Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy rodzicom którzy nic dzieciom nie przepiszą, nie pomogą, nie jest wstyd?

Polecane posty

Gość gość

Powinno im być wstyd. Matka mojego męża nie dość, że nic mu w życiu nie dała, ani mieszkania, ani choć 20 000 zł na start życiowy czy cokolwiek, to jeszcze podkłada kłody pod nogi i czeka na prezenty od synów. Wszystko co mają, mają dzięki cięzkiej nauce na studiach. Moi rodzice też nie z tych, co zapiszą mieszkanie w mieście i odciążą dzieci by nie musiały brać kredytów na 30 lat - moim rodzicom się nie chciało. Całe życie woleli zostać na wsi, pakować wszystko w dom, w którym nikt o zdrowych zmysłach na wsi i tak nie zamieszka, bo tam nie ma pracy. Ale i tak ich kocham, bo w odróżnieniu od mojej teściowej, nie mącą nam w związku, dają dużo ciepła, kochają wnuka, kochają nas. Ale mam czasem żal, że mój wujek swoje dzieci zabezpieczyć potrafił, dostali mieszkania za gotówkę, niezły start, bo wujek w od©óżnieniu od mego taty nie leżał tylko przed tv tylko robił biznesy, kombinował, główkował to i osiągnął swoje. Jak upadała komuna to łatwo było jakiś interes zrobić, ci co im się nie chciało teraz tylko zazdroszczą "nowobogackim". Ciocia mojego męża aktywnie wspiera swoje dzieci: w niedzielę zaprasza je na obiad, pomaga przy wnukach mimo że pracuje zawodowo. To jest prawdziwa matka, która kocha. Moja też z tych co wnuki kochają i dzieci. A teściowa? Nigdy nic nie da synom, jeszcze czeka kiedy oni jej coś dadzą i węszy ile zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprzedzając zaś oskarżenia, które pd niektórych z was w moim kierunku zaraz się pewnie posypią, powiem tylko tyle, że my z męzem już dziś zaczynamy gromadzić środki i robić biznes, by nasz syn kiedyś nie musiał być zdany tylko na siebie, jak to było i jest w naszym przypadku jeśli chodzi o mieszkania, kredyty itp. Dziecko nie wystarczy spłodzić, kupić mu książki, trzeba też trochę materialnie mu pomóc bo dzisiejszy świat to porażka pod tym względem. To nie komuna, gdzie mieszkanie się dostawało z zakładu pracy lub można było taniej je wykupić. Teraz to są olbrzymie koszta w porównaniu do komuny. Dlatego my, wiedząc, że na razie na drugie dziecko nas nie stać, mamy jedynaka. Może kiedyś będzie drugie, ale wolę jednego ale za to dać mu dobry start, niż dwoje które będzie musiało jechac na saksy by zareobić na mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nigdy nie zapomnę tekstu mojego ojca: "Myśmy tego wszytstkiego nie mieli, dorabialiśmy się od jednej łyżki, to I WY SOBIE RADŹCIE, TAKIE JEST ŻYCIE" - cud, że mając takiego ojca, w ogóle studia skończyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz kilka tematow tutaj widze nawinelas. Moja matka byla samotna z dziecmi. Nie miala nam co przepisac jedyne co moglismy odziedziczyc to dlugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kilku znajomych, którzy dostali od rodziców więcej niż my czy inni na start. I wszyscy oni w perspektywie czasu nie docenili tego, zepsuło ich to, że mają więcej niż inni koledzy i lepszy start. Może nie stoczył się, ale jednemu popsuło się małżeństwo, bo zaczął bawić z kumplami. My i inni koledzy w naszej sytuacji zaczęliśmy od zera, trzeba było odkładać, pracować, spłacać kredyt. A on szalał. Bo dom już miał kupiony przez ojca, żona i dzieci już były a on nie docenia tego. Nie docenia, że nie musi sobie odmawiać bo ma ratę kredytu do spłaty. Bawił się. Bo go przecież stać. Bo mu na życie nie brakuje. No i skończyło się małżeństwo. Wiadomo bieda też może doprowadzić do kłótni. Ale dobrobyt też w głowach przewraca zwłaszcza młodym ludziom. Myśmy z mężem też nic nie dostaliśmy od rodziców. Teraz mamy dom, dwoje dzieci zdrowych, dwa auta. I jesteśmy razem. Doszliśmy do czegos bez rodziców. Też można. Rodzice nie są od tego by dorosłym już dzieciom sponsorować życie. Wychowali cię dostałaś wykształcenie trzeba samemu sobie życie układać. Moim dzieciom nie mam zamiaru mieszkań kupować no bez przesady. Teraz takie czasy, że wyrosna i może będą chcieć zamieszkać na Alasce, lub gdziekolwiek indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze malutkie dziecko, ale jestem przekonana, że zapewnię mu mieszkanie albo co najmniej jakąś 5-6-cyfrową lokatę na 18tkę. Mieszkam również w lokalu od rodziców i nie czuję kompleksów, że powinnam była zasuwać na zmywaku w UK od matury, byle tylko nie brać od nikogo! Pracujący rodzic zabezpiecza potrzeby całej swojej najbliższej rodziny, a nie tylko na swoją emeryturę. Jak również ma moralny obowiązek wspomóc dziecko materialnie na początek dorosłego życia. Tym bardziej w czasach, gdy młody człowiek kończy studia, z trudem znajduje pracę i może po 30tce uzbiera na wkład do kredytu. Ci, którzy krzyczą o sponsorowaniu dorosłych dzieci, to zwykła forumowa biedota która narobiła sobie dzieci bez pomyślenia długofalowo, a dla dziecka stać ich może na bułkę z dżemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 15:53 pierd0lnij sie w głowę biedoto z tym męczeństwem, że wy nie macie i wyszliście na tym lepiej, a ktoś miał i nie docenił i go klęski spotkały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko chwalisz się czy zalisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.12 Prawda boli? Cóż ja znam takie przykłady z zycia i mojego otoczenia wiec o nich pisze. W końcu to jest forum. I zostalo zadane pytanie to odpowiadam . A ty poziom swojego wyksztalcenia i kultury osobistej pokazałaś. Wiem niech zgadnę- rodzice nie pomogli ci szkoły skończyć, wiec obarczysz ich wina za brak kultury osobistej i niewybredne słownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz autorko, myślę, że mogłoby im być wstyd w chwili kiedy nie byłabym zaradna i samodzielna. Potrafiłam i porafię na siebie zarobić, mąż tak samo. mamy 2 mieszkania, kredyty spłacone, szykujemy się do kupna kolejnego. Nie wiem czy będzie mnie stać aby oddać dzieciom te mieszkania. A wiesz dlaczego? Bo to moja emerytura. Tak samo jak było z mężem i teściami. Teściowie mają mieszkanie w mieście, dom na wsi. Początkowo chcieli sprzedać mieszkanie i dać mężowi na wkład własny do kredytu. Mąż nie chciał, bo wiedział, że ich emerytury nie wystarczą na godne życie a z wynajmu wpadnie dodatkowy grosz. I nie pomylił się. Ja dostałam kawałek ziemi, ktory leży sobie ot tak po prostu. Nie potrzebowałam go, ale dlaczego miałam nie przyjąć. Póki co odkładam dzieciakom kasę co miesiąc, będą miały na początek. Rodzice dali nam wychowanie, wykształcenie i są dla nas oparciem. Więcej nie potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:16 a tu się mylisz, bo studia skończyłam za pieniądze rodziców, niestety jestem nerwowa i szlag mnie trafia na czytanie bredni. Takich jak twoje, że pomoc od rodziców zdeprawowała twojego kolegę i uważasz się za lepszą od niego, bo dorabiałaś się z mężem bez niczyjej pomocy. Albo jeszcze lepsze ktoś pisze, że rodzice dali mu wychowanie, wsparcie i więcej nie potrzebuje. A guzik, wcale tak nie myślisz i przyjąłbyś z podziękowaniem, gdyby rodzice sypnęli ci groszem. A tu niestety bieda. O pieniądze i zabezpieczenie bytu tez w jakimś stopniu chodzi przy wychowywaniu dziecka. Patrzycie na kasę. Na święto typu wesele, chrzest, komunia tylko wyglądacie, ile kto dał w prezencie kasy -a na żadną inwestycję dla dziecka was nie będzie stać i wciskacie kit, że dziecko trzeba tylko odchować, a zarobić na start musi samo! Ja mam malutkie dziecko i już teraz odkładam mu pieniądze, zeby nie wypuścić go w świat z gołym tyłkiem. Mi rodzice dali mi to samo. Jeśli starczą wam kity o wsparciu i wychowaniu, biedujcie tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo wypierd.. do domu dziecka i czekac, az jacys majetni Cie zaadoptuja Ty niedojdo zyciowa, ktora tylko lapska wyciaga. Twojej matce dopiero powinno byc wstyd, co za pazerna kwoke chowala i karmila tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo jeszcze lepsze ktoś pisze, że rodzice dali mu wychowanie, wsparcie i więcej nie potrzebuje. A guzik, wcale tak nie myślisz i przyjąłbyś z podziękowaniem, gdyby rodzice sypnęli ci groszem. X Doprawdy? Przecież napisałam, że ja dostałam kawałek ziemi, który po prostu leży i nie był mi niezbędny a mężowi rodzice proponowali mieszkanie. Jak widać niektórzy są po prostu zaradni i nie rzucają się na pieniądze jak pisanie na ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz rodzice nie musza dawać, wystarczy jak głupi pracujący uczciwi podatnicy dają wam 500+ od zrobienia jednego bachora i jeszcze wam malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16;54 i dopiszę jeszcze żebyś dokładnie przeczytała moj post, słowo po słowie - ten do którego się odnosisz - czytaj o wsparciu - bo chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:09 O właśnie, masz dobre podejście. Popatrz za to, jak mentalna bieda mnie wyzywa od pazernych. Tylko, że w czasie studiów kiedy ja jadłam byle co bo dawali mi 100 zł na wyżywienie na tydzień w wielkim mieście, ojciec kupił sobie drogie auto na raty. Córka nie miała na chleb ale on 5 lat z kupnem (aż się usamodzielnie) poczekać nie mógł. A dlaczego? Ano dlatego ze jego brat kupił auto to on nie kupi? No jaaak? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice założyli nam książeczki mieszkaniowe. Nic z tego nie wyszło. Założyli polisy, pieniądze straciły wartość. Najstarszemu bratu rodzice i dziadkowie kupili mieszkanie. Kosztowało wtedy tylko 26 tysięcy. Brat się również wybudował na działce od teściów. Młodszemu bratu dziadkowie przepisali mieszkanie, dziadkowie jeszcze żyją , brat z żoną kupili mieszkanie 2 pokojowe. My też z mężem kupiliśmy 3 pokojowe mieszkanie i rodzice przepiszą dom na wsi na mnie, a mieszkanie po teściowej też będzie męża. Rodzice i teściowa są po 60 więc niech sobie spokojnie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomy założył firmę, pieniądze szły drzwiami i oknami. On był wdowcem, dzieci miały wszystko, nie chciało im się iść na studia, bo nie były im potrzebne. Nas jest troje i studiowaliśmy prawie w jednym czasie. Rodzice jakoś dawali radę. Dostawaliśmy stypendia naukowe i socjalne. Dzisiaj wszyscy pracujemy. Natomiast nasz znajomy zmarł na zawał, a dzieci przepuściły cały dobytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na rodziców oglądają się ofermy życiowe. Potencjału brak, studia byle jakie, które były stratą czasu itd. Gdyby było to mieszkanie na tacy, to jakoś by sobie wegetowali spokojnie, a tak rzeczywiście nieciekawie to wygląda. Lepiej jednak dać dziecku "wędkę" czyli edukację, umiejętnośc****ewność siebie. Nie daj Boże wychować takiego nieudacznika i później martwić się o niego całe życie, nawet jak będzie miał 60 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nie mówi o utrzymywaniu 60-letniego dziecka do 60tki, biedoto z 18:14, tylko dobrym starcie. o tym, że dziecku odchowanemu przez rodzica i mieszkającemu z nim przez 20 lat należy się cokolwiek z dorobku rodziców, gdy wychodzi z gniazda. Oczywiście polaczków nie stać na dobrą lokatę lub 40m mieszkanie, więc będzie wciskany kit całym pokoleniom, że dziecko ma sobie samo sfinansować start w dorosłe życie. A rodziny takie jak moja, gdzie każdy rodzic na rzęsach staje, żeby odłożyć coś na start dla dziecka, będą przez biedotę wyzywane od nieudaczników i oferm.ciekawe, kiedy ci samodzielni dorobią się takiej kasy, żeby być w stanie obdzielić siebie i dziecko jak to w mojej rodzinie jest w zwyczaju... Jasne, że nigdy. Stąd ten jad. A no i kawał ziemi to nie pieniądz, dopóki sobie go nie sprzedasz lub nie zaczniesz uprawiać, 17:17/17:21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:35, piąteczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieudacznik to jest człowiek, który nie umie zarobić na całą swoją rodzinę i nie przewidział oszczędności dla dzieci na start w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:36 widzę że masz b.duze problemy ż czytaniem że zrozumieniem. Ziemię mogę sprzedać, ale nie sa mi te pieniądze potrzebne. Dorobiłam się swojego mieszkania, mąż swojego, dzieciom kasę odkładamy. Póki co to ty wyzywasz od bidoty, nie ja. My zrezygnowalismy z porządnego wsparcia na rzecz tego aby Teściowie mogli żyć godnie na emeryturze. I świetnie poradzilismy sobie bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moje rodzeństwo wszyscy skończyliśmy dobre uczelnie. Moje rodzeństwo bardzo szybko zaczęło dobrze zarabiać, mnie niestety zajęło to więcej czasu, bo się obijałam, ale w końcu jakoś też się wzięłam za siebie. Żadnych mieszkań nie dostaliśmy i nie było to nam potrzebne. Swoje mam zamiar traktować podobnie, tylko więcej dyscypliny :) I pogonię do roboty w młodym wieku, choćby w wakacje. Nie chcę żeby wyrosły na kogoś, kto uważa, że wszystko ma im spaść z nieba. Jak najbardziej, kasa na studia za granicą, rozkręcenie biznesu(sensownego), ale taka wizja pomocy z kafe mi się nie podoba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice powinni sie przede wszystkim przylozyc do wychowania dzieci. Zachecic do nauki, do funkcjonowania wsrod innych ludzi, do samodzielnosci i odpowiedzialności - czyli dać wędke, a nie rybę. Wtedy dzieci doskonale same sobie poradzą.A zapisac - jasne,ze po smierci i tak bedzie wszystko ich, na razie sa mlodzi i silni, wystarczy, zeby rodzice sami sobie zapewnili spokojna starośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:53 Jasne, nieudaczniku. Bo studia są darmowe więc co ci za różnica dziecko posłać, powiesz że dałaś im wędkę, choć w sumie same się uczyły bo ty z fizy czy matmy ni du du, prawda? Tak sobie tłumacz! Prawdziwy rodzic daje owszem głównie wędkę, ale i przynajmniej część ryby. A nie: skonczyles studia to wszystko rób SAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:53 Piertolisz jak potłuczona. Rodzice owszem wysłali mnie na studia, bo chciałam się uczyć. Ale nie naprowadzili, co warto w zyciu robić w dzisiejszych czasachg, w domu telewizor non stop chodził, wybrałam zbyt latwe studia i dzis nawet jakbym była po trudnych to wiem, ze i tak by mnie nie bylo stac na mieszkanie bo wiem ile sie zarabia, idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:14 bardzo mądrze piszesz, ale niestety nie na poziom kafeterii takie mądrości. A ta, co pisze o gonieniu dzieci w młodym wieku do roboty, to już w ogóle dno. Sama nie umie 100 zł miesięcznie odłożyć dla dziecka, przerzuca na nie ten ciężar i bajdurzy o nauce odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już ja widzę, jak przeciętny rodzic z kafeterii zapewni sobie spokojną starość. Chyba z zasiłku i 500+ . Za to swoje dziecko pośle dziennie na studia, których sam by nie zrozumiał i głupiej całki z nim nie rozwiąże jak ktoś celnie wyżej napisał. Ale wsparcie jest, wychowanie jest, pomoc jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkleję tu czyjś post z innego, podobnego tematu. Uważam że to jest ESENCJA tego, co należy powiedzieć i jest to 100% prawdy: "gość dziś Rodzice inwestują w edukacje, kończysz studia, tysiąc ofert pracy czeka na ciebie. Pracodawcy stoją w kolejce, żeby zatrudnić wybitnego absolwenta. Zarabiasz kokosy, kupujesz mieszkanie albo dom. Może jeszcze domek w górach. Niektórzy otwierają biznesy, kupują najdroższe samochody. Wszystkim tak dobrze się powodzi, że rodzice i ich pomoc nie są do niczego potrzebni. Pomarzyć można na forum, a jak wygląda rzeczywistość każdy wie. Szukasz pracy, a jak już ją znajdziesz, zarobisz najniższą krajową na dobry początek kariery zawodowej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×