Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy takie wygranięcie teściowej wszystkiego to Waszym zdaniem za ostro? opiszę

Polecane posty

Gość gość

Przede wszystkim to musze zacząć od tego, że ta kobieta jest bezczelna i arogancka. Od samego początku próbowała podkopywać moją wiarę w siebie bo jest sama i myślała że syn ją będzie niańczył, z nią mieszkał i nie znajdzie sobie najlepiej zadnej kobiety na stałe. Dowalała się do mojego wykształcenia, choć to wykształcenie wyższe, ale jej wyższe jest "lepsze i bardziej wartościowe", próbowała mi szukać pracy jak tylko studia skończyłam, zanim zdążyłam CV rozesłać. Często komentowała że to robię źle, tamto niedobrze. Zwracał jej uwagę syn, nawet raz zerwałam z nią kontkaty a on znacznie ograniczyl ale potem po naszym slubie ona stwierdzila ze chce miec kontakt i ze sie zmienila. Niestety tylko pozornie, bo na 4 spotkania zawsze 1 jest takie ze ja musze kilka dni dochodzic do siebie. Pozwala sobie pod nieobecnosc mojego męża, koemntuje chamsko mój gust, sugeruje ze jej rodzina jest lepsza od mojej i rodzin innych synowych. Ostatnio dowaliła się do tego jak i czym karmie dziecko, zbeształam ją ale potem robiła maślane oczy i się podlizywała, wiec myslalam ze jej głupio. Niestety coś we mnie peklo i na drugi dzien dalej we mnie sie wszystko gotowało wiec uznałam ze zadzwonie do niej i wygarnę jej wszystko z tych wszystkich lat, bo mam po prostu dosyc i albo cos zmieni albo ja ja bede ogladac od wielkiego swieta i nie bede utrzymywac kontaktow. Już nie bedzie miala do kogo isc i komu krew psuc (nie ma kolezanek, rodzina jej unika, bo we wszystko sie wpiernicza). Nie odbierała wiec napisałam w sms że: - niektórzy ludzie są zgorzkniali i skoro im w zyciu nie wyszlo to chcą żeby innym też się nie powiodło - że niszczy synowe w białych rękawiczkach żeby nikt się nie zorientował, a potem jak są pretensje i skargi to robi z tych synowych niezrównoważone wariatki i mowi "oj nic takiego ci nie zrobilam, bez przesady" -że nie będzie mi zarzucała braku gustu osoba która sama ma problemy na tym tle i wygląda w swoim ubiorze nieadekwatnie do wieku - na koniec dorzuciłam, że jak tak dalej pójdzie to w desperacji wyprowadzimy sie jak najdalej, by miec ulatwiony brak kontaktów z osobą, któ©a jest takim wampirem emocjonalnyum. Nie dalam rady dluzej tego dusic w sobie. A ona odpisala: "oj nic sie nie stalo, to nie sa wazne rzeczy, nawet sie nie przejmuj tym. To niesitine ze tak ci powiedzialam" Nieistotne??? ZNów mnie propbuje zrobić wariatką która przesadza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest za ostro, powiem nawet wiecej: za lekko. inna to by juz dawno kontakty z toksyczna purchawica taka zerwala,nie ogladajac sie na nic. mezus jak chce to niech sie wystawia na dzialanie takiej baby,ty nie masz obowiazku. nie sluchaj ze trzeba lub wypada bo to rodzina. inna by dawno kontaktow zaniechala. i niestety ale mialaby racje. nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kluczowa kwestia: co na to Twój mąż? Baba jest wredna s.... jak najdalej od niej, tu juz nie ma o czym rozmawiać. Ew. Odpisałabym jej "ok, sama "mama" wybrała :)" i urwałabym kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż wkurzył się, sam do mnie powiedział że jego matka to straszliwie męcząca i wredna, zgorzkniała osoba i że sam spierniczyl z domu zanim mnie poznał bo już nie dawał rady. Powiedzial ze mi sie nie dziwi ze tak sie czuje i że jego matka juz wiecej do nas nie przyjdzie jesli ja tego nie chce. Klopot w tym ze stara chce odwiedzac wnuka, a sama z nim sie zostac boi i nie chce (dziecko roczne), a jak kiedys chciala, to z kolei dziecko nie chcialo i za nami placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wobec innej synowej i syna też sajgon odstawia, mówi do mnie "ja wiem lepiej, a oni mi wnusia krzywdzą, źle go wychowują, a ona nie umie dziecka wychowac, ona sie nie zna, ja wiem lepiej, oni sa zlymi rodzicami" - tak mowi i wpieprza sie do ich wychowania dziecka, a oni po prostu są konsekwetntni i stosują system taki, że rodzic nie zawsze ma sie naginac na kazdą chętkę dziecka. Stara natomiast jest zwolennikiem bezstresowego wychowania. Oni tak sie wkurzaja juz na nia ze wyprowadzaja sie z tego miasta wkrotce, niby ze za pracą lepszą, ale mysle ze czynnik rodzinny miał tu duuuuzy wpływ. Szwagierka mowi do mnie: "wreszcie bede miala swiety spokoj. tesciowa podkopuje moj autorytet jako matki, mowi przy moim synu: mama nie masz racji, babcia wie lepioej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bój się autorko, zaraz znajdą się szajbuski i psychopatki, które będą broniły twojej teściowej. Typowe dla kafe, tylko nie daj się wciągnąć w te ich gierki. Idiotki trzeba olewać, komentarze tylko napędzają ich jad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij kontakt i tyle. Jedzcie raz do roku na swieta, albo i nie. Po co Ci ona? Nie jest potrzebna do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z wpisem powyżej. Przecież i tak już próbowałas, podejrzewam, że nie raz :/ sumienie masz czyste. Jeśli szkoda Ci dziecka, ogranicz wizyty do świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:43 Jest jedno "ale". Ona dzwoni do syna i biadoli że tak kocha wnusia, a jak będzie miała z nim kontakt skoro on taki do matki przywiązany i z matką tylko się do babci wybiera"? Mam zakazać babce kontaktów z wnukiem? Jestem w trudnej sytuacji. Nie lubię jej, skoro ona chce to niech ma kontakt z małym, ale co poradzić że on nie chce zostawać z nią sam na sam>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No była tu przedwczorajl wczoraj jej wygarnęłam...widziałam ją ostatnio 2 dsni temu a nadal w środku się telepię na samą myśl, mam zrąbany nastrój cały czas, ciągle chodzę jak struta, ma ona na mnie bardzo bardzo niedobry wpływ...tak dłużej nie może być. Tym bardziej że 3 lata temu przez nią już w depresję wpadałam, nie chciałam nic jeść, nigdzie wyjść, ciągle płakałam, mąż to widział i wtedy zerwalismy kontakty z jego matką, ale potem wydzwaniała ze ona juz nie będzie i że zaprasza nas. A teraz znów to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie masz tak źle bo masz męża po swojej stronie. Moja potrafiła mnie uderzyć a mąż to bagatelizował. Jestem już po rozwodzie ale że są dzieci to dalej muszę bronić się przed jej pomówieniami i atakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:53 Wiesz, niby po mojej stronie, a jednak jak z jego matką nie gadam, to widać jak go to gryzie. Tym bardziej, że ona jest mistrzynią manipulacji i pozoruje bycie w cięzkim stanie fizycznym, choroby, niezaradność. A jest po prostu leniem, któremu nic się nie chce. Całe życie prześlizgała na garbie swoich rodziców, a gdy zmarli, wsiadła na plecy synów. Tylko chce instruować, pouczać, nie widząc, że sama sobie życie spitoliła. Niech się zajmie sobą. Ona szuka tylko jeleni które będą ją nieńczyły, załatwiały sprawy za nią i wysłuchiwały jej pełnych jadu koemntarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto musisz nauczyć się asertywności, dawała teściowej szanse z których nie skorzystała. To że nie będzie miała kontaktu z wnukiem to jej problem będzie starszy to być może z tata pojedzie .Tylko pilnuj bo będzie chciała manipulować małym przekupić słodyczami itp. ...a ciebie oczerniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie jak ktoś nie potrafi szanować jednego z rodzic to mają powód do kontakt z dzieckiem. Żeby widzieć się z nieletnim dzieckiem to trzeba dobry kontakt mieć i trzeba szanować wszystkich bo inaczej może to być szkodliwe jak dziecko widzi jak jego rodzice są leksywazeni albo tracą poczucia bezpieczeństwa widząc że mama mówi nie a babcia tak. Teściowa jako matka powinna tak same zrozumieć to że niemowleta najbardziej potrzebują rodzice a nie babcia. Babcia ma swoją rolę w późniejszym etapie w życiu. Taka osoba jest toksyczna i należy wyciąć toksycznych ludzi. Jakby to była inna osoba to byście z nią się nie spotkali, prawda? Czemu masz się męczyć tylko przez to że to mama męża? Szacunek działa w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mają powodu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama siebie nakręcasz, wiesz że mąż jest za Tobą, więc nie rozumiem dlaczego się przejmujesz babskiem. zajmij się swoim życiem, jeśli Ci nie odpowiadają spotkania z nią to się nie spotykaj tyle co od święta. ciesz się życiem a nie myśl o toksycznej teściowej. olej to co mówi, a zobaczysz że przestanie jak zobaczy że trzymasz dystans pewnie sprawia je satysfakcję to że się wkurzasz. może w ten sposób chce zniszczyć Twoje małżeństwo. zamiast tego podczas jakiejś rozmowy podsuń jej jakieś zajęcie, o widocznie kobieta się nudzi. zacznij opowiadać o spotkaniach seniorów, o uniwersytecie 3 wieku, powiedz że niech wyjdzie do ludzi, bo widzisz że nie ma nic ciekawego do robienia. niby z "troski" tak będziesz mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to Ci poradzę. Rozejrzyjcie się za lepszą pracą jeszcze dalej niż jej drugi syn. Jeżeli znajdziecie, to wtedy dopiero się przeprowadźcie. Sprawy mieszkaniowe są do ogarnięcia. Jeżeli będziecie na miejscu, to ona zrujnuje Wam zdrowie nie tylko psychiczne. Działaj jak najszybciej, bo inaczej manipulantka niedługo zamieszka z Tobą (ze względu na zdrowie). Jak najdalej od toksyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze skad ja to znam autorko. Mam to samo ale u nas nie latwo z nia zerwac kontakt. Jest tak namolna, ze zaskakuje caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:45 Chciałabym ale jedynym wyjściem jest wyjazd za granicę. Tylko ze wtedy będziemy mieć też bardzo daleko do moich rodziców, a to już ciężko będzie przeżyć bo to jedyna rodzina z którą w miarę często się odwiedzamy choć to aż 400 km. W Polsce zaś nigdzie nie ma już innego miasta w którym mąż zarobilby więcej niż teraz zarabia. Po prostu w Warszawie za to dostaje się najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucieczka to żadne rozwiązanie. Lepiej nauczyć się stawiać granice i nie pozwalać sobie wchodzić na głowę. Wszelkie uwagi ucinać "nie prosiłam o rady/komentarze" i ograniczyć spotkania do minimum. Określić np. żeby przyszła w sobotę, ty sobie zorganizujesz plany poza domem, niech mąż ją zabawia. Wbij sobie do głowy jedno - to, że ona chce nie znaczy, że ty musisz się na to godzić. Żali się? trudno, od tego się nie umiera, naprawdę. Jak jej tak zależy na kontakcie z wnukami, to nauczy się gryźć w język. Terapia w stylu psa Pawłowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:12 Jest to jakaś myśl. Po prostu rzadkie spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam namolna tesciowa,tylko,ze z nia mieszkamy... Dziecko dostaje jobla,my do corki jedno,babcia drugie. Przekupywanie slodyczami,a jak zabronie,to teksty w stylu "babcia chcialaby ci dac czekoladke,ale mamusia nie pozwala". To najdelikatniejszy z tekstow. Poza tym ma dwie lewe rece do jakiejkolwiek pracy,a odkad zaczelismy mowic o wyprowadzce to juz z niczym nie daje sobie rady. Maz jest rozdarty,rozumiem,ale sypie sie nam malzenstwo,corka tez unika babci,choc ma ledwo 2 lata,ja jestem klebkiem nerwow,bo w wiekszosci dusze w sobie emocje i staram sie byc grzeczna... Jeszcze rok temu,jak mieszkalismy na stancji sami,bylismy szczesliwi,zakochani,a teraz?... Seksu brak od 4 miesiecy,wiecznie na siebie z mezem warczymy. Chcielismy odlozyc jak najwiecej na wklad wlasny do mieszkania i remont,ale to bedzie musialo poczekac. Tesciowe sa okropne,zwlaszcza dla synowych. Maz ma dwoch braci,zony juz od dawna przyjezdzaja tylko na swieta do tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja teściowa to ideał. Jak chcę to pomaga w czym może ale jest dyskretna i nie wpycha się na siłę w nasze życie. Starajcie się zrozumieć swoje teściowe. W najlepszym razie kiedyś też będziecie w ich roli. A jak już odejdą to będzie wam ich brakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:20 BUAHAHAHAHAHA tak tak autorce na bank będzie brakować jej teściowej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa już odeszła na własne życzenie ( alkoholizm ) i nikomu jej nie brakuje... Wszyscy odetchnęli z ulgą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj autorko sama siebie nakręcasz. Nakręcasz spirale nienawiści. Analizujesz każde jej słowo, nakręcasz sie. Daj spokój kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma problemy nie tylko z teściową ale głownie ze sobą.inteligentni jeśli dobrze przemyśl od czego zaczęła w swoim pierwszym wpisie dostrzegą że z niej też niezła jędza która walczy o ważność. Autorko,nic nie osiągniesz walką,zniszczysz siebie(choć to co robisz to twój charakter),dziecko i małżeństwo,udaj się do dobrego psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma problem ze sobą bo jest niszczona psychicznie przez teściową! kyo by nie miał problemu w takiej sytuacji... autorko dla własnego dobra wyluzuj, nie nakręcaj się, bo to nic nie da. odseparuj sie od teściowej, spotykaj sie tylko na swieta i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie siebie warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:50 dokładnie... Zniszczy siebie, dziecko i malzenstwo. Ona nienawidzi teściowej i sam fakt jej istnienia powoduje u niej ataki nerwicy. A może teściowa tak o sobie plecie,ale autorka każde jej słowo odbiera wrogo, jako atak na nią itd. Wiem ze teściowe to temat rzeka sama mam jedze ale jakoś trzeba z tym żyć, przejść do porzadku dziennego i tyle. Nie można sie tak nakręcać. Ja z opisu wnioskuje ze teściowa nie jest wredna tylko głupia i chce dobrze a wychodzi jak wychodzi, ona jej może nawet chciała coś tam pomoc z ta praca ale autorka odbiera to jako atak a nie pomoc. Poczytaj lepiej jakie inne maja tesciowe i ciesz sie ze masz jaka masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×