Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FacetOjciec

Czy to oznacza rozwód ?

Polecane posty

Gość FacetOjciec

Witam. Borykam się z problemem na tle uczuć i ogólnie przyszłości i sensu małzeństwa. Moja żona mnie ani nie szanuje ani nie kocha, nie podobam jej sie już z tego co widzę, dziwnie się zachowuje totalnie jej na rodzinie na nas nie zależy wymaga ciągle ode mnie coraz to nowych rzeczy a przy tym od siebie niczego nie daje jeśli chodzi o uczucie. nie możemy się w niczym zgodzić ciągle się kłócimy i to ostro nie licząc się nawet już ze słowami. Żąda ode mnie kupna mieszkania nowego w centrum miasta nie licząc się z tym że ja absolutnie nie zgadzam sie na takie coś bo wychowany jestem na wsi i nigdy nie będę się czuł w mieście dobrze, zaproponowałem nowe mieszkanie na obrzeżach miasta to nie chciała nawet słuchać, wszystkie moje żale czy smutki zlewa, nie słucha jedyne co słysze to weź daj spokoj i tyle. Jest oschła całymi dniami i jak tylko wrócę z pracy to wpycha mi córkę odrazu na wejściu i musze się nią zajmowac bez chwili odpoczynku. Ona sama siedzi ze swoją matką i sobie oglądają tv i gadają. Gotowac też praktycznie nic nie ugotuje. Ostatnio powiedziała ze nie mówi mi nic miłego zadnego komplementu ani cos w tym stylu to mnie wysmiała i powiedziała ze tak już nie będzie no i poza tym to ubieram się dziwnie i w dodatku nie podobam się jej już. Jesteśmy po slubie rok. pobralismy sie impulsywnie z "wpadki" 6 lat się znamy ale tylko 2 lata mieszkamy ze soba i widze ze to wszystko pozmieniało się nie do poznania, a przynajmniej ja nie czuje się ani kochany ani szczęśliwy. nie kochamy się praktycznie wcale, raz na miesiąc to wszystko jeszcze z mojego wymuszenia. Co do mnie, nie jestem bez wad, idealny nie jestem ale staram się jakoś dbać o miłość o uczucie ale na darmo. mamy 9 miesięczną małą córkę. ale pracuje zarabiam od pon do sob i nie mam czasu na nic dla siebie no chyba dopiero jak mała pójdzie spac. jej nie obchodzi co myślę i jakie jest moje zdanie, chce rządzić razem ze swoją matką. psychicznie mnie teroryzuje wykańcza boli mnie serce od tego, ze zewnatrz napiera rodzina żeby nie podejmowac głupich decyzji i sie nie rozwodzić, a więc lepiej byc razem i przy dziecku się pozabijać? chciałbym jakieś szczere odpowiedzi.... ja mam 24 ona 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze? tez bym sie wkurzala jakbym musiala mieszkac na wsi. ona sie po prostu nudzi i jest nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetOjciec
nie mieszkamy na wsi obecnie. napisałem że to ja się wychowałem na wsi. Poza tym na wsi było nudno 15 lat temu. Poza tym do miasta jest rzut beretem a o niebo więcej spokoju i ciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzcie na jakieś rekolekcje bez dziecka, idźcie na terapie małżeńska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zrobić porządek z mamusią jeżeli mieszkacie u Ciebie . Nie namawiam Cię do wywalenia" pani starszej " za drzwi ale stanowczo dać do zrozumienia ,że te wizyty Ci się nie podobają . Po drugie ustalić podział obowiązków ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetOjciec
po roku czasu terapia... eh nieźle. ale czy zmusze osobe która nie kocha do tego by mnie kochała? takim jaki jestem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rekolekcje to Ty zrób jej mamusi -która ją nastawia przeciwko Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej powiedz albo terapia albo się zmieni albo koniec i wnos o rozwód z jej winy brak pożycia małżeńskiego brak uczuć z jej strony nagraj jak się do ciebie zwraca i szukaj miłości. Jesteście rok po ślubie gdzie najlepszy czas masz 20 kilka lat ogranij się i zacznij myśleć o sobie bo wg tego co piszesz jesteś dla niej nikim i ona czuje się zbyt pewnie zobaczysz jak się zmieni jak zobaczy papier rozwodowy i jak zacznie wtedy myśleć kto ją utrzyma bo takich ludzi jak ty dobrych jest coraz mniej a faceci na samotne matki patrzą tylko jak na dziury i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetOjciec
Czasami to myślę że wolałbym wychowywać córką sam, bez niej, i byłoby mi lepiej. Co ja robie źle, mam plany, chce mieć swój dom pracuje.. z dzieckiem sie zajmuje prasuje jej rzeczy i w sumie to lepiej gotuje niz ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,że pracujesz rzeczy córki czy się nią zajmujesz to żaden wyczyn! MYSLALES NAD TYM DLACZEGO ona zaczęła się tak zachowywać?? Skoro też idealny nie jesteś. Myślisz,że przy małym dziecku to się .tylko leży? No i ta jej mama jak nie do pomocy to poco tam przesiaduje z nią? Myślę że znalazły jelenia i chcą wykorzystać. Ale pewności nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetOjciec
Nie chodzi o to że musze sie dzieckiem zajmowac. Ogólnie chodzi o brak szacunku zamiast czytać kilka wersów to przeczytaj całego posta i dopiero pisz odpowiedź. ani jej nie zdradzam jestem wierny zachowuje w mojej ocenie normalnie. Od czasu do czasu kupie jej jakiś prezent, kwiat rzadziej. Wzamian tylko krzywe spojrzenia wybuchy nerwów wyzywanie za inne niepowodzenia na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FacetOjciec
dobra dzieki za wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec, co zrobić w tej sytuacji,rozwiać swoje dylematy, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym dal sobie siana, wole spokoj i naeet co tydzien odwiedzac dziecko niz siedziec z baba ktora mnie nie kocha i do tego z jej matka, zloz wniosek o rozwod i za rok mi tu podzikujesz bo to jais j****y kierat nie malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem dosadnie. Nie każdy może się z tym zgodzić. Ślub z wpadki - tak zazwyczaj się kończy. Najwyraźniej żona Cię nigdy prawdziwie nie kochała. Do tego dochodzi mieszkanie z teściową, która w 99% przypadków ma zły wpływ na młode małżeństwo. Ja widzę jedno rozwiązanie, pierwszy to mocny wstrząs żoną w postaci zadbania w pierwszej kolejności o siebie i pokazanie jej, że bez niej też dasz sobie świetnie radę. Zdystansuj się trochę, wyluzuj, zrób się trochę bardziej chłodny w stosunku do żony, miej jakieś swoje sprawy, kup sobie nowy ciuszek, odwiedź fryzjera, wyjdź gdzieś czasem wieczorem sam nie tłumacząc się. Żona dostrzeże, że może czyhać na nią jakieś zagrożenie z zewnątrz to może się otrząśnie w końcu i zacznie z Tobą rozmawiać. Rozmowa rozmowa i rozmowa to najważniejsze. Z tym, że nie możesz jej pokazać wtedy, że jesteś ciepłą kluchą i nagle na wszystko się godzisz. Powiedz, że nie chcesz żyć w takim zawieszeniu, nie masz zamiaru i albo razem zawalczycie o ten związek, o rodzinę, która jest dobrem najwyższym albo Ty poważnie zastanowisz się nad złożenie pozwu (może niekoniecznie od razu rozwodowego, ale o separację). Jesteście młodzi więc wydaje mi się, że żona nie do końca dorosła jeszcze do roli żony, matki, jest po prostu niedojrzała emocjonalnie, ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×