jak mi się marzy jakiś nowy,najlepszy z możliwych etap życia

w moim życiu i rodzinie,żeby coś przeszło do historii,stało się zupełnie obojętne,było powodem do radości,że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

i jest to dla mnie drugorzędne czy te nowe czasy będą w samotności czy z kimś

i to jest takie fajne uczucie,jak coś się takiego przetnie,człowiek nie żałuje nawet strat finansowych jak były niewielkie i poszły na dość dobry cel

czy zacznie się coś nowego to inna sprawa,ale to jest tak fajne jest uczucie jak coś dziwnego zajmowało twoje myśli,a nagle staje się jedynie tematem rozmyślań na jesiennym czy zimowym spacerze

Co ma wisieć nie utonie:)

ładnie piszesz :) też marzy mi się taki nowy etap, względna stabilizacja w życiu, względnie spokojne życie,

może jest mi to pisane w samotności,a może ze śliczną Madzią

parę takich wyjaśnień w życiu przeżyłem i jest to fajne uczucie

tak jak sobie chodziłem po miejscu mojego dzieciństwa i zaszedłem pod miejsce oblanych egzaminów w młodości,które mi uświadomiły,że zbliża się czas na zmianę kursu,żeby to co się działo i dzieje było tak obojętne jak nawet pewne świństwa i niesprawiedliwości wtedy też wyrządzone i żeby też się skończyły jakimś nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

i żeby tak jak ludzie z obecnego etapu życia,nie wywoływali jakichś specjalnych emocji,najwyżej jakieś kurtuazyjne pierdu,pierdu i to też z niektórymi

Dzieciństwo nas ukształtowało, potrzeba ogromnego samozaparcia i wysiłku by z nim zerwać.I pomocy z zewnątrz. Droga cięzka ale sukces nieporównywalny z zadnym innym jak wygranie z nałogiem.

mi nie chodzi o dzieciństwo,właśnie dzieciństwo jest już dla mnie taką sentymentalną prehistorią,natomiast na podobnych zasadach chciałbym uregulowania tego co się działo i dzieje obecnie

a najfajniejszym przecięciem się tego czegoś byłoby zamieszkanie z Madzią na sentymentalnym osiedlu z czasów dzieciństwa

dzieciństwa nie wyzbyłęś się, ciągnie się za tobą w postaci braku szacunku do siebie. do innych, jest przyczyną uzależnien

mylisz mnie z kimś

kto czym zabrylował i kto się w co władował też mogłoby stać się obojętne,najwyżej temat na jesienny lub zimowy spacer,

żadnego współczucia,żadnej zazdrości,żeby takie rzeczy też stały się dla mnie obojętne