem gotować ziemniaki!! Dalej paliwo- dziecko trzeba zawieźć do szkoły (mój teraz idzie do 2 klasy i trzeba jeszcze zawozić i odbierać, dopiero w 3 kl mogą chodzić sami) - a butów nie macie? na basen- 2 razy w tyg,na karate - 2 razy w tyg. O! Kolejne "mocno uzdolnione" Więc licząc alimenty trzeba wziąć pod uwagę także te rzeczy, a nie tylko "rzeczy stricte dla dziecka" jak ubrania czy zabawki. A licz se co chcesz! Tylko ze swojej kieszeni!! Liczydełko je/bane!!!

Ale z ciebie ojciec jak z koziej...

Śmiech człowieka ogarnia i na co ex niby wydała na waciki!! Dziecko kosztuje, policz pasta do zębów, szampon, mydło, proszek, składki w szkole, zbiórki, wycieczki, ubezpieczenia, wyjścia na loda, wiesz, gofra, buty, ciuszki, prasowanie, szkoła, remont pokoju, komputer, prąd, wizyty u lekarza, książki do szkoły, wakacje... Uwierz mi, że uczciwa z niej kobieta. Ja dostaję 1000zł alimentów a dokładam 2xtyle.

Wydajesz 3 tysiące na dziecko? Czyli zarabiasz ze 7. A ile byś wydawała gdybyś zarabiała 3?

17.26 cienki jestes w oszczędzaniu. Najpierw myje sie dziecko,potem matka,potem sie robi pranie,a na końcu gotowanie. oczywiscie te kąpiele to max raz w tygodniu,gotowanie nie na gazie tylko żeby było zdrowo to bierzemy dziecko do lasu (pieszo i boso) i tam zbieramy gałezie ,rozpalamy ogień i gotujemy. W ogóle co to za debilka pisze o paliwie,kto to widział żeby samotne matki miały samochód??!! toć to ubezpieczenie ,naprawy,naprawdę we łbach sie z tego dobrobytu (alimentów 500/mc) tym kwokom poprzewracało.

A niech sobie ma i 4 samochody - tylko niech sobie sama je kupi i sama utrzymuje. A nie obarcza kosztami małoletnie dziecko!!!

Dziecko kosztuje, policz - licze pasta do zębów, 10 zł/ pół roku szampon, - 5 zł/ rok mydło, - 2 zł/ 3 miesiące proszek, - 15 zł/rok składki w szkole, - nieobowiązkowe zbiórki, - jakie zbiórki? wycieczki, - na grzyby? Darmo. - ubezpieczenia, opołacone w zus wyjścia na loda, - sama se chodź na loda! wiesz, - wiem gofra, - tuczące buty, ciuszki, - OK prasowanie, - nie ośmieszaj sie! szkoła, - darmowa remont pokoju, za remonty w TWOIM domu płaciszTY. A nie dziecko!!! komputer, - 500 zł/7 lat. prąd, wizyty u lekarza, książki do szkoły, wakacje... - no żenada! No!!!

Mam pytanie do gościa powyżej. Gdzie znajdę szampon dobrej jakości za 5zł, który mi starczy na rok, licząc na to, że normalne osoby kąpią się codziennie ? To samo z pozostałymi rzeczami, nigdy tego nie liczyłam, ale w roku na pewno więcej, niż dwa razy kupowałam szampon i kosztował więcej, niż 5zł, cena mydła za niska, wycieczkę darmową na grzyby mają osoby, które mieszkają w lesie, nawet państwowa szkoła darmowa nie jest, są jakieś 2 wycieczki, podręczniki, zeszyty, przybory, ubrania. Żaden mój komputer nie kosztował 500zł, bo nawet najtańsze laptopy są po 1tys zł i nie sądzę, żeby on wytrzmał 7 lat, max 3-4

No chyba, że mieszkasz na Ukrainie, to by wiele wyjaśniało skąd takie ceny podajesz.

Ja kupuje dziecku płyn do kąpieli za 17zł. Starcza na 2 miesiące. Pasta do zębów 10zł-miesiąc czasu. Więc kolego nie osmieszaj się. Żeby myje się po każdym posiłku,kapie rano i wieczorem. Szkoła,przedszkole nie kosztuje? A kto za darmo mi bedzie dziecka pilnował jak ja jestem w pracy? 5godzin za friko,reszta płatna. Wyżywienie w przedszkolu też płatne. Wycieczki też. Dzień babci,dziadka i inne dni również. Składki,rada,ubezpieczenie. Ja na samo przedszkole wydaje 400zł(państwowe),a nieraz jeszcze muszę wziąć opiekunkę jak dziecko jest chore,a ja nie mogę wziąć l4. To te marne alimenty jedynie mi przedszkole starcza. I ok,dużo płacę może ale miesiąc w miesiąc coś jest potrzebne albo jakiś wyjazd albo ostatnio dzień dziadków w restauracji. Te 500zł nijak się mają do utrzymania dziecka. A już na pewno matka za to się nie obkupi. I jeśli ktoś dziaduje to owszem,dużo,ale jeśli ktoś Chce na poziomie jakimś wychowywać dziecko to daj spokój. Lepsza zabawka kosztuje kilka stow

Moim zdaniem kwota, którą wydała ex jest mała. Alimenty to nie tylko rzeczy dla dziecka jak ubrania czy artykuły szkolne/książki, ale też wyżywienia, opłaty związane z mieszkaniem. Myślę, że miesięczne utrzymanie dziecka to min. 1000zł, do tego dojdą jednak wszelkie potrzebne i mniej potrzebne rzeczy, od butów, kurtek po telefon czy płytę/grę. A gdzie lekarze, dentysta, leki... A gdzie zajęcia dodatkowe? Ja płacę miesięcznie ok. 500zł za takie... A gdzie wakacje, wycieczki, wyjścia do kina, teatru... Sama mam dwoje dzieci, uważam że wydatek na dziecko szkolne jest zróżnicowany, ale na pewno wyższy niż 1000zł/miesiąc w skali roku. Uważam też, że skoro dziewczynka mieszka z mamą i to mama opiekuje się nią na co dzień to ta opieka też powinna być brana pod uwagę. Jeżeli płaciłbyś alimenty to myślę, że 800-1000zł byłoby ok.

Jak chcesz bachorowi co 3 lata kupować komputer za 3 tys i proszek za 100 zł, to musisz ostro zap..lać na te fanaberie. Ojciec rzuca 500 (słownie: pińset) i ma głęboki wyjszczał na to co ty byś chciała jeszcze zafundować sobie i dziecku za pieniądze z nie swojej kieszeni!! A jak chcesz zarabiać na pokojach, to wystaw bachora na balkon, a jego pokój wynajmuj. KAPEJSZEN???